Reklama

Kuźnia apeluje o wsparcie

W weekend odbyła się w kuźni wodnej akcja „Dolina Radości za złotówkę dla Gości”. Miała ona rozpropagować to piekne miejsce Gdańska oraz pokazać co można zrobić aby uczynić je bardziej atrakcyjnym.

ku1

Przez dwa dni kuźnię zwiedziło ponad 300 osób. W czasie spotkań dyskutowano o zaniedbanej Dolinie. Brakuje tabliczek informacyjnych (wiele osób nie mogło trafić do kuźni), miejsc parkingowych, śmietników czy oświetlenia ul. Bytowkiej. Podobnie jak rok temu i teraz zwiedzający wpisywali się do księgi pamiątkowej. Zostanie ona przekazana władzom Gdańska do zapoznania się z postulatami mieszkańców. Jak podkreśla Dariusz Wilk – opiekun kuźni, do zmiany wielu rzeczy w Dolinie nie trzeba wielkich pieniędzy a tylko dobrej woli.

Niestety nie wykazały jej władze miasta. Nikt z zaproszonych radnych czy urzędników miasta nie pojawił się w kuźni. Dla Gdańska kuźnia jest „ciałem obcym” gdyż podlega pod warszawskie Muzuem Techniki, które zajęło się tym zabytkiem gdy był w agonalnym stanie. Obecnie muzeum musi zapłacić miastu kilkakrotnie większy czynsz za pomieszczenie gdzie znajduje się kasa. Szkoda, że nie pamieta się o jednej z większych atrakcji Oliwy i Gdańska.

/oliv/

 

W weekend odbyła się w kuźni wodnej akcja "Dolina Radości za złotówkę dla Gości". Miała ona rozpropagować to piekne miejsce Gdańska oraz pokazać co można zrobić aby uczynić je bardziej atrakcyjnym.

ku1

Przez dwa dni kuźnię zwiedziło ponad 300 osób. W czasie spotkań dyskutowano o zaniedbanej Dolinie. Brakuje tabliczek informacyjnych (wiele osób nie mogło trafić do kuźni), miejsc parkingowych, śmietników czy oświetlenia ul. Bytowkiej. Podobnie jak rok temu i teraz zwiedzający wpisywali się do księgi pamiątkowej. Zostanie ona przekazana władzom Gdańska do zapoznania się z postulatami mieszkańców. Jak podkreśla Dariusz Wilk - opiekun kuźni, do zmiany wielu rzeczy w Dolinie nie trzeba wielkich pieniędzy a tylko dobrej woli.

Niestety nie wykazały jej władze miasta. Nikt z zaproszonych radnych czy urzędników miasta nie pojawił się w kuźni. Dla Gdańska kuźnia jest "ciałem obcym" gdyż podlega pod warszawskie Muzuem Techniki, które zajęło się tym zabytkiem gdy był w agonalnym stanie. Obecnie muzeum musi zapłacić miastu kilkakrotnie większy czynsz za pomieszczenie gdzie znajduje się kasa. Szkoda, że nie pamieta się o jednej z większych atrakcji Oliwy i Gdańska.

/oliv/

 

|

W weekend odbyła się w kuźni wodnej akcja "Dolina Radości za złotówkę dla Gości". Miała ona rozpropagować to piekne miejsce Gdańska oraz pokazać co można zrobić aby uczynić je bardziej atrakcyjnym.

ku1

Przez dwa dni kuźnię zwiedziło ponad 300 osób. W czasie spotkań dyskutowano o zaniedbanej Dolinie. Brakuje tabliczek informacyjnych (wiele osób nie mogło trafić do kuźni), miejsc parkingowych, śmietników czy oświetlenia ul. Bytowkiej. Podobnie jak rok temu i teraz zwiedzający wpisywali się do księgi pamiątkowej. Zostanie ona przekazana władzom Gdańska do zapoznania się z postulatami mieszkańców. Jak podkreśla Dariusz Wilk - opiekun kuźni, do zmiany wielu rzeczy w Dolinie nie trzeba wielkich pieniędzy a tylko dobrej woli.

Niestety nie wykazały jej władze miasta. Nikt z zaproszonych radnych czy urzędników miasta nie pojawił się w kuźni. Dla Gdańska kuźnia jest "ciałem obcym" gdyż podlega pod warszawskie Muzuem Techniki, które zajęło się tym zabytkiem gdy był w agonalnym stanie. Obecnie muzeum musi zapłacić miastu kilkakrotnie większy czynsz za pomieszczenie gdzie znajduje się kasa. Szkoda, że nie pamieta się o jednej z większych atrakcji Oliwy i Gdańska.

/oliv/

 

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

W weekend odbyła się w kuźni wodnej akcja „Dolina Radości za złotówkę dla Gości”. Miała ona rozpropagować to piekne miejsce Gdańska oraz pokazać co można zrobić aby uczynić je bardziej atrakcyjnym.

ku1

Przez dwa dni kuźnię zwiedziło ponad 300 osób. W czasie spotkań dyskutowano o zaniedbanej Dolinie. Brakuje tabliczek informacyjnych (wiele osób nie mogło trafić do kuźni), miejsc parkingowych, śmietników czy oświetlenia ul. Bytowkiej. Podobnie jak rok temu i teraz zwiedzający wpisywali się do księgi pamiątkowej. Zostanie ona przekazana władzom Gdańska do zapoznania się z postulatami mieszkańców. Jak podkreśla Dariusz Wilk – opiekun kuźni, do zmiany wielu rzeczy w Dolinie nie trzeba wielkich pieniędzy a tylko dobrej woli.

Niestety nie wykazały jej władze miasta. Nikt z zaproszonych radnych czy urzędników miasta nie pojawił się w kuźni. Dla Gdańska kuźnia jest „ciałem obcym” gdyż podlega pod warszawskie Muzuem Techniki, które zajęło się tym zabytkiem gdy był w agonalnym stanie. Obecnie muzeum musi zapłacić miastu kilkakrotnie większy czynsz za pomieszczenie gdzie znajduje się kasa. Szkoda, że nie pamieta się o jednej z większych atrakcji Oliwy i Gdańska.

/oliv/

 

Ostatnia edycja: 3 marca, 2015 o 07:25