Mieszkanka ul. Polanki uratowała las przed pożarem
Do pożaru lasu mogło dojść w pobliżu ul. Polanki i Tetmajera. Po południu paliła się ściółka na skraju lasu komunalnego. Prawdopodobnie było to podpalenie. Z powodu akcji gaśniczej w pewnym momencie nieprzejezdna była ul. Polanki.
Do pożaru lasu mogło dojść w pobliżu ul. Polanki i Tetmajera. Po południu paliła się ściółka na skraju lasu komunalnego. Prawdopodobnie było to podpalenie. Z powodu akcji gaśniczej w pewnym momencie nieprzejezdna była ul. Polanki.
Strażaków wezwała nasza czytelniczka, Zuzanna Poleska. Według niej ogień mógł zaprószyć jeden z często przebywających tam mężczyzn. Na początku palił się wózek dziecięcy, w którym przewozi on zazwyczaj złom i swój dobytek. Od tego ognia zajęła się ściółka leśna. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia. – On z tym ogniskiem w wózku jezdził przez dluższy czas. A jak przyjechała straż, to zaczął z tym całym palącym majdanem uciekać – relacjonuje pani Zuzanna.
Straż Pożarna zgłoszenie o pożarze otrzymała o godzinie 14.30. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że pali się ściółka na skraju lasu w okolicy u. Polanki i Tetmajera – mówi Jacek Jakubczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Na miejsce ciężkim samochodem gaśniczym podjechał jeden zastęp strażaków . – Na miejscu stwierdziliśmy, że paliła się ściółka – około 800 metrów kwadratowych i ten jeden zastęp sobie z tym poradził.
Przejściowo występowało duże zadymienie i z tego powodu na chwilę wstrzymano ruch samochodów na ul. Polanki. Większość kierowców skręcała w ul. Orkana. Już po godzinie od otrzymania wezwania, strażacy zakończyli akcję.
Ts
Ostatnia edycja: 4 kwietnia, 2019 o 20:23