Można już odwiedzać małe kapibary w oliwskim zoo
W Ogrodzie Zoologicznym przy ul. Karwieńskiej urodziły się w maju 4 kapibary. Teraz można je już oglądać na wybiegu, naprzeciwko żyraf.

Kapibary przyszły na świat 20 maja. Noworodki od swoich pierwszych dni mają otwarte oczy i dysponują kompletnym uzębieniem. Matka karmi je mlekiem przez pierwsze 3–4 miesiące życia. Młode jednak bardzo szybko zaczęły przyjmować stały pokarm, czyli różnego rodzaju trawy.
– Nasze kapibary to samica o imieniu Ruba i samiec Helmut, pieszczotliwie przeze mnie nazywane Myszka i Helmuś. Parka starszych dzieci to Kapi i Bara. Takie imiona zostały wybrane przez gości i fanów zoo i wpisane do kartotek. Gdy jeszcze nie miały oficjalnych imion, nazywałem je Pixi i Dixi i gdy nikt nie słyszy, tak do nich mówię. Tegoroczne maluszki rozwijają się doskonale i każdy z nich pokazuje trochę inny charakter – opisuje Dariusz Szyszka, opiekun kapibar.
Okazuje się, że maluchy od samego początku broiły i trzeba było je rozdzielić.
– Przy pierwszych oględzinach miotu zorientowaliśmy się, że jeden z noworodków – samica, został mocno poturbowany przez któregoś z członków rodziny – mówi Andrzej Gutowski, kierownik hodowlany. – Natychmiast oddzieliliśmy malucha, który poważnie pogryziony, z licznymi krwiakami potrzebował fachowej pomocy weterynaryjnej i troskliwej ludzkiej mamki. Najtrudniejsze zadanie polegało na dokarmianiu kapibarki, leczeniu jej, ale równocześnie niepozbawianiu stałego kontaktu z rodziną. Po każdej interwencji maluszek oddawany był matce i rodzeństwu. Po kilkunastu dniach po raz pierwszy zaobserwowaliśmy, że samiczka w naturalny sposób pobiera mleko od matki. Była to radosna chwila, na którą czekaliśmy niecierpliwie od początku.

Oliwskie zoo informuje, że całą rodzinę można zobaczyć na dwóch sąsiadujących ze sobą wybiegach: tatę ze starszymi dziećmi oraz mamę z najmłodszym potomstwem. Dwie grupy utrzymywane są oddzielnie, dla bezpieczeństwa czwórki najmłodszych kapibar. Ale to się zmieni.
– Już wkrótce będą połączone, jednak wcześniej wyjedzie od nas do nowego domu samiec Bara. Wiele ogrodów stara się o niego, wybierzemy zoo, które zaoferuje najlepsze warunki bytowe – mówi Beata Kuźniar, kierownik działu drapieżnego oraz koordynator transportów.
na podstawie mat. prasowych GOZ
fot. GOZ
Ostatnia edycja: 31 lipca, 2024 o 21:42