Kartoflisko w Parku Oliwskim
Park Oliwski nie wytrzymał. Dziesiątki tysięcy osób, które chciały zobaczyć świąteczną iluminację, doszczętnie zadeptało trawniki w części francuskiej zabytkowego ogrodu.
Park Oliwski nie wytrzymał. Dziesiątki tysięcy osób, które chciały zobaczyć świąteczną iluminację, doszczętnie zadeptało trawniki w części francuskiej zabytkowego ogrodu.
Władze Gdańska oraz Fundacja Gdańska postanowiły w tym roku odświętnie przyozdobić Park Oliwski. Nieoficjalnie wiadomo, że głównym inspiratorem całego przedsięwzięcia jest Prezydent Paweł Adamowicz, który podpatrzył świąteczną iluminację w oliwskim ogrodzie firmy Doraco. Pomysł jest bardzo ciekawy, gorzej było jednak z realizacją. Po szerokiej, medialnej promocji wydarzenia, 17 grudnia do Parku Oliwskiego przybyło jednocześnie kilkadziesiąt tysięcy osób. Przez całe popołudnie i wieczór zakorkowane były na wiele kilometrów wszystkie dojazdy do Oliwy. Chcący podziwiać świąteczną iluminację, parkowali nawet na chodnikach w okolicach ul. Bażyńskiego i Polanki. Jarmarcznego charakteru wydarzenia w zabytkowym parku dopełniały stragany z zabawkami oraz food trucki, z których sprzedawano przed Palmiarnią hamburgery.
Selfie na błotnistym trawniku
– Biedny, zadeptany park – pisała na naszym profilu FB jedna z czytelniczek. – Niestety. nikt nie myśli o tym, że za chwilę to zostanie zdemontowane, a połamane bukszpany i podeptane trawniki zostaną. Park wygląda jak kartoflisko. – napisała kolejna osoba.
– Takiej liczby odwiedzających Park Oliwski jeszcze nie widziałem – napisał na swoim blogu Jakub Raciborski z Oliwy. – Letnia impreza z koncertami „Mozartiana”, którą oskarżano o zadeptywanie trawników przy okazji koncertów, to przy teraźniejszej akcji nic. (…)Tłum nie sprzyja robieniu zdjęć, dlatego oglądający masowo zaczęli wchodzić na trawniki. Rodziny z dziećmi, pary przed świetlną fontanną i kwiatem lilii nic sobie nie robili z trawników i masowo zadeptywali je.
Trawa i ozdobna zieleń nie miała żadnych szans pod butami tysięcy zwiedzających. Tak wyglądał Park Oliwski w sobotę, 17 grudnia fot. Dominik Paszliński / gdansk.pl
Rzeczywiście, niemal każda przybyła osoba za punkt honoru miała zrobienie sobie zdjęcia na trawniku ogrodu francuskiego ze świetlnymi ozdobami w tle. Po pierwszym weekendzie funkcjonowania iluminacji trawnik pomiędzy bukszpanami i cisami przed Pałacem Opatów praktycznie przestał istnieć.
Szacuje się, że do dziś parkową iluminację obejrzało ponad sto tysięcy osób. – Światełka wyglądają pięknie i ściągają do Oliwy wielu mieszkańców i turystów. Jednak nie wiem dlaczego, władze uparły się po raz kolejny przenosić Plac Zebrań Ludowych do najbardziej zadbanej części Parku – dziwi się Tomasz Strug z Zarządu Dzielnicy Oliwa. – Warto się wspólnie zastanowić, jak uniknąć takich strat w przyszłym roku. Przypominam, że Rada Programowa Parku Oliwskiego uznała za niewskazane organizowanie w Parku imprez masowych (powyżej 1000 osób). To zalecenie zostało zupełnie zignorowane. Food trucki i imprezy na kilkadziesiąt tysięcy osób – czy taka ma być funkcja Parku Oliwskiego – zastanawia się przedstawiciel Rady Oliwy.
Płatne wejście do Parku na pokrycie strat?
– Straty będziemy oceniać pod koniec stycznia – mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. – Koszty naprawy poniesionych strat bierze na siebie Fundacja Gdańska.
Miasto zastanawia się jak przygotować się do iluminacji w przyszłym roku i co ciekawe skąd wziąć pieniądze na pokrycie przyszłych strat. – Można było postawić tabliczki z napisem “Prosimy nie deptać trawy”, ale co by to dało? Po ciemku i tak nikt by nie zwracał na nie uwagi. Potrzeba zrobienia sobie selfie w niezwykłej sytuacji jest niestety większa niż troska o trawniki. – mówi w wypowiedzi dla portalu gdansk.pl Michał Szymański, p.o. wicedyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. – Myślę, że gdyby wprowadzić niewielką opłatę, na przykład 2 złote od osoby, to ludzie i tak by chętnie przychodzili, a nie byłoby zmartwienia, z jakich środków naprawić ewentualne zniszczenia parkowej zieleni – dodaje Szymański.
– Nie ma absolutnie naszej zgody na płatne wejście do Parku Oliwskiego i jego cichą prywatyzację – czytamy na profilu Rady Dzielnicy Oliwa. – Takie wydarzenie, jak iluminacja, należy w przyszłym roku znacznie lepiej przygotować aby nie niszczyć zieleni i nie powodować strat.
Póki co, jeszcze przed świętami, na stronie Parku Oliwskiego ZDiZ zamieścił apel: Park Oliwski od chwili, w której rozświetliły go tysiące lampek nowej iluminacji, przeżywa prawdziwe oblężenie. Cieszy nas to, bo dzięki tym magicznym światełkom magię świąt czuć jeszcze lepiej w całym Gdańsku. Prosimy wszystkich zachwycających się iluminacją o mały świąteczny gest dla Parku – o nie rozdeptywanie trawiastego dywanu oraz niskich nasadzeń bukszpanów, a także nie wchodzenie na murek z różami rabatowymi przy napisie „GDAŃSK”.
Świąteczna iluminacja ma funkcjonować w Parku do końca stycznia.
Pw
Przed i po … fot. J. Kowalewska / ZDiZ
Uwaga na róże podczas wykonywania zdjęć przy napisie „Gdańsk”! fot. J. Kowalewska / ZDiZ
Ostatnia edycja: 28 grudnia, 2016 o 20:44