Śmietnikowy problem przy ul. Husa
Mieszkańcy ul. Husa w Oliwie mają poważny problem: walające się po ulicy śmieci. Kłopot można by szybko rozwiązać, ale do tego potrzebna jest dobra wola urzędników. Tematem zajęła się Gazeta Wyborcza.
Śmietnik w pasie drogowym ul. Husa
Problem: odpadki
– Już od kilku lat próbujemy zrobić porządek ze śmietnikami, regularnie wywozimy odpadki, ale kontenery są i tak wciąż przepełnione – tłumaczy Alicja Tutaj ze wspólnoty mieszkaniowej ZBM i S-ka, która zarządza tutejszymi budynkami i występuje w imieniu lokatorów.
Tymczasem ciągnący się od kilku lat problem można by szybko rozwiązać. Przynajmniej teoretycznie. Trzeba znaleźć nowe miejsce na pojemniki.
Alicja Tutaj: – I tu zaczynają się schody. Teren, na którym dzisiaj stoją śmietniki należy do ZDiZ i nie ma możliwości, żeby kontenery tu zostały, bo pojemniki nie mogą stać w pasie drogowym.
Mieszkańcy wpadli więc na pomysł, żeby zagospodarować fragment położonego przy ul. Husa placu. Tylko że działka jest własnością miasta.
– Plac jest zaniedbany. Pomyśleliśmy, że moglibyśmy na koszt wspólnoty wygrodzić jego fragment i postawić tu pojemniki. Moglibyśmy nawet posadzić tu jakąś roślinność. Wiata byłaby zamykana na klucz, nikt postronny nie miałby tu wstępu – opowiada przedstawicielka wspólnoty. – Złożyliśmy wniosek do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, niestety, dostaliśmy odpowiedź odmowną.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego plac przy ul. Husa ma pełnić funkcję rekreacyjną. Jak tłumaczy miasto, działka to „atrakcyjny teren”, na którym ulokowanie śmietników „nie wydaje się zasadne”.
Mieszkańcy Oliwy zapowiadają, że mimo wszystko będą się starali przekonać urzędników.
– Chcemy jeszcze raz wystąpić z naszym wnioskiem – mówi Alicja Tutaj. – Nie mamy innego wyjścia: teoretycznie możemy kontenery postawić tuż przy budynkach, ale jest tu tak ciasno, że śmietniki stałyby dosłownie pod oknami, trzy metry dalej. Od razu rozpętałaby się wojna między lokatorami. Na tyłach posesji też jest to trudne, bo z jednej strony jest wjazd od ul. Kręckiego, z kolei część działek jest wygrodzona i nie ma do nich dojazdu. Mamy nadzieję, że uda się przekonać miasto. W końcu urzędnicy nie powiedzieli definitywnie nie, ale, że „nie wydaje się zasadne”, może jeszcze nie wszystko stracone – dodaje z nadzieją zarządca.
W pomoc mieszkańcom chce się włączyć także Rada Osiedla Oliwa.
Rada chce pomóc
Tomasz Strug, przewodniczący rady: – Myślę, że miasto powinno pomagać mieszkańcom. Śmieci na pewno nie poprawiają wizerunku dzielnicy. Plac, o którym mowa, ma pełnić rolę rekreacyjną, ale powiedzmy sobie szczerze: jest tu tylko rozpadający się płot i żywopłot. Wspólnota mogłaby o to zadbać. Nikt tu przecież nie mówi o tym, żeby przerobić działkę na wysypisko, mieszkańcy chcieliby zagospodarować tylko fragment, tuż przy drodze. To by z niczym nie kolidowało. Poza tym może miasto mogłoby zarobić np. na dzierżawie tego kawałka ziemi.
Czas pokaże, czy miasto przychyli się do prośby gdańszczan.
Mieszkańcy ul. Husa w Oliwie mają poważny problem: walające się po ulicy śmieci. Kłopot można by szybko rozwiązać, ale do tego potrzebna jest dobra wola urzędników. Tematem zajęła się Gazeta Wyborcza.
Śmietnik w pasie drogowym ul. Husa
Problem: odpadki
– Już od kilku lat próbujemy zrobić porządek ze śmietnikami, regularnie wywozimy odpadki, ale kontenery są i tak wciąż przepełnione – tłumaczy Alicja Tutaj ze wspólnoty mieszkaniowej ZBM i S-ka, która zarządza tutejszymi budynkami i występuje w imieniu lokatorów.
Tymczasem ciągnący się od kilku lat problem można by szybko rozwiązać. Przynajmniej teoretycznie. Trzeba znaleźć nowe miejsce na pojemniki.
Alicja Tutaj: – I tu zaczynają się schody. Teren, na którym dzisiaj stoją śmietniki należy do ZDiZ i nie ma możliwości, żeby kontenery tu zostały, bo pojemniki nie mogą stać w pasie drogowym.
Mieszkańcy wpadli więc na pomysł, żeby zagospodarować fragment położonego przy ul. Husa placu. Tylko że działka jest własnością miasta.
– Plac jest zaniedbany. Pomyśleliśmy, że moglibyśmy na koszt wspólnoty wygrodzić jego fragment i postawić tu pojemniki. Moglibyśmy nawet posadzić tu jakąś roślinność. Wiata byłaby zamykana na klucz, nikt postronny nie miałby tu wstępu – opowiada przedstawicielka wspólnoty. – Złożyliśmy wniosek do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, niestety, dostaliśmy odpowiedź odmowną.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego plac przy ul. Husa ma pełnić funkcję rekreacyjną. Jak tłumaczy miasto, działka to „atrakcyjny teren”, na którym ulokowanie śmietników „nie wydaje się zasadne”.
Mieszkańcy Oliwy zapowiadają, że mimo wszystko będą się starali przekonać urzędników.
– Chcemy jeszcze raz wystąpić z naszym wnioskiem – mówi Alicja Tutaj. – Nie mamy innego wyjścia: teoretycznie możemy kontenery postawić tuż przy budynkach, ale jest tu tak ciasno, że śmietniki stałyby dosłownie pod oknami, trzy metry dalej. Od razu rozpętałaby się wojna między lokatorami. Na tyłach posesji też jest to trudne, bo z jednej strony jest wjazd od ul. Kręckiego, z kolei część działek jest wygrodzona i nie ma do nich dojazdu. Mamy nadzieję, że uda się przekonać miasto. W końcu urzędnicy nie powiedzieli definitywnie nie, ale, że „nie wydaje się zasadne”, może jeszcze nie wszystko stracone – dodaje z nadzieją zarządca.
W pomoc mieszkańcom chce się włączyć także Rada Osiedla Oliwa.
Rada chce pomóc
Tomasz Strug, przewodniczący rady: – Myślę, że miasto powinno pomagać mieszkańcom. Śmieci na pewno nie poprawiają wizerunku dzielnicy. Plac, o którym mowa, ma pełnić rolę rekreacyjną, ale powiedzmy sobie szczerze: jest tu tylko rozpadający się płot i żywopłot. Wspólnota mogłaby o to zadbać. Nikt tu przecież nie mówi o tym, żeby przerobić działkę na wysypisko, mieszkańcy chcieliby zagospodarować tylko fragment, tuż przy drodze. To by z niczym nie kolidowało. Poza tym może miasto mogłoby zarobić np. na dzierżawie tego kawałka ziemi.
Czas pokaże, czy miasto przychyli się do prośby gdańszczan.