Sport: Derby z Santosem
Mecz z lokalnym rywalem zza miedzy miał odpowiedzieć na pytanie, czy młodych oliwian stać na wyższe, niż piąte miejsce w rozgrywkach ligowych. W tym ważnym spotkaniu niestety zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu. Trener Maciej Duraś zmuszony był dokonać rotacji w wyjściowym składzie. Na nowej dla siebie pozycji ? środkowego obrońcy zagrał Paweł Matejek, a Dawid Stasiuk zaliczył debiut w roli napastnika, wychodząc od pierwszej minuty meczu.
fot.: Myst
Mecz rozgrywany na ?Orliku? przy ulicy Kołobrzeskiej nie był porywającym widowiskiem. Na małym boisku rządził przypadek. Decydowała siła fizyczna zawodników, którzy potrafili przepchnąć przeciwnika. Licznie zgromadzonej widowni brakowało składnych akcji w wykonaniu swoich pupili. Wynik spotkania otworzył zawodnik Santosu, świetnie wykonując rzut wolny zza pola karnego. Bramkarz Olivii spóźnił się z reakcją i mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Biało-czarni nie podłamali się utratą gola i konsekwentnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Jeszcze przed przerwą idealną sytuację do zdobycia bramki miał Igor Markowski. Mając przed sobą tylko bramkarza rywali nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce gospodarzy.
Na początku drugiej połowy oliwianie dopięli swego. Jasiu Łaciński po indywidualnej akcji wyrównał stan meczu. Olivia grała coraz lepiej i kolejne bramki miały być tylko kwestią czasu. Jednak stałe fragmenty gry, to była tego dnia domena gospodarzy. Kolejny świetnie wykonany rzut wolny ponownie wyprowadził Santos na prowadzenie. Pomimo utraty bramki oliwianie nadal zawzięcie dążyli przynajmniej do wyrównania strat bramkowych w tym meczu. Klarownych sytuacji do ich zdobycia nie brakowało, ale brakowało wykończenia oraz czasami piłkarskiego szczęścia. To co miało udać się Olivii, z premedytacją wykorzystali gospodarze. Po jednej z kontr zawodnik Santosu ustalił końcowy wynik spotkania.
W meczu z wiceliderem rozgrywek oliwianie udowodnili, że można walczyć od pierwszej do ostatniej minuty spotkania jak równy z równym, a fragmentami być strona przeważającą. Pomimo porażki, można być zadowolonym z postawy zawodników spod znaku ?oliwnego drzewka?. Na chwilę obecną, piąte miejsce w ligowej tabeli, to pozycja jak najbardziej adekwatna do umiejętności biało-czarnych. Martwi jedynie skromny dorobek punktowy zdobyty z czołówką (0:0 z Czarnymi Pruszcz Gd.). Nadal przed młodymi oliwianami dużo pracy. Przydałyby się również wzmocnienia, które mogłyby ożywić rywalizację w zespole. Za tydzień ostatnie spotkanie rundy jesiennej z Moreną Gdańsk, które dla końcowego układu tabeli nie będzie już miało żadnego znaczenia. Jednak zawodnicy powinni podziękować okazałym zwycięstwem swoim wspaniałym kibicom za doping, który może być wzorem dla innych drużyn w lidze.
AP Santos Gdańsk ? Olivia 3:1 (1:0)
Bramka: Łachiński
Skład: Wasilewski – Matyjas, Matejek, Galuhn – Zawadzka, Wodziński, Łachiński – Stasiuk oraz Wasiak, Mentelowski, Markowski, Boksan, Kalich, Ząbecki, Brukwicki.
Olivian
Polegli z kretesem
Dla biało-czarnych to miał być mecz z gatunku o sześć punktów. Niestety z dalekiego wyjazdu do Słupska oliwianie wrócili z zerowym dorobkiem punktowym. Wszystko wskazuje na to, że mecz został przegrany jeszcze przed jego rozpoczęciem. W tygodniu poprzedzającym termin spotkania, na treningach frekwencja wynosiła?zaledwie pięć osób! Zwycięstwo w nim mogło zapewnić Olivii udział w ?grupie mistrzowskiej?, Do tego doszły jeszcze problemy logistyczne z dojazdem do Słupska. Drużyna dojechała na miejsce zawodów, piętnaście minut po czasie wyznaczającym rozpoczęcie meczu! Te wszystkie elementy miały niekorzystny wpływ na końcowy wynik tego istotnego spotkania.
Trener Jacek Zygało jest mocno rozczarowany podejściem niektórych zawodników do swoich obowiązków w klubie. Trzecia siła ubiegłego sezonu (Olivia ustąpiła jedynie pola Lechii i Arce) w obecnych rozgrywkach jest cieniem drużyny z poprzednich rozgrywek. W tym sezonie oliwianom idzie jak po grudzie. Grają w kratkę, dobre spotkania na przemian przeplatają z beznadziejnymi. Nadal drużyna nie jest pewna promocji do ?grupy mistrzowskiej?. Na wiosnę o końcowy triumf walczyć będzie po pięć najlepszych zespołów z dwóch grup w Pomorskiej Lidze Juniorów.
Przerabialiśmy to już na naszych łamach i ponownie wracamy do tego tematu. Brak usprawiedliwionej nieobecności na treningach oraz zanik sportowej ambicji u niektórych zawodników prowadzi w konsekwencji do spadku motywacji całej drużyny. Gryf 95 Słupsk nie jest wielkim zespołem i spokojnie można było go ograć, ale splot wszystkich niekorzystnych elementów doprowadził do fatalnej w skutkach porażki. W poprzedniej kolejce ligowej, w derby byłego województwa słupskiego Grył przegrał z Jantarem Ustka (wynik 1:2). Ten wynik sugerował, że biało-czarni powinni bez problemu wywieźć ze Słupska trzy punkty. Tak się niestety nie stało?
Na początku meczu gospodarze osiągnęli dużą przewagę. Biało-czarni bez porządnej rozgrzewki oraz niezbędnej odprawy przedmeczowej nie potrafili przeciwstawić się ambitnym słupszczanom. Pierwszy gol padł już w piątej minucie spotkania po katastrofalnym błędzie całej linii obrony. Napastnik gospodarzy przez nikogo nieatakowany, od połowy boiska prowadził piłkę i spokojnie umieścił ją w siatce obok interweniującego Kamila Toporskiego. Drugą bramkę oliwianie stracili po rzucie rożnym i strzale z trzech metrów przy biernej postawie bramkarza i obrońców. W końcowych minutach pierwszej części spotkania mecz się wyrównał, ale dobrych okazji do wyrównania nie wykorzystali Damian Kugiel i Jarek Janukowicz.
Druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu gości. Jednak pomimo wielu klarownych sytuacji bramkowych, nie udało się pokonać dobrze interweniującego golkipera gospodarzy. W samej końcówce po kolejnym błędzie formacji defensywnej, napastnik Gryfa ustalił końcowy wynik meczu. Do zakończenia rundy jesiennej Olivii pozostały do rozegrania dwa mecze, w tym zaległy z Lechią II. Zdobycie w nich całej puli pozwoli uzyskać promocje do ?grupy mistrzowskiej?. Oby zawodnicy poważnie potraktowali najbliższe mecze o wszystko?
Gryf 95 Słupsk ? Olivia 3:0 (2:0)
Olivia: Toporski (41. Olczak) ? Grzymała, Bartoszewicz, Tryba, Narloch ? Wons, Kugiel, Grosz, Raczkowski (65. Jankowski) ? Belecki, Grosz.
Olivian
Mecz z lokalnym rywalem zza miedzy miał odpowiedzieć na pytanie, czy młodych oliwian stać na wyższe, niż piąte miejsce w rozgrywkach ligowych. W tym ważnym spotkaniu niestety zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu. Trener Maciej Duraś zmuszony był dokonać rotacji w wyjściowym składzie. Na nowej dla siebie pozycji ? środkowego obrońcy zagrał Paweł Matejek, a Dawid Stasiuk zaliczył debiut w roli napastnika, wychodząc od pierwszej minuty meczu.
fot.: Myst
Mecz rozgrywany na ?Orliku? przy ulicy Kołobrzeskiej nie był porywającym widowiskiem. Na małym boisku rządził przypadek. Decydowała siła fizyczna zawodników, którzy potrafili przepchnąć przeciwnika. Licznie zgromadzonej widowni brakowało składnych akcji w wykonaniu swoich pupili. Wynik spotkania otworzył zawodnik Santosu, świetnie wykonując rzut wolny zza pola karnego. Bramkarz Olivii spóźnił się z reakcją i mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Biało-czarni nie podłamali się utratą gola i konsekwentnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Jeszcze przed przerwą idealną sytuację do zdobycia bramki miał Igor Markowski. Mając przed sobą tylko bramkarza rywali nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce gospodarzy.
Na początku drugiej połowy oliwianie dopięli swego. Jasiu Łaciński po indywidualnej akcji wyrównał stan meczu. Olivia grała coraz lepiej i kolejne bramki miały być tylko kwestią czasu. Jednak stałe fragmenty gry, to była tego dnia domena gospodarzy. Kolejny świetnie wykonany rzut wolny ponownie wyprowadził Santos na prowadzenie. Pomimo utraty bramki oliwianie nadal zawzięcie dążyli przynajmniej do wyrównania strat bramkowych w tym meczu. Klarownych sytuacji do ich zdobycia nie brakowało, ale brakowało wykończenia oraz czasami piłkarskiego szczęścia. To co miało udać się Olivii, z premedytacją wykorzystali gospodarze. Po jednej z kontr zawodnik Santosu ustalił końcowy wynik spotkania.
W meczu z wiceliderem rozgrywek oliwianie udowodnili, że można walczyć od pierwszej do ostatniej minuty spotkania jak równy z równym, a fragmentami być strona przeważającą. Pomimo porażki, można być zadowolonym z postawy zawodników spod znaku ?oliwnego drzewka?. Na chwilę obecną, piąte miejsce w ligowej tabeli, to pozycja jak najbardziej adekwatna do umiejętności biało-czarnych. Martwi jedynie skromny dorobek punktowy zdobyty z czołówką (0:0 z Czarnymi Pruszcz Gd.). Nadal przed młodymi oliwianami dużo pracy. Przydałyby się również wzmocnienia, które mogłyby ożywić rywalizację w zespole. Za tydzień ostatnie spotkanie rundy jesiennej z Moreną Gdańsk, które dla końcowego układu tabeli nie będzie już miało żadnego znaczenia. Jednak zawodnicy powinni podziękować okazałym zwycięstwem swoim wspaniałym kibicom za doping, który może być wzorem dla innych drużyn w lidze.
AP Santos Gdańsk ? Olivia 3:1 (1:0)
Bramka: Łachiński
Skład: Wasilewski - Matyjas, Matejek, Galuhn - Zawadzka, Wodziński, Łachiński - Stasiuk oraz Wasiak, Mentelowski, Markowski, Boksan, Kalich, Ząbecki, Brukwicki.
Olivian
Polegli z kretesem
Dla biało-czarnych to miał być mecz z gatunku o sześć punktów. Niestety z dalekiego wyjazdu do Słupska oliwianie wrócili z zerowym dorobkiem punktowym. Wszystko wskazuje na to, że mecz został przegrany jeszcze przed jego rozpoczęciem. W tygodniu poprzedzającym termin spotkania, na treningach frekwencja wynosiła?zaledwie pięć osób! Zwycięstwo w nim mogło zapewnić Olivii udział w ?grupie mistrzowskiej?, Do tego doszły jeszcze problemy logistyczne z dojazdem do Słupska. Drużyna dojechała na miejsce zawodów, piętnaście minut po czasie wyznaczającym rozpoczęcie meczu! Te wszystkie elementy miały niekorzystny wpływ na końcowy wynik tego istotnego spotkania.
Trener Jacek Zygało jest mocno rozczarowany podejściem niektórych zawodników do swoich obowiązków w klubie. Trzecia siła ubiegłego sezonu (Olivia ustąpiła jedynie pola Lechii i Arce) w obecnych rozgrywkach jest cieniem drużyny z poprzednich rozgrywek. W tym sezonie oliwianom idzie jak po grudzie. Grają w kratkę, dobre spotkania na przemian przeplatają z beznadziejnymi. Nadal drużyna nie jest pewna promocji do ?grupy mistrzowskiej?. Na wiosnę o końcowy triumf walczyć będzie po pięć najlepszych zespołów z dwóch grup w Pomorskiej Lidze Juniorów.
Przerabialiśmy to już na naszych łamach i ponownie wracamy do tego tematu. Brak usprawiedliwionej nieobecności na treningach oraz zanik sportowej ambicji u niektórych zawodników prowadzi w konsekwencji do spadku motywacji całej drużyny. Gryf 95 Słupsk nie jest wielkim zespołem i spokojnie można było go ograć, ale splot wszystkich niekorzystnych elementów doprowadził do fatalnej w skutkach porażki. W poprzedniej kolejce ligowej, w derby byłego województwa słupskiego Grył przegrał z Jantarem Ustka (wynik 1:2). Ten wynik sugerował, że biało-czarni powinni bez problemu wywieźć ze Słupska trzy punkty. Tak się niestety nie stało?
Na początku meczu gospodarze osiągnęli dużą przewagę. Biało-czarni bez porządnej rozgrzewki oraz niezbędnej odprawy przedmeczowej nie potrafili przeciwstawić się ambitnym słupszczanom. Pierwszy gol padł już w piątej minucie spotkania po katastrofalnym błędzie całej linii obrony. Napastnik gospodarzy przez nikogo nieatakowany, od połowy boiska prowadził piłkę i spokojnie umieścił ją w siatce obok interweniującego Kamila Toporskiego. Drugą bramkę oliwianie stracili po rzucie rożnym i strzale z trzech metrów przy biernej postawie bramkarza i obrońców. W końcowych minutach pierwszej części spotkania mecz się wyrównał, ale dobrych okazji do wyrównania nie wykorzystali Damian Kugiel i Jarek Janukowicz.
Druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu gości. Jednak pomimo wielu klarownych sytuacji bramkowych, nie udało się pokonać dobrze interweniującego golkipera gospodarzy. W samej końcówce po kolejnym błędzie formacji defensywnej, napastnik Gryfa ustalił końcowy wynik meczu. Do zakończenia rundy jesiennej Olivii pozostały do rozegrania dwa mecze, w tym zaległy z Lechią II. Zdobycie w nich całej puli pozwoli uzyskać promocje do ?grupy mistrzowskiej?. Oby zawodnicy poważnie potraktowali najbliższe mecze o wszystko?
Gryf 95 Słupsk ? Olivia 3:0 (2:0)
Olivia: Toporski (41. Olczak) ? Grzymała, Bartoszewicz, Tryba, Narloch ? Wons, Kugiel, Grosz, Raczkowski (65. Jankowski) ? Belecki, Grosz.
Olivian
|
Mecz z lokalnym rywalem zza miedzy miał odpowiedzieć na pytanie, czy młodych oliwian stać na wyższe, niż piąte miejsce w rozgrywkach ligowych. W tym ważnym spotkaniu niestety zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu. Trener Maciej Duraś zmuszony był dokonać rotacji w wyjściowym składzie. Na nowej dla siebie pozycji ? środkowego obrońcy zagrał Paweł Matejek, a Dawid Stasiuk zaliczył debiut w roli napastnika, wychodząc od pierwszej minuty meczu.
fot.: Myst
Mecz rozgrywany na ?Orliku? przy ulicy Kołobrzeskiej nie był porywającym widowiskiem. Na małym boisku rządził przypadek. Decydowała siła fizyczna zawodników, którzy potrafili przepchnąć przeciwnika. Licznie zgromadzonej widowni brakowało składnych akcji w wykonaniu swoich pupili. Wynik spotkania otworzył zawodnik Santosu, świetnie wykonując rzut wolny zza pola karnego. Bramkarz Olivii spóźnił się z reakcją i mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Biało-czarni nie podłamali się utratą gola i konsekwentnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Jeszcze przed przerwą idealną sytuację do zdobycia bramki miał Igor Markowski. Mając przed sobą tylko bramkarza rywali nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce gospodarzy.
Na początku drugiej połowy oliwianie dopięli swego. Jasiu Łaciński po indywidualnej akcji wyrównał stan meczu. Olivia grała coraz lepiej i kolejne bramki miały być tylko kwestią czasu. Jednak stałe fragmenty gry, to była tego dnia domena gospodarzy. Kolejny świetnie wykonany rzut wolny ponownie wyprowadził Santos na prowadzenie. Pomimo utraty bramki oliwianie nadal zawzięcie dążyli przynajmniej do wyrównania strat bramkowych w tym meczu. Klarownych sytuacji do ich zdobycia nie brakowało, ale brakowało wykończenia oraz czasami piłkarskiego szczęścia. To co miało udać się Olivii, z premedytacją wykorzystali gospodarze. Po jednej z kontr zawodnik Santosu ustalił końcowy wynik spotkania.
W meczu z wiceliderem rozgrywek oliwianie udowodnili, że można walczyć od pierwszej do ostatniej minuty spotkania jak równy z równym, a fragmentami być strona przeważającą. Pomimo porażki, można być zadowolonym z postawy zawodników spod znaku ?oliwnego drzewka?. Na chwilę obecną, piąte miejsce w ligowej tabeli, to pozycja jak najbardziej adekwatna do umiejętności biało-czarnych. Martwi jedynie skromny dorobek punktowy zdobyty z czołówką (0:0 z Czarnymi Pruszcz Gd.). Nadal przed młodymi oliwianami dużo pracy. Przydałyby się również wzmocnienia, które mogłyby ożywić rywalizację w zespole. Za tydzień ostatnie spotkanie rundy jesiennej z Moreną Gdańsk, które dla końcowego układu tabeli nie będzie już miało żadnego znaczenia. Jednak zawodnicy powinni podziękować okazałym zwycięstwem swoim wspaniałym kibicom za doping, który może być wzorem dla innych drużyn w lidze.
AP Santos Gdańsk ? Olivia 3:1 (1:0)
Bramka: Łachiński
Skład: Wasilewski – Matyjas, Matejek, Galuhn – Zawadzka, Wodziński, Łachiński – Stasiuk oraz Wasiak, Mentelowski, Markowski, Boksan, Kalich, Ząbecki, Brukwicki.
Olivian
Polegli z kretesem
Dla biało-czarnych to miał być mecz z gatunku o sześć punktów. Niestety z dalekiego wyjazdu do Słupska oliwianie wrócili z zerowym dorobkiem punktowym. Wszystko wskazuje na to, że mecz został przegrany jeszcze przed jego rozpoczęciem. W tygodniu poprzedzającym termin spotkania, na treningach frekwencja wynosiła?zaledwie pięć osób! Zwycięstwo w nim mogło zapewnić Olivii udział w ?grupie mistrzowskiej?, Do tego doszły jeszcze problemy logistyczne z dojazdem do Słupska. Drużyna dojechała na miejsce zawodów, piętnaście minut po czasie wyznaczającym rozpoczęcie meczu! Te wszystkie elementy miały niekorzystny wpływ na końcowy wynik tego istotnego spotkania.
Trener Jacek Zygało jest mocno rozczarowany podejściem niektórych zawodników do swoich obowiązków w klubie. Trzecia siła ubiegłego sezonu (Olivia ustąpiła jedynie pola Lechii i Arce) w obecnych rozgrywkach jest cieniem drużyny z poprzednich rozgrywek. W tym sezonie oliwianom idzie jak po grudzie. Grają w kratkę, dobre spotkania na przemian przeplatają z beznadziejnymi. Nadal drużyna nie jest pewna promocji do ?grupy mistrzowskiej?. Na wiosnę o końcowy triumf walczyć będzie po pięć najlepszych zespołów z dwóch grup w Pomorskiej Lidze Juniorów.
Przerabialiśmy to już na naszych łamach i ponownie wracamy do tego tematu. Brak usprawiedliwionej nieobecności na treningach oraz zanik sportowej ambicji u niektórych zawodników prowadzi w konsekwencji do spadku motywacji całej drużyny. Gryf 95 Słupsk nie jest wielkim zespołem i spokojnie można było go ograć, ale splot wszystkich niekorzystnych elementów doprowadził do fatalnej w skutkach porażki. W poprzedniej kolejce ligowej, w derby byłego województwa słupskiego Grył przegrał z Jantarem Ustka (wynik 1:2). Ten wynik sugerował, że biało-czarni powinni bez problemu wywieźć ze Słupska trzy punkty. Tak się niestety nie stało?
Na początku meczu gospodarze osiągnęli dużą przewagę. Biało-czarni bez porządnej rozgrzewki oraz niezbędnej odprawy przedmeczowej nie potrafili przeciwstawić się ambitnym słupszczanom. Pierwszy gol padł już w piątej minucie spotkania po katastrofalnym błędzie całej linii obrony. Napastnik gospodarzy przez nikogo nieatakowany, od połowy boiska prowadził piłkę i spokojnie umieścił ją w siatce obok interweniującego Kamila Toporskiego. Drugą bramkę oliwianie stracili po rzucie rożnym i strzale z trzech metrów przy biernej postawie bramkarza i obrońców. W końcowych minutach pierwszej części spotkania mecz się wyrównał, ale dobrych okazji do wyrównania nie wykorzystali Damian Kugiel i Jarek Janukowicz.
Druga połowa była już znacznie lepsza w wykonaniu gości. Jednak pomimo wielu klarownych sytuacji bramkowych, nie udało się pokonać dobrze interweniującego golkipera gospodarzy. W samej końcówce po kolejnym błędzie formacji defensywnej, napastnik Gryfa ustalił końcowy wynik meczu. Do zakończenia rundy jesiennej Olivii pozostały do rozegrania dwa mecze, w tym zaległy z Lechią II. Zdobycie w nich całej puli pozwoli uzyskać promocje do ?grupy mistrzowskiej?. Oby zawodnicy poważnie potraktowali najbliższe mecze o wszystko?
Gryf 95 Słupsk ? Olivia 3:0 (2:0)
Olivia: Toporski (41. Olczak) ? Grzymała, Bartoszewicz, Tryba, Narloch ? Wons, Kugiel, Grosz, Raczkowski (65. Jankowski) ? Belecki, Grosz.
Olivian