„Dzień” – Wiadomości z Paszczyny
Świętujemy. Znaczy nie każdy. Jedni świętują, inni złorzeczą – korespondent Łoś o Święcie Niepodległości.
Jak napisał dzisiaj Krzysiek Skiba:
Wszędzie na świecie święta narodowe są po to by jednoczyć. W Polsce to święto służy niepoznawaniu i pielęgnowaniu historii, a napaści na innych Polaków. To święto Konfliktu. Dzień Wkurzenia Narodowego. Święto Skakania Sobie Do Oczu. Bywały i takie edycje, gdy zamieniało się w Święto Bejsbola i Zadymy. W święto ludzi z Maskami Na Twarzy.
W Warszawie Marsz. Może raczej przemarsz. Z największą od lat frekwencją. Na dzień dobry zatrzymano kilkadziesiąt osób. Narkotyki, pałki teleskopowe, race, petardy, wyrzutnie jakieś. Plus poszukiwani listami gończymi. Podczas marszu cały czas odpalane są środki pirotechniczne wbrew zakazowi wojewody. Nie jest to pochód radości i świętowania.
Czytam transparenty. O Judaszach, Polexicie, zdrajcach. Transparenty i tabliczki w domu zrobione i dziwnymi treściami zapełnione. W Oleśnicy w szpitalu mordują dzieci zastrzykami w serce, Jan Paweł II i Piłsudski ojcami niepodległości i ręce precz od obu. Radio Maryja z Jasła na wielkim transparencie ogłasza, że kocha wszystkich. Chyba nieco na wyrost i wbrew swemu ojcu. Czapki klubów piłkarskich często przewijają się w obrazach.
Nad tłumem powiewają złowrogie flagi. Mieczyk Chrobrego i inne kojarzące się jasno i bezpośrednio znaki. Nowym elementem są amerykańskie flagi. Trochę to przypomina marsz na Capitol.
Od lat Święto Niepodległości nie kojarzy mi się z prawdziwym świętem mojej ojczyzny. Zawładnięte zostało przez skrajnych narodowców i kiboli, do których ochoczo podłączyli się politycy. Taka jest prawda. To nie jest miejsce na marsze rodzinne, podobnie jak nasze stadiony. To jest miejsce, w którym rozsądnie myślący rodak nie powinien się pojawiać i firmować. Nawet, jeżeli ma poglądy inne niż obecnie rządzący.
Obecne Marsze Niepodległości w Warszawie są pokazem coraz bardziej skrajnej prawicy. Niestety, rosnącej w siłę. Bo nikt wniosków z historii nie wyciąga.
Przed godziną wyjeżdżali turyści. Mieszkali po sąsiedzku. Na krótki wynajem. Byli na dłuższym weekendzie. Polacy. Pod śmietnikiem rzucili worki ze śmieciami. Pojemnik był kilka kroków dalej.
Taki mały pokaz patriotyzmu. Codziennego. Na aucie z tyłu mieli naklejkę „Wołyń pamiętamy”. Ja też ich zapamiętam.
Korespondent Łoś (11 listopada 2024)
Ostatnia edycja: 12 listopada, 2024 o 21:42