6 listopada Prezydent Paweł Adamowicz zaprosił autorów 297 projektów, które zostały wpisane na listę do głosowania w Budżecie Obywatelskim 2018, na spotkanie do Europejskiego Centrum Solidarności.
Wyniki głosowania na projekty do przyszłorocznego Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku zostały błędnie zliczone. Powodem był błąd w systemie elektronicznym przygotowanym przez firmę Implyweb, która przyznała, że na platformie elektronicznej rejestrującej głosowanie nie zapisywały się wszystkie punkty oddane w trakcie głosowania. Problem ten dotknął 11 414 osób.
Spotkanie w ECS, prowadzone sprawnie przez wiceprezydent Aleksandrę Dulkiewicz, miało umożliwić znalezienie rozwiązania zaistniałej sytuacji.
Propozycje miasta były następujące:
- przeprowadzenie „dogłosowania” poprzez umożliwienie na dokończenie procesu głosowania 11 414 osobom, których głosów system nie zliczył w całości, a tylko w części
- powtórzenie całego głosowania.
Projektodawcy proponowali wiele różnych rozwiązań. Dwa skrajne to: realizacja wszystkich zgłoszonych projektów do Budżetu Obywatelskiego bez względu na liczbę uzyskanych głosów lub utrzymanie w mocy wyników dotychczasowego głosowania. Większość opowiadała się za realizacją dotychczas wyłonionych projektów i przeznaczeniem dodatkowych pieniędzy na te wybrane w dogrywce. Propozycje wnioskodawców przypominały opowieść szkatułkową. Każdy nowy pomysł otwierał kolejne komplikacje i interpretacje. Zarówno prawne jak i finansowe.
Ostatecznie prezydent Paweł Adamowicz zdecydował, że kwota Budżetu Obywatelskiego 2018 zwiększy się o 2 miliony złotych a osoby, których głosów system nie zliczył będą miały możliwość "dogłosowania" i tak poznamy ostateczne wyniki.
Po spotkaniu można było odnieść wrażenie, że decyzja ta zapadła już wcześniej i prawie trzygodzinna dyskusja nie miała na nią wpływu i miała jedynie ją uwiarygodnić
- Dali się wygadać nam wnioskodawcom, proponowaliśmy różne rozwiązania, po czym wszedł prezydent i powiedział: "Proponuję, tzn decyzja jest taka..." . Można było tak od razu. - komentuje Jakub Raciborski, autor zwycięskiego projektu z Oliwy. - Zmarnowaliście czas ponad stu wnioskodawców proponując, tzn decydując o rozwiązaniu bardzo słabym.
Nadal bardzo problematyczna wydaje się kwestia dotarcia z informacją o możliwości dogłosowania do każdej z 11 414 osób, których głosów system nie zliczył w całości, a tylko w części. Nie wiadomo jeszcze kiedy to głosowanie ma się odbyć i kiedy poznamy jego ostateczne wyniki.
Nie rozstrzygnięto również, kto za to wszystko ma zapłacić. Z ust przedstawicielki Implyweb zebrani usłyszeli, że firma nie posiada ubezpieczenia na taką okoliczność.
Ts