Energa nie odda swoich latarni miastu
Nie ma szans na wykupienie przez miasto słupów oświetleniowych od Energi. Miało to spowodować ich modernizację a tym samym oszczędności w kosztach oświetlenia miasta.
Latarnia przy ulicy Kaprów. Zdjęcie wykonane przed wymianą przez miasto słupa oświetleniowego w czasie remontu ulicy w 2011 roku. fot. Tomasz Strug
W ubiegłym tygodniu władze Gdańska zapowiedziały rozpoczęcie programu ?Jaśniejszy Gdańsk?, który ma doprowadzić w ciągu 9. lat do zwiększania w mieście liczby latarni o blisko 1/3 i doświetlenie jeszcze ciemnych ulic i chodników.
Przy okazji prezydent Paweł Adamowicz wspomniał dziennikarzom o trudnościach w zorganizowaniu spotkania z prezesem Energi Oświetlenie. ? Nie ukrywam, że próbowałem się spotkać osobiście z prezesem spółki Energa, niestety od dwóch miesięcy nie mam takiej możliwości. Widocznie pan prezes jest mocno zajęty – skarżył się Adamowicz.
Pod latarnią najciemniej
Niemal połowa latarni w Gdańsku należy do koncernu Energa. ? W 1990 roku, kiedy powstawał samorząd terytorialny, ustawodawca niestety zapomniał przypisać im całość oświetlenia ? przypominał Adamowicz. – Większość oświetlenia była własnością ówczesnej firmy państwowej. Paradoks polegał na tym, że miasta nie było wtedy stać na oświetlenie, lampy były przestarzałe i pochłaniały ogromne ilości energii elektrycznej. Wtedy prezydent Jamroż był zmuszony, za zgodą Rady Miasta, wyłączać czasowo lampy. Później pożyczyliśmy pieniądze i zaczęliśmy wymieniać żarówki. Czyli właściciel tych lamp nie był w stanie wymienić tych żarówek, tylko myśmy je kupowali. Na tym polegał ten historyczny paradoks z początku lat 90. ? wspominał prezydent.
Problem modernizacji nie swoich lamp jednak powraca. Miasto unowocześnia swoje oświetlenie, gorzej jest z lampami zarządzanymi przez Energa Oświetlenie. ? Prowadzimy rozmowy z Energą, aby również ich majątek był modernizowany. Jest on dziś najbardziej zdegradowany, a koszty jego utrzymania są największe ? mówił wiceprezydent Piotr Grzelak. ? Liczymy na to, że Enerdze uda się ten majątek zmodernizować. Jeszcze przed wakacjami Piotr Grzelak podejmował rozmowy w celu odkupienia od Energi wszystkich lamp, które nie są własnością Miasta Gdańska. ? Jak dotąd nie ma odpowiedzi na naszą ofertę ? twierdził wiceprezydent.
Miłość to latarnia morska o zmiennym świetle*
O trudności w porozumieniu między miastem Gdańsk a spółką Energa Oświetlenie zapytaliśmy w biurze prasowym grupy Energa. – W ciągu ostatnich miesięcy Zarząd Energa Oświetlenie wielokrotnie spotykał się z władzami Gdańska i przedstawicielami ZDiZ (z Piotrem Grzelakiem – wiceprezydentem miasta Gdańska oraz Panem Mieczysławem Kotłowskim – Dyrektorem ZDIZ w Gdańsku), negocjując zawarcie nowej kompleksowej umowy oświetleniowej ? informuje Beata Ostrowska z biura prasowego Grupy Energa. – Uzgodnienia szczegółów umowy są w zaawansowanej fazie. Spółka proponuje miastu wykonanie modernizacji znacznej części sieci oświetleniowej należącej do Energa Oświetlenie, do której przystąpi po podpisaniu nowej umowy.
Czy Energa odsprzeda swoje latarnie? – Nie planujemy natomiast sprzedaży miastu swojego majątku, gdyż stanowi on podstawę statutowej działalności Spółki ? podkreśla Ostrowska. Z jej odpowiedzi wynika, że Urząd Miejski o tym wie. – Stanowisko w tym zakresie zostało przekazane w maju na spotkaniu z władzami miasta. Energa Oświetlenie jest otwarta na współpracę z miastem Gdańsk w zakresie budowy nowej infrastruktury oświetleniowej ? dodaje przedstawicielka gdańskiego koncernu energetycznego.
Polityka a oświetlenie
Można odnieść wrażenie, że władze Gdańska trochę się spóźniły ze swoją ofertą. Niewykluczone, że poprzednie władze koncernu nieco inaczej oceniłyby pomysł sprzedaży swoich wiekowych słupów oświetleniowych. To już jednak polityczne gdybanie.
Tomasz Strug
* aforyym Romain Rolland
W mieście będzie jaśniej
Nie ma szans na wykupienie przez miasto słupów oświetleniowych od Energi. Miało to spowodować ich modernizację a tym samym oszczędności w kosztach oświetlenia miasta.
Latarnia przy ulicy Kaprów. Zdjęcie wykonane przed wymianą przez miasto słupa oświetleniowego w czasie remontu ulicy w 2011 roku. fot. Tomasz Strug
W ubiegłym tygodniu władze Gdańska zapowiedziały rozpoczęcie programu ?Jaśniejszy Gdańsk?, który ma doprowadzić w ciągu 9. lat do zwiększania w mieście liczby latarni o blisko 1/3 i doświetlenie jeszcze ciemnych ulic i chodników.
Przy okazji prezydent Paweł Adamowicz wspomniał dziennikarzom o trudnościach w zorganizowaniu spotkania z prezesem Energi Oświetlenie. ? Nie ukrywam, że próbowałem się spotkać osobiście z prezesem spółki Energa, niestety od dwóch miesięcy nie mam takiej możliwości. Widocznie pan prezes jest mocno zajęty – skarżył się Adamowicz.
Pod latarnią najciemniej
Niemal połowa latarni w Gdańsku należy do koncernu Energa. ? W 1990 roku, kiedy powstawał samorząd terytorialny, ustawodawca niestety zapomniał przypisać im całość oświetlenia ? przypominał Adamowicz. – Większość oświetlenia była własnością ówczesnej firmy państwowej. Paradoks polegał na tym, że miasta nie było wtedy stać na oświetlenie, lampy były przestarzałe i pochłaniały ogromne ilości energii elektrycznej. Wtedy prezydent Jamroż był zmuszony, za zgodą Rady Miasta, wyłączać czasowo lampy. Później pożyczyliśmy pieniądze i zaczęliśmy wymieniać żarówki. Czyli właściciel tych lamp nie był w stanie wymienić tych żarówek, tylko myśmy je kupowali. Na tym polegał ten historyczny paradoks z początku lat 90. ? wspominał prezydent.
Problem modernizacji nie swoich lamp jednak powraca. Miasto unowocześnia swoje oświetlenie, gorzej jest z lampami zarządzanymi przez Energa Oświetlenie. ? Prowadzimy rozmowy z Energą, aby również ich majątek był modernizowany. Jest on dziś najbardziej zdegradowany, a koszty jego utrzymania są największe ? mówił wiceprezydent Piotr Grzelak. ? Liczymy na to, że Enerdze uda się ten majątek zmodernizować. Jeszcze przed wakacjami Piotr Grzelak podejmował rozmowy w celu odkupienia od Energi wszystkich lamp, które nie są własnością Miasta Gdańska. ? Jak dotąd nie ma odpowiedzi na naszą ofertę ? twierdził wiceprezydent.
Miłość to latarnia morska o zmiennym świetle*
O trudności w porozumieniu między miastem Gdańsk a spółką Energa Oświetlenie zapytaliśmy w biurze prasowym grupy Energa. – W ciągu ostatnich miesięcy Zarząd Energa Oświetlenie wielokrotnie spotykał się z władzami Gdańska i przedstawicielami ZDiZ (z Piotrem Grzelakiem – wiceprezydentem miasta Gdańska oraz Panem Mieczysławem Kotłowskim – Dyrektorem ZDIZ w Gdańsku), negocjując zawarcie nowej kompleksowej umowy oświetleniowej ? informuje Beata Ostrowska z biura prasowego Grupy Energa. – Uzgodnienia szczegółów umowy są w zaawansowanej fazie. Spółka proponuje miastu wykonanie modernizacji znacznej części sieci oświetleniowej należącej do Energa Oświetlenie, do której przystąpi po podpisaniu nowej umowy.
Czy Energa odsprzeda swoje latarnie? – Nie planujemy natomiast sprzedaży miastu swojego majątku, gdyż stanowi on podstawę statutowej działalności Spółki ? podkreśla Ostrowska. Z jej odpowiedzi wynika, że Urząd Miejski o tym wie. – Stanowisko w tym zakresie zostało przekazane w maju na spotkaniu z władzami miasta. Energa Oświetlenie jest otwarta na współpracę z miastem Gdańsk w zakresie budowy nowej infrastruktury oświetleniowej ? dodaje przedstawicielka gdańskiego koncernu energetycznego.
Polityka a oświetlenie
Można odnieść wrażenie, że władze Gdańska trochę się spóźniły ze swoją ofertą. Niewykluczone, że poprzednie władze koncernu nieco inaczej oceniłyby pomysł sprzedaży swoich wiekowych słupów oświetleniowych. To już jednak polityczne gdybanie.
Tomasz Strug
* aforyym Romain Rolland