Reklama

Co robi walec drogowy pośrodku lasu?

Walec drogowy i maszyna wylewające grubą warstwę asfaltu – na takie widoki można trafić podczas spaceru po Lesie Oliwskim. Nadleśnictwo Gdańsk remontuje asfaltową nawierzchnię na Kleszej Drodze prowadzącej z Doliny Radości do ul. Słowackiego. Niektórych mieszkańców rozmach tych prac szokuje.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808

fot. Olaf Dramowicz

Robią nam autostradę w lesie – napisał do nas Olaf Dramowicz, mieszkaniec Gdańska. – Wczoraj wieczorem zrobiłem relaksacyjny spacer z Niedźwiednika do Oliwy przez Lasy Oliwskie i pstryknąłem fotę „drogowcom”. Fatalnie to brzmi: „drogowcom” w lesie. Wiedziałem, że będzie naprawa nawierzchni w okolicach Kleszej Drogi i Szwedzkiej Grobli, ale skala przedsięwzięcia mnie poraziła. To jest ohydnie wylany asfalt o grubości 20 cm.

Rzeczywiście remont leśnej drogi to nie zwykłe łatanie dziur, ale wylewanie zupełnie nowej nawierzchni. Czy tak wielki zakres prac jest konieczny?

– Ze zrozumieniem podchodzimy do zainteresowania mieszkańców Gdańska pracami gospodarczymi w lesie, a do nich należy też dbałość o utrzymywanie dróg leśnych w dobrym stanie – odpowiada Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk. – Na pytanie, dlaczego układa się nowy asfalt w miejsce starego i zniszczonego, używając oczywistej analogii-należy chyba odpowiedzieć pytaniem: czyż nie remontuje się starego domu…. ? Układanie nowej nawierzchni jest drugim i ostatecznym etapem remontu Kleszej Drogi. Stary asfalt położono tu prawie 40 lat temu, tj. w czasie, gdy budowano obwodnicę Trójmiasta, a że nic nie jest wieczne-przez tyle lat po prostu się zużył. Normalna eksploatacja, ale też przerastające korzenie drzew, woda i mróz uszkodziły nawierzchnię tak mocno, że miejscami nawet jazda na rowerze była niebezpieczna.

Prace z zastosowaniem ciężkiego sprzętu drogowego potrwają do 5 sierpnia. Do tego czasu Nadleśnictwo prosi, by zachować szczególną ostrożność i zastosować się do sugerowanych objazdów. Okresowo trasa może być zamykana dla przejazdu.

Klesza Droga jest jedną z głównych dróg, które Nadleśnictwo Gdańsk utrzymuje w wyższym standardzie, a służy m.in. dla wozów strażackich, które tylko w okresie wiosny tego roku dziesięciokrotnie gasiły pożary w rejonie Doliny Radości i Matemblewa – tłumaczy Michał Grabowski. – Nowa, gładka nawierzchnia w oczywisty sposób poprawi komfort i bezpieczeństwo jazdy wszystkich jej użytkowników. Dodam tylko, że z uwagi na duży spadek terenu-w niektórych miejscach ułożone zostaną „spowalniacze” po to, aby nikogo nie kusiło rozpędzać się ponad bezpieczną prędkość.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808+2

fot. Olaf Dramowicz

Po cichu liczyłem, że może komunistyczny asfalt zostanie zutylizowany, a na jego miejsce wskoczy szuter – mówi Olaf Dramowicz. – Teraz będzie pretekst do skracania sobie drogi do Oliwy dla aut stojących w korkach. Śp. Franciszek Mamuszka bezskutecznie apelował o niezalewanie betonem Pachołka oraz asfaltem Doliny Radości.

Na koniec dodajmy jednak, że nie ma planów udostępnienia Kleszej Drogi dla ruchu drogowego. Legalnie mogą się tam poruszać jedynie uprawnione pojazdy służb leśnych oraz rowerzyści.

Tomasz Strug

Walec drogowy i maszyna wylewające grubą warstwę asfaltu – na takie widoki można trafić podczas spaceru po Lesie Oliwskim. Nadleśnictwo Gdańsk remontuje asfaltową nawierzchnię na Kleszej Drodze prowadzącej z Doliny Radości do ul. Słowackiego. Niektórych mieszkańców rozmach tych prac szokuje.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808

fot. Olaf Dramowicz

- Robią nam autostradę w lesie – napisał do nas Olaf Dramowicz, mieszkaniec Gdańska. - Wczoraj wieczorem zrobiłem relaksacyjny spacer z Niedźwiednika do Oliwy przez Lasy Oliwskie i pstryknąłem fotę "drogowcom". Fatalnie to brzmi: "drogowcom" w lesie. Wiedziałem, że będzie naprawa nawierzchni w okolicach Kleszej Drogi i Szwedzkiej Grobli, ale skala przedsięwzięcia mnie poraziła. To jest ohydnie wylany asfalt o grubości 20 cm.

Rzeczywiście remont leśnej drogi to nie zwykłe łatanie dziur, ale wylewanie zupełnie nowej nawierzchni. Czy tak wielki zakres prac jest konieczny?

- Ze zrozumieniem podchodzimy do zainteresowania mieszkańców Gdańska pracami gospodarczymi w lesie, a do nich należy też dbałość o utrzymywanie dróg leśnych w dobrym stanie – odpowiada Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk. - Na pytanie, dlaczego układa się nowy asfalt w miejsce starego i zniszczonego, używając oczywistej analogii-należy chyba odpowiedzieć pytaniem: czyż nie remontuje się starego domu.... ? Układanie nowej nawierzchni jest drugim i ostatecznym etapem remontu Kleszej Drogi. Stary asfalt położono tu prawie 40 lat temu, tj. w czasie, gdy budowano obwodnicę Trójmiasta, a że nic nie jest wieczne-przez tyle lat po prostu się zużył. Normalna eksploatacja, ale też przerastające korzenie drzew, woda i mróz uszkodziły nawierzchnię tak mocno, że miejscami nawet jazda na rowerze była niebezpieczna.

Prace z zastosowaniem ciężkiego sprzętu drogowego potrwają do 5 sierpnia. Do tego czasu Nadleśnictwo prosi, by zachować szczególną ostrożność i zastosować się do sugerowanych objazdów. Okresowo trasa może być zamykana dla przejazdu.

- Klesza Droga jest jedną z głównych dróg, które Nadleśnictwo Gdańsk utrzymuje w wyższym standardzie, a służy m.in. dla wozów strażackich, które tylko w okresie wiosny tego roku dziesięciokrotnie gasiły pożary w rejonie Doliny Radości i Matemblewa – tłumaczy Michał Grabowski. - Nowa, gładka nawierzchnia w oczywisty sposób poprawi komfort i bezpieczeństwo jazdy wszystkich jej użytkowników. Dodam tylko, że z uwagi na duży spadek terenu-w niektórych miejscach ułożone zostaną "spowalniacze" po to, aby nikogo nie kusiło rozpędzać się ponad bezpieczną prędkość.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808+2

fot. Olaf Dramowicz

- Po cichu liczyłem, że może komunistyczny asfalt zostanie zutylizowany, a na jego miejsce wskoczy szuter – mówi Olaf Dramowicz. - Teraz będzie pretekst do skracania sobie drogi do Oliwy dla aut stojących w korkach. Śp. Franciszek Mamuszka bezskutecznie apelował o niezalewanie betonem Pachołka oraz asfaltem Doliny Radości.

Na koniec dodajmy jednak, że nie ma planów udostępnienia Kleszej Drogi dla ruchu drogowego. Legalnie mogą się tam poruszać jedynie uprawnione pojazdy służb leśnych oraz rowerzyści.

Tomasz Strug

|

Walec drogowy i maszyna wylewające grubą warstwę asfaltu – na takie widoki można trafić podczas spaceru po Lesie Oliwskim. Nadleśnictwo Gdańsk remontuje asfaltową nawierzchnię na Kleszej Drodze prowadzącej z Doliny Radości do ul. Słowackiego. Niektórych mieszkańców rozmach tych prac szokuje.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808

fot. Olaf Dramowicz

- Robią nam autostradę w lesie – napisał do nas Olaf Dramowicz, mieszkaniec Gdańska. - Wczoraj wieczorem zrobiłem relaksacyjny spacer z Niedźwiednika do Oliwy przez Lasy Oliwskie i pstryknąłem fotę "drogowcom". Fatalnie to brzmi: "drogowcom" w lesie. Wiedziałem, że będzie naprawa nawierzchni w okolicach Kleszej Drogi i Szwedzkiej Grobli, ale skala przedsięwzięcia mnie poraziła. To jest ohydnie wylany asfalt o grubości 20 cm.

Rzeczywiście remont leśnej drogi to nie zwykłe łatanie dziur, ale wylewanie zupełnie nowej nawierzchni. Czy tak wielki zakres prac jest konieczny?

- Ze zrozumieniem podchodzimy do zainteresowania mieszkańców Gdańska pracami gospodarczymi w lesie, a do nich należy też dbałość o utrzymywanie dróg leśnych w dobrym stanie – odpowiada Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk. - Na pytanie, dlaczego układa się nowy asfalt w miejsce starego i zniszczonego, używając oczywistej analogii-należy chyba odpowiedzieć pytaniem: czyż nie remontuje się starego domu.... ? Układanie nowej nawierzchni jest drugim i ostatecznym etapem remontu Kleszej Drogi. Stary asfalt położono tu prawie 40 lat temu, tj. w czasie, gdy budowano obwodnicę Trójmiasta, a że nic nie jest wieczne-przez tyle lat po prostu się zużył. Normalna eksploatacja, ale też przerastające korzenie drzew, woda i mróz uszkodziły nawierzchnię tak mocno, że miejscami nawet jazda na rowerze była niebezpieczna.

Prace z zastosowaniem ciężkiego sprzętu drogowego potrwają do 5 sierpnia. Do tego czasu Nadleśnictwo prosi, by zachować szczególną ostrożność i zastosować się do sugerowanych objazdów. Okresowo trasa może być zamykana dla przejazdu.

- Klesza Droga jest jedną z głównych dróg, które Nadleśnictwo Gdańsk utrzymuje w wyższym standardzie, a służy m.in. dla wozów strażackich, które tylko w okresie wiosny tego roku dziesięciokrotnie gasiły pożary w rejonie Doliny Radości i Matemblewa – tłumaczy Michał Grabowski. - Nowa, gładka nawierzchnia w oczywisty sposób poprawi komfort i bezpieczeństwo jazdy wszystkich jej użytkowników. Dodam tylko, że z uwagi na duży spadek terenu-w niektórych miejscach ułożone zostaną "spowalniacze" po to, aby nikogo nie kusiło rozpędzać się ponad bezpieczną prędkość.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808+2

fot. Olaf Dramowicz

- Po cichu liczyłem, że może komunistyczny asfalt zostanie zutylizowany, a na jego miejsce wskoczy szuter – mówi Olaf Dramowicz. - Teraz będzie pretekst do skracania sobie drogi do Oliwy dla aut stojących w korkach. Śp. Franciszek Mamuszka bezskutecznie apelował o niezalewanie betonem Pachołka oraz asfaltem Doliny Radości.

Na koniec dodajmy jednak, że nie ma planów udostępnienia Kleszej Drogi dla ruchu drogowego. Legalnie mogą się tam poruszać jedynie uprawnione pojazdy służb leśnych oraz rowerzyści.

Tomasz Strug

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Walec drogowy i maszyna wylewające grubą warstwę asfaltu – na takie widoki można trafić podczas spaceru po Lesie Oliwskim. Nadleśnictwo Gdańsk remontuje asfaltową nawierzchnię na Kleszej Drodze prowadzącej z Doliny Radości do ul. Słowackiego. Niektórych mieszkańców rozmach tych prac szokuje.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808

fot. Olaf Dramowicz

Robią nam autostradę w lesie – napisał do nas Olaf Dramowicz, mieszkaniec Gdańska. – Wczoraj wieczorem zrobiłem relaksacyjny spacer z Niedźwiednika do Oliwy przez Lasy Oliwskie i pstryknąłem fotę „drogowcom”. Fatalnie to brzmi: „drogowcom” w lesie. Wiedziałem, że będzie naprawa nawierzchni w okolicach Kleszej Drogi i Szwedzkiej Grobli, ale skala przedsięwzięcia mnie poraziła. To jest ohydnie wylany asfalt o grubości 20 cm.

Rzeczywiście remont leśnej drogi to nie zwykłe łatanie dziur, ale wylewanie zupełnie nowej nawierzchni. Czy tak wielki zakres prac jest konieczny?

– Ze zrozumieniem podchodzimy do zainteresowania mieszkańców Gdańska pracami gospodarczymi w lesie, a do nich należy też dbałość o utrzymywanie dróg leśnych w dobrym stanie – odpowiada Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk. – Na pytanie, dlaczego układa się nowy asfalt w miejsce starego i zniszczonego, używając oczywistej analogii-należy chyba odpowiedzieć pytaniem: czyż nie remontuje się starego domu…. ? Układanie nowej nawierzchni jest drugim i ostatecznym etapem remontu Kleszej Drogi. Stary asfalt położono tu prawie 40 lat temu, tj. w czasie, gdy budowano obwodnicę Trójmiasta, a że nic nie jest wieczne-przez tyle lat po prostu się zużył. Normalna eksploatacja, ale też przerastające korzenie drzew, woda i mróz uszkodziły nawierzchnię tak mocno, że miejscami nawet jazda na rowerze była niebezpieczna.

Prace z zastosowaniem ciężkiego sprzętu drogowego potrwają do 5 sierpnia. Do tego czasu Nadleśnictwo prosi, by zachować szczególną ostrożność i zastosować się do sugerowanych objazdów. Okresowo trasa może być zamykana dla przejazdu.

Klesza Droga jest jedną z głównych dróg, które Nadleśnictwo Gdańsk utrzymuje w wyższym standardzie, a służy m.in. dla wozów strażackich, które tylko w okresie wiosny tego roku dziesięciokrotnie gasiły pożary w rejonie Doliny Radości i Matemblewa – tłumaczy Michał Grabowski. – Nowa, gładka nawierzchnia w oczywisty sposób poprawi komfort i bezpieczeństwo jazdy wszystkich jej użytkowników. Dodam tylko, że z uwagi na duży spadek terenu-w niektórych miejscach ułożone zostaną „spowalniacze” po to, aby nikogo nie kusiło rozpędzać się ponad bezpieczną prędkość.

Klesza_Droga_Dramowicz_20160708_201808+2

fot. Olaf Dramowicz

Po cichu liczyłem, że może komunistyczny asfalt zostanie zutylizowany, a na jego miejsce wskoczy szuter – mówi Olaf Dramowicz. – Teraz będzie pretekst do skracania sobie drogi do Oliwy dla aut stojących w korkach. Śp. Franciszek Mamuszka bezskutecznie apelował o niezalewanie betonem Pachołka oraz asfaltem Doliny Radości.

Na koniec dodajmy jednak, że nie ma planów udostępnienia Kleszej Drogi dla ruchu drogowego. Legalnie mogą się tam poruszać jedynie uprawnione pojazdy służb leśnych oraz rowerzyści.

Tomasz Strug

Ostatnia edycja: 30 listopada, 2016 o 15:39