Słupska 58 – zacieranie pamięci o Polakach z „Małej Warszawy”
Czy jeden z budynków dawnej kolonii Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku czeka zagłada? Społecznicy z Przymorza Małego martwią się o los budynku przy Słupskiej 58. Tzw. „Dom Fularczyka” ma zostać rozebrany, z niewiadomych przyczyn budynek nie znajduje się nawet w gminnej ewidencji zabytków.
Czy jeden z budynków dawnej kolonii Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku czeka zagłada? Społecznicy z Przymorza Małego martwią się o los budynku przy Słupskiej 58. Tzw. „Dom Fularczyka” ma zostać rozebrany, z niewiadomych przyczyn budynek nie znajduje się nawet w gminnej ewidencji zabytków.
Słupska 58 leży na terenie dawnej osady młyńskiej Mühlenhof zwanej po polsku Młynary. W latach 30. XX wieku na tych gruntach powstało osiedle niewielkich domków jednorodzinnych (Mühlenhof Siedlung), zamieszkanych głównie przez pracowników polskiej kolei w Wolnym Mieście Gdańsku (obecnie rejon ul. Słupskiej, Lęborskiej, Arkońskiej, Szczecińskiej i inne), nazywane z tego powodu Małą Warszawą
Historią tej części dzielnicy od lat interesuje się Maria Łapińska, Zastępca Przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Przymorze Małe. – W 2016 roku w gazetce „Nasza Dzielnica” napisałam tekst o tym, że jest w naszej dzielnicy miejsce, w którym do dziś mieszkają potomkowie Polonii Gdańskiej czyli o tzw. „Małej Warszawie”. Jest to prawdopodobnie jedyne dziś miejsce w Gdańsku gdzie Polacy mieszkają więcej niż dwa pokolenia – opisuje Maria Łapińska. – Tekst odbił się pewnym echem, także w mediach i spowodował zainteresowanie tematem na tyle, że Gdański Zarząd Dróg i Zieleni zdecydował się na remont ul. Słupskiej z tzw. środków własnych i poza kolejnością. (…) W tym czasie musieliśmy i dalej musimy bronić się przed napierającymi ze wszystkich stron deweloperami – o czym wielokrotnie pisałam na łamach Naszej Dzielnicy. W końcu wywalczyliśmy, złożywszy ponad 150 wniosków o Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, zapewnienie o ochronie tego historycznego miejsca.
Plan na ratowanie lokalnej historii
Biuro Rozwoju Gdańska przystąpiło do opracowywania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Przymorze Małe w rejonie ulic Szczecińskiej i Słupskiej na podstawie uchwały Rady Miasta Gdańska z 30 maja 2019 roku. Radość radnych z Przymorza trwała jednak krótko.
– Okazało się, że w ostatniej chwili przed rozpoczęciem jego procedowania (planu) Urząd Miejski wydał pozwolenie na budowę budynku zamieszkania zbiorowego w miejscu najbardziej charakterystycznego domu na ul. Słupskiej tzw. sklepu Fularczyka, będącego od lat już tylko domem mieszkalnym – nie kryje oburzenia Maria Łapińska.
Wizualizacja inwestycji z ogłoszenia o sprzedaży
W internecie pojawiło się ogłoszenie z ofertą sprzedaży nieruchomości przy ul. Słupskiej z pozwoleniem na budowę budynku „z 14 niezależnymi jednostkami mieszkalnymi o zróżnicowanych metrażach od 17,5 m2 do 27,5 m2.” Powierzchnia nowego obiektu miała wynieść prawie 470 m2. Przy ogłoszeniu pojawiła się nawet wizualizacja. Obecnie ogłoszenie jest umieszczone w archiwum portalu gratka.pl.
Tajemnicza luka w ewidencji zabytków
– Wyburzenie ”domu Fularczyka”, który został wybudowany w 1932 roku przez obywatelkę Polską Wolnego Miasta Gdańska do obsługi handlowej powstającej dzielnicy polskiej -zwanej później Małą Warszawą, jest ciosem w serce historyczności tego miejsca – podkreśla radna dzielnicy. Jej zdaniem najdziwniejsze jest to, że pozostałe domy polonijne z tego okresu są wpisane do gminnej ewidencji zabytków (jako domy w osiedlu kolejowym) a budynek przy Słupskiej 58 w tym rejestrze nie jest. Ogólnie w Gdańsku przyjęto, że w ewidencji zabytków znajdują się budynki powstałe przed 1945 rokiem.
Łapińska zwróciła się z pytaniem o ten fakt do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. – Po długich peregrynacjach urzędniczych, które wciąż trwają, otrzymałam odpowiedź od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, że „obiekt nie przedstawia żadnej wartości historycznej ani kulturowej”. Dlaczego on nie, a inne domy polonijne tego samego okresu tak? Nie wiadomo.
W piśmie WUOZ zrzuca częściowo winę na Miejskiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku, który gminną ewidencję zabytków prowadzi. Więcej w załączonych poniżej dokumentach.
– Chciałabym się was zapytać czy też tak uważacie? Mniemam, że jest dużo ludzi w dzielnicy, którzy kojarzą ten dom i wiedzą jaką ma wartość, kiedy chce się bronić historii swojej społeczności lokalnej, a która (obrona) nie zagraża nikomu oprócz ewentualnych strat deweloperów – stawia pytania radna dzielnicy. – Czyżby Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków przestał wyczuwać wartości mniejsze, lokalne, bo gdzie nam z „Małej Warszawy” do Montmartre w Paryżu. Chce się mylić!
Nam jednak jest bliska nasza dzielnica i tu chcemy zachować jej historię i obiekty z nią związane, bo tu żyjemy i choć małe coś jest, ale nasze. Zgadzacie się ze mną?
Polska enklawa na peryferiach przedwojennej Oliwy
Czy uda się ocalić budynek przy Słupskiej 58. Z wydanym pozwoleniem na budowę nowego budynku – może być bardzo trudno. Ale cuda się zdarzają. Rozpoczęcie procedury wpisu budynku do wyższego rangą rejestru zabytków mogłoby go ocalić przed rozbiórką. Wszystko w rękach wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Mała Warszawa to ewenement w skali Gdańska, przetrwał tam duch Polaków z WMG, to jedyne miejsce, gdzie na tak małym obszarze dalej mieszka kilkanaście rodzin z przedwojennym gdanskim rodowodem. Cały teren powinien być objęty szczególną ochroną, każdy dom, cegła, na tym terenie posiada wyjątkową wartość historyczną i emocjonalną – podkreśla Jakub Kowalski, kolekcjoner, badacz lokalnej historii i twórca profilu „Dawne Przymorze” na FB.- Nie mogę zrozumieć decyzji miasta i konserwatora, która pozwala zniszczyć Dom Fularczyka. To kolejny krok do zakopywania pamięci o Polakach z WMG, musimy dbać o naszą trudną historię – mówi Kowalski.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
Poniżej korespondencja Marii Łapińskiej z WUOZ i Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.
Tomasz Strug
{gallery}galeria/Dom_Fularczyka{/gallery}
Ostatnia edycja: 19 stycznia, 2020 o 21:21