Reklama

Hala Olivia powinna zostać zabytkiem

Zarząd Osiedla Oliwa chce, żeby Hala Olivia została wpisana do rejestru zabytków. A jeszcze nie tak dawno w Gdańsku plotkowano o możliwości wyburzenia słynnego obiektu. Temat podjęła Gazeta Wyborcza.
halaO
Hala Olivia w grudniu obchodziła swoje 40-letnie urodziny, została oddana do użytku pod koniec 1972 r., chociaż jej budowę rozpoczęto znacznie wcześniej. Obiekt projektu inżyniera Stanisława Kusia oraz architektów Macieja Krasińskiego i Macieja Gintowta (zaprojektowali również katowicki Spodek) kształtem przypominać miał statek. Od początku wyróżniał się zaskakującą formą z podwieszanym dachem. Od początku też sporo się tu działo: nie tylko wydarzenia sportowe, bo na największym ówcześnie krytym lodowisku w Polsce rozgrywał mecze hokejowe GKS Stoczniowiec, występowały tu także gwiazdy światowej sławy: Iron Maiden (1986 r.) czy Elton John (1984 r., na jego koncercie był min. Lech Wałęsa). W 1981 r. odbył się tu I Krajowy Zjazd „Solidarności”.

Hala piękna jak zabytek?

Dzisiaj Hala Olivia chroniona jest co prawda zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jednak zdaniem mieszkańców Oliwy dopiero wpis do rejestru zabytków pozwoli w pełni o nią zadbać.

– To jest ikona architektury gdańskiej, zasługuje na to, żeby być zabytkiem – mówi Tomasz Strug, prezes Zarządu Osiedla Oliwa. – Oczywiście, bycie zabytkiem nie wyklucza robienia tu imprez i nie oznacza, że Hala Olivia miałaby zostać zamknięta. Chodzi bardziej o to, żeby zachować bryłę budynku, która dzisiaj jest zeszpecona ogromną ilością reklam i obwieszona olbrzymimi szmatami. To całkowicie zaburza kształt budynku. W dodatku powieszono ogromną, mającą zgoła kilkaset metrów kwadratowych siatkę, na której wisi banner, co likwiduje to słynne „wcięcie” hali. Przez to wygląda ona jak wielki klocek. Przydałoby się też usunąć pawilony handlowe, które stoją tu od czasów Balt Expo w 1984 r.

I dodaje: – Hala jest źle zarządzana, nic się tu nie dzieje, nic dziwnego, że mieszkańcy o niej zapomnieli. Najbardziej boję się tego, że ktoś wpadnie na pomysł, żeby ją zburzyć. Przecież mamy w mieście obiekty bardziej nowoczesne…

A może relikt do rozbiórki?

Faktycznie, plotka o planach wyburzenia Hali Olivia od pewnego czasu krąży po mieście. A to głównie z powodu artykułu, który pojawił się na stronie nowoczesnego, sąsiadującego z halą Olivia Business Centre. „Włodarze Gdańska powinni się zacząć zastanawiać, czy Hala Olivia (…) nie jest już reliktem przeszłości (…). Z punktu widzenia estetycznego i w porównaniu do nowoczesnych budynków z okolicy jej bryła obecnie bardziej szpeci niż jest chlubą. Skoro ta część miasta jest „zagłębiem” biznesowym, to może warto, aby w miejscu hali powstało reprezentacyjne centrum konferencyjne” – argumentowała autorka wspomnianego tekstu.

Dziś Maciej Grabski, właściciel Olivia Business Centre, mówi jednak: – Zdecydowanie to powinien być zabytek, przyłączam się do tej grupy. Hala jest piękna. Mój tata przy tym pracował. Nie rozumiem tylko, dlaczego jest taka zaniedbana, mamy mało świetnej architektury z czasów PRL-u. Trochę wysiłku i to będzie perła.

Wszystko w rękach prezydenta

Uchwałę o uznanie Hali Olivia za obiekt zabytkowy zarząd osiedla chce podjąć na najbliższej radzie. Wniosek w tej sprawie trafi do prezydenta Gdańska, który jest właścicielem Olivii.

Zabytek wpisywany jest do rejestru „z urzędu” albo na prośbę właściciela – wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora wojewódzkiego.

Czy hala zasługuje na miano zabytku?

Tymiński: – Każdy zabytek ocenia się indywidualnie. Bierze się pod uwagę, na ile budynek jest oryginalny, a bryła Olivii oryginalna jest, walory architektoniczne i społeczno-historyczne, które obiekt także raczej spełnia.

Czy miasto poprze starania oliwian?

Każda decyzja miasta, także dotycząca wpisu, wymaga szerokich analiz. Dopiero wtedy można podjąć decyzję. Rozmawiałem z prezydentem, przeprowadzimy takie analizy – mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

I dodaje: – Niedawno rozmawiałem z Czesławem Bieleckim, który twierdzi, że Hala Olivia to budowla architektoniczna wysokiej klasy. My, gdańszczanie, tego nie widzimy, bo obwieszona jest reklamami.

Za obecny stan obiektu odpowiada jego dzierżawca, czyli klub Stoczniowiec, który zarządza halą.

Zgadzam się, że powinna być chroniona – mówi Marek Kostecki, prezes klubu. – Największym problemem nie są jednak reklamy, ale brak remontu budynku. Już lepiej, żeby było widać bannery niż to, co jest pod nimi.

Prezes zapewnia, że do remontu się szykuje.

Kostecki: – Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentacji, szukamy źródeł dofinansowania. Chcemy starać się o środki unijne z funduszu na lata 2014-2020.

W końcu ktoś ją zauważył

Z pomysłu mieszkańców cieszą się specjaliści w dziedzinie architektury.

Z punktu widzenia wartości architektonicznej to nie ulega wątpliwości, że to jedno z najważniejszych osiągnięć gdańskiej architektury – mówi Jacek Friedrich, gdański historyk sztuki, wykładowca UG, który zajmuje się dziejami architektury Gdańska. – To świetny projekt, najbardziej charakterystyczny i spektakularny dla powojennego Gdańska. Do tego, biorąc pod uwagę, ile tu się przez ostatnie 40 lat działo i jak wiele ważnych dla miasta wydarzeń miało tu miejsce, ma także wartość historyczną. Moim zdaniem: spełnia wszystkie wymogi bycia zabytkiem.

I dodaje: – Cieszę się, że są ludzie, którzy przyjęli, że Hala Olivia to zabytek. Jeszcze kilka lat temu byłem chyba jedyną osobą, która tak sądziła. 

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza

Zarząd Osiedla Oliwa chce, żeby Hala Olivia została wpisana do rejestru zabytków. A jeszcze nie tak dawno w Gdańsku plotkowano o możliwości wyburzenia słynnego obiektu. Temat podjęła Gazeta Wyborcza.
halaO
Hala Olivia w grudniu obchodziła swoje 40-letnie urodziny, została oddana do użytku pod koniec 1972 r., chociaż jej budowę rozpoczęto znacznie wcześniej. Obiekt projektu inżyniera Stanisława Kusia oraz architektów Macieja Krasińskiego i Macieja Gintowta (zaprojektowali również katowicki Spodek) kształtem przypominać miał statek. Od początku wyróżniał się zaskakującą formą z podwieszanym dachem. Od początku też sporo się tu działo: nie tylko wydarzenia sportowe, bo na największym ówcześnie krytym lodowisku w Polsce rozgrywał mecze hokejowe GKS Stoczniowiec, występowały tu także gwiazdy światowej sławy: Iron Maiden (1986 r.) czy Elton John (1984 r., na jego koncercie był min. Lech Wałęsa). W 1981 r. odbył się tu I Krajowy Zjazd "Solidarności".

Hala piękna jak zabytek?

Dzisiaj Hala Olivia chroniona jest co prawda zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jednak zdaniem mieszkańców Oliwy dopiero wpis do rejestru zabytków pozwoli w pełni o nią zadbać.

- To jest ikona architektury gdańskiej, zasługuje na to, żeby być zabytkiem - mówi Tomasz Strug, prezes Zarządu Osiedla Oliwa. - Oczywiście, bycie zabytkiem nie wyklucza robienia tu imprez i nie oznacza, że Hala Olivia miałaby zostać zamknięta. Chodzi bardziej o to, żeby zachować bryłę budynku, która dzisiaj jest zeszpecona ogromną ilością reklam i obwieszona olbrzymimi szmatami. To całkowicie zaburza kształt budynku. W dodatku powieszono ogromną, mającą zgoła kilkaset metrów kwadratowych siatkę, na której wisi banner, co likwiduje to słynne "wcięcie" hali. Przez to wygląda ona jak wielki klocek. Przydałoby się też usunąć pawilony handlowe, które stoją tu od czasów Balt Expo w 1984 r.

I dodaje: - Hala jest źle zarządzana, nic się tu nie dzieje, nic dziwnego, że mieszkańcy o niej zapomnieli. Najbardziej boję się tego, że ktoś wpadnie na pomysł, żeby ją zburzyć. Przecież mamy w mieście obiekty bardziej nowoczesne...

A może relikt do rozbiórki?

Faktycznie, plotka o planach wyburzenia Hali Olivia od pewnego czasu krąży po mieście. A to głównie z powodu artykułu, który pojawił się na stronie nowoczesnego, sąsiadującego z halą Olivia Business Centre. "Włodarze Gdańska powinni się zacząć zastanawiać, czy Hala Olivia (...) nie jest już reliktem przeszłości (...). Z punktu widzenia estetycznego i w porównaniu do nowoczesnych budynków z okolicy jej bryła obecnie bardziej szpeci niż jest chlubą. Skoro ta część miasta jest "zagłębiem" biznesowym, to może warto, aby w miejscu hali powstało reprezentacyjne centrum konferencyjne" - argumentowała autorka wspomnianego tekstu.

Dziś Maciej Grabski, właściciel Olivia Business Centre, mówi jednak: - Zdecydowanie to powinien być zabytek, przyłączam się do tej grupy. Hala jest piękna. Mój tata przy tym pracował. Nie rozumiem tylko, dlaczego jest taka zaniedbana, mamy mało świetnej architektury z czasów PRL-u. Trochę wysiłku i to będzie perła.

Wszystko w rękach prezydenta

Uchwałę o uznanie Hali Olivia za obiekt zabytkowy zarząd osiedla chce podjąć na najbliższej radzie. Wniosek w tej sprawie trafi do prezydenta Gdańska, który jest właścicielem Olivii.

- Zabytek wpisywany jest do rejestru "z urzędu" albo na prośbę właściciela - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora wojewódzkiego.

Czy hala zasługuje na miano zabytku?

Tymiński: - Każdy zabytek ocenia się indywidualnie. Bierze się pod uwagę, na ile budynek jest oryginalny, a bryła Olivii oryginalna jest, walory architektoniczne i społeczno-historyczne, które obiekt także raczej spełnia.

Czy miasto poprze starania oliwian?

- Każda decyzja miasta, także dotycząca wpisu, wymaga szerokich analiz. Dopiero wtedy można podjąć decyzję. Rozmawiałem z prezydentem, przeprowadzimy takie analizy - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

I dodaje: - Niedawno rozmawiałem z Czesławem Bieleckim, który twierdzi, że Hala Olivia to budowla architektoniczna wysokiej klasy. My, gdańszczanie, tego nie widzimy, bo obwieszona jest reklamami.

Za obecny stan obiektu odpowiada jego dzierżawca, czyli klub Stoczniowiec, który zarządza halą.

- Zgadzam się, że powinna być chroniona - mówi Marek Kostecki, prezes klubu. - Największym problemem nie są jednak reklamy, ale brak remontu budynku. Już lepiej, żeby było widać bannery niż to, co jest pod nimi.

Prezes zapewnia, że do remontu się szykuje.

Kostecki: - Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentacji, szukamy źródeł dofinansowania. Chcemy starać się o środki unijne z funduszu na lata 2014-2020.

W końcu ktoś ją zauważył

Z pomysłu mieszkańców cieszą się specjaliści w dziedzinie architektury.

- Z punktu widzenia wartości architektonicznej to nie ulega wątpliwości, że to jedno z najważniejszych osiągnięć gdańskiej architektury - mówi Jacek Friedrich, gdański historyk sztuki, wykładowca UG, który zajmuje się dziejami architektury Gdańska. - To świetny projekt, najbardziej charakterystyczny i spektakularny dla powojennego Gdańska. Do tego, biorąc pod uwagę, ile tu się przez ostatnie 40 lat działo i jak wiele ważnych dla miasta wydarzeń miało tu miejsce, ma także wartość historyczną. Moim zdaniem: spełnia wszystkie wymogi bycia zabytkiem.

I dodaje: - Cieszę się, że są ludzie, którzy przyjęli, że Hala Olivia to zabytek. Jeszcze kilka lat temu byłem chyba jedyną osobą, która tak sądziła. 

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza

|
Zarząd Osiedla Oliwa chce, żeby Hala Olivia została wpisana do rejestru zabytków. A jeszcze nie tak dawno w Gdańsku plotkowano o możliwości wyburzenia słynnego obiektu. Temat podjęła Gazeta Wyborcza.
halaO
Hala Olivia w grudniu obchodziła swoje 40-letnie urodziny, została oddana do użytku pod koniec 1972 r., chociaż jej budowę rozpoczęto znacznie wcześniej. Obiekt projektu inżyniera Stanisława Kusia oraz architektów Macieja Krasińskiego i Macieja Gintowta (zaprojektowali również katowicki Spodek) kształtem przypominać miał statek. Od początku wyróżniał się zaskakującą formą z podwieszanym dachem. Od początku też sporo się tu działo: nie tylko wydarzenia sportowe, bo na największym ówcześnie krytym lodowisku w Polsce rozgrywał mecze hokejowe GKS Stoczniowiec, występowały tu także gwiazdy światowej sławy: Iron Maiden (1986 r.) czy Elton John (1984 r., na jego koncercie był min. Lech Wałęsa). W 1981 r. odbył się tu I Krajowy Zjazd "Solidarności".

Hala piękna jak zabytek?

Dzisiaj Hala Olivia chroniona jest co prawda zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jednak zdaniem mieszkańców Oliwy dopiero wpis do rejestru zabytków pozwoli w pełni o nią zadbać.

- To jest ikona architektury gdańskiej, zasługuje na to, żeby być zabytkiem - mówi Tomasz Strug, prezes Zarządu Osiedla Oliwa. - Oczywiście, bycie zabytkiem nie wyklucza robienia tu imprez i nie oznacza, że Hala Olivia miałaby zostać zamknięta. Chodzi bardziej o to, żeby zachować bryłę budynku, która dzisiaj jest zeszpecona ogromną ilością reklam i obwieszona olbrzymimi szmatami. To całkowicie zaburza kształt budynku. W dodatku powieszono ogromną, mającą zgoła kilkaset metrów kwadratowych siatkę, na której wisi banner, co likwiduje to słynne "wcięcie" hali. Przez to wygląda ona jak wielki klocek. Przydałoby się też usunąć pawilony handlowe, które stoją tu od czasów Balt Expo w 1984 r.

I dodaje: - Hala jest źle zarządzana, nic się tu nie dzieje, nic dziwnego, że mieszkańcy o niej zapomnieli. Najbardziej boję się tego, że ktoś wpadnie na pomysł, żeby ją zburzyć. Przecież mamy w mieście obiekty bardziej nowoczesne...

A może relikt do rozbiórki?

Faktycznie, plotka o planach wyburzenia Hali Olivia od pewnego czasu krąży po mieście. A to głównie z powodu artykułu, który pojawił się na stronie nowoczesnego, sąsiadującego z halą Olivia Business Centre. "Włodarze Gdańska powinni się zacząć zastanawiać, czy Hala Olivia (...) nie jest już reliktem przeszłości (...). Z punktu widzenia estetycznego i w porównaniu do nowoczesnych budynków z okolicy jej bryła obecnie bardziej szpeci niż jest chlubą. Skoro ta część miasta jest "zagłębiem" biznesowym, to może warto, aby w miejscu hali powstało reprezentacyjne centrum konferencyjne" - argumentowała autorka wspomnianego tekstu.

Dziś Maciej Grabski, właściciel Olivia Business Centre, mówi jednak: - Zdecydowanie to powinien być zabytek, przyłączam się do tej grupy. Hala jest piękna. Mój tata przy tym pracował. Nie rozumiem tylko, dlaczego jest taka zaniedbana, mamy mało świetnej architektury z czasów PRL-u. Trochę wysiłku i to będzie perła.

Wszystko w rękach prezydenta

Uchwałę o uznanie Hali Olivia za obiekt zabytkowy zarząd osiedla chce podjąć na najbliższej radzie. Wniosek w tej sprawie trafi do prezydenta Gdańska, który jest właścicielem Olivii.

- Zabytek wpisywany jest do rejestru "z urzędu" albo na prośbę właściciela - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora wojewódzkiego.

Czy hala zasługuje na miano zabytku?

Tymiński: - Każdy zabytek ocenia się indywidualnie. Bierze się pod uwagę, na ile budynek jest oryginalny, a bryła Olivii oryginalna jest, walory architektoniczne i społeczno-historyczne, które obiekt także raczej spełnia.

Czy miasto poprze starania oliwian?

- Każda decyzja miasta, także dotycząca wpisu, wymaga szerokich analiz. Dopiero wtedy można podjąć decyzję. Rozmawiałem z prezydentem, przeprowadzimy takie analizy - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

I dodaje: - Niedawno rozmawiałem z Czesławem Bieleckim, który twierdzi, że Hala Olivia to budowla architektoniczna wysokiej klasy. My, gdańszczanie, tego nie widzimy, bo obwieszona jest reklamami.

Za obecny stan obiektu odpowiada jego dzierżawca, czyli klub Stoczniowiec, który zarządza halą.

- Zgadzam się, że powinna być chroniona - mówi Marek Kostecki, prezes klubu. - Największym problemem nie są jednak reklamy, ale brak remontu budynku. Już lepiej, żeby było widać bannery niż to, co jest pod nimi.

Prezes zapewnia, że do remontu się szykuje.

Kostecki: - Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentacji, szukamy źródeł dofinansowania. Chcemy starać się o środki unijne z funduszu na lata 2014-2020.

W końcu ktoś ją zauważył

Z pomysłu mieszkańców cieszą się specjaliści w dziedzinie architektury.

- Z punktu widzenia wartości architektonicznej to nie ulega wątpliwości, że to jedno z najważniejszych osiągnięć gdańskiej architektury - mówi Jacek Friedrich, gdański historyk sztuki, wykładowca UG, który zajmuje się dziejami architektury Gdańska. - To świetny projekt, najbardziej charakterystyczny i spektakularny dla powojennego Gdańska. Do tego, biorąc pod uwagę, ile tu się przez ostatnie 40 lat działo i jak wiele ważnych dla miasta wydarzeń miało tu miejsce, ma także wartość historyczną. Moim zdaniem: spełnia wszystkie wymogi bycia zabytkiem.

I dodaje: - Cieszę się, że są ludzie, którzy przyjęli, że Hala Olivia to zabytek. Jeszcze kilka lat temu byłem chyba jedyną osobą, która tak sądziła. 

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem
Zarząd Osiedla Oliwa chce, żeby Hala Olivia została wpisana do rejestru zabytków. A jeszcze nie tak dawno w Gdańsku plotkowano o możliwości wyburzenia słynnego obiektu. Temat podjęła Gazeta Wyborcza.
halaO
Hala Olivia w grudniu obchodziła swoje 40-letnie urodziny, została oddana do użytku pod koniec 1972 r., chociaż jej budowę rozpoczęto znacznie wcześniej. Obiekt projektu inżyniera Stanisława Kusia oraz architektów Macieja Krasińskiego i Macieja Gintowta (zaprojektowali również katowicki Spodek) kształtem przypominać miał statek. Od początku wyróżniał się zaskakującą formą z podwieszanym dachem. Od początku też sporo się tu działo: nie tylko wydarzenia sportowe, bo na największym ówcześnie krytym lodowisku w Polsce rozgrywał mecze hokejowe GKS Stoczniowiec, występowały tu także gwiazdy światowej sławy: Iron Maiden (1986 r.) czy Elton John (1984 r., na jego koncercie był min. Lech Wałęsa). W 1981 r. odbył się tu I Krajowy Zjazd „Solidarności”.

Hala piękna jak zabytek?

Dzisiaj Hala Olivia chroniona jest co prawda zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jednak zdaniem mieszkańców Oliwy dopiero wpis do rejestru zabytków pozwoli w pełni o nią zadbać.

– To jest ikona architektury gdańskiej, zasługuje na to, żeby być zabytkiem – mówi Tomasz Strug, prezes Zarządu Osiedla Oliwa. – Oczywiście, bycie zabytkiem nie wyklucza robienia tu imprez i nie oznacza, że Hala Olivia miałaby zostać zamknięta. Chodzi bardziej o to, żeby zachować bryłę budynku, która dzisiaj jest zeszpecona ogromną ilością reklam i obwieszona olbrzymimi szmatami. To całkowicie zaburza kształt budynku. W dodatku powieszono ogromną, mającą zgoła kilkaset metrów kwadratowych siatkę, na której wisi banner, co likwiduje to słynne „wcięcie” hali. Przez to wygląda ona jak wielki klocek. Przydałoby się też usunąć pawilony handlowe, które stoją tu od czasów Balt Expo w 1984 r.

I dodaje: – Hala jest źle zarządzana, nic się tu nie dzieje, nic dziwnego, że mieszkańcy o niej zapomnieli. Najbardziej boję się tego, że ktoś wpadnie na pomysł, żeby ją zburzyć. Przecież mamy w mieście obiekty bardziej nowoczesne…

A może relikt do rozbiórki?

Faktycznie, plotka o planach wyburzenia Hali Olivia od pewnego czasu krąży po mieście. A to głównie z powodu artykułu, który pojawił się na stronie nowoczesnego, sąsiadującego z halą Olivia Business Centre. „Włodarze Gdańska powinni się zacząć zastanawiać, czy Hala Olivia (…) nie jest już reliktem przeszłości (…). Z punktu widzenia estetycznego i w porównaniu do nowoczesnych budynków z okolicy jej bryła obecnie bardziej szpeci niż jest chlubą. Skoro ta część miasta jest „zagłębiem” biznesowym, to może warto, aby w miejscu hali powstało reprezentacyjne centrum konferencyjne” – argumentowała autorka wspomnianego tekstu.

Dziś Maciej Grabski, właściciel Olivia Business Centre, mówi jednak: – Zdecydowanie to powinien być zabytek, przyłączam się do tej grupy. Hala jest piękna. Mój tata przy tym pracował. Nie rozumiem tylko, dlaczego jest taka zaniedbana, mamy mało świetnej architektury z czasów PRL-u. Trochę wysiłku i to będzie perła.

Wszystko w rękach prezydenta

Uchwałę o uznanie Hali Olivia za obiekt zabytkowy zarząd osiedla chce podjąć na najbliższej radzie. Wniosek w tej sprawie trafi do prezydenta Gdańska, który jest właścicielem Olivii.

Zabytek wpisywany jest do rejestru „z urzędu” albo na prośbę właściciela – wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora wojewódzkiego.

Czy hala zasługuje na miano zabytku?

Tymiński: – Każdy zabytek ocenia się indywidualnie. Bierze się pod uwagę, na ile budynek jest oryginalny, a bryła Olivii oryginalna jest, walory architektoniczne i społeczno-historyczne, które obiekt także raczej spełnia.

Czy miasto poprze starania oliwian?

Każda decyzja miasta, także dotycząca wpisu, wymaga szerokich analiz. Dopiero wtedy można podjąć decyzję. Rozmawiałem z prezydentem, przeprowadzimy takie analizy – mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

I dodaje: – Niedawno rozmawiałem z Czesławem Bieleckim, który twierdzi, że Hala Olivia to budowla architektoniczna wysokiej klasy. My, gdańszczanie, tego nie widzimy, bo obwieszona jest reklamami.

Za obecny stan obiektu odpowiada jego dzierżawca, czyli klub Stoczniowiec, który zarządza halą.

Zgadzam się, że powinna być chroniona – mówi Marek Kostecki, prezes klubu. – Największym problemem nie są jednak reklamy, ale brak remontu budynku. Już lepiej, żeby było widać bannery niż to, co jest pod nimi.

Prezes zapewnia, że do remontu się szykuje.

Kostecki: – Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentacji, szukamy źródeł dofinansowania. Chcemy starać się o środki unijne z funduszu na lata 2014-2020.

W końcu ktoś ją zauważył

Z pomysłu mieszkańców cieszą się specjaliści w dziedzinie architektury.

Z punktu widzenia wartości architektonicznej to nie ulega wątpliwości, że to jedno z najważniejszych osiągnięć gdańskiej architektury – mówi Jacek Friedrich, gdański historyk sztuki, wykładowca UG, który zajmuje się dziejami architektury Gdańska. – To świetny projekt, najbardziej charakterystyczny i spektakularny dla powojennego Gdańska. Do tego, biorąc pod uwagę, ile tu się przez ostatnie 40 lat działo i jak wiele ważnych dla miasta wydarzeń miało tu miejsce, ma także wartość historyczną. Moim zdaniem: spełnia wszystkie wymogi bycia zabytkiem.

I dodaje: – Cieszę się, że są ludzie, którzy przyjęli, że Hala Olivia to zabytek. Jeszcze kilka lat temu byłem chyba jedyną osobą, która tak sądziła. 

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza

Ostatnia edycja: 24 listopada, 2016 o 21:06