Lecą głowy w związku ze sprawą Szpitala Dziecięcego Polanki
Zapowiedzi przeniesienia Szpitala Dziecięcego i sprzedaży terenu przy ul. Polanki wywołały personalne trzęsienie ziemi. Hanna Zych-Cisoń rezygnuje z zasiadania w Zarządzie Województwa. Z funkcji prezesa Szpitala Dziecięcego odwołano Tomasza Sławatyńca.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy za Radiem Gdańsk o planach przeniesienia Szpitala Dziecięcego Polanki w inne miejsce i sprzedaży terenu. Doniesienia te wywołały wielkie oburzenie wśród naszych czytelników. W mediach pojawiały się wypowiedzi podmiotów leczniczych chętnych podjąć się budowy nowego szpitala dziecięcego oraz deweloperów oceniających wartość terenów przy ul. Polanki.
Dziś poinformowano o złożeniu przez Hannę Zych-Cisoń na ręce marszałka Mieczysława Struka rezygnacji z funkcji członka Zarządu Województwa Pomorskiego. Hanna Zych?Cisoń odpowiadała w Zarządzie Województwa za służbę zdrowia.
– Medialna nagonka dotycząca likwidacji szpitala na Polankach uderzyła zatem we mnie bezpośrednio ? napisała wicemarszałek w opublikowanym dziś oświadczeniu. – Nigdy nie było mowy o zlikwidowaniu oddziałów i pozostawieniu małych pacjentów bez opieki. Jakiekolwiek działania wobec Polanek planowaliśmy rozpocząć na koniec procesu inwestycyjnego budowy nowego szpitala ? wojewódzkiego centrum pediatrii, czyli najwcześniej za 3-4 lata. Mówiłam o tym od początku. Pełną treść oświadczenia publikujemy poniżej.
Złożenie rezygnacji Hanny Zych – Cisoń miało nastąpić dwa dni temu, zanim klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o jej odwołanie.
– Zarządzanie Departamentem Zdrowia od dawna wzbudza nasze zaniepokojenie, ale ostatnie doniesienia medialne o likwidacji Szpitala Dziecięcego na Polankach, tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że zarządzanie służbą zdrowia na Pomorzu jest niewłaściwe – czytamy w piśmie, które klub PIS złożył wczoraj do przewodniczącego sejmiku województwa pomorskiego. – Skandalem jest, by radni Sejmiku dowiadywali się o takich planach z mediów.
Odwołany prezes Szpitala Dziecięcego
Tymczasem Rada Nadzorcza odwołała dzisiaj Tomasza Sławatyńca z funkcji prezesa Zarządu Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. – Powodem decyzji była utrata zaufania do obecnego prezesa ? informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
– W ostatnim czasie pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące likwidacji Szpitala Dziecięcego POLANKI w Gdańsku ? czytamy w przesłanym komunikacie. – Samorząd województwa pomorskiego rozważa różne koncepcje w stosunku do podległych podmiotów leczniczych, również wobec szpitala dziecięcego, jednak żadna z nich nie zakłada jego likwidacji. Dodatkowo ewentualne zmiany mogą wynikać z opracowanych przez Ministerstwo Zdrowia map potrzeb zdrowotnych. M.in. na ich podstawie przygotowywane są priorytety zdrowotne dla każdego województwa. Dotyczy to również pediatrii. Zgodnie z mapą potrzeb zdrowotnych w tym zakresie liczba łóżek pediatrycznych w naszym województwie powinna zostać zmniejszona o ok. 30 procent. W związku z powyższym funkcjonowanie podmiotów leczniczych należy dostosować do planowanych zmian planowanych przez wojewodę pomorskiego oraz Ministerstwo Zdrowia.
Władze województwa pomorskiego oceniają, że potrzebne są zmiany personalne, które zagwarantują stworzenie nowoczesnego centrum pediatrycznego, oferującego jak najwyższą jakość świadczonych usług i bezpieczeństwo pracowników oraz małych pacjentów szpitala.
Tomasz Sławatyniec był prezesem Szpitala Dziecięgo Polanki od 2 stycznia 2015 roku.
Oświadczenie Hanny Zych-Cisoń, członek Zarządu Województwa Pomorskiego Z przyczyn osobistych złożyłam w ostatni wtorek na ręce marszałka Mieczysława Struka rezygnację z funkcji członka Zarządu Województwa Pomorskiego. Nosiłam się z tą decyzją od kilku miesięcy, w szczególności po bezceremonialnym odwołaniu najbardziej istotnego partnera w mojej pracy – szefowej Pomorskiego Oddziału Wojewódzkigo NFZ Pani Dyrektor Małgorzaty Paszkowicz ? osoby wysoce profesjonalnej, wiarygodnej i przewidywalnej. Niebywała i krzywdząca nagonka medialna ostatniego tygodnia przelała czarę goryczy i przyśpieszyła moją decyzję. Robię to również z poczucia odpowiedzialności za zaufanie, którym obdarzyli mnie mieszkańcy województwa pomorskiego. Od 2010 roku zasiadam w Zarządzie Województwa Pomorskiego, odpowiadając za problemtykę ochrony zdrowia oraz politykę społeczną. Moja misja działalności w sferze społecznej rozpoczęła wiele lat temu, gdy organizowałam gdański oddział Polskiego Stowarzyszenie Diabetyków. Obejmując mandat zarówno radnej sejmiku, a następnie wicemarszałek i członka zarządu województwa, zawsze przyświecał mi cel bycia rzecznikiem pacjenta. Ostatnie lata to praca nad zbudowaniem opieki zdrowotnej w naszym regionie na najwyższym poziomie. Wykonywałam z poświęceniem zadania przypisane w tym zakresie samorządowi województwa pomorskiego. Niejednokrotnie nie były to procesy łatwe. Setki trudnych spotkań z pracownikami marszałkowskich szpitali, z pacjentami, dawały mi jednak siłę do tego, aby obraz niedoiwestowanych i zmagających sie z trudnościami placówek, zmieniać na lepsze. Liczne inwestycje w pomorskich szpitalach, komercjalizacje, konsolidacje są naszym sukcesem. Jako matka, a teraz już babcia, od lat obserwuję problemy pomorskiej pediatrii. Mimo wybitnych lekarzy, doskonałych pielęgniarek oraz pozostałego personelu, brakuje w naszej aglomeracji kompleksowego ośrodka pediatrycznego. Zbyt duże rozproszenie oddziałów dla najmłodszych pacjentów powoduje, że mimo wielomilionowego zaangażowania finansowego samorządu województwa pomorskiego, nie mamy obecnie zintegrowanej opieki nad dzieckiem. Wydaje sie więc zasadne podejmowanie rozmów na ten temat z autorytetami medycznymi, w tym z prof. Piotrem Czauderną, prof. Barbarą Kamińską, prof. Aleksandrą Żurowską ? rozmowy ponad podziałami politycznymi – w trosce o dobro małych Pomorzan. W sprawie przyszłości opieki pediatrycznej na Pomorzu plany samorządu województwa były tożsame z planami Ministerstwa Zdrowia i Wojewody Pomorskiego. Podczas ostatniej odprawy w Ministerstwie Zdrowia mapę potrzeb zdrowotnych przygotowaną na Pomorzu uznano za najlepiej przygotowaną w Polsce. Medialna nagonka dotycząca likwidacji szpitala na Polankach uderzyła zatem we mnie bezpośrednio. Nigdy nie było mowy o zlikwidowaniu oddziałów i pozostawieniu małych pacjentów bez opieki. Jakiekolwiek działania wobec Polanek planowaliśmy rozpocząć na koniec procesu inwestycyjnego budowy nowego szpitala ? wojewódzkiego centrum pediatrii, czyli najwcześniej za 3-4 lata. Mówiłam o tym od początku. Niezależnie od cynizmu działaczy PiS, którzy uprawiają politykę kosztem dzieci i dodatkowo pacjentów onkologicznych, podjęłam ostateczną decyzję o swojej rezygnacji i złożyłam ją na ręce Marszałka Województwa na dzień przed złożeniem wniosku o moje odwołanie przez radnych PiS w pomorskim sejmiku. Działanie przewodniczącej Klubu Radnych PiS Danuty Sikory, składającej wniosek o moje odwołanie, świadczy o hiopokryzji i najprawdopodobniej powziętej wiedzy o mojej wcześniejszej decyzji, którą już kilkakrotnie zapowiadałam Panu Marszałkowi i radnym PO i była ona przedmiotem rozważań naszego Klubu. Radni PiS postanowili wpisać się w przygotowany wcześniej scenariusz i ogrzać się przy tej okazji politycznie za wszelką ceną poszukując jakiegoś sukcesu po ostatnich żenujących oświadczeniach klubowych. Jest to kolejny przykład niebywałego cynizmu Klubu PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego. Poraża dodatkowo brak kompetencji szefowej Radnych PiS w Sejmiku, która w swojej wypowiedzi w TVP Gdańsk w dniu 13 lipca br. jako przyczynę wniosku o moje odwołanie podaje LIKWIDACJĘ !!! Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku a także problemy w szpitalu w Kwidzynie. Przypominam zatem Pani Radnej, że WCO w Gdańsku doskonale funkcjonuje w strukturach szpitala Copernicus, czego dowodem jest liczba przyjętych w poprzednim roku 90.000 pacjentów, a do czerwca br. ? ponad 52.000 osób. Dodatkowo dzięki naszej restrukturyzacji powstała dodatkowa przychodnia przy UCK, co znacząco poszerzyło ofertę pomocy medycznej dla pacjentów onkologicznych Pomorza. Odnośnie szpitala w Kwidzynie zaś, warto, aby Pani Przewodniczaca Klubu PiS w końcu po ponad 1,5-rocznej obecności w sejmiku zorientowała się, które placówki podlegają samorządowi województwa. Szpital w Kwidzynie nie tylko nie podlega, ale też nigdy nie podlegał Marszałkowi Województwa. Przypisywanie zatem nam jego problemów organizacyjnych świadczy o rażącej ignorancji i niekompetencji polityka, który aspiruje do wypowiadania się na temat zarządzania służbą zdrowia w województwie, chyba, że jedyną intencją tej wypowiedzi było czyste uprawianie partyjnej propagandy. Hanna Zych-Cisoń Członek Zarządu Województwa Pomorskiego |
Pp
Szpital Dziecięcy Polanki na sprzedaż
Zapowiedzi przeniesienia Szpitala Dziecięcego i sprzedaży terenu przy ul. Polanki wywołały personalne trzęsienie ziemi. Hanna Zych-Cisoń rezygnuje z zasiadania w Zarządzie Województwa. Z funkcji prezesa Szpitala Dziecięcego odwołano Tomasza Sławatyńca.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy za Radiem Gdańsk o planach przeniesienia Szpitala Dziecięcego Polanki w inne miejsce i sprzedaży terenu. Doniesienia te wywołały wielkie oburzenie wśród naszych czytelników. W mediach pojawiały się wypowiedzi podmiotów leczniczych chętnych podjąć się budowy nowego szpitala dziecięcego oraz deweloperów oceniających wartość terenów przy ul. Polanki.
Dziś poinformowano o złożeniu przez Hannę Zych-Cisoń na ręce marszałka Mieczysława Struka rezygnacji z funkcji członka Zarządu Województwa Pomorskiego. Hanna Zych?Cisoń odpowiadała w Zarządzie Województwa za służbę zdrowia.
– Medialna nagonka dotycząca likwidacji szpitala na Polankach uderzyła zatem we mnie bezpośrednio ? napisała wicemarszałek w opublikowanym dziś oświadczeniu. – Nigdy nie było mowy o zlikwidowaniu oddziałów i pozostawieniu małych pacjentów bez opieki. Jakiekolwiek działania wobec Polanek planowaliśmy rozpocząć na koniec procesu inwestycyjnego budowy nowego szpitala ? wojewódzkiego centrum pediatrii, czyli najwcześniej za 3-4 lata. Mówiłam o tym od początku. Pełną treść oświadczenia publikujemy poniżej.
Złożenie rezygnacji Hanny Zych – Cisoń miało nastąpić dwa dni temu, zanim klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o jej odwołanie.
– Zarządzanie Departamentem Zdrowia od dawna wzbudza nasze zaniepokojenie, ale ostatnie doniesienia medialne o likwidacji Szpitala Dziecięcego na Polankach, tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że zarządzanie służbą zdrowia na Pomorzu jest niewłaściwe – czytamy w piśmie, które klub PIS złożył wczoraj do przewodniczącego sejmiku województwa pomorskiego. – Skandalem jest, by radni Sejmiku dowiadywali się o takich planach z mediów.
Odwołany prezes Szpitala Dziecięcego
Tymczasem Rada Nadzorcza odwołała dzisiaj Tomasza Sławatyńca z funkcji prezesa Zarządu Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. – Powodem decyzji była utrata zaufania do obecnego prezesa ? informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
– W ostatnim czasie pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące likwidacji Szpitala Dziecięcego POLANKI w Gdańsku ? czytamy w przesłanym komunikacie. – Samorząd województwa pomorskiego rozważa różne koncepcje w stosunku do podległych podmiotów leczniczych, również wobec szpitala dziecięcego, jednak żadna z nich nie zakłada jego likwidacji. Dodatkowo ewentualne zmiany mogą wynikać z opracowanych przez Ministerstwo Zdrowia map potrzeb zdrowotnych. M.in. na ich podstawie przygotowywane są priorytety zdrowotne dla każdego województwa. Dotyczy to również pediatrii. Zgodnie z mapą potrzeb zdrowotnych w tym zakresie liczba łóżek pediatrycznych w naszym województwie powinna zostać zmniejszona o ok. 30 procent. W związku z powyższym funkcjonowanie podmiotów leczniczych należy dostosować do planowanych zmian planowanych przez wojewodę pomorskiego oraz Ministerstwo Zdrowia.
Władze województwa pomorskiego oceniają, że potrzebne są zmiany personalne, które zagwarantują stworzenie nowoczesnego centrum pediatrycznego, oferującego jak najwyższą jakość świadczonych usług i bezpieczeństwo pracowników oraz małych pacjentów szpitala.
Tomasz Sławatyniec był prezesem Szpitala Dziecięgo Polanki od 2 stycznia 2015 roku.
Oświadczenie Hanny Zych-Cisoń, członek Zarządu Województwa Pomorskiego Z przyczyn osobistych złożyłam w ostatni wtorek na ręce marszałka Mieczysława Struka rezygnację z funkcji członka Zarządu Województwa Pomorskiego. Nosiłam się z tą decyzją od kilku miesięcy, w szczególności po bezceremonialnym odwołaniu najbardziej istotnego partnera w mojej pracy – szefowej Pomorskiego Oddziału Wojewódzkigo NFZ Pani Dyrektor Małgorzaty Paszkowicz ? osoby wysoce profesjonalnej, wiarygodnej i przewidywalnej. Niebywała i krzywdząca nagonka medialna ostatniego tygodnia przelała czarę goryczy i przyśpieszyła moją decyzję. Robię to również z poczucia odpowiedzialności za zaufanie, którym obdarzyli mnie mieszkańcy województwa pomorskiego. Od 2010 roku zasiadam w Zarządzie Województwa Pomorskiego, odpowiadając za problemtykę ochrony zdrowia oraz politykę społeczną. Moja misja działalności w sferze społecznej rozpoczęła wiele lat temu, gdy organizowałam gdański oddział Polskiego Stowarzyszenie Diabetyków. Obejmując mandat zarówno radnej sejmiku, a następnie wicemarszałek i członka zarządu województwa, zawsze przyświecał mi cel bycia rzecznikiem pacjenta. Ostatnie lata to praca nad zbudowaniem opieki zdrowotnej w naszym regionie na najwyższym poziomie. Wykonywałam z poświęceniem zadania przypisane w tym zakresie samorządowi województwa pomorskiego. Niejednokrotnie nie były to procesy łatwe. Setki trudnych spotkań z pracownikami marszałkowskich szpitali, z pacjentami, dawały mi jednak siłę do tego, aby obraz niedoiwestowanych i zmagających sie z trudnościami placówek, zmieniać na lepsze. Liczne inwestycje w pomorskich szpitalach, komercjalizacje, konsolidacje są naszym sukcesem. Jako matka, a teraz już babcia, od lat obserwuję problemy pomorskiej pediatrii. Mimo wybitnych lekarzy, doskonałych pielęgniarek oraz pozostałego personelu, brakuje w naszej aglomeracji kompleksowego ośrodka pediatrycznego. Zbyt duże rozproszenie oddziałów dla najmłodszych pacjentów powoduje, że mimo wielomilionowego zaangażowania finansowego samorządu województwa pomorskiego, nie mamy obecnie zintegrowanej opieki nad dzieckiem. Wydaje sie więc zasadne podejmowanie rozmów na ten temat z autorytetami medycznymi, w tym z prof. Piotrem Czauderną, prof. Barbarą Kamińską, prof. Aleksandrą Żurowską ? rozmowy ponad podziałami politycznymi – w trosce o dobro małych Pomorzan. W sprawie przyszłości opieki pediatrycznej na Pomorzu plany samorządu województwa były tożsame z planami Ministerstwa Zdrowia i Wojewody Pomorskiego. Podczas ostatniej odprawy w Ministerstwie Zdrowia mapę potrzeb zdrowotnych przygotowaną na Pomorzu uznano za najlepiej przygotowaną w Polsce. Medialna nagonka dotycząca likwidacji szpitala na Polankach uderzyła zatem we mnie bezpośrednio. Nigdy nie było mowy o zlikwidowaniu oddziałów i pozostawieniu małych pacjentów bez opieki. Jakiekolwiek działania wobec Polanek planowaliśmy rozpocząć na koniec procesu inwestycyjnego budowy nowego szpitala ? wojewódzkiego centrum pediatrii, czyli najwcześniej za 3-4 lata. Mówiłam o tym od początku. Niezależnie od cynizmu działaczy PiS, którzy uprawiają politykę kosztem dzieci i dodatkowo pacjentów onkologicznych, podjęłam ostateczną decyzję o swojej rezygnacji i złożyłam ją na ręce Marszałka Województwa na dzień przed złożeniem wniosku o moje odwołanie przez radnych PiS w pomorskim sejmiku. Działanie przewodniczącej Klubu Radnych PiS Danuty Sikory, składającej wniosek o moje odwołanie, świadczy o hiopokryzji i najprawdopodobniej powziętej wiedzy o mojej wcześniejszej decyzji, którą już kilkakrotnie zapowiadałam Panu Marszałkowi i radnym PO i była ona przedmiotem rozważań naszego Klubu. Radni PiS postanowili wpisać się w przygotowany wcześniej scenariusz i ogrzać się przy tej okazji politycznie za wszelką ceną poszukując jakiegoś sukcesu po ostatnich żenujących oświadczeniach klubowych. Jest to kolejny przykład niebywałego cynizmu Klubu PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego. Poraża dodatkowo brak kompetencji szefowej Radnych PiS w Sejmiku, która w swojej wypowiedzi w TVP Gdańsk w dniu 13 lipca br. jako przyczynę wniosku o moje odwołanie podaje LIKWIDACJĘ !!! Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku a także problemy w szpitalu w Kwidzynie. Przypominam zatem Pani Radnej, że WCO w Gdańsku doskonale funkcjonuje w strukturach szpitala Copernicus, czego dowodem jest liczba przyjętych w poprzednim roku 90.000 pacjentów, a do czerwca br. ? ponad 52.000 osób. Dodatkowo dzięki naszej restrukturyzacji powstała dodatkowa przychodnia przy UCK, co znacząco poszerzyło ofertę pomocy medycznej dla pacjentów onkologicznych Pomorza. Odnośnie szpitala w Kwidzynie zaś, warto, aby Pani Przewodniczaca Klubu PiS w końcu po ponad 1,5-rocznej obecności w sejmiku zorientowała się, które placówki podlegają samorządowi województwa. Szpital w Kwidzynie nie tylko nie podlega, ale też nigdy nie podlegał Marszałkowi Województwa. Przypisywanie zatem nam jego problemów organizacyjnych świadczy o rażącej ignorancji i niekompetencji polityka, który aspiruje do wypowiadania się na temat zarządzania służbą zdrowia w województwie, chyba, że jedyną intencją tej wypowiedzi było czyste uprawianie partyjnej propagandy. Hanna Zych-Cisoń Członek Zarządu Województwa Pomorskiego |
Pp