Reklama

Tajemnice przedwojennej Oliwy

Nigdy niepublikowane zdjęcia z lat 30., autentyczne opakowania od czekoladek i dropsów oliwskiej firmy Anglas, oryginalna tablica z nazwą ul. Bülowstrasse, dziś Drzymały – zapraszamy na otwartą w poniedziałek wystawę o Oliwie. Tekst z Gazety Wyborczej Trójmiasto

fot.: Tomasz Strug

Mirosław Piskorski oprowadza po wystawie 

Dzielnica, bez której obejrzenia zwiedzanie Gdańska zawsze będzie niepełne, słynie przede wszystkim z Katedry, zabytkowego parku z Pałacem Opatów, oryginalnej zabudowy. Obecnie nieco senna, zamieszkana w większości przez starsze pokolenie, powoli się ożywia – dzięki nowym klubom i kawiarniom, ale także pasjonatom drążącym meandry jej historii.

To fantastyczna dzielnica, od dawna jestem jej miłośnikiem, choć mieszkam we Wrzeszczu – mówi Mirosław Piskorski, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, organizator wystawy „Dawna Oliwa” w Strefie Historycznej Wolne Miasto Gdańsk. – Zebrało nam się całkiem sporo eksponatów ilustrujących przedwojenne lata Oliwy, uznaliśmy więc, że czas je pokazać.

Oliwa ma bardzo bogatą historię, która śmiało może konkurować z Gdańskiem. Nie każdy pamięta, że do 1926 r. była osobnym miastem z własnym herbem – przypomina Tomasz Strug, autor strony Staraoliwa.pl, który przekazał na wystawę część zdjęć i pomagał przy opisie eksponatów. – Do dziś oliwianie czują, że mieszkają w miejscu wyjątkowym i odrębnym, jadąc np. na Długą mówią, że wybierają się do Gdańska, choć Oliwa też do niego należy.

Wśród pokazywanych po raz pierwszy dokumentów znalazło się m.in. zdjęcie z lat 30. przedstawiające ówczesną ulicę Bülowstrasse (dziś nazywa się Drzymały), nad nim widzimy oryginalną tablicę z nazwą ulicy. – Zdjęcie zrobił fotograf amator, człowiek o prawdziwie reporterskiej pasji, który przed wojną wraz z rodziną mieszkał właśnie na Bülowstrasse. Od kiedy skończył dziesięć lat aż do lutego tego roku, kiedy zmarł, pisał szczegółowe pamiętniki – na wystawie prezentujemy jeden z jego zeszytów. Wszystkie pisał po niemiecku, pracujemy nad ich tłumaczeniem – wyjaśnia Piskorski. –Na prośbę jego żony nie mogę na razie zdradzić jego, notabene polskiego, nazwiska.

Żona przedwojennego fotoamatora udostępniła także inne zdjęcia swego męża – nostalgię budzą fotografie przedstawiające zaśnieżony park (z rodziną fotografa lub bez), zmienione dziś alejki czy Potok Oliwski (w miejscu, gdzie dziś są ulubione przez dzieciaki kamienie na strumieniu, przed wojną była wysepka połączona z „lądem” dwoma mostkami). – Na jednej z parkowych fotografii widać, nieistniejący już, nieznany dziś pomnik – mówi Piskorski. – Choć autor zdjęć drobiazgowo je opisywał, ze względu na niezbyt czytelny charakter jego pisma wciąż nie wiemy, co to był za pomnik. Ale w końcu to rozszyfrujemy – zapewnia Piskorski.

Przedwojenny oliwski dokumentalista kolekcjonował niemal wszystko, co wpadło mu w ręce. – Przed wojną człowiek ten pracował w fabryce słodyczy Anglas, wytwórnia działała jeszcze do 1947 czy 48 r. Zgromadził więc oryginalne, nieużywane opakowania od czekolad, pralinek i dropsów, które prezentujemy na wystawie. Jest też sklepowa reklama tej firmy oraz foremka do anglasowskiej czekolady – opowiada wiceprezes TPG.

Z autentycznych dawnych druków można obejrzeć także księgę adresową z 1916 r., gdzie figurują nazwiska i adresy ponad dziesięciu tysięcy ówczesnych mieszkańców Oliwy, książeczki oszczędnościowe (Sparkasse mieściła się w budynku działającej do dziś poczty) czy dokumenty związane z przedwojenną Polonią, jak legitymacja członkowska Franciszka Klepinowskiego, kolejarza należącego do Gminy Polskiej Związku Polaków. Osobną familijną historię przypominają zdjęcia nieistniejącej już willi Agnes (mieściła się obok kościoła św. Jakuba), posiadłości rodziny Landmannów.

Aleksandra Kozłowska
Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk
ulica Piwna 19/21 w Gdańsku

czynna w okresie jesienno zimowym w godzinach:

Wt – Pt 11-15
Sob – Nd 12-16

Nigdy niepublikowane zdjęcia z lat 30., autentyczne opakowania od czekoladek i dropsów oliwskiej firmy Anglas, oryginalna tablica z nazwą ul. Bülowstrasse, dziś Drzymały - zapraszamy na otwartą w poniedziałek wystawę o Oliwie. Tekst z Gazety Wyborczej Trójmiasto

fot.: Tomasz Strug

Mirosław Piskorski oprowadza po wystawie 

Dzielnica, bez której obejrzenia zwiedzanie Gdańska zawsze będzie niepełne, słynie przede wszystkim z Katedry, zabytkowego parku z Pałacem Opatów, oryginalnej zabudowy. Obecnie nieco senna, zamieszkana w większości przez starsze pokolenie, powoli się ożywia - dzięki nowym klubom i kawiarniom, ale także pasjonatom drążącym meandry jej historii.

- To fantastyczna dzielnica, od dawna jestem jej miłośnikiem, choć mieszkam we Wrzeszczu - mówi Mirosław Piskorski, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, organizator wystawy "Dawna Oliwa" w Strefie Historycznej Wolne Miasto Gdańsk. - Zebrało nam się całkiem sporo eksponatów ilustrujących przedwojenne lata Oliwy, uznaliśmy więc, że czas je pokazać.

- Oliwa ma bardzo bogatą historię, która śmiało może konkurować z Gdańskiem. Nie każdy pamięta, że do 1926 r. była osobnym miastem z własnym herbem - przypomina Tomasz Strug, autor strony Staraoliwa.pl, który przekazał na wystawę część zdjęć i pomagał przy opisie eksponatów. - Do dziś oliwianie czują, że mieszkają w miejscu wyjątkowym i odrębnym, jadąc np. na Długą mówią, że wybierają się do Gdańska, choć Oliwa też do niego należy.

Wśród pokazywanych po raz pierwszy dokumentów znalazło się m.in. zdjęcie z lat 30. przedstawiające ówczesną ulicę Bülowstrasse (dziś nazywa się Drzymały), nad nim widzimy oryginalną tablicę z nazwą ulicy. - Zdjęcie zrobił fotograf amator, człowiek o prawdziwie reporterskiej pasji, który przed wojną wraz z rodziną mieszkał właśnie na Bülowstrasse. Od kiedy skończył dziesięć lat aż do lutego tego roku, kiedy zmarł, pisał szczegółowe pamiętniki - na wystawie prezentujemy jeden z jego zeszytów. Wszystkie pisał po niemiecku, pracujemy nad ich tłumaczeniem - wyjaśnia Piskorski. -Na prośbę jego żony nie mogę na razie zdradzić jego, notabene polskiego, nazwiska.

Żona przedwojennego fotoamatora udostępniła także inne zdjęcia swego męża - nostalgię budzą fotografie przedstawiające zaśnieżony park (z rodziną fotografa lub bez), zmienione dziś alejki czy Potok Oliwski (w miejscu, gdzie dziś są ulubione przez dzieciaki kamienie na strumieniu, przed wojną była wysepka połączona z "lądem" dwoma mostkami). - Na jednej z parkowych fotografii widać, nieistniejący już, nieznany dziś pomnik - mówi Piskorski. - Choć autor zdjęć drobiazgowo je opisywał, ze względu na niezbyt czytelny charakter jego pisma wciąż nie wiemy, co to był za pomnik. Ale w końcu to rozszyfrujemy - zapewnia Piskorski.

Przedwojenny oliwski dokumentalista kolekcjonował niemal wszystko, co wpadło mu w ręce. - Przed wojną człowiek ten pracował w fabryce słodyczy Anglas, wytwórnia działała jeszcze do 1947 czy 48 r. Zgromadził więc oryginalne, nieużywane opakowania od czekolad, pralinek i dropsów, które prezentujemy na wystawie. Jest też sklepowa reklama tej firmy oraz foremka do anglasowskiej czekolady - opowiada wiceprezes TPG.

Z autentycznych dawnych druków można obejrzeć także księgę adresową z 1916 r., gdzie figurują nazwiska i adresy ponad dziesięciu tysięcy ówczesnych mieszkańców Oliwy, książeczki oszczędnościowe (Sparkasse mieściła się w budynku działającej do dziś poczty) czy dokumenty związane z przedwojenną Polonią, jak legitymacja członkowska Franciszka Klepinowskiego, kolejarza należącego do Gminy Polskiej Związku Polaków. Osobną familijną historię przypominają zdjęcia nieistniejącej już willi Agnes (mieściła się obok kościoła św. Jakuba), posiadłości rodziny Landmannów.


Aleksandra Kozłowska
Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk
ulica Piwna 19/21 w Gdańsku

czynna w okresie jesienno zimowym w godzinach:

Wt - Pt 11-15
Sob - Nd 12-16

|

Nigdy niepublikowane zdjęcia z lat 30., autentyczne opakowania od czekoladek i dropsów oliwskiej firmy Anglas, oryginalna tablica z nazwą ul. Bülowstrasse, dziś Drzymały - zapraszamy na otwartą w poniedziałek wystawę o Oliwie. Tekst z Gazety Wyborczej Trójmiasto

fot.: Tomasz Strug

Mirosław Piskorski oprowadza po wystawie 

Dzielnica, bez której obejrzenia zwiedzanie Gdańska zawsze będzie niepełne, słynie przede wszystkim z Katedry, zabytkowego parku z Pałacem Opatów, oryginalnej zabudowy. Obecnie nieco senna, zamieszkana w większości przez starsze pokolenie, powoli się ożywia - dzięki nowym klubom i kawiarniom, ale także pasjonatom drążącym meandry jej historii.

- To fantastyczna dzielnica, od dawna jestem jej miłośnikiem, choć mieszkam we Wrzeszczu - mówi Mirosław Piskorski, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, organizator wystawy "Dawna Oliwa" w Strefie Historycznej Wolne Miasto Gdańsk. - Zebrało nam się całkiem sporo eksponatów ilustrujących przedwojenne lata Oliwy, uznaliśmy więc, że czas je pokazać.

- Oliwa ma bardzo bogatą historię, która śmiało może konkurować z Gdańskiem. Nie każdy pamięta, że do 1926 r. była osobnym miastem z własnym herbem - przypomina Tomasz Strug, autor strony Staraoliwa.pl, który przekazał na wystawę część zdjęć i pomagał przy opisie eksponatów. - Do dziś oliwianie czują, że mieszkają w miejscu wyjątkowym i odrębnym, jadąc np. na Długą mówią, że wybierają się do Gdańska, choć Oliwa też do niego należy.

Wśród pokazywanych po raz pierwszy dokumentów znalazło się m.in. zdjęcie z lat 30. przedstawiające ówczesną ulicę Bülowstrasse (dziś nazywa się Drzymały), nad nim widzimy oryginalną tablicę z nazwą ulicy. - Zdjęcie zrobił fotograf amator, człowiek o prawdziwie reporterskiej pasji, który przed wojną wraz z rodziną mieszkał właśnie na Bülowstrasse. Od kiedy skończył dziesięć lat aż do lutego tego roku, kiedy zmarł, pisał szczegółowe pamiętniki - na wystawie prezentujemy jeden z jego zeszytów. Wszystkie pisał po niemiecku, pracujemy nad ich tłumaczeniem - wyjaśnia Piskorski. -Na prośbę jego żony nie mogę na razie zdradzić jego, notabene polskiego, nazwiska.

Żona przedwojennego fotoamatora udostępniła także inne zdjęcia swego męża - nostalgię budzą fotografie przedstawiające zaśnieżony park (z rodziną fotografa lub bez), zmienione dziś alejki czy Potok Oliwski (w miejscu, gdzie dziś są ulubione przez dzieciaki kamienie na strumieniu, przed wojną była wysepka połączona z "lądem" dwoma mostkami). - Na jednej z parkowych fotografii widać, nieistniejący już, nieznany dziś pomnik - mówi Piskorski. - Choć autor zdjęć drobiazgowo je opisywał, ze względu na niezbyt czytelny charakter jego pisma wciąż nie wiemy, co to był za pomnik. Ale w końcu to rozszyfrujemy - zapewnia Piskorski.

Przedwojenny oliwski dokumentalista kolekcjonował niemal wszystko, co wpadło mu w ręce. - Przed wojną człowiek ten pracował w fabryce słodyczy Anglas, wytwórnia działała jeszcze do 1947 czy 48 r. Zgromadził więc oryginalne, nieużywane opakowania od czekolad, pralinek i dropsów, które prezentujemy na wystawie. Jest też sklepowa reklama tej firmy oraz foremka do anglasowskiej czekolady - opowiada wiceprezes TPG.

Z autentycznych dawnych druków można obejrzeć także księgę adresową z 1916 r., gdzie figurują nazwiska i adresy ponad dziesięciu tysięcy ówczesnych mieszkańców Oliwy, książeczki oszczędnościowe (Sparkasse mieściła się w budynku działającej do dziś poczty) czy dokumenty związane z przedwojenną Polonią, jak legitymacja członkowska Franciszka Klepinowskiego, kolejarza należącego do Gminy Polskiej Związku Polaków. Osobną familijną historię przypominają zdjęcia nieistniejącej już willi Agnes (mieściła się obok kościoła św. Jakuba), posiadłości rodziny Landmannów.


Aleksandra Kozłowska
Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk
ulica Piwna 19/21 w Gdańsku

czynna w okresie jesienno zimowym w godzinach:

Wt - Pt 11-15
Sob - Nd 12-16

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Nigdy niepublikowane zdjęcia z lat 30., autentyczne opakowania od czekoladek i dropsów oliwskiej firmy Anglas, oryginalna tablica z nazwą ul. Bülowstrasse, dziś Drzymały – zapraszamy na otwartą w poniedziałek wystawę o Oliwie. Tekst z Gazety Wyborczej Trójmiasto

fot.: Tomasz Strug

Mirosław Piskorski oprowadza po wystawie 

Dzielnica, bez której obejrzenia zwiedzanie Gdańska zawsze będzie niepełne, słynie przede wszystkim z Katedry, zabytkowego parku z Pałacem Opatów, oryginalnej zabudowy. Obecnie nieco senna, zamieszkana w większości przez starsze pokolenie, powoli się ożywia – dzięki nowym klubom i kawiarniom, ale także pasjonatom drążącym meandry jej historii.

To fantastyczna dzielnica, od dawna jestem jej miłośnikiem, choć mieszkam we Wrzeszczu – mówi Mirosław Piskorski, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, organizator wystawy „Dawna Oliwa” w Strefie Historycznej Wolne Miasto Gdańsk. – Zebrało nam się całkiem sporo eksponatów ilustrujących przedwojenne lata Oliwy, uznaliśmy więc, że czas je pokazać.

Oliwa ma bardzo bogatą historię, która śmiało może konkurować z Gdańskiem. Nie każdy pamięta, że do 1926 r. była osobnym miastem z własnym herbem – przypomina Tomasz Strug, autor strony Staraoliwa.pl, który przekazał na wystawę część zdjęć i pomagał przy opisie eksponatów. – Do dziś oliwianie czują, że mieszkają w miejscu wyjątkowym i odrębnym, jadąc np. na Długą mówią, że wybierają się do Gdańska, choć Oliwa też do niego należy.

Wśród pokazywanych po raz pierwszy dokumentów znalazło się m.in. zdjęcie z lat 30. przedstawiające ówczesną ulicę Bülowstrasse (dziś nazywa się Drzymały), nad nim widzimy oryginalną tablicę z nazwą ulicy. – Zdjęcie zrobił fotograf amator, człowiek o prawdziwie reporterskiej pasji, który przed wojną wraz z rodziną mieszkał właśnie na Bülowstrasse. Od kiedy skończył dziesięć lat aż do lutego tego roku, kiedy zmarł, pisał szczegółowe pamiętniki – na wystawie prezentujemy jeden z jego zeszytów. Wszystkie pisał po niemiecku, pracujemy nad ich tłumaczeniem – wyjaśnia Piskorski. –Na prośbę jego żony nie mogę na razie zdradzić jego, notabene polskiego, nazwiska.

Żona przedwojennego fotoamatora udostępniła także inne zdjęcia swego męża – nostalgię budzą fotografie przedstawiające zaśnieżony park (z rodziną fotografa lub bez), zmienione dziś alejki czy Potok Oliwski (w miejscu, gdzie dziś są ulubione przez dzieciaki kamienie na strumieniu, przed wojną była wysepka połączona z „lądem” dwoma mostkami). – Na jednej z parkowych fotografii widać, nieistniejący już, nieznany dziś pomnik – mówi Piskorski. – Choć autor zdjęć drobiazgowo je opisywał, ze względu na niezbyt czytelny charakter jego pisma wciąż nie wiemy, co to był za pomnik. Ale w końcu to rozszyfrujemy – zapewnia Piskorski.

Przedwojenny oliwski dokumentalista kolekcjonował niemal wszystko, co wpadło mu w ręce. – Przed wojną człowiek ten pracował w fabryce słodyczy Anglas, wytwórnia działała jeszcze do 1947 czy 48 r. Zgromadził więc oryginalne, nieużywane opakowania od czekolad, pralinek i dropsów, które prezentujemy na wystawie. Jest też sklepowa reklama tej firmy oraz foremka do anglasowskiej czekolady – opowiada wiceprezes TPG.

Z autentycznych dawnych druków można obejrzeć także księgę adresową z 1916 r., gdzie figurują nazwiska i adresy ponad dziesięciu tysięcy ówczesnych mieszkańców Oliwy, książeczki oszczędnościowe (Sparkasse mieściła się w budynku działającej do dziś poczty) czy dokumenty związane z przedwojenną Polonią, jak legitymacja członkowska Franciszka Klepinowskiego, kolejarza należącego do Gminy Polskiej Związku Polaków. Osobną familijną historię przypominają zdjęcia nieistniejącej już willi Agnes (mieściła się obok kościoła św. Jakuba), posiadłości rodziny Landmannów.


Aleksandra Kozłowska
Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk
ulica Piwna 19/21 w Gdańsku

czynna w okresie jesienno zimowym w godzinach:

Wt – Pt 11-15
Sob – Nd 12-16