Reklama

Ostatnia droga Maćka Kosycarza

7 kwietnia na Cmentarzu Oliwskim pochowano Macieja Kosycarza, gdańskiego fotoreportera. Na jego cześć ulice miasta przyozdobiono flagami Gdańska z kirem.

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

7 kwietnia na Cmentarzu Oliwskim pochowano Macieja Kosycarza, gdańskiego fotoreportera. Na jego cześć ulice miasta przyozdobiono flagami Gdańska z kirem.

Msza święta żałobna za duszę śp. Maćka Kosycarza odprawiona została w samo południe w kościele św. Jana w Gdańsku. W ostatnią drogę Maćka prowadził ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji gdańskiej.

Z powodu pandemii koronawirusa w nabożeństwie i ceremonii pogrzebowej uczestniczyć mogła wyłącznie najbliższa rodzina. O nieuczestniczenie w pogrzebie apelowała w niedzielę Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Wtedy, kiedy będzie to możliwe, urządzimy godne pożegnanie wybitnego gdańszczanina, kogoś kto Gdańsk miał zawsze w sercu – Maćka Kosycarza. Tak żebyśmy wszyscy mogli w tym pożegnaniu uczestniczyć – mówiła prezydent Gdańska.Transmisję mszy żałobnej przeprowadził miejski portal, na ulicach Gdańska zawisły flagi z kirem.

Fragmenty homilia ks. Krzysztof Niedałtowskiego wygłoszonej podczas mszy pogrzebowej 07.04.2020 w kościele Św. Jana w Gdańsku:

„Jesteśmy małą garstką tu, w kościele św. Jana. Aż echo dudni. Pusty kościół, Maciek i my. I wy przy komputerach, smartfonach, ekranach – wielka rzesza przyjaciół (…) I wszechmogący Bóg, który to wszystko widzi, który przyjmuje nas z naszym bólem, z naszymi pytaniami o śmierć i pożegnanie w czasie, gdy nie można być blisko siebie. O ileż to trudniejsze i bardziej dotkliwe, szczególnie dla najbliższych. Chcemy prosić dobrego Boga, aby Macieja przyjął do swojego wielkiego rodzinnego domu, żeby Jezus wyszedł mu na spotkanie. Pewnie już są blisko siebie. Może Maciej przygląda się teraz temu obliczu, za którym my dopiero tęsknimy. Może już przymierza się, jak je sportretować. Może nam to opowie, jak się spotkamy.

Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, żyć będzie. Życie udane, spełnione, mądre nie polega na przedłużaniu go w nieskończoność, ale na intensywności miłości, przyjaźni, ludzkich więzi, które budujemy (…) Myślę o tym, jak Maciej żył, zbierając właśnie to, co najważniejsze, to, co nieśmiertelne. Zobaczcie, ile tych ludzkich więzi, ile tej ludzkiej wdzięczności, ile zwykłej, uśmiechniętej przyjaźni dzisiaj przynosimy tu na ten pogrzeb (…) Cudownie wrażliwym człowiekiem był ten nasz fotograf (…) Żegnamy Cię, Maćku, z dobrą energią, pamięcią i z nadzieją, że stoisz przed Bogiem z wielkim albumem swoich przyjaciół, ludzi, którym pomogłeś, dla których byłeś życzliwy, których kochałeś… I pewnie dalej kochasz.”

– ks. Krzysztof Niedałtowski

 

ts