Maszerowali w obronie Lasu Oliwskiego
Sprzeciw wobec złej gospodarce leśnej i wzmożonej wycince drzewostanów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przyświecał uczestnikom sobotniego marszu z Oliwy do Matemblewa.
Uczestnicy zebrali się na parkingu pod wzgórzem Pachołek. Po godzinie 11., pieszo lub na rowerach, udali się w kierunku Doliny Radości.
Poniżej publikujemy sprzeciw podpisany przez organizatorów „Marszu dla Lasu – LoveLasy”.
Sprzeciwiamy się prowadzonego obecnie sposobu gospodarowania Nadleśnictwa Gdańsk, stanowiącego ewidentne zagrożenie dla ekosystemów cennego kompleksu lasów na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Fragment tych lasów jest położony na obszarze Trójmiasta i tworzy jego integralną część. Malowniczy ten obszar leśny znajduje się w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej, ukształtowanej 13 – 15 tys. lat temu przez topniejące wody lądolodu skandynawskiego. Lasy te są ostoją wielu rzadkich, chronionych i zagrożonych organizmów. Pełnią ważną rolę „zielonych płuc”, pozytywnie wpływają na lokalny klimat, są masowo odwiedzane przez turystów i miłośników przyrody.
My – osoby zaangażowane w ochronę dziedzictwa przyrodniczego Polski jesteśmy zaskoczeni działalnością Nadleśnictwa Gdańsk na obszarze Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wzmożoną wycinkę drzewostanów postrzegamy jako czynnik zubożania różnorodności biologicznej, likwidacji miejsc egzystencji ptaków i nietoperzy itp. Naszym zdaniem nadmierne usuwanie z terenu lasu martwego drewna przyczynia się do ustępowania szeregu gatunków owadów drewnożernych, nadrzewnych grzybów, porostów, śluzowców, mchów i innych ksylobiontycznych organizmów. Jest niszczony krajobraz Parku. Degradacja podłoży pokrytych ściółką na zboczach dolin prowadzi do powstawania zaczątków erozji gleby.Niszczone są leśne dukty, uniemożliwiając swobodne poruszanie się turystom pieszym i rowerzystom.
Szanując i doceniając pracę gdańskich leśników, nie możemy przyjąć do wiadomości informacji dotyczących prowadzonej tu gospodarki leśnej. Są one w wielu wątkach niezrozumiałe, nielogiczne i niemerytoryczne. Prowadzą do obniżenia autorytetu kadry leśników jako fachowców i do jednego wniosku, że lasy nie są naszym dobrem wspólnym, a turysta jest w nich intruzem. Zaś zwykły obywatel, widzący bałagan w lesie, uważany jest za osobę nadmiernie emocjonalnie pobudzoną i niekompetentną, której opinia nie ma znaczenia dla gospodarza lasu (jest lekceważona). Dość tej megalomanii i traktowania lasu jak prywatny folwark nadleśnictwa!
Jesteśmy przeciwni prywatyzacji polskich lasów (i będziemy wspierać leśników), ale nie godzimy się na ich dewastację pod płaszczykiem tzw. racjonalnej gospodarki leśnej. Chcemy, aby piękne nasze lasy w pierwszej kolejności stanowiły miejsce odpoczynku, rekreacji dla mieszkańców Trójmiasta. Częste przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na kondycję psychiczną ludzi. Ważny jest ten aspekt w konfrontacji z niepokojącymi informacjami o przodowaniu w Polsce Gdańska i Pomorza Gdańskiego w zakresie częstości depresji i chorób psychicznych.
Lasy te powinny być także miejscem edukacji ekologicznej dla uczącej się młodzieży szkolnej oraz studentów Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Zatem zysk ze sprzedaży drewna, czyli kwestia ekonomiczna lasu, równie ważna, powinna być na dalszym miejscu. Należy pamiętać, że część TPK – Lasy Oliwskie – są położone wewnątrz aglomeracji trójmiejskiej i są traktowane jako „zielone płuca” oraz obszar ograniczający negatywne skutki opadów nawalnych itp.
Dlatego apelujemy o zmianę sposobu gospodarowania na terenie lasów TPK (zamiast gospodarki intensywnej – gospodarka ekstensywna), o oszczędzanie przyrody w szerokim pojęciu, tworzenie ostoi dla cennych przyrodniczo drzewostanów, skuteczniejszą ochronę zagrożonej flory i fauny poprzez rozpoznanie w terenie ich siedlisk.
Gdańskie lasy są i powinny pozostać wizytówką Gdańska tak samo jak Zatoka Gdańska, zabytki starówki…
Również nasz sprzeciw dotyczy Doliny Radości, unikatowego miejsca w Lasach Oliwskich. Dolina Radości posiada niepowtarzalny krajobraz i klimat. Przez wielu turystów jest uznawana za „Miejsce Magiczne”. Stwierdzono tu występowanie szeregu gatunków chronionych, rzadkich, o charakterze górsko-podgórskim. Proponowano utworzenie w tej dolinie rezerwatu przyrody oraz użytku ekologicznego.
Niestety, jesteśmy świadkami ponownego bezmyślnego dewastowania fragmentu Doliny Radości w rejonie osady Rybaki. W latach 1997-2001 dokonano tu istotnych zniszczeń w środowisku przyrodniczym. Obecnie ponownie dokonano zasypania piaskiem kolejnych partii obszaru podmokłego oraz lasu łęgowego. Proceder ten zrealizowano nielegalnie – bez właściwego nadzoru instytucji odpowiedzialnych za stan przyrody oraz sieć hydrologiczną doliny.
Władze Gdańska próbują wyciszyć powstałą aferę, uznając brak popełnienia czynu zabronionego. Tymczasem zostały naruszone istotne przepisy prawne, m.in. Ustawy o ochronie przyrody z 2004 r. i Uchwały Sejmiku Województwa Pomorskiego z 2011 r.
Oczekujemy, że sprawa owej dewastacji zostanie właściwie wyjaśniona, a środowisko przywrócone do poprzedniego stanu. Żądamy wskazania i ukarania winnych. Oczekujemy większego zainteresowania ochroną ekosystemów Doliny Radości z pożytkiem dla Natury oraz licznej rzeszy turystów odwiedzających to urokliwe miejsce.
Michał Kochańczyk, Marcin Wilga, Brunon Wołosz, Trójmiejska Grupa Greenpeace
Czy, co i ile wycinać? Konsultacje w sprawie Lasu Oliwskiego
Sprzeciw wobec złej gospodarce leśnej i wzmożonej wycince drzewostanów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przyświecał uczestnikom sobotniego marszu z Oliwy do Matemblewa.
Uczestnicy zebrali się na parkingu pod wzgórzem Pachołek. Po godzinie 11., pieszo lub na rowerach, udali się w kierunku Doliny Radości.
Poniżej publikujemy sprzeciw podpisany przez organizatorów „Marszu dla Lasu – LoveLasy”.
Sprzeciwiamy się prowadzonego obecnie sposobu gospodarowania Nadleśnictwa Gdańsk, stanowiącego ewidentne zagrożenie dla ekosystemów cennego kompleksu lasów na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Fragment tych lasów jest położony na obszarze Trójmiasta i tworzy jego integralną część. Malowniczy ten obszar leśny znajduje się w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej, ukształtowanej 13 – 15 tys. lat temu przez topniejące wody lądolodu skandynawskiego. Lasy te są ostoją wielu rzadkich, chronionych i zagrożonych organizmów. Pełnią ważną rolę „zielonych płuc”, pozytywnie wpływają na lokalny klimat, są masowo odwiedzane przez turystów i miłośników przyrody.
My – osoby zaangażowane w ochronę dziedzictwa przyrodniczego Polski jesteśmy zaskoczeni działalnością Nadleśnictwa Gdańsk na obszarze Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wzmożoną wycinkę drzewostanów postrzegamy jako czynnik zubożania różnorodności biologicznej, likwidacji miejsc egzystencji ptaków i nietoperzy itp. Naszym zdaniem nadmierne usuwanie z terenu lasu martwego drewna przyczynia się do ustępowania szeregu gatunków owadów drewnożernych, nadrzewnych grzybów, porostów, śluzowców, mchów i innych ksylobiontycznych organizmów. Jest niszczony krajobraz Parku. Degradacja podłoży pokrytych ściółką na zboczach dolin prowadzi do powstawania zaczątków erozji gleby.Niszczone są leśne dukty, uniemożliwiając swobodne poruszanie się turystom pieszym i rowerzystom.
Szanując i doceniając pracę gdańskich leśników, nie możemy przyjąć do wiadomości informacji dotyczących prowadzonej tu gospodarki leśnej. Są one w wielu wątkach niezrozumiałe, nielogiczne i niemerytoryczne. Prowadzą do obniżenia autorytetu kadry leśników jako fachowców i do jednego wniosku, że lasy nie są naszym dobrem wspólnym, a turysta jest w nich intruzem. Zaś zwykły obywatel, widzący bałagan w lesie, uważany jest za osobę nadmiernie emocjonalnie pobudzoną i niekompetentną, której opinia nie ma znaczenia dla gospodarza lasu (jest lekceważona). Dość tej megalomanii i traktowania lasu jak prywatny folwark nadleśnictwa!
Jesteśmy przeciwni prywatyzacji polskich lasów (i będziemy wspierać leśników), ale nie godzimy się na ich dewastację pod płaszczykiem tzw. racjonalnej gospodarki leśnej. Chcemy, aby piękne nasze lasy w pierwszej kolejności stanowiły miejsce odpoczynku, rekreacji dla mieszkańców Trójmiasta. Częste przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na kondycję psychiczną ludzi. Ważny jest ten aspekt w konfrontacji z niepokojącymi informacjami o przodowaniu w Polsce Gdańska i Pomorza Gdańskiego w zakresie częstości depresji i chorób psychicznych.
Lasy te powinny być także miejscem edukacji ekologicznej dla uczącej się młodzieży szkolnej oraz studentów Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Zatem zysk ze sprzedaży drewna, czyli kwestia ekonomiczna lasu, równie ważna, powinna być na dalszym miejscu. Należy pamiętać, że część TPK – Lasy Oliwskie – są położone wewnątrz aglomeracji trójmiejskiej i są traktowane jako „zielone płuca” oraz obszar ograniczający negatywne skutki opadów nawalnych itp.
Dlatego apelujemy o zmianę sposobu gospodarowania na terenie lasów TPK (zamiast gospodarki intensywnej – gospodarka ekstensywna), o oszczędzanie przyrody w szerokim pojęciu, tworzenie ostoi dla cennych przyrodniczo drzewostanów, skuteczniejszą ochronę zagrożonej flory i fauny poprzez rozpoznanie w terenie ich siedlisk.
Gdańskie lasy są i powinny pozostać wizytówką Gdańska tak samo jak Zatoka Gdańska, zabytki starówki…
Również nasz sprzeciw dotyczy Doliny Radości, unikatowego miejsca w Lasach Oliwskich. Dolina Radości posiada niepowtarzalny krajobraz i klimat. Przez wielu turystów jest uznawana za „Miejsce Magiczne”. Stwierdzono tu występowanie szeregu gatunków chronionych, rzadkich, o charakterze górsko-podgórskim. Proponowano utworzenie w tej dolinie rezerwatu przyrody oraz użytku ekologicznego.
Niestety, jesteśmy świadkami ponownego bezmyślnego dewastowania fragmentu Doliny Radości w rejonie osady Rybaki. W latach 1997-2001 dokonano tu istotnych zniszczeń w środowisku przyrodniczym. Obecnie ponownie dokonano zasypania piaskiem kolejnych partii obszaru podmokłego oraz lasu łęgowego. Proceder ten zrealizowano nielegalnie – bez właściwego nadzoru instytucji odpowiedzialnych za stan przyrody oraz sieć hydrologiczną doliny.
Władze Gdańska próbują wyciszyć powstałą aferę, uznając brak popełnienia czynu zabronionego. Tymczasem zostały naruszone istotne przepisy prawne, m.in. Ustawy o ochronie przyrody z 2004 r. i Uchwały Sejmiku Województwa Pomorskiego z 2011 r.
Oczekujemy, że sprawa owej dewastacji zostanie właściwie wyjaśniona, a środowisko przywrócone do poprzedniego stanu. Żądamy wskazania i ukarania winnych. Oczekujemy większego zainteresowania ochroną ekosystemów Doliny Radości z pożytkiem dla Natury oraz licznej rzeszy turystów odwiedzających to urokliwe miejsce.
Michał Kochańczyk, Marcin Wilga, Brunon Wołosz, Trójmiejska Grupa Greenpeace
Czy, co i ile wycinać? Konsultacje w sprawie Lasu Oliwskiego
Ostatnia edycja: 30 listopada, 2016 o 15:41