Jak to Komisję Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Gdańska nie interesuje ochrona środowiska
W ramach Rady Miasta Gdańska funkcjonuje Komisja Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska.
Należą do niej radni:
Małgorzata Chmiel ? przewodniczący (PO), Piotr Grzelak ? wiceprzewodniczący (PO), Maria Małkowska (PO), Agnieszka Owczarczak (PO), Dariusz Słodkowski (PO), Krzysztof Wiecki (PiS), Mirosław Zdanowicz (PO).
Zadaniem komisji jest m.in.
– Polityka miasta w zakresie kształtowania środowiska zgodnie z potrzebami mieszkańców.
– Opiniowanie inwestycji realizowanych na terenie gminy w zakresie:
a) ochrony wód przed zanieczyszczeniem,
b) ochrona środowiska morskiego,
c) ochrona powietrza,
d) ochrona powierzchni ziemi.
– Polityka w zakresie dbałości o walory krajobrazowe oraz wypoczynkowe gminy.
– Ocena odpowiedzialności za skutki naruszenia stanu środowiska.
– Opiniowanie gospodarki gruntami pod względem zgodności z przepisami ochrony środowiska.
Specjalista mówi a „młodzież” trzyma swoje zabawki w dłoniach… po co mają słuchać, skoro wiedzą jak mają głosować?
fot. Stella Strug
W dniu 20 lutego b.r. odbyło się posiedzenie komisji, które w programie miało m. in. opiniowanie projektu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Lasy Oliwskie droga Kościerska w mieście Gdańsku. O projekcie tym było ostatnio głośno z powodu kontrowersji, jakie wzbudza wśród obrońców przyrody. Rada Osiedla Oliwa zaopiniowała ten projekt negatywnie, doszukując się szeregu zagrożeń, jakie mogłaby powodować w środowisku jego realizacja. Przedstawiciele rady Oliwy wybrali się więc na posiedzenie komisji, żeby przedstawić jej członkom swoje uwagi ? patrz załącznik. Jednakże członkowie komisji wydawali się nie być zainteresowani wysłuchaniem pytań i wątpliwości społeczników, co dawali znać swoim zachowaniem w trakcie wystąpienia wiceprzewodniczącej rady, dr Zofii Pomirskiej. Lecz to, co zdarzyło się po zakończeniu jej przemowy, można uznać za kuriozum. W bardzo emocjonalnych słowach Mirosław Zdanowicz, szef Komisji Sportu i Turystyki, radny PO, od 12 lat w Radzie Miasta Gdańska, wyraził zdanie, że głos rad dzielnic i osiedli nie ma wpływu na decyzje miasta, bo to ?oni je podejmują?. Z tonacji wypowiedzi radnego przebijało jawne lekceważenie społeczników, którzy swój wolny czas i zapał poświęcają sprawom publicznym. Dowiedzieliśmy się, że rady powstały, aby obywatele nie składali swoich skarg do Biura Rozwoju Miasta, ale kierowali je do radnych osiedlowych. Są więc od czarnej roboty, od rządzenia są lepsi ? radni miasta. I to oni mają ostatnie słowo. (materiał filmowy poniżej)
Na obrady komisji przybyli krytycznie nastawieni do projektu przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Niestety nie mogli w pełni się wypowiedzieć, gdyż przewodnicząca komisji nie dała dojść do głosu autorowi ekspertyzy przyrodniczej rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy. To zresztą nie jedyny przykład ograniczania prawa wypowiedzi. Poza zgłoszonymi na początku obrad osobami nikt nie mógł zabrać głosu. Nie, bo nie i koniec. Panią przewodniczącą M. Chmiel wspierał w tej sprawie mocno radny D. Słodkowski. Sytuacja przypominała standardy białoruskie, a nie demokratyczne.
Tymczasem to, że radni Oliwy mają słuszność w swoich obawach, potwierdził nieświadomie dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, M. Piskorski, przedstawiając założenia inwestycji dotyczącej ul. Kościerskiej. Biuro przewiduje przejęcie od nadleśnictwa pasa drogi o szerokości 23-30 metrów (!), wylanie asfaltu na szerokości 3,5 metra, zbudowanie po 0,5 m. poboczy z każdej strony drogi i ? jak to nazwał pan dyrektor – rynsztoki. Do tego ma dojść jeszcze oświetlenie drogi, które jest kolejnym inwazyjnym elementem w środowisku leśnym. Nie trzeba wielkiej fantazji, żeby wyobrazić sobie proces powstawania takiej drogi, wyrąb drzew, wjazd ciężkiego sprzętu do lasu, samochodów dostawczych, pracę walców, spawarek, świdrów ? a wszystko to w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu przyrody w środku parku krajobrazowego, dla których ma zastosowanie ustawa o ochronie przyrody!
O dziwo, informacje p. Piskorskiego i zgłaszane wątpliwości nie wzbudziły żadnych refleksji w radnych miejskich, którzy przegłosowali pozytywne zaopiniowanie uchwały.
Warto porównać sytuację z dzisiejszej komisji z oficjalnymi deklaracjami radnych:
?Jestem gotowy do pomocy i rozwiązywania państwa problemów.? (M. Zdanowicz)
?Zasiadam w radzie miasta nie z powodu niespełnionych ambicji, ale dlatego, że chcę służyć mieszkańcom.? (M. Zdanowicz)
?Każde wykonane zadanie (nawet te najdrobniejsze) stawiane mi przez mojego wyborcę, jego zadowolenie z rozwiązania problemu jest dla mnie największym sukcesem.? (M. Zdanowicz)
?Obecnie jestem przewodniczącą komisji Rozwoju Przestrzennego Rady Miasta. Komisja ta zajmuję sie głownie miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Staramy się wyważyć, sporne czasami, interesy mieszkańców i inwestorów. W związku z tym zapraszamy i mieszkańców i ekspertów, by móc podjąć najsłuszniejsza decyzję. Każdy mieszkaniec Gdańska ma prawo udziału w posiedzeniach naszej komisji, a my z uwagą słuchamy Państwa stanowiska.? (M. Chmiel)
?Jako Radny Miasta Gdańska dopilnuję, żeby urzędnicy konsultowali się z mieszkańcami w sprawach ważnych dla lokalnych społeczności?. (D. Słodkowski)
Jak szkoda, że to tylko deklaracje, a ?obywatelskość?, którą prezentują radni, jest tylko w nazwie ich partii.
Marek Szreder
W ramach Rady Miasta Gdańska funkcjonuje Komisja Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska.
Należą do niej radni:
Małgorzata Chmiel ? przewodniczący (PO), Piotr Grzelak ? wiceprzewodniczący (PO), Maria Małkowska (PO), Agnieszka Owczarczak (PO), Dariusz Słodkowski (PO), Krzysztof Wiecki (PiS), Mirosław Zdanowicz (PO).
Zadaniem komisji jest m.in.
– Polityka miasta w zakresie kształtowania środowiska zgodnie z potrzebami mieszkańców.
– Opiniowanie inwestycji realizowanych na terenie gminy w zakresie:
a) ochrony wód przed zanieczyszczeniem,
b) ochrona środowiska morskiego,
c) ochrona powietrza,
d) ochrona powierzchni ziemi.
– Polityka w zakresie dbałości o walory krajobrazowe oraz wypoczynkowe gminy.
– Ocena odpowiedzialności za skutki naruszenia stanu środowiska.
– Opiniowanie gospodarki gruntami pod względem zgodności z przepisami ochrony środowiska.
Specjalista mówi a „młodzież” trzyma swoje zabawki w dłoniach… po co mają słuchać, skoro wiedzą jak mają głosować?
fot. Stella Strug
W dniu 20 lutego b.r. odbyło się posiedzenie komisji, które w programie miało m. in. opiniowanie projektu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Lasy Oliwskie droga Kościerska w mieście Gdańsku. O projekcie tym było ostatnio głośno z powodu kontrowersji, jakie wzbudza wśród obrońców przyrody. Rada Osiedla Oliwa zaopiniowała ten projekt negatywnie, doszukując się szeregu zagrożeń, jakie mogłaby powodować w środowisku jego realizacja. Przedstawiciele rady Oliwy wybrali się więc na posiedzenie komisji, żeby przedstawić jej członkom swoje uwagi ? patrz załącznik. Jednakże członkowie komisji wydawali się nie być zainteresowani wysłuchaniem pytań i wątpliwości społeczników, co dawali znać swoim zachowaniem w trakcie wystąpienia wiceprzewodniczącej rady, dr Zofii Pomirskiej. Lecz to, co zdarzyło się po zakończeniu jej przemowy, można uznać za kuriozum. W bardzo emocjonalnych słowach Mirosław Zdanowicz, szef Komisji Sportu i Turystyki, radny PO, od 12 lat w Radzie Miasta Gdańska, wyraził zdanie, że głos rad dzielnic i osiedli nie ma wpływu na decyzje miasta, bo to ?oni je podejmują?. Z tonacji wypowiedzi radnego przebijało jawne lekceważenie społeczników, którzy swój wolny czas i zapał poświęcają sprawom publicznym. Dowiedzieliśmy się, że rady powstały, aby obywatele nie składali swoich skarg do Biura Rozwoju Miasta, ale kierowali je do radnych osiedlowych. Są więc od czarnej roboty, od rządzenia są lepsi ? radni miasta. I to oni mają ostatnie słowo. (materiał filmowy poniżej)
Na obrady komisji przybyli krytycznie nastawieni do projektu przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Niestety nie mogli w pełni się wypowiedzieć, gdyż przewodnicząca komisji nie dała dojść do głosu autorowi ekspertyzy przyrodniczej rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy. To zresztą nie jedyny przykład ograniczania prawa wypowiedzi. Poza zgłoszonymi na początku obrad osobami nikt nie mógł zabrać głosu. Nie, bo nie i koniec. Panią przewodniczącą M. Chmiel wspierał w tej sprawie mocno radny D. Słodkowski. Sytuacja przypominała standardy białoruskie, a nie demokratyczne.
Tymczasem to, że radni Oliwy mają słuszność w swoich obawach, potwierdził nieświadomie dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, M. Piskorski, przedstawiając założenia inwestycji dotyczącej ul. Kościerskiej. Biuro przewiduje przejęcie od nadleśnictwa pasa drogi o szerokości 23-30 metrów (!), wylanie asfaltu na szerokości 3,5 metra, zbudowanie po 0,5 m. poboczy z każdej strony drogi i ? jak to nazwał pan dyrektor – rynsztoki. Do tego ma dojść jeszcze oświetlenie drogi, które jest kolejnym inwazyjnym elementem w środowisku leśnym. Nie trzeba wielkiej fantazji, żeby wyobrazić sobie proces powstawania takiej drogi, wyrąb drzew, wjazd ciężkiego sprzętu do lasu, samochodów dostawczych, pracę walców, spawarek, świdrów ? a wszystko to w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu przyrody w środku parku krajobrazowego, dla których ma zastosowanie ustawa o ochronie przyrody!
O dziwo, informacje p. Piskorskiego i zgłaszane wątpliwości nie wzbudziły żadnych refleksji w radnych miejskich, którzy przegłosowali pozytywne zaopiniowanie uchwały.
Warto porównać sytuację z dzisiejszej komisji z oficjalnymi deklaracjami radnych:
?Jestem gotowy do pomocy i rozwiązywania państwa problemów.? (M. Zdanowicz)
?Zasiadam w radzie miasta nie z powodu niespełnionych ambicji, ale dlatego, że chcę służyć mieszkańcom.? (M. Zdanowicz)
?Każde wykonane zadanie (nawet te najdrobniejsze) stawiane mi przez mojego wyborcę, jego zadowolenie z rozwiązania problemu jest dla mnie największym sukcesem.? (M. Zdanowicz)
?Obecnie jestem przewodniczącą komisji Rozwoju Przestrzennego Rady Miasta. Komisja ta zajmuję sie głownie miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Staramy się wyważyć, sporne czasami, interesy mieszkańców i inwestorów. W związku z tym zapraszamy i mieszkańców i ekspertów, by móc podjąć najsłuszniejsza decyzję. Każdy mieszkaniec Gdańska ma prawo udziału w posiedzeniach naszej komisji, a my z uwagą słuchamy Państwa stanowiska.? (M. Chmiel)
?Jako Radny Miasta Gdańska dopilnuję, żeby urzędnicy konsultowali się z mieszkańcami w sprawach ważnych dla lokalnych społeczności?. (D. Słodkowski)
Jak szkoda, że to tylko deklaracje, a ?obywatelskość?, którą prezentują radni, jest tylko w nazwie ich partii.
Marek Szreder