Reklama

Oliwskie marzenia o Biedronce

W Starej Oliwie brakuje delikatesów oferujących tanie produkty. Dlatego największym marzeniem mieszkańców dzielnicy stał się dyskont. O sprawie informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Dyskont to nie zawsze blaszak - na zdjęciu budynek usługowo-biurowy, al. Niepodległości 813/815 w Sopocie | fot. sopot.gmina.pl
Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem
W Starej Oliwie brakuje delikatesów oferujących tanie produkty. Dlatego największym marzeniem mieszkańców dzielnicy stał się dyskont. O sprawie informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
 
Z takim problemem coraz częściej zgłaszają się do Rady Dzielnicy oliwianie. – Nic w tym dziwnego – mówi Tomasz Strug, przewodniczący zarządu osiedla. – Większość mieszkańców Starej Oliwy to osoby starsze, które oszczędzają – wszyscy wiemy, jakiej wysokości są renty i emerytury. Tymczasem w Oliwie nie ma dużego sklepu z tanimi produktami. Najbliższy i wcale nietani jest Piotr i Paweł, który w dodatku jest kiepsko skomunikowany, nie jedzie tam żaden tramwaj albo autobus. To duży problem, bo wielu naszych seniorów ma problemy z poruszaniem się. Najbliższa Biedronka jest w Osowie, na Strzyży i przy skrzyżowaniu ul. Chłopskiej i Pomorskiej na Żabiance. W Oliwie nie ma nic.
Handel w zabytku. Czemu nie?

Gdzie potencjalnie mógłby powstać taki sklep?
 
Zajezdnia_kontrola_WUOZ_2013011600023
Dawna zajezdnia tramwajów konnych
 
 
Kiedyś pojawiły się głosy, żeby postawić go na rynku w Oliwie przy ul. Polanki. Tam gdańscy kupcy budowali halę targową. Był czas, że inwestycja stanęła w miejscu i budynek stał pusty. Idealne miejsce. Potem jednak inwestycja ruszyła i dzisiaj są tam niewielkie boksy handlowe – opowiada Strug. – W chwili obecnej widzę trzy możliwe lokalizacje: teren zabytkowej zajezdni tramwajowej w Oliwie. Sklep mógłby na przykład powstać w głównym budynku. Myślę, że fakt, że to zabytek, nie ma znaczenia, jedno drugiego nie wyklucza. Przecież handel długo toczył się i miał się toczyć w Zbrojowni, gdzie swego czasu była Biedronka, którą potem miała zastąpić lepsza, bardziej luksusowa wersja, czyli Alma. Do dziś handel przecież istnieje w Wielkim Młynie, czyli zabytku średniowiecznym, nie mówiąc już o Hali Targowej w Gdańsku.

I dodaje: – Druga moim zdaniem możliwa lokalizacja to ciąg kamienic naprzeciw pętli oliwskiej – przy przychodni. Przeszkodą jest to, że wówczas inwestor musiałby kupić cały teren, a to dość kosztowna inwestycja, ok. 6 mln zł. Ewentualną opcją są tereny wolne, mam tu na myśli działki przy ul. Wita Stwosza. W samej Starej Oliwie miejsca na taką działalność raczej nie ma, bo zabudowa jest dość gęsta. I chciałbym tu podkreślić, że nie chodzi o to, żeby tu postawić jakiś blaszak. Można zrobić tak jak np. w Sopocie, gdzie Biedronka mieści się na parterze nowej kamienicy, u góry są normalne mieszkania.
 

Przychodnia_od_tylu_Ceynowy

Budynki przeznczone do rozbiórki na wysokości pętli tramwajowej


Nowy Port protestował, teraz jest zadowolony

Im więcej sklepów, tym większa konkurencja, więc dla mieszkańców to najlepsze wyjście – mówi Jarosław Gorecki, gdański radny. Cztery lata temu Grupa Zarządzająca „Pomerania”, której Gorecki jest prezesem, sprzedała w Nowym Porcie nieruchomość pod sklep Biedronka. – Wtedy w Nowym Porcie wybuchła cała awantura, obok mieściła się inna sieć handlowa, mieszkańcy ostro protestowali. Później okazało się jednak, że Biedronka wcale nie jest taka straszna, a większość osób jest z jej istnienia wręcz zadowolona. Tym bardziej że w tzw. tanich sklepach wybór produktów jest coraz większy, a jakość poszła w górę. Ja sam jestem mieszkańcem Oliwy – kontynuuje radny. – Gdyby się udało zbudować w Oliwie Biedronkę, to byłbym jak najbardziej na „tak”. Oliwa nie jest bogatą dzielnicą, to widać po małych osiedlowych sklepikach, które niestety padają. Nie wiem, czy znajdzie się chętny, żeby tu w Biedronkę czy inny dyskont zainwestować. Szczerze? Jestem realistą i wątpię, czy to się uda. Chociaż to dobrze, że mieszkańcy sygnalizują, czego im trzeba.

Kiedyś obciach, dzisiaj top

Jak to możliwe, że dyskonty, które jeszcze kilka lat temu były totalnym obciachem, dzisiaj są na topie?

Wraz z sytuacją ekonomiczną zmienia się moda – mówi psycholog społeczny Hanna Brycz. – Każdy człowiek chce doświadczać luksusu i bogactwa, kupować markowe produkty. Gdy jednak kryzys ekonomiczny dosięga większości ludzi w naszym kraju (i wielu innych krajów Europy), po wstępnym okresie buntu i narzekania do głosu dochodzą mechanizmy obronne, które pozwalają zmieniać postawy, nastawienie, poglądy. Jednym z tych mechanizmów jest tzw. racjonalizacja, która polega na poznawczym przeformułowaniu wcześniejszych wysokich standardów konsumpcji i zaakceptowaniu zmiany nawyków. Kupujemy żywność w tańszych sklepach, przekonując siebie, że towary są równie dobre (o ile nie lepsze) jak te kupowane za „duże” pieniądze. Innymi słowy przystosowujemy się do rzeczywistości, co jest warunkiem przetrwania. Obrazowo psychologowie mówią o mechanizmie „słodkich cytryn”. To, co kiedyś było „kwaśne”, tj. produkty Biedronki uznawane za kiepskiej jakości, teraz staje się „słodkie” – zakupy w Biedronce przynoszą radość, towary zyskują na atrakcyjności. 
 
 
Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto
 
 
 
 
 
 
 
Wita_Stwosza_dzialki
Ogródki działkowe przy ul. Wita Stwosza