Kuria stawia wysoki płot
W dniu ingresu nowego metropolity jeszcze go nie było. Wysoki płot wyrasta wokół kurii.
O sprawie Gazeta Wyborcza i Polska Dziennik Bałtycki.
Jeszcze kilka lat temu plac przy Katedrze Oliwskiej i sąsiadujący z nim dziedziniec kurii były otwartym terenem, dostępnym dla turystów i mieszkańców Gdańska. W budynkach należących do kościoła funkcjonowało kino. Odbywały się tu też odczyty i prelekcje. W murze opactwa znajdowała się bramka, którą spacerowicze skracali sobie drogę z katedry do parku.
– Dziś to historia. Dawno nie ma już kina i sal wykładowych. W 1999 r. zamurowano też bramkę. Dziedziniec opactwa był jednak cały czas otwarty dla zwiedzających – mówi Tomasz Strug, badacz dziejów dzielnicy, działający w nieformalnej Radzie Oliwy. – Wszystko zmieniło się w ubiegłym tygodniu. Wtedy przegrodzono go wysokim płotem, uzupełnionym solidnymi bramami na pilota.
Strug dodaje, że teren opactwa to strefa ścisłej ochrony konserwatorskiej. – Dlatego chcemy zapytać konserwatora, czy przegrodzenie zabytkowego zespołu jest zgodne z prawem – mówi.
– Powinniśmy otrzymać takie zgłoszenie przed rozpoczęciem prac. Ale nic takiego do nas nie wpłynęło – przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora ochrony zabytków.
Sprawa ogrodzenia wywołała prawdziwą burzę na internetowych forach mieszkańców Oliwy. Internauci obawiają się, że nowy zarząd kurii zagrodzi do końca plac przed katedrą i wprowadzi opłaty za wstęp na teren opactwa.
Chcieliśmy o to zapytać przedstawicieli kurii. Prałat Stanisław Bogdanowicz, wikariusz generalny archidiecezji gdańskiej odmówił jednak „Gazecie” jakiegokolwiek komentarza w sprawie przyszłości placu przed katedrą i opactwem.
– Dziedziniec, przy którym znajduje się dziś siedziba arcybiskupa, był do końca XVIII w. oddzielony od katedry budynkiem. Rozebrali go Prusacy po sekularyzacji zakonu. Nie zmienia to jednak faktu, że jego usunięcie otworzyło zabytkową przestrzeń, z której przez dwa stulecia korzystali gdańszczanie – mówi dr Aleksander Piwek, konserwator zajmujący się od 35 lat zabytkami Oliwy. – Rozumiem kurię, która stawia płot, aby zapewnić sobie prywatność. Rozumiem jednak też mieszkańców i turystów, którzy powinni mieć prawo do korzystania z przestrzeni historycznej. Uważam, że w tej sprawie powinno wypracować się jakieś kompromisowe rozwiązanie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Polska Dziennik Bałtycki donosi:
Gdańska kuria zleciła wybudowanie metalowego ogrodzenia oddzielającego archikatedrę oliwską od terenu kurii. Ogrodzenie jest już prawie ukończone. Tymczasem, jak dowiedziała się „Polska Dziennik Bałtycki”, teren, na którym stanął płot, znajduje się pod ochroną konserwatora zabytków i nie zapytano go o konieczną zgodę na wykonanie tego typu prac.
– Dotychczas nie wpłynęło do naszego biura żadne pismo z prośbą o pozwolenie na przeprowadzenie takiej zmiany – mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Czy w związku z samowolą budowlaną konserwator podejmie jakieś kroki? – Najpierw musimy dokładnie zapoznać się z tą sprawą – wyjaśnia Marcin Tymiński.
Budową zdziwieni są również mieszkańcy Oliwy. Nie rozumieją, z jakiego powodu kuria odgrodziła się w ten sposób od terenu przelegającego do archikatedry.
Próbowaliśmy wczoraj skontaktować się z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem – niestety, nie odbierał telefonu. Z kolei proboszcz archikatedry oliwskiej nie chciał komentować budowy płotu.
– Nie jest to inicjatywa parafii – zaznaczył jedynie ks. Zbigniew Zieliński, proboszcz archikatedry.
Nadal nie wiadomo również, jakie będą dalsze losy części parku oliwskiego, która należy do gdańskiego Kościoła.
Przypomnijmy, że w lipcu metropolita gdański zażądał wydzielenia działki, która w 1990 roku została oddana Kościołowi.
Jak dowiedziliśmy się w urzędzie, mimo takich zapowiedzi – w najbliższych miesiącach prezydent miasta Paweł Adamowicz nie będzie rozmawiał z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem na temat tej części parku oliwskiego, która należy do gdańskiego Kościoła.
Źródło: Polska Dziennik Bałtycki
Tymczasem w wypowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej „kompletną bzdurą prasową” określił abp Tadeusz Gocłowski medialne sugestie, jakoby obecny metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź chciał sprzedać należącą do Kościoła część Parku Oliwskiego, by spłacić długi diecezji. – To bardzo krzywdzące dla diecezji i dla mnie, bo to ja przekazywałem archidiecezję nowemu metropolicie – powiedział KAI emerytowany arcybiskup Gdańska.
Abp Gocłowski wątpi w prawdziwość spekulacji, mówiących, że abp Głódź chce sprzedać część Parku Oliwskiego, która należy do archidiecezji na mocy zwracania Kościołowi majątku odebranego przez władze komunistyczne. – Park Oliwski jest integralnie związany z seminarium duchownym, jest jego częścią i nie jestem przekonany, że obecny metropolita będzie chciał go sprzedać – powiedział abp Gocłowski, dodając jednak, że decyzja, jakakolwiek by była, należy do abp. Głódzia.
cytat: KAI
W dniu ingresu nowego metropolity jeszcze go nie było. Wysoki płot wyrasta wokół kurii.
O sprawie Gazeta Wyborcza i Polska Dziennik Bałtycki.
Jeszcze kilka lat temu plac przy Katedrze Oliwskiej i sąsiadujący z nim dziedziniec kurii były otwartym terenem, dostępnym dla turystów i mieszkańców Gdańska. W budynkach należących do kościoła funkcjonowało kino. Odbywały się tu też odczyty i prelekcje. W murze opactwa znajdowała się bramka, którą spacerowicze skracali sobie drogę z katedry do parku.
– Dziś to historia. Dawno nie ma już kina i sal wykładowych. W 1999 r. zamurowano też bramkę. Dziedziniec opactwa był jednak cały czas otwarty dla zwiedzających – mówi Tomasz Strug, badacz dziejów dzielnicy, działający w nieformalnej Radzie Oliwy. – Wszystko zmieniło się w ubiegłym tygodniu. Wtedy przegrodzono go wysokim płotem, uzupełnionym solidnymi bramami na pilota.
Strug dodaje, że teren opactwa to strefa ścisłej ochrony konserwatorskiej. – Dlatego chcemy zapytać konserwatora, czy przegrodzenie zabytkowego zespołu jest zgodne z prawem – mówi.
– Powinniśmy otrzymać takie zgłoszenie przed rozpoczęciem prac. Ale nic takiego do nas nie wpłynęło – przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora ochrony zabytków.
Sprawa ogrodzenia wywołała prawdziwą burzę na internetowych forach mieszkańców Oliwy. Internauci obawiają się, że nowy zarząd kurii zagrodzi do końca plac przed katedrą i wprowadzi opłaty za wstęp na teren opactwa.
Chcieliśmy o to zapytać przedstawicieli kurii. Prałat Stanisław Bogdanowicz, wikariusz generalny archidiecezji gdańskiej odmówił jednak „Gazecie” jakiegokolwiek komentarza w sprawie przyszłości placu przed katedrą i opactwem.
– Dziedziniec, przy którym znajduje się dziś siedziba arcybiskupa, był do końca XVIII w. oddzielony od katedry budynkiem. Rozebrali go Prusacy po sekularyzacji zakonu. Nie zmienia to jednak faktu, że jego usunięcie otworzyło zabytkową przestrzeń, z której przez dwa stulecia korzystali gdańszczanie – mówi dr Aleksander Piwek, konserwator zajmujący się od 35 lat zabytkami Oliwy. – Rozumiem kurię, która stawia płot, aby zapewnić sobie prywatność. Rozumiem jednak też mieszkańców i turystów, którzy powinni mieć prawo do korzystania z przestrzeni historycznej. Uważam, że w tej sprawie powinno wypracować się jakieś kompromisowe rozwiązanie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Polska Dziennik Bałtycki donosi:
Gdańska kuria zleciła wybudowanie metalowego ogrodzenia oddzielającego archikatedrę oliwską od terenu kurii. Ogrodzenie jest już prawie ukończone. Tymczasem, jak dowiedziała się „Polska Dziennik Bałtycki”, teren, na którym stanął płot, znajduje się pod ochroną konserwatora zabytków i nie zapytano go o konieczną zgodę na wykonanie tego typu prac.
– Dotychczas nie wpłynęło do naszego biura żadne pismo z prośbą o pozwolenie na przeprowadzenie takiej zmiany – mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Czy w związku z samowolą budowlaną konserwator podejmie jakieś kroki? – Najpierw musimy dokładnie zapoznać się z tą sprawą – wyjaśnia Marcin Tymiński.
Budową zdziwieni są również mieszkańcy Oliwy. Nie rozumieją, z jakiego powodu kuria odgrodziła się w ten sposób od terenu przelegającego do archikatedry.
Próbowaliśmy wczoraj skontaktować się z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem – niestety, nie odbierał telefonu. Z kolei proboszcz archikatedry oliwskiej nie chciał komentować budowy płotu.
– Nie jest to inicjatywa parafii – zaznaczył jedynie ks. Zbigniew Zieliński, proboszcz archikatedry.
Nadal nie wiadomo również, jakie będą dalsze losy części parku oliwskiego, która należy do gdańskiego Kościoła.
Przypomnijmy, że w lipcu metropolita gdański zażądał wydzielenia działki, która w 1990 roku została oddana Kościołowi.
Jak dowiedziliśmy się w urzędzie, mimo takich zapowiedzi – w najbliższych miesiącach prezydent miasta Paweł Adamowicz nie będzie rozmawiał z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem na temat tej części parku oliwskiego, która należy do gdańskiego Kościoła.
Źródło: Polska Dziennik Bałtycki
Tymczasem w wypowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej „kompletną bzdurą prasową” określił abp Tadeusz Gocłowski medialne sugestie, jakoby obecny metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź chciał sprzedać należącą do Kościoła część Parku Oliwskiego, by spłacić długi diecezji. – To bardzo krzywdzące dla diecezji i dla mnie, bo to ja przekazywałem archidiecezję nowemu metropolicie – powiedział KAI emerytowany arcybiskup Gdańska.
Abp Gocłowski wątpi w prawdziwość spekulacji, mówiących, że abp Głódź chce sprzedać część Parku Oliwskiego, która należy do archidiecezji na mocy zwracania Kościołowi majątku odebranego przez władze komunistyczne. – Park Oliwski jest integralnie związany z seminarium duchownym, jest jego częścią i nie jestem przekonany, że obecny metropolita będzie chciał go sprzedać – powiedział abp Gocłowski, dodając jednak, że decyzja, jakakolwiek by była, należy do abp. Głódzia.
cytat: KAI