Reklama

W Oliwie niewidomi przegrywają z samochodami

Na jednym z oliwskich osiedli auta stoją jak popadnie, brakuje parkingu i chodnika. – Ciężko chodzić. A to specyficzne miejsce, mieszka tu wielu niewidomych. Im jest najtrudniej – skarżą się mieszkańcy. Informuje o tym trójmiejska Gazeta Wyborcza.

Grottgera_niewidomi1

Po prawej stronie murek uniemożliwiający parkowanie

Między ul. Bażyńskiego, Polanki i Grottgera w Oliwie mieści się Spółdzielnia Niewidomych SINOL. Dzisiaj jako zakład pracy chronionej zatrudnia 150 osób, zajmuje się produkcją (m.in. szczotki, pędzle malarskie, narzędzia) i usługami (pakowanie, sortowanie). Kiedy spółdzielnia powstawała w latach 80, część jej podopiecznych mieszkała w internacie, część na pobliskim osiedlu. – Specjalnie dostosowanym do potrzeb osób niewidzących – zaznacza Jan Michalkiewicz, prezes SINOL-u.

Ale z biegiem lat osiedle stawało się coraz mniej przyjazne niepełnosprawnym. – Największym problemem jest parkowanie – mówi Elżbieta Nużyńska. W jednopiętrowym bloku przy ul. Polanki 42 mieszkają z mężem już od niemal 50 lat. Pan Nużyński nie widzi. – My nie mamy nic przeciwko kierowcom, rozumiemy, że samochodów coraz więcej, gdzieś trzeba je stawiać. Tylko że ta uliczka jest bardzo wąska. Jak ktoś zaparkuje na chodniku, to trzeba się przeciskać albo zejść na ulicę. W naszym budynku mamy siedem osób całkowicie niewidomych, a takich bloków jest tu kilka. Dla tych ludzi slalom między samochodami to prawdziwe wyzwanie, a spacer jezdnią – z oczywistych względów – zagrożeniem.

Mieszkańcy zapewniają jednak, że wcale nie chcą utrudniać życia zmotoryzowanym. Wręcz przeciwnie. Elżbieta Nużyńska: – Za spółdzielnią jest fragment trawnika. Kiedyś był tu płot, ale został rozebrany, pozostały po nim resztki kamiennego murku. Razem z sąsiadami pomyśleliśmy, że to idealne miejsce na mały parking.

Sprawą zajęła się także Rada Osiedla Oliwa: – Gdyby zlikwidowano ten murek po lewej, mogłyby tam stać samochody, a inne nie rozjeżdżałyby chodnika – przyznaje Tomasz Strug z Rady. – Ale musi się spółdzielnia zgodzić, bo murek to pozostałość po ich płocie.

Co na to władze zakładu? Spółdzielnia teoretycznie mogłaby trawnik udostępnić, ale nie chce ponosić kosztów. – Tutaj kiedyś przebiegała granica, po której zostały resztki ogrodzenia. Trawnik leży w obrębie naszej działki. Ktoś musiałby zapłacić za użytkowanie – mówi prezes Michalkiewicz.

Rada Osiedla ma inny pomysł. Tomasz Strug: – Jeszcze w tym tygodniu skierujemy oficjalne pismo do zarządu spółdzielni. Chcemy konkretnie wiedzieć, czy zakładowi zależy na tym, żeby na parkingu zarabiać czy też może SINOL-owi wystarczy obietnica np. zwolnienia z opłat za grunt w tym miejscu? Z taką prośbą zwrócimy się do miasta. Jeśli będzie zgoda, to zapytamy również, czy miasto ewentualnie wyrównałoby ten teren pod parking. W innym wypadku będziemy szukać zewnętrznych możliwości finansowania. Myślę, że ta sprawa jest do załatwienia.

 Grottgera_niewidomi2

Dojazd do osiedla od strony ul. Grottgera

Rada Oliwy obiecała też pomóc mieszkańcom uporać się z drugim problemem. – Brakuje chodnika po obu stronach dojazdu do budynków od ul. Grottgera. Dla osób niewidomych to dramat – mówi Strug. – Warto by tam zrobić chociaż jakieś tymczasowe dojście, położyć płyty.

Urzędnicy póki co do sprawy podchodzą ostrożnie. – Czekamy na zgłoszenie – mówi Mieczysław Kotłowski, szef gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. – Teraz mogę jedynie powiedzieć, że położenie chodnika nie powinno być wielkim problemem, ale musimy zbadać sprawę, bo teraz nie znam tematu. Co do parkingu to oczywiście stać nas na to, żeby wyrównać fragment trawnika. Najpierw jednak muszą być rozwiązane wszystkie kwestie formalne.

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto

 

Na jednym z oliwskich osiedli auta stoją jak popadnie, brakuje parkingu i chodnika. - Ciężko chodzić. A to specyficzne miejsce, mieszka tu wielu niewidomych. Im jest najtrudniej - skarżą się mieszkańcy. Informuje o tym trójmiejska Gazeta Wyborcza.

Grottgera_niewidomi1

Po prawej stronie murek uniemożliwiający parkowanie

Między ul. Bażyńskiego, Polanki i Grottgera w Oliwie mieści się Spółdzielnia Niewidomych SINOL. Dzisiaj jako zakład pracy chronionej zatrudnia 150 osób, zajmuje się produkcją (m.in. szczotki, pędzle malarskie, narzędzia) i usługami (pakowanie, sortowanie). Kiedy spółdzielnia powstawała w latach 80, część jej podopiecznych mieszkała w internacie, część na pobliskim osiedlu. - Specjalnie dostosowanym do potrzeb osób niewidzących - zaznacza Jan Michalkiewicz, prezes SINOL-u.

Ale z biegiem lat osiedle stawało się coraz mniej przyjazne niepełnosprawnym. - Największym problemem jest parkowanie - mówi Elżbieta Nużyńska. W jednopiętrowym bloku przy ul. Polanki 42 mieszkają z mężem już od niemal 50 lat. Pan Nużyński nie widzi. - My nie mamy nic przeciwko kierowcom, rozumiemy, że samochodów coraz więcej, gdzieś trzeba je stawiać. Tylko że ta uliczka jest bardzo wąska. Jak ktoś zaparkuje na chodniku, to trzeba się przeciskać albo zejść na ulicę. W naszym budynku mamy siedem osób całkowicie niewidomych, a takich bloków jest tu kilka. Dla tych ludzi slalom między samochodami to prawdziwe wyzwanie, a spacer jezdnią - z oczywistych względów - zagrożeniem.

Mieszkańcy zapewniają jednak, że wcale nie chcą utrudniać życia zmotoryzowanym. Wręcz przeciwnie. Elżbieta Nużyńska: - Za spółdzielnią jest fragment trawnika. Kiedyś był tu płot, ale został rozebrany, pozostały po nim resztki kamiennego murku. Razem z sąsiadami pomyśleliśmy, że to idealne miejsce na mały parking.

Sprawą zajęła się także Rada Osiedla Oliwa: - Gdyby zlikwidowano ten murek po lewej, mogłyby tam stać samochody, a inne nie rozjeżdżałyby chodnika - przyznaje Tomasz Strug z Rady. - Ale musi się spółdzielnia zgodzić, bo murek to pozostałość po ich płocie.

Co na to władze zakładu? Spółdzielnia teoretycznie mogłaby trawnik udostępnić, ale nie chce ponosić kosztów. - Tutaj kiedyś przebiegała granica, po której zostały resztki ogrodzenia. Trawnik leży w obrębie naszej działki. Ktoś musiałby zapłacić za użytkowanie - mówi prezes Michalkiewicz.

Rada Osiedla ma inny pomysł. Tomasz Strug: - Jeszcze w tym tygodniu skierujemy oficjalne pismo do zarządu spółdzielni. Chcemy konkretnie wiedzieć, czy zakładowi zależy na tym, żeby na parkingu zarabiać czy też może SINOL-owi wystarczy obietnica np. zwolnienia z opłat za grunt w tym miejscu? Z taką prośbą zwrócimy się do miasta. Jeśli będzie zgoda, to zapytamy również, czy miasto ewentualnie wyrównałoby ten teren pod parking. W innym wypadku będziemy szukać zewnętrznych możliwości finansowania. Myślę, że ta sprawa jest do załatwienia.

 Grottgera_niewidomi2

Dojazd do osiedla od strony ul. Grottgera

Rada Oliwy obiecała też pomóc mieszkańcom uporać się z drugim problemem. - Brakuje chodnika po obu stronach dojazdu do budynków od ul. Grottgera. Dla osób niewidomych to dramat - mówi Strug. - Warto by tam zrobić chociaż jakieś tymczasowe dojście, położyć płyty.

Urzędnicy póki co do sprawy podchodzą ostrożnie. - Czekamy na zgłoszenie - mówi Mieczysław Kotłowski, szef gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Teraz mogę jedynie powiedzieć, że położenie chodnika nie powinno być wielkim problemem, ale musimy zbadać sprawę, bo teraz nie znam tematu. Co do parkingu to oczywiście stać nas na to, żeby wyrównać fragment trawnika. Najpierw jednak muszą być rozwiązane wszystkie kwestie formalne.

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza Trójmiasto

 

|

Na jednym z oliwskich osiedli auta stoją jak popadnie, brakuje parkingu i chodnika. - Ciężko chodzić. A to specyficzne miejsce, mieszka tu wielu niewidomych. Im jest najtrudniej - skarżą się mieszkańcy. Informuje o tym trójmiejska Gazeta Wyborcza.

Grottgera_niewidomi1

Po prawej stronie murek uniemożliwiający parkowanie

Między ul. Bażyńskiego, Polanki i Grottgera w Oliwie mieści się Spółdzielnia Niewidomych SINOL. Dzisiaj jako zakład pracy chronionej zatrudnia 150 osób, zajmuje się produkcją (m.in. szczotki, pędzle malarskie, narzędzia) i usługami (pakowanie, sortowanie). Kiedy spółdzielnia powstawała w latach 80, część jej podopiecznych mieszkała w internacie, część na pobliskim osiedlu. - Specjalnie dostosowanym do potrzeb osób niewidzących - zaznacza Jan Michalkiewicz, prezes SINOL-u.

Ale z biegiem lat osiedle stawało się coraz mniej przyjazne niepełnosprawnym. - Największym problemem jest parkowanie - mówi Elżbieta Nużyńska. W jednopiętrowym bloku przy ul. Polanki 42 mieszkają z mężem już od niemal 50 lat. Pan Nużyński nie widzi. - My nie mamy nic przeciwko kierowcom, rozumiemy, że samochodów coraz więcej, gdzieś trzeba je stawiać. Tylko że ta uliczka jest bardzo wąska. Jak ktoś zaparkuje na chodniku, to trzeba się przeciskać albo zejść na ulicę. W naszym budynku mamy siedem osób całkowicie niewidomych, a takich bloków jest tu kilka. Dla tych ludzi slalom między samochodami to prawdziwe wyzwanie, a spacer jezdnią - z oczywistych względów - zagrożeniem.

Mieszkańcy zapewniają jednak, że wcale nie chcą utrudniać życia zmotoryzowanym. Wręcz przeciwnie. Elżbieta Nużyńska: - Za spółdzielnią jest fragment trawnika. Kiedyś był tu płot, ale został rozebrany, pozostały po nim resztki kamiennego murku. Razem z sąsiadami pomyśleliśmy, że to idealne miejsce na mały parking.

Sprawą zajęła się także Rada Osiedla Oliwa: - Gdyby zlikwidowano ten murek po lewej, mogłyby tam stać samochody, a inne nie rozjeżdżałyby chodnika - przyznaje Tomasz Strug z Rady. - Ale musi się spółdzielnia zgodzić, bo murek to pozostałość po ich płocie.

Co na to władze zakładu? Spółdzielnia teoretycznie mogłaby trawnik udostępnić, ale nie chce ponosić kosztów. - Tutaj kiedyś przebiegała granica, po której zostały resztki ogrodzenia. Trawnik leży w obrębie naszej działki. Ktoś musiałby zapłacić za użytkowanie - mówi prezes Michalkiewicz.

Rada Osiedla ma inny pomysł. Tomasz Strug: - Jeszcze w tym tygodniu skierujemy oficjalne pismo do zarządu spółdzielni. Chcemy konkretnie wiedzieć, czy zakładowi zależy na tym, żeby na parkingu zarabiać czy też może SINOL-owi wystarczy obietnica np. zwolnienia z opłat za grunt w tym miejscu? Z taką prośbą zwrócimy się do miasta. Jeśli będzie zgoda, to zapytamy również, czy miasto ewentualnie wyrównałoby ten teren pod parking. W innym wypadku będziemy szukać zewnętrznych możliwości finansowania. Myślę, że ta sprawa jest do załatwienia.

 Grottgera_niewidomi2

Dojazd do osiedla od strony ul. Grottgera

Rada Oliwy obiecała też pomóc mieszkańcom uporać się z drugim problemem. - Brakuje chodnika po obu stronach dojazdu do budynków od ul. Grottgera. Dla osób niewidomych to dramat - mówi Strug. - Warto by tam zrobić chociaż jakieś tymczasowe dojście, położyć płyty.

Urzędnicy póki co do sprawy podchodzą ostrożnie. - Czekamy na zgłoszenie - mówi Mieczysław Kotłowski, szef gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Teraz mogę jedynie powiedzieć, że położenie chodnika nie powinno być wielkim problemem, ale musimy zbadać sprawę, bo teraz nie znam tematu. Co do parkingu to oczywiście stać nas na to, żeby wyrównać fragment trawnika. Najpierw jednak muszą być rozwiązane wszystkie kwestie formalne.

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza Trójmiasto

 

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Na jednym z oliwskich osiedli auta stoją jak popadnie, brakuje parkingu i chodnika. – Ciężko chodzić. A to specyficzne miejsce, mieszka tu wielu niewidomych. Im jest najtrudniej – skarżą się mieszkańcy. Informuje o tym trójmiejska Gazeta Wyborcza.

Grottgera_niewidomi1

Po prawej stronie murek uniemożliwiający parkowanie

Między ul. Bażyńskiego, Polanki i Grottgera w Oliwie mieści się Spółdzielnia Niewidomych SINOL. Dzisiaj jako zakład pracy chronionej zatrudnia 150 osób, zajmuje się produkcją (m.in. szczotki, pędzle malarskie, narzędzia) i usługami (pakowanie, sortowanie). Kiedy spółdzielnia powstawała w latach 80, część jej podopiecznych mieszkała w internacie, część na pobliskim osiedlu. – Specjalnie dostosowanym do potrzeb osób niewidzących – zaznacza Jan Michalkiewicz, prezes SINOL-u.

Ale z biegiem lat osiedle stawało się coraz mniej przyjazne niepełnosprawnym. – Największym problemem jest parkowanie – mówi Elżbieta Nużyńska. W jednopiętrowym bloku przy ul. Polanki 42 mieszkają z mężem już od niemal 50 lat. Pan Nużyński nie widzi. – My nie mamy nic przeciwko kierowcom, rozumiemy, że samochodów coraz więcej, gdzieś trzeba je stawiać. Tylko że ta uliczka jest bardzo wąska. Jak ktoś zaparkuje na chodniku, to trzeba się przeciskać albo zejść na ulicę. W naszym budynku mamy siedem osób całkowicie niewidomych, a takich bloków jest tu kilka. Dla tych ludzi slalom między samochodami to prawdziwe wyzwanie, a spacer jezdnią – z oczywistych względów – zagrożeniem.

Mieszkańcy zapewniają jednak, że wcale nie chcą utrudniać życia zmotoryzowanym. Wręcz przeciwnie. Elżbieta Nużyńska: – Za spółdzielnią jest fragment trawnika. Kiedyś był tu płot, ale został rozebrany, pozostały po nim resztki kamiennego murku. Razem z sąsiadami pomyśleliśmy, że to idealne miejsce na mały parking.

Sprawą zajęła się także Rada Osiedla Oliwa: – Gdyby zlikwidowano ten murek po lewej, mogłyby tam stać samochody, a inne nie rozjeżdżałyby chodnika – przyznaje Tomasz Strug z Rady. – Ale musi się spółdzielnia zgodzić, bo murek to pozostałość po ich płocie.

Co na to władze zakładu? Spółdzielnia teoretycznie mogłaby trawnik udostępnić, ale nie chce ponosić kosztów. – Tutaj kiedyś przebiegała granica, po której zostały resztki ogrodzenia. Trawnik leży w obrębie naszej działki. Ktoś musiałby zapłacić za użytkowanie – mówi prezes Michalkiewicz.

Rada Osiedla ma inny pomysł. Tomasz Strug: – Jeszcze w tym tygodniu skierujemy oficjalne pismo do zarządu spółdzielni. Chcemy konkretnie wiedzieć, czy zakładowi zależy na tym, żeby na parkingu zarabiać czy też może SINOL-owi wystarczy obietnica np. zwolnienia z opłat za grunt w tym miejscu? Z taką prośbą zwrócimy się do miasta. Jeśli będzie zgoda, to zapytamy również, czy miasto ewentualnie wyrównałoby ten teren pod parking. W innym wypadku będziemy szukać zewnętrznych możliwości finansowania. Myślę, że ta sprawa jest do załatwienia.

 Grottgera_niewidomi2

Dojazd do osiedla od strony ul. Grottgera

Rada Oliwy obiecała też pomóc mieszkańcom uporać się z drugim problemem. – Brakuje chodnika po obu stronach dojazdu do budynków od ul. Grottgera. Dla osób niewidomych to dramat – mówi Strug. – Warto by tam zrobić chociaż jakieś tymczasowe dojście, położyć płyty.

Urzędnicy póki co do sprawy podchodzą ostrożnie. – Czekamy na zgłoszenie – mówi Mieczysław Kotłowski, szef gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. – Teraz mogę jedynie powiedzieć, że położenie chodnika nie powinno być wielkim problemem, ale musimy zbadać sprawę, bo teraz nie znam tematu. Co do parkingu to oczywiście stać nas na to, żeby wyrównać fragment trawnika. Najpierw jednak muszą być rozwiązane wszystkie kwestie formalne.

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto