Mieszkańcy mają się wyprowadzić z dawnej zajezdni
Lokatorzy dawnej zajezdni tramwajów konnych w Oliwie dostali wypowiedzenie najmu. Mają czas do końca kwietnia. Miasto powinno im zapewnić lokale zastępcze ? tak twierdzi właściciel zajezdni. Sprawą zajęła się Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Mieszkańcy z radnymi Oliwy przed budynkiem mieszkalnym – 2011 rok
Swoją decyzję właściciel zajezdni, czyli spółka Easy.pl, tłumaczy koniecznością. A konkretnie nakazem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Faktycznie, decyzja wydana została na wniosek Prokuratury Gdańsk Oliwa i nakazuje natychmiastowe opróżnienie jednego z budynków kompleksu przy ul. Grunwaldzkiej 535. Z opinii biegłego sądowego wynika, że po opróżnieniu budynku należy niezwłocznie przystąpić do jego remontu. Właściciel jednak postanowił skorzystać z okazji i wyeksmitować wszystkich, nie tylko mieszkańców wspomnianego budynku, ale i lokatorów zamieszkujących barak na tyłach posesji. W sumie 7 rodzin (jeszcze kilka lat temu było ich dwa razy tyle).
Z pisma do mieszkańców: „Z uwagi na poważne niebezpieczeństwo grożące Państwu w związku z dalszym użytkowaniem lokali, w przypadku możliwości wcześniejszej wyprowadzki (…) sugeruję skorzystać z takiej sposobności„.(…)
Gdzie mają się podziać mieszkańcy? To już, zdaniem właściciela, problem gminy.
„Obowiązek zapewnienia lokalu zamiennego oraz pokrycia kosztów przeprowadzki spoczywa (…) na właściwej gminie” – piszą wynajęci przez niego prawnicy.
Czy miasto zdoła w ciągu miesiąca znaleźć nowe domy dla mieszkańców zajezdni?
– Wniosek właściciela (złożony w urzędzie miejskim 13.03.2013 r.) jest rozpatrywany pod względem prawnym – mówi Michał Piotrowski z Urzędu Miasta w Gdańsku. – Z jednej strony w dokumentach jest mowa o katastrofalnym stanie budynku, z drugiej, z tego co wiemy, budynek zgodnie z zaleceniem konserwatora nie może być wyburzony i właściciel ma obowiązek remontu. A jeśli tak jest rzeczywiście, to on powinien na czas remontu zapewnić lokatorom lokale zastępcze.
I dodaje: – Wdrożono również procedurę zmierzającą do wyjaśnienia, czy wszystkim najemcom lokali przysługuje prawo do lokalu zamiennego. W zależności od ostatecznych ustaleń w tej sprawie, jeżeli obowiązek ten ciążyć będzie na gminie, to miasto przedłoży oferty najmu lokali zamiennych dostosowanych do wielkości rodzin uprawnionych do ich zamieszkiwania. Konserwator ma w tej sprawie niewiele do powiedzenia: – Trudno nam tę sytuację komentować – przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Urząd konserwatora odpowiada za materię zabytkową. W sprawie zajezdni wciąż czekamy na decyzję ministra, bo właściciel złożył do ministerstwa wniosek o wykreślenie oliwskiego zabytku z rejestru. Jeśli jednak minister podtrzyma nasze stanowisko, właściciel będzie miał czas do końca roku, żeby zajezdnię wyremontować.
(…)Mieszkańcy są załamani:
– Wygląda na to, że cała nasza batalia o zajezdnię była bez sensu – mówią rozgoryczeni mieszkańcy zabytkowego oliwskiego kompleksu. – Dostaliśmy pismo od właściciela budynków z informacją o tym, że mamy się do końca kwietnia wyprowadzić. Tu są różne rodziny, które mają różne problemy, są osoby niepełnosprawne, osoby starsze, nawet 90-letnie.
I dodają: – Podobno lokale zastępcze ma nam zapewnić miasto, ale chyba nie wszystkim rodzinom one przysługują. Co w takim razie robić? Nie wiemy… Póki co biegamy po prawnikach. Boimy się, że za chwilę będziemy bezdomni.
W pomoc mieszkańcom zaangażowała się Rada Osiedla Oliwa. – Analizujemy pod względem prawnym sytuację osób mieszkających w zajezdni, chcemy wiedzieć, na ile prawo je chroni – mówi Tomasz Strug, przewodniczący Zarządu Osiedla. – W sprawę włączyła się jedna z radnych, która jest prawnikiem. Wysłaliśmy także pismo do miasta z zapytaniem, co ma zamiar zrobić w tej sprawie. Ja jestem pewien, że jak ci ludzie się wyprowadzą, to budynek zupełnie się rozsypie. To straszne, że miasto do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiło, nie pomogło swoim mieszkańcom, tylko sprzedało ich jak worek kartofli.
Właściciel zajezdni konsekwentnie nie odbiera od nas telefonu.(…)
Lokatorzy dawnej zajezdni tramwajów konnych w Oliwie dostali wypowiedzenie najmu. Mają czas do końca kwietnia. Miasto powinno im zapewnić lokale zastępcze ? tak twierdzi właściciel zajezdni. Sprawą zajęła się Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Mieszkańcy z radnymi Oliwy przed budynkiem mieszkalnym – 2011 rok
Swoją decyzję właściciel zajezdni, czyli spółka Easy.pl, tłumaczy koniecznością. A konkretnie nakazem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Faktycznie, decyzja wydana została na wniosek Prokuratury Gdańsk Oliwa i nakazuje natychmiastowe opróżnienie jednego z budynków kompleksu przy ul. Grunwaldzkiej 535. Z opinii biegłego sądowego wynika, że po opróżnieniu budynku należy niezwłocznie przystąpić do jego remontu. Właściciel jednak postanowił skorzystać z okazji i wyeksmitować wszystkich, nie tylko mieszkańców wspomnianego budynku, ale i lokatorów zamieszkujących barak na tyłach posesji. W sumie 7 rodzin (jeszcze kilka lat temu było ich dwa razy tyle).
Z pisma do mieszkańców: „Z uwagi na poważne niebezpieczeństwo grożące Państwu w związku z dalszym użytkowaniem lokali, w przypadku możliwości wcześniejszej wyprowadzki (…) sugeruję skorzystać z takiej sposobności„.(…)
Gdzie mają się podziać mieszkańcy? To już, zdaniem właściciela, problem gminy.
„Obowiązek zapewnienia lokalu zamiennego oraz pokrycia kosztów przeprowadzki spoczywa (…) na właściwej gminie” – piszą wynajęci przez niego prawnicy.
Czy miasto zdoła w ciągu miesiąca znaleźć nowe domy dla mieszkańców zajezdni?
– Wniosek właściciela (złożony w urzędzie miejskim 13.03.2013 r.) jest rozpatrywany pod względem prawnym – mówi Michał Piotrowski z Urzędu Miasta w Gdańsku. – Z jednej strony w dokumentach jest mowa o katastrofalnym stanie budynku, z drugiej, z tego co wiemy, budynek zgodnie z zaleceniem konserwatora nie może być wyburzony i właściciel ma obowiązek remontu. A jeśli tak jest rzeczywiście, to on powinien na czas remontu zapewnić lokatorom lokale zastępcze.
I dodaje: – Wdrożono również procedurę zmierzającą do wyjaśnienia, czy wszystkim najemcom lokali przysługuje prawo do lokalu zamiennego. W zależności od ostatecznych ustaleń w tej sprawie, jeżeli obowiązek ten ciążyć będzie na gminie, to miasto przedłoży oferty najmu lokali zamiennych dostosowanych do wielkości rodzin uprawnionych do ich zamieszkiwania. Konserwator ma w tej sprawie niewiele do powiedzenia: – Trudno nam tę sytuację komentować – przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Urząd konserwatora odpowiada za materię zabytkową. W sprawie zajezdni wciąż czekamy na decyzję ministra, bo właściciel złożył do ministerstwa wniosek o wykreślenie oliwskiego zabytku z rejestru. Jeśli jednak minister podtrzyma nasze stanowisko, właściciel będzie miał czas do końca roku, żeby zajezdnię wyremontować.
(…)Mieszkańcy są załamani:
– Wygląda na to, że cała nasza batalia o zajezdnię była bez sensu – mówią rozgoryczeni mieszkańcy zabytkowego oliwskiego kompleksu. – Dostaliśmy pismo od właściciela budynków z informacją o tym, że mamy się do końca kwietnia wyprowadzić. Tu są różne rodziny, które mają różne problemy, są osoby niepełnosprawne, osoby starsze, nawet 90-letnie.
I dodają: – Podobno lokale zastępcze ma nam zapewnić miasto, ale chyba nie wszystkim rodzinom one przysługują. Co w takim razie robić? Nie wiemy… Póki co biegamy po prawnikach. Boimy się, że za chwilę będziemy bezdomni.
W pomoc mieszkańcom zaangażowała się Rada Osiedla Oliwa. – Analizujemy pod względem prawnym sytuację osób mieszkających w zajezdni, chcemy wiedzieć, na ile prawo je chroni – mówi Tomasz Strug, przewodniczący Zarządu Osiedla. – W sprawę włączyła się jedna z radnych, która jest prawnikiem. Wysłaliśmy także pismo do miasta z zapytaniem, co ma zamiar zrobić w tej sprawie. Ja jestem pewien, że jak ci ludzie się wyprowadzą, to budynek zupełnie się rozsypie. To straszne, że miasto do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiło, nie pomogło swoim mieszkańcom, tylko sprzedało ich jak worek kartofli.
Właściciel zajezdni konsekwentnie nie odbiera od nas telefonu.(…)