Brudna kampania wyborcza
Kampania wyborcza nabiera coraz większych obrotów. Widać to niestety na naszych ulicach, które zaśmiecone są setkami plakatów wyborczych. Wiele z nich rozwieszanych jest w niedozwolonych miejscach.
– Atak plakatów z kandydatami do Rady Miasta i Sejmiku. Jak to wygląda – oburza się Tomasz Leżyński z Rady Dzielnicy. – Nawet na wysepkach na środku jezdni są plakaty… Syf jakiego do tej pory nie widziałem.
Rzeczywiście w niedzielę i poniedziałek w centrum Oliwy na wielu sygnalizatorach świetlnych, znakach drogowych oraz na azylach dla pieszych wisiały plakaty jednego z kandydatów do Rady Miasta Gdańska.
Znajdowały się one na wysepkach dla pieszych na Starym Rynku Oliwskim i ul. Polanki. Plakaty wisiały również na znakach i sygnalizatorach świetlnych na skrzyżowaniach:
– ul. Cystersów i Spacerowej
– ul. Wita Stwosza i Bażyńskiego
– ul. Wita Stwosza i Derdowskiego
– al. Grunwaldzkiej i ul. Obr. Westerplatte
– ul. Polanki i Bażyńskiego
Zadaliśmy pytanie kandydatowi na radnego miasta, czy taka praktyka wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo mieszkańców w ruchu drogowym oraz estetykę miasta oraz czy posiada on zezwolenia na wieszanie w ten sposób swoich plakatów wyborczych?
– Oczywiście plakaty wyborcze nie wpływają pozytywnie na estetykę miasta. Temat plakatowania wraca przy każdej kampanii wyborczej ? odpowiada Wojciech Stybor, kandydat PO do Rady Miasta Gdańska. – Sam jestem zwolennikiem rozwiązań, np. poprzez wyznaczenie konkretnych lokalizacji lub umieszczenie odpowiednich nośników, na których kandydaci mogliby prezentować plakaty w swoich okręgach wyborczych. Zawieszenie plakatów na wspomnianych nośnikach było błędem. Plakaty te już zostały usunięte lub są w trakcie przenoszenia do właściwych lokalizacji. Zaczęliśmy to robić przed redakcyjną interwencją, po mojej osobistej weryfikacji jakości pracy wykonanej przez wolontariuszy ? odpowiadał Wojciech Stybor w poniedziałkowy wieczór.
Niestety jednak do dziś (czwartek) można nadal znaleźć w Oliwie nielegalnie wiszące plakaty. Tak jest m.in. na skrzyżowaniu ul. Polanki z ul. Kasprowicza oraz na sygnalizatorach świetlnych przy skrzyżowaniach ul. Pomorskiej z ul. Subisława i ul. Chłopską.
W Gdańsku stawka za powieszenie reklamy czy plakatu w tzw. pasie drogi wynosi 2,2 zł za mkw. Każdy kandydat czy komitet wyborczy ma obowiązek wystąpić do Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku z wnioskiem o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego w celu umieszczenia w nim plakatu wyborczego. Do wniosku trzeba załączyć mapę, szkic sytuacyjny, opis lub załącznik z zaznaczoną lokalizacją szczegółową plakatu wyborczego. Jeśli plakat wisi bez zgody, jest usuwany przez miejskie służby i wszczynane jest postępowanie administracyjne.
Czy możliwe jest wydanie pozwolenia na zawieszenie plakatów wyborczych na słupach z oznakowaniem drogowym, z nazwami ulic lub słupach na których znajdują się sygnalizatory świetlne?
– Nie wydajemy pozwoleń na wieszanie czegokolwiek na sygnalizatorach lub znakach ? odpowiada Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ.
– Ostatnio zapytałam jednego z kandydatów do sejmiku, który wieczorową porą nadzorował wieszanie swoich planszy o zezwolenie. Zmieszał się i powiedział, że jest ono w ZDiZ ? opowiada jedna z radnych dzielnicy. – Poprosiłam, żeby wysłał skan na adres Rady Oliwy, gdyż jest to przestrzeń zabytkowa. Rada dzielnicy do dziś nie otrzymała kopii takiego dokumentu.
Jak wykazują badania naukowe, każda reklama rozprasza kierowców i wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Reklamy to skuteczny odwracacz uwagi podczas jazdy samochodem. Dzieje się to niezależnie od kierorwcy. O jego skupienie „rywalizuje” jeszcze analiza sytuacji na drodze oraz śledzenie i interpretacja znaków drogowych.
W tym roku władze Gdyni po raz kolejny zakazały wieszania plakatów wyborczych przy głównych ulicach miasta. Jak tłumaczą, chodzi o bezpieczeństwo i estetyczny wygląd. Niestety w Gdańsku ten problem nie jest dostrzegany i żadnych zakazów nie wprowadzono.
Ts
Reklama, która może zabić
Kampania wyborcza nabiera coraz większych obrotów. Widać to niestety na naszych ulicach, które zaśmiecone są setkami plakatów wyborczych. Wiele z nich rozwieszanych jest w niedozwolonych miejscach.
– Atak plakatów z kandydatami do Rady Miasta i Sejmiku. Jak to wygląda – oburza się Tomasz Leżyński z Rady Dzielnicy. – Nawet na wysepkach na środku jezdni są plakaty… Syf jakiego do tej pory nie widziałem.
Rzeczywiście w niedzielę i poniedziałek w centrum Oliwy na wielu sygnalizatorach świetlnych, znakach drogowych oraz na azylach dla pieszych wisiały plakaty jednego z kandydatów do Rady Miasta Gdańska.
Znajdowały się one na wysepkach dla pieszych na Starym Rynku Oliwskim i ul. Polanki. Plakaty wisiały również na znakach i sygnalizatorach świetlnych na skrzyżowaniach:
– ul. Cystersów i Spacerowej
– ul. Wita Stwosza i Bażyńskiego
– ul. Wita Stwosza i Derdowskiego
– al. Grunwaldzkiej i ul. Obr. Westerplatte
– ul. Polanki i Bażyńskiego
Zadaliśmy pytanie kandydatowi na radnego miasta, czy taka praktyka wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo mieszkańców w ruchu drogowym oraz estetykę miasta oraz czy posiada on zezwolenia na wieszanie w ten sposób swoich plakatów wyborczych?
– Oczywiście plakaty wyborcze nie wpływają pozytywnie na estetykę miasta. Temat plakatowania wraca przy każdej kampanii wyborczej ? odpowiada Wojciech Stybor, kandydat PO do Rady Miasta Gdańska. – Sam jestem zwolennikiem rozwiązań, np. poprzez wyznaczenie konkretnych lokalizacji lub umieszczenie odpowiednich nośników, na których kandydaci mogliby prezentować plakaty w swoich okręgach wyborczych. Zawieszenie plakatów na wspomnianych nośnikach było błędem. Plakaty te już zostały usunięte lub są w trakcie przenoszenia do właściwych lokalizacji. Zaczęliśmy to robić przed redakcyjną interwencją, po mojej osobistej weryfikacji jakości pracy wykonanej przez wolontariuszy ? odpowiadał Wojciech Stybor w poniedziałkowy wieczór.
Niestety jednak do dziś (czwartek) można nadal znaleźć w Oliwie nielegalnie wiszące plakaty. Tak jest m.in. na skrzyżowaniu ul. Polanki z ul. Kasprowicza oraz na sygnalizatorach świetlnych przy skrzyżowaniach ul. Pomorskiej z ul. Subisława i ul. Chłopską.
W Gdańsku stawka za powieszenie reklamy czy plakatu w tzw. pasie drogi wynosi 2,2 zł za mkw. Każdy kandydat czy komitet wyborczy ma obowiązek wystąpić do Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku z wnioskiem o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego w celu umieszczenia w nim plakatu wyborczego. Do wniosku trzeba załączyć mapę, szkic sytuacyjny, opis lub załącznik z zaznaczoną lokalizacją szczegółową plakatu wyborczego. Jeśli plakat wisi bez zgody, jest usuwany przez miejskie służby i wszczynane jest postępowanie administracyjne.
Czy możliwe jest wydanie pozwolenia na zawieszenie plakatów wyborczych na słupach z oznakowaniem drogowym, z nazwami ulic lub słupach na których znajdują się sygnalizatory świetlne?
– Nie wydajemy pozwoleń na wieszanie czegokolwiek na sygnalizatorach lub znakach ? odpowiada Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ.
– Ostatnio zapytałam jednego z kandydatów do sejmiku, który wieczorową porą nadzorował wieszanie swoich planszy o zezwolenie. Zmieszał się i powiedział, że jest ono w ZDiZ ? opowiada jedna z radnych dzielnicy. – Poprosiłam, żeby wysłał skan na adres Rady Oliwy, gdyż jest to przestrzeń zabytkowa. Rada dzielnicy do dziś nie otrzymała kopii takiego dokumentu.
Jak wykazują badania naukowe, każda reklama rozprasza kierowców i wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Reklamy to skuteczny odwracacz uwagi podczas jazdy samochodem. Dzieje się to niezależnie od kierorwcy. O jego skupienie „rywalizuje” jeszcze analiza sytuacji na drodze oraz śledzenie i interpretacja znaków drogowych.
W tym roku władze Gdyni po raz kolejny zakazały wieszania plakatów wyborczych przy głównych ulicach miasta. Jak tłumaczą, chodzi o bezpieczeństwo i estetyczny wygląd. Niestety w Gdańsku ten problem nie jest dostrzegany i żadnych zakazów nie wprowadzono.
Ts