Konserwator rusza do boju o zajezdnię. Czy wygra?
Właściciel dawnej zajezdni tramwajów konnych ma nakaz podjęcia prac remontowych w budynku mieszkalnym oraz zdjącia nielegalnych reklam i napisów z elewacji. W przeciwnym wypadku posypia się grzywny.
Budynek mieszkalny kompleksu dawnej zajezdni wraz z drewnianą werandą
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku wydał właśnie dwie decyzje dotyczące byłej zajezdni tramwajów przy al. Grunwaldzkiej 535 – 537 w Oliwie.
Na podstawie pierwszej nakazuje się właścicielowi obiektu przeprowadzenie prac w budynku mieszkalnym zespołu zabytkowej zajezdni. Do końca tego roku właściciel musi wykonać remont dachu, naprawić ściany, wyremontować stropy, schody wewnętrzne oraz drewniane werandy, w tym odtworzyć werandę od strony wschodniej z wykorzystaniem oryginalnych elementów.
W chwili obecnej weranda podparta jest stemplami aby się nie zawaliła. W samym budynku mieszkalnym przecieka dach i zalewa opuszczone mieszkania na pierwszym piętrze. Gdyby nie regularne podstawianie wiader na poddaszu przez mieszkańców parteru, ich mieszkania nie nadawałyby się do do użytku. Właściciel nie zezwala lokatorom nawet na wstawienie nowych okien, które mieszkańcy chcieli wymienić (po uzgodnieniu z konserwatorem zabytków) na własny koszt. Jedno takie okno już zakupili.
Decyzja druga nakazuje usunięcie wszystkich reklam i napisów z elewacji oraz otoczenia budynków zespołu dawnej zajezdni. Na usunięcie reklam właściciel ma czas do 28 lutego tego roku. – Jeżeli właściciel nie zastosuje się do wydanego przez urząd nakazu, mamy prawną możliwość usunięcia takiej reklamy wielkoformatowej na budynku wpisanym do rejestru zabytków, na koszt właściciela – zapowiada Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Obie decyzje to wynik kontroli przeprowadzonej 16 stycznia w budynku mieszkalnym zajezdni. Kilka godzin po jej zakończeniu na elewacji ponownie zawisła nielegalna, wielka reklama.
– Inną formą przymuszenia właściciela do wykonania decyzji może być grzywna. Jej maksymalna wysokość w przypadku firmy, jednorazowo wynosi 50 tysięcy złotych ? dodaje konserwator zabytków. Podobnie sprawa ma się w przypadku niewykonania remontu budynku mieszkalnego, tu również mogą posypać się grzywny.
Reklama zawieszona po południu 16 stycznia
Właściciel zajezdni złożył pod koniec stycznia projekt zabezpieczenia głównego budynku zajezdni. Stara się też o dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na te prace, których koszt szacowany jest na ok. 250 tysięcy złotych. Projekt prac jest w tej chwili jest rozpatrywany przez WUOZ. Jego uzgodnienie powinno nastąpić do końca miesiąca.
Warto przypomnieć, że wniosek właściciela o dotację stoi w sprzeczności z jego wnioskiem o wykreślenie dawnej zajezdni z rejestru zabytków.
Pp
Właściciel dawnej zajezdni tramwajów konnych ma nakaz podjęcia prac remontowych w budynku mieszkalnym oraz zdjącia nielegalnych reklam i napisów z elewacji. W przeciwnym wypadku posypia się grzywny.
Budynek mieszkalny kompleksu dawnej zajezdni wraz z drewnianą werandą
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku wydał właśnie dwie decyzje dotyczące byłej zajezdni tramwajów przy al. Grunwaldzkiej 535 - 537 w Oliwie.
Na podstawie pierwszej nakazuje się właścicielowi obiektu przeprowadzenie prac w budynku mieszkalnym zespołu zabytkowej zajezdni. Do końca tego roku właściciel musi wykonać remont dachu, naprawić ściany, wyremontować stropy, schody wewnętrzne oraz drewniane werandy, w tym odtworzyć werandę od strony wschodniej z wykorzystaniem oryginalnych elementów.
W chwili obecnej weranda podparta jest stemplami aby się nie zawaliła. W samym budynku mieszkalnym przecieka dach i zalewa opuszczone mieszkania na pierwszym piętrze. Gdyby nie regularne podstawianie wiader na poddaszu przez mieszkańców parteru, ich mieszkania nie nadawałyby się do do użytku. Właściciel nie zezwala lokatorom nawet na wstawienie nowych okien, które mieszkańcy chcieli wymienić (po uzgodnieniu z konserwatorem zabytków) na własny koszt. Jedno takie okno już zakupili.
Decyzja druga nakazuje usunięcie wszystkich reklam i napisów z elewacji oraz otoczenia budynków zespołu dawnej zajezdni. Na usunięcie reklam właściciel ma czas do 28 lutego tego roku. - Jeżeli właściciel nie zastosuje się do wydanego przez urząd nakazu, mamy prawną możliwość usunięcia takiej reklamy wielkoformatowej na budynku wpisanym do rejestru zabytków, na koszt właściciela - zapowiada Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Obie decyzje to wynik kontroli przeprowadzonej 16 stycznia w budynku mieszkalnym zajezdni. Kilka godzin po jej zakończeniu na elewacji ponownie zawisła nielegalna, wielka reklama.
- Inną formą przymuszenia właściciela do wykonania decyzji może być grzywna. Jej maksymalna wysokość w przypadku firmy, jednorazowo wynosi 50 tysięcy złotych ? dodaje konserwator zabytków. Podobnie sprawa ma się w przypadku niewykonania remontu budynku mieszkalnego, tu również mogą posypać się grzywny.
Reklama zawieszona po południu 16 stycznia
Właściciel zajezdni złożył pod koniec stycznia projekt zabezpieczenia głównego budynku zajezdni. Stara się też o dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na te prace, których koszt szacowany jest na ok. 250 tysięcy złotych. Projekt prac jest w tej chwili jest rozpatrywany przez WUOZ. Jego uzgodnienie powinno nastąpić do końca miesiąca.
Warto przypomnieć, że wniosek właściciela o dotację stoi w sprzeczności z jego wnioskiem o wykreślenie dawnej zajezdni z rejestru zabytków.
Pp
|Właściciel dawnej zajezdni tramwajów konnych ma nakaz podjęcia prac remontowych w budynku mieszkalnym oraz zdjącia nielegalnych reklam i napisów z elewacji. W przeciwnym wypadku posypia się grzywny.
Budynek mieszkalny kompleksu dawnej zajezdni wraz z drewnianą werandą
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku wydał właśnie dwie decyzje dotyczące byłej zajezdni tramwajów przy al. Grunwaldzkiej 535 – 537 w Oliwie.
Na podstawie pierwszej nakazuje się właścicielowi obiektu przeprowadzenie prac w budynku mieszkalnym zespołu zabytkowej zajezdni. Do końca tego roku właściciel musi wykonać remont dachu, naprawić ściany, wyremontować stropy, schody wewnętrzne oraz drewniane werandy, w tym odtworzyć werandę od strony wschodniej z wykorzystaniem oryginalnych elementów.
W chwili obecnej weranda podparta jest stemplami aby się nie zawaliła. W samym budynku mieszkalnym przecieka dach i zalewa opuszczone mieszkania na pierwszym piętrze. Gdyby nie regularne podstawianie wiader na poddaszu przez mieszkańców parteru, ich mieszkania nie nadawałyby się do do użytku. Właściciel nie zezwala lokatorom nawet na wstawienie nowych okien, które mieszkańcy chcieli wymienić (po uzgodnieniu z konserwatorem zabytków) na własny koszt. Jedno takie okno już zakupili.
Decyzja druga nakazuje usunięcie wszystkich reklam i napisów z elewacji oraz otoczenia budynków zespołu dawnej zajezdni. Na usunięcie reklam właściciel ma czas do 28 lutego tego roku. – Jeżeli właściciel nie zastosuje się do wydanego przez urząd nakazu, mamy prawną możliwość usunięcia takiej reklamy wielkoformatowej na budynku wpisanym do rejestru zabytków, na koszt właściciela – zapowiada Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Obie decyzje to wynik kontroli przeprowadzonej 16 stycznia w budynku mieszkalnym zajezdni. Kilka godzin po jej zakończeniu na elewacji ponownie zawisła nielegalna, wielka reklama.
– Inną formą przymuszenia właściciela do wykonania decyzji może być grzywna. Jej maksymalna wysokość w przypadku firmy, jednorazowo wynosi 50 tysięcy złotych ? dodaje konserwator zabytków. Podobnie sprawa ma się w przypadku niewykonania remontu budynku mieszkalnego, tu również mogą posypać się grzywny.
Reklama zawieszona po południu 16 stycznia
Właściciel zajezdni złożył pod koniec stycznia projekt zabezpieczenia głównego budynku zajezdni. Stara się też o dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na te prace, których koszt szacowany jest na ok. 250 tysięcy złotych. Projekt prac jest w tej chwili jest rozpatrywany przez WUOZ. Jego uzgodnienie powinno nastąpić do końca miesiąca.
Warto przypomnieć, że wniosek właściciela o dotację stoi w sprzeczności z jego wnioskiem o wykreślenie dawnej zajezdni z rejestru zabytków.
Pp