„Prestiż” zabija Oliwę
Kolejne miejsce obok Parku Oliwskiego zakończyło swój żywot. Kultowa niegdyś restauracja Camel została w zeszłym roku zamknięta, ale w lipcu pojawi się tu nowa knajpka. Czy uda się przywrócić prestiż zamierającej dzielnicy? „Czy Stara Oliwa musi umrzeć?” – takim tytułem o naszą dzielnicę pyta Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
W dawny Camelu w lipcu otwarcie nowej restauracji
– Kurczę, to był lokal mojej wczesnej młodości. Tutaj urywaliśmy się na wagary, godzinami siedząc przy jednej szklance herbaty, zapraszaliśmy dziewczyny na lody i całowaliśmy się po kątach – wzdycha melancholijnie Mirek Kłos, absolwent oliwskiej „piątki”.
Bar w dawnym Camelu (2007)
Dziś po Camelu nie ma już niemal śladu. Wyburzono cały front budynku, z ziemią została zrównana słynna weranda, na której goście raczyli się trunkami. Często już od wczesnych godzin porannych. – Złote lata Camela minęły już dawno temu. Ostatnio była to już prawdziwa speluna: blichtr lat 80., migocząca kula dyskotekowa i lura serwowana w szklankach bez ucha – mówi Tomasz Strug, mieszkaniec dzielnicy, założyciel strony Staraoliwa.pl. – Ale jeszcze dwie dekady temu Camel faktycznie cieszył dużym powodzeniem i otoczony był swoistym kultem. Przesiadywało tu sporo młodzieży, dopiero później zaczęto tu organizować głównie imprezy weselne. Miejsce ma długą historię – sto lat temu istniała tutaj renomowana przyparkowa restauracja, wytwórnia likierów, dopiero po wojnie wprowadził się tu Kameleon przemianowany ostatecznie na Camela.
Restauracja przed I wojną światową / zbiór Piotra Leżyńskiego
Wiekowa gastronomiczna tradycja miejsca jednak będzie kontynuowana – w lipcu otworzy się tu nowy lokal – Bardotka. – Chcemy, żeby miejsce dla siebie znaleźli tu przede wszystkim mieszkańcy Oliwy. Widziałem na forach internetowych, że brakuje im Camela, lokalu na takie codzienne, bezpretensjonalne posiadówki – dlatego Bardotka będzie za dnia restauracją z przystępnymi cenami (piwo – 6 zł), wieczorami pubem, a w weekendy dancingiem – mówi Marcin Kwiatkowski, menedżer nowego oliwskiego lokalu. – Kluczowym elementem wystroju będzie konstrukcja, przypominająca wieżę Eiffla, pod którą ustawiony będzie bar.
Sala przed remontem i w jego trakcie
Ale czy kolejny będzie w stanie ożywić zamierającą Oliwę? – Nowa restauracja? Świetnie – tylko jak długo przetrwa? Bo np. bistro Altanka, gdzie chodziliśmy na naleśniki, już upadło. A działało – przy ul. Opata Rybińskiego – ledwie przez rok. Wszystkich wykańczają wysokie czynsze – wzdycha oliwianka Teresa Radecka.
– A przecież kiedyś była to ulica prestiżowa, pełna restauracji i kawiarni – denerwuje się Strug. – Teraz zastępują je banki i kantory, a wycofują się drobni przedsiębiorcy. W ciągu roku z mapy dzielnicy znikły: warzywniak (…) punkt naprawy telewizorów, pizzeria. Swój zakład zamknął słynny oliwski zegarmistrz Stanisław Czerwiński. Na początku roku została zlikwidowana mała księgarnia, która istniała tu od lat 50 ubiegłego wieku, a teraz jeszcze w ciągu dwóch miesięcy ma się wyprowadzić jej sąsiad – sklepik chemiczny.
Tymczasem jeszcze niedawno władze miasta rysowały przed mieszkańcami Oliwy świetlaną przyszłość dzielnicy prestiżu: powstać tu miały przytulne kawiarenki, niewielkie klimatyczne galerie sztuki. A na Opata Rybińskiego – deptak dla spacerowiczów. Póki co potencjalnych inwestorów zniechęcają wysokie czynsze i kiepski stan budynków. Efekt: puste witryny, zabite dyktą okna i zamknięte na cztery spusty drzwi. – Wszystkiemu winne są wysokie czynsze i kiepski stan budynków – mówi właściciel jednego z lokalnych zakładów rzemieślniczych. – W ciągu dwóch lat opłaty za wynajem wzrosły o 700 proc. Za 26 m kw. w 2008 roku płaciłem 130 zł, dzisiaj – blisko tysiąc.
Michał Piotrowski, biuro prasowe UM w Gdańsku: – Stawka wyjściowa za metr kwadratowy komunalnego lokalu użytkowego w Oliwie wynosi 46 zł. Ale wszystkie obiekty wystawiane są do przetargu i w zależności od tego, jakim zainteresowaniem cieszy się dana lokalizacja stawka może zmaleć nawet do 10 zł, bądź wzrosnąć do 95 zł za metr kwadratowy.
– Tymczasem w innych częściach miasta czynsze w tego typu lokalach wynoszą 29,75 zł, a w strefie prestiżu (czyli ul. Długa i Długi Targ) 88,91 zł za m kw. – mówi Tomasz Strug.
Jowita Kiwnik, Aleksandra Kozłowska – Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Kolejne miejsce obok Parku Oliwskiego zakończyło swój żywot. Kultowa niegdyś restauracja Camel została w zeszłym roku zamknięta, ale w lipcu pojawi się tu nowa knajpka. Czy uda się przywrócić prestiż zamierającej dzielnicy? „Czy Stara Oliwa musi umrzeć?” – takim tytułem o naszą dzielnicę pyta Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
W dawny Camelu w lipcu otwarcie nowej restauracji
– Kurczę, to był lokal mojej wczesnej młodości. Tutaj urywaliśmy się na wagary, godzinami siedząc przy jednej szklance herbaty, zapraszaliśmy dziewczyny na lody i całowaliśmy się po kątach – wzdycha melancholijnie Mirek Kłos, absolwent oliwskiej „piątki”.
Bar w dawnym Camelu (2007)
Dziś po Camelu nie ma już niemal śladu. Wyburzono cały front budynku, z ziemią została zrównana słynna weranda, na której goście raczyli się trunkami. Często już od wczesnych godzin porannych. – Złote lata Camela minęły już dawno temu. Ostatnio była to już prawdziwa speluna: blichtr lat 80., migocząca kula dyskotekowa i lura serwowana w szklankach bez ucha – mówi Tomasz Strug, mieszkaniec dzielnicy, założyciel strony Staraoliwa.pl. – Ale jeszcze dwie dekady temu Camel faktycznie cieszył dużym powodzeniem i otoczony był swoistym kultem. Przesiadywało tu sporo młodzieży, dopiero później zaczęto tu organizować głównie imprezy weselne. Miejsce ma długą historię – sto lat temu istniała tutaj renomowana przyparkowa restauracja, wytwórnia likierów, dopiero po wojnie wprowadził się tu Kameleon przemianowany ostatecznie na Camela.
Restauracja przed I wojną światową / zbiór Piotra Leżyńskiego
Wiekowa gastronomiczna tradycja miejsca jednak będzie kontynuowana – w lipcu otworzy się tu nowy lokal – Bardotka. – Chcemy, żeby miejsce dla siebie znaleźli tu przede wszystkim mieszkańcy Oliwy. Widziałem na forach internetowych, że brakuje im Camela, lokalu na takie codzienne, bezpretensjonalne posiadówki – dlatego Bardotka będzie za dnia restauracją z przystępnymi cenami (piwo – 6 zł), wieczorami pubem, a w weekendy dancingiem – mówi Marcin Kwiatkowski, menedżer nowego oliwskiego lokalu. – Kluczowym elementem wystroju będzie konstrukcja, przypominająca wieżę Eiffla, pod którą ustawiony będzie bar.
Sala przed remontem i w jego trakcie
Ale czy kolejny będzie w stanie ożywić zamierającą Oliwę? – Nowa restauracja? Świetnie – tylko jak długo przetrwa? Bo np. bistro Altanka, gdzie chodziliśmy na naleśniki, już upadło. A działało – przy ul. Opata Rybińskiego – ledwie przez rok. Wszystkich wykańczają wysokie czynsze – wzdycha oliwianka Teresa Radecka.
– A przecież kiedyś była to ulica prestiżowa, pełna restauracji i kawiarni – denerwuje się Strug. – Teraz zastępują je banki i kantory, a wycofują się drobni przedsiębiorcy. W ciągu roku z mapy dzielnicy znikły: warzywniak (…) punkt naprawy telewizorów, pizzeria. Swój zakład zamknął słynny oliwski zegarmistrz Stanisław Czerwiński. Na początku roku została zlikwidowana mała księgarnia, która istniała tu od lat 50 ubiegłego wieku, a teraz jeszcze w ciągu dwóch miesięcy ma się wyprowadzić jej sąsiad – sklepik chemiczny.
Tymczasem jeszcze niedawno władze miasta rysowały przed mieszkańcami Oliwy świetlaną przyszłość dzielnicy prestiżu: powstać tu miały przytulne kawiarenki, niewielkie klimatyczne galerie sztuki. A na Opata Rybińskiego – deptak dla spacerowiczów. Póki co potencjalnych inwestorów zniechęcają wysokie czynsze i kiepski stan budynków. Efekt: puste witryny, zabite dyktą okna i zamknięte na cztery spusty drzwi. – Wszystkiemu winne są wysokie czynsze i kiepski stan budynków – mówi właściciel jednego z lokalnych zakładów rzemieślniczych. – W ciągu dwóch lat opłaty za wynajem wzrosły o 700 proc. Za 26 m kw. w 2008 roku płaciłem 130 zł, dzisiaj – blisko tysiąc.
Michał Piotrowski, biuro prasowe UM w Gdańsku: – Stawka wyjściowa za metr kwadratowy komunalnego lokalu użytkowego w Oliwie wynosi 46 zł. Ale wszystkie obiekty wystawiane są do przetargu i w zależności od tego, jakim zainteresowaniem cieszy się dana lokalizacja stawka może zmaleć nawet do 10 zł, bądź wzrosnąć do 95 zł za metr kwadratowy.
– Tymczasem w innych częściach miasta czynsze w tego typu lokalach wynoszą 29,75 zł, a w strefie prestiżu (czyli ul. Długa i Długi Targ) 88,91 zł za m kw. – mówi Tomasz Strug.
Jowita Kiwnik, Aleksandra Kozłowska – Gazeta Wyborcza Trójmiasto