- Pierwsze maski z "oliwskiego lnu" gotowe! – donosi nam Pan Wojciech Nowicki. - Na pierwszy ogień poszła piękna, kraciasta serweta. Po praniu wyschła jako pierwsza. Była miękka i miała niską gramaturę, Maski z niej uszyte na pewno zadowolą niejedną, modną panią. Maski, już podczas szycia były bardzo wesołe i takie pozostały. ;-)
Zapraszam osoby potrzebujące - maski czekają! :-)
Telefon do Pana Wojciecha - 601 67 55 01
Na apel o len do szycia maseczek był duży odzew.
Otrzymałem już len na kilkadziesiąt masek. Otrzymałem też nici. Bardzo dziękuję! Nici mam. Mam, ich dużo. Mam też jeszcze gumę odzieżową i tasiemkę. Jak się skończy - będę prosił o pomoc. Na razie szyję. Ale przydałaby się pomoc kogoś, kto ma maszynę i umie się nią posługiwać. Udostępnię wykrój, wytłumaczę, pokażę.
Dokładnie (oprócz czasu, chęci i umiejętności) do szycia masek trzeba mieć:
- Solidną maszynę do szycia. "Solidna" to taka, która jest w stanie przeszyć 8 warstw lnu. Potrafią to jedynie stare maszyny (wyprodukowane przed 1960 rokiem)-o ile nie są to tzw. "bieliźniarki" oraz nowoczesne maszyny szewskie, kuśnierskie kaletnicze (tzw. łaciarki) i do szycia odzieży ciężkiej (płaszcze, palta, itd...)
- Żelazko parowe, które ma ustawienie na "LEN" (LINEN)
- Deskę do prasowania.
- Solidne nożyce. "Solidne" to duże, krawieckie, ostre. Len tnie się bardzo trudno i (każde) nożyce szybko się na nim tępią. (umiem ostrzyć nożyce i będę ostrzył w razie potrzeby - ale muszę mieć co ostrzyć ;-) )
- Linijkę min. 40cm.
- Mydełko krawieckie (to taki rodzaj kredy) lub (w ostateczności) ołówek stolarski
- spinacze biurowe
- szpilki
Pozdrawiam!
Wojciech Nowacki