Bezpańska Kwietna 32
Wracamy do sprawy sporu o niszczejący budynek przy ul. Kwietnej 32. Czy historyczny budowla ma jeszcze szansę na ocalenie?
XI sesja Rady Osiedla Oliwa (27 III 2012) była poświęcona zaopiniowaniu wniosku skierowanego do rady przez proboszcza parafii Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie, ks. Kanonika Wiesława Wiśniewskiego, popartego przez ks. Dziekana, dr Zbigniewa Zielińskiego.
Wniosek dotyczył wyrażenia opinii w sprawie użyczenia na 20 lat nieruchomości zabudowanej jednokondygnacyjnym budynkiem znajdującym się w Gdańsku Oliwie przy ul. Kwietnej 32, będącej własnością Gminy Gdańsk z przeznaczeniem na Dom Seminaryjny dla kleryków Towarzystwa Ducha Świętego na czas ich formacji seminaryjnej .
Budynek, o którym jest mowa w piśmie, znajduje się z stanie ruiny i straszy swoim wyglądem.
Zaopiekowanie się budynkiem przez Towarzystwo Ducha Świętego i doprowadzenie go do stanu używalności byłoby szansą uratowania go przed całkowitym zniszczeniem.
Niestety fakt, że w wnioskiem wystąpiła osoba duchowna, wzbudził protest sympatyków lewicy, którzy wraz w p. Barbarą Meyer przyszli na obrady z transparentem ?Dom dla dzieci, nie dla kleryków?.
Podczas przedstawiania przez ks. dziekana i ks. proboszcza misji zgromadzenia, które miałoby zagościć we wspomnianym domu i wizji jego zagospodarowania, stało się jasnym, że na użyczeniu budynku nasza dzielnica tylko by zyskała. Ks. Wiśniewski zaproponował stworzenie ośrodka dziennego pobytu dla osób starszych i opiekę nad osobami potrzebującymi pomocy. O wrażliwości społecznej wnioskujących i ich wiarygodności świadczy fakt, że prowadząc Diecezjalny Dom Samotnej Matki w Matemblewie, wsparli wiele kobiet w trudnej sytuacji życiowej, pomagając im i ich dzieciom.
Wyjaśnienia te chyba na tyle przekonały zwolenników lewicy, że po angielsku opuścili oni obrady.
Okazało się jednak, że nie tylko oni stanowili opozycję wobec strony kościelnej. Dwoje radnych dzielnicy, niczym komisja śledcza, wypytywało ks. Wiśniewskiego o informacje znacznie wykraczające poza zakres przedstawianego przez niego wniosku, co jednak przepytywany przyjął z pokorą, udzielając bardzo obszernych wyjaśnień. W dobrej wierze ks. proboszcz zastrzegł się, że nie chce jątrzyć i wprowadzać podziałów, dlatego w sytuacji, gdy projektowi sprzeciwi się choć jedna osoba, odstąpi on od projektu.
Wydawać by się mogło, że po tak obszernych wyjaśnieniach wnioskodawcy i przekonaniu o jednoznacznie korzystnym wpływie planowanej inicjatywy na życie Oliwy i jej mieszkańców, Rada Oliwy wesprze wspomniany projekt. Niestety, 2 osoby (te same, które wcześniej tak wnikliwie przepytywały ks. proboszcza) z triumfem na twarzach zagłosowały przeciw wnioskowi.
Powołując się na swoje wcześniejsze słowa, ks. Kanonik ze smutkiem poinformował, że w takim razie odstępuje on od dalszych działań w tej sprawie.
Cała sytuacja na tyle zdegustowała większość radnych, że brawami ?podziękowali? tym, którzy zablokowali inicjatywę, kierując się nie dobrem dzielnicy, ale jakimiś sobie tylko znanymi racjami.
Ponieważ trzykrotne wystawianie na sprzedaż wspomnianej nieruchomości przez miasto okazało się do tej pory bezowocne, można obawiać się, że nieprędko znajdzie się ktoś, kto zdobędzie się na ocalenie budynku przed całkowitą dewastacją.
Przed nami EURO. Ponieważ wspomniany budynek znajduje się w niedalekiej odległości od bazy piłkarzy reprezentacji Niemiec i od centrum prasowego, stanie się on kolejną niechlubną wizytówką naszej dzielnicy. Szkoda, że niektórym taki stan, jak widać, odpowiada.
obserwatorka sesyjna
Wracamy do sprawy sporu o niszczejący budynek przy ul. Kwietnej 32. Czy historyczny budowla ma jeszcze szansę na ocalenie?
XI sesja Rady Osiedla Oliwa (27 III 2012) była poświęcona zaopiniowaniu wniosku skierowanego do rady przez proboszcza parafii Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie, ks. Kanonika Wiesława Wiśniewskiego, popartego przez ks. Dziekana, dr Zbigniewa Zielińskiego.
Wniosek dotyczył wyrażenia opinii w sprawie użyczenia na 20 lat nieruchomości zabudowanej jednokondygnacyjnym budynkiem znajdującym się w Gdańsku Oliwie przy ul. Kwietnej 32, będącej własnością Gminy Gdańsk z przeznaczeniem na Dom Seminaryjny dla kleryków Towarzystwa Ducha Świętego na czas ich formacji seminaryjnej .
Budynek, o którym jest mowa w piśmie, znajduje się z stanie ruiny i straszy swoim wyglądem.
Zaopiekowanie się budynkiem przez Towarzystwo Ducha Świętego i doprowadzenie go do stanu używalności byłoby szansą uratowania go przed całkowitym zniszczeniem.
Niestety fakt, że w wnioskiem wystąpiła osoba duchowna, wzbudził protest sympatyków lewicy, którzy wraz w p. Barbarą Meyer przyszli na obrady z transparentem ?Dom dla dzieci, nie dla kleryków?.
Podczas przedstawiania przez ks. dziekana i ks. proboszcza misji zgromadzenia, które miałoby zagościć we wspomnianym domu i wizji jego zagospodarowania, stało się jasnym, że na użyczeniu budynku nasza dzielnica tylko by zyskała. Ks. Wiśniewski zaproponował stworzenie ośrodka dziennego pobytu dla osób starszych i opiekę nad osobami potrzebującymi pomocy. O wrażliwości społecznej wnioskujących i ich wiarygodności świadczy fakt, że prowadząc Diecezjalny Dom Samotnej Matki w Matemblewie, wsparli wiele kobiet w trudnej sytuacji życiowej, pomagając im i ich dzieciom.
Wyjaśnienia te chyba na tyle przekonały zwolenników lewicy, że po angielsku opuścili oni obrady.
Okazało się jednak, że nie tylko oni stanowili opozycję wobec strony kościelnej. Dwoje radnych dzielnicy, niczym komisja śledcza, wypytywało ks. Wiśniewskiego o informacje znacznie wykraczające poza zakres przedstawianego przez niego wniosku, co jednak przepytywany przyjął z pokorą, udzielając bardzo obszernych wyjaśnień. W dobrej wierze ks. proboszcz zastrzegł się, że nie chce jątrzyć i wprowadzać podziałów, dlatego w sytuacji, gdy projektowi sprzeciwi się choć jedna osoba, odstąpi on od projektu.
Wydawać by się mogło, że po tak obszernych wyjaśnieniach wnioskodawcy i przekonaniu o jednoznacznie korzystnym wpływie planowanej inicjatywy na życie Oliwy i jej mieszkańców, Rada Oliwy wesprze wspomniany projekt. Niestety, 2 osoby (te same, które wcześniej tak wnikliwie przepytywały ks. proboszcza) z triumfem na twarzach zagłosowały przeciw wnioskowi.
Powołując się na swoje wcześniejsze słowa, ks. Kanonik ze smutkiem poinformował, że w takim razie odstępuje on od dalszych działań w tej sprawie.
Cała sytuacja na tyle zdegustowała większość radnych, że brawami ?podziękowali? tym, którzy zablokowali inicjatywę, kierując się nie dobrem dzielnicy, ale jakimiś sobie tylko znanymi racjami.
Ponieważ trzykrotne wystawianie na sprzedaż wspomnianej nieruchomości przez miasto okazało się do tej pory bezowocne, można obawiać się, że nieprędko znajdzie się ktoś, kto zdobędzie się na ocalenie budynku przed całkowitą dewastacją.
Przed nami EURO. Ponieważ wspomniany budynek znajduje się w niedalekiej odległości od bazy piłkarzy reprezentacji Niemiec i od centrum prasowego, stanie się on kolejną niechlubną wizytówką naszej dzielnicy. Szkoda, że niektórym taki stan, jak widać, odpowiada.
obserwatorka sesyjna