Tymczasowa młodzież
Mija sześć lat od chwili uzyskania terenu przy ulicy Kościerskiej w formie użyczenia dla KS ?Olivia?… Mija szósty rok kiwania młodych piłkarzy przez gdańskich urzędników…
W 1999 roku grupa oliwskich pasjonatów wpadła na pomysł zbudowania boiska piłkarskiego. Niestety jak się później okazało pomysł ten był kompletnie… irracjonalny. Entuzjaści chcieli zrobić coś dla młodych mieszkańców dzielnicy, w której nie było żadnego ogólnodostępnego obiektu sportowego! Przy okazji chcieli wyręczyć Miasto i własnymi siłami zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności. Wtedy nawet przez myśl im nie przeszło, że będzie to droga przez mękę…
W Mieście panował i nadal panuje trend na sprzedaż każdej, wolnej parceli pod developerkę lub korzystny dla bilansu miejskiego ?skarbca? trend zmiany planów zagospodarowania przestrzennego, obejmujących atrakcyjne działki. Sprzedaż dobrze ?ustawionej? parceli gwarantuje Miastu szybki zysk. Jakikolwiek obiekt społecznie użyteczny nie ma szans na utrzymanie swojego stanu posiadania, ze względu na brak generowanego zysku. Liczy się tylko komercja. Boisko to inwestycja długoterminowa, na której nie da się zarobić. W dłuższej perspektywie budżet gminy może jednak zaoszczędzić miliony zł! Zagospodarowanie czasu wolnego dla młodzieży, to ograniczenie wydatków na służbę zdrowia, czy akcje prewencyjne! Kadencja władz samorządowych trwa jednak cztery lata i tylko taka perspektywa czasowa ujmowana jest w ?bilansie?. W politycznym ?piekiełku? nigdy nie wiadomo, co przyniosą kolejne wybory. Na swoje nieszczęście oliwianie wybrali na miejsce przyszłego boiska bardzo atrakcyjną działkę i uzyskali ją dopiero po czterech latach żmudnych negocjacji, i to tylko dzięki zaangażowaniu znanych osobistości oraz wsparciu trójmiejskich mediów.
Oliwianie dokonali rzeczy, wydawać by się mogło z początku niemożliwej do realizacji. W dobie gonitwy i walki o dobra materialne, znalezienie społeczników gotowych poświęcić swój czas dla dobra innych było wielkim wyczynem. Udało się znaleźć sponsorów oraz ludzi rozumiejących istotę społecznego działania. Sponsorzy zainwestowali pieniądze, a ludzie swój cenny czas i bezinteresownie siłę roboczą dla dobra młodzieży, która miała już niedługo rozwijać swoje marzenia i pasje sportowe. Miasta na ten gest nie było stać…
Teren przy Kościerskiej to kultowe miejsce dla oliwian. Od lat 20-tych ubiegłego wieku, do połowy lat 80-tych istniało tam boisko dla mieszkańców. Zostało niestety zaorane, a zaniedbana działka spontanicznie wykorzystywana była pod uprawę paszy dla zwierząt z pobliskiego Ogrodu Zoologicznego. KS ?Olivia? kontynuację działalności mogła sobie zagwarantować tylko poprzez ?własny? obiekt sportowy. Forma użytkowania zaproponowana przez Miasto, stawiała Klub od początku na przegranej pozycji. Niestety innej formuły lub alternatywy próżno było szukać w gabinetach urzędników… Społecznicy i sponsorzy wybudowali dwie płyty trawiaste, postawili szatnie oraz wykonali niezbędne przyłącza wodne i energetyczne! Z grupki entuzjastów Klub stał się prężnym ośrodkiem szkolącym i wychowującym piłkarską młodzież. Z bliżej nikomu nieznanej organizacji powstał Klub, z którym zaczęły się liczyć największe młodzieżowe potęgi Trójmiasta.
Miasto nie chciało lub nie potrafiło tego wykorzystać. To był zalążek społeczeństwa obywatelskiego. Rodziła się inicjatywa, którą należało pielęgnować i wspierać. Mogła dalej kwitnąć i stać się przykładem dla innych, a tak podtruwana i bez wsparcia stała się ?kaktusem na pustyni?. To, że inicjatywa nadal żyje jest wyłącznie zasługą zaangażowanych rodziców i bezinteresownie działającego Zarządu Klubu.
KS ?Olivia? to organizacja ?non profit?, nie działająca w celu osiągnięcia zysku. Jej celem nadrzędnym jest promocja zdrowego stylu życia wśród młodych mieszkańców Gdańska oraz pobudzanie w nich aktywności fizycznej. Czy doraźny zysk można porównać z długofalowym, niematerialnym, ale przynoszącym dla budżetu Miasta wielomilionowe oszczędności, a dla mieszkańców społeczne zyski? Czy parking i samochód (nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu przy Kościerskiej przewiduje miejsca parkingowe) są ważniejsze niż ukształtowanie młodego człowieka? Na tak postawione pytania urzędnicy muszą sobie odpowiedzieć sami…
Na początku bieżącego roku magistrat wyszedł naprzeciw oczekiwaniom przedstawicieli klubu i zaproponował satysfakcjonujące dla obu stron rozwiązania. Docelowy obiekt dla KS ?Olivia? miał się znaleźć przy ulicy Subisława na Żabiance (wcześniej funkcjonował na tym terenie klub Champion). Dodatkowo zadeklarowano wsparcie finansowe dla zniszczonej i nierekultywowanej od początku powstania murawy przy ul. Kościerskiej (ok. 50 tys. zł.). Stan ?trawiastej? nawierzchni, to osobny temat, któremu można poświęcić sporo miejsca na naszych łamach. Klub bez zewnętrznego wsparcia nie ma szans na utrzymanie jej w dobrym stanie. Roczna praca nad jej używalnością wymaga wyłożenia kilkudziesięciu tysięcy złotych. W KS ?Olivia? opiekę nad nią sprawuje… dwóch entuzjastów-zapaleńców, bez praktycznie żadnych środków finansowych!!!
…a tak zapowiadany szumnie obiekt piłkarski przy Subisława…
W maju przyszła odpowiedź od nowo mianowanego wiceprezydenta Miasta Andrzeja Bojanowskiego…i entuzjazm oraz marzenia prysły jak ?bańka mydlana?. A przecież tak niewiele mogło uszczęśliwić tak wielu. Urzędniczy bełkot szybko pozbawił złudzeń oliwskich pasjonatów i pokazał ile jest warte słowo miejskich decydentów.
Zobacz >>> Pismo wiceprezydenta Miasta
Kluczowe słowo w piśmie wiceprezydenta Bojanowskiego to: ?tymczasowość?. W listopadzie tego roku nastąpi kolejne przedłożenie umowy użyczenia terenu przy Kościerskiej i w sumie KS ?Olivia? będzie już tutaj 9 lat! Czy to jest nadal tymczasowość??? Sprytne skonstruowanie umowy przez Miasto co trzy lata eliminuje start organizacji w konkursach o fundusze europejskie (decyduje 5-letni okres użytkowania terenu). Klub nie godzi się na kolejne tymczasowe miejsce dla swojej działalności (przez teren przy Subisława będzie przebiegać droga Różowa)!!! Urzędnicy profesjonalne kiwają społeczników i młodzież, jak by nie było uczestników życia społecznego w swoim Mieście.
Czas leci, entuzjazm gaśnie, a Miasto inwestuje w klocki ?Lego? (koszt bagatela 43 tys.euro) lub w obwoźny carillion (za milion złotych!!!). Jeśli układanie klocków duńskiego wynalazcy ma uzdrowić sytuację młodych piłkarzy z Gdańska, to będzie to udany zakup za pieniądze podatników. Jak na razie jednak w najlepsze rośnie nam pokolenie kalekich gdańszczan. Nowe pokolenie, któremu będzie można wciskać obietnice bez pokrycia?
Olivian
Mija sześć lat od chwili uzyskania terenu przy ulicy Kościerskiej w formie użyczenia dla KS ?Olivia?… Mija szósty rok kiwania młodych piłkarzy przez gdańskich urzędników…
W 1999 roku grupa oliwskich pasjonatów wpadła na pomysł zbudowania boiska piłkarskiego. Niestety jak się później okazało pomysł ten był kompletnie… irracjonalny. Entuzjaści chcieli zrobić coś dla młodych mieszkańców dzielnicy, w której nie było żadnego ogólnodostępnego obiektu sportowego! Przy okazji chcieli wyręczyć Miasto i własnymi siłami zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności. Wtedy nawet przez myśl im nie przeszło, że będzie to droga przez mękę…
W Mieście panował i nadal panuje trend na sprzedaż każdej, wolnej parceli pod developerkę lub korzystny dla bilansu miejskiego ?skarbca? trend zmiany planów zagospodarowania przestrzennego, obejmujących atrakcyjne działki. Sprzedaż dobrze ?ustawionej? parceli gwarantuje Miastu szybki zysk. Jakikolwiek obiekt społecznie użyteczny nie ma szans na utrzymanie swojego stanu posiadania, ze względu na brak generowanego zysku. Liczy się tylko komercja. Boisko to inwestycja długoterminowa, na której nie da się zarobić. W dłuższej perspektywie budżet gminy może jednak zaoszczędzić miliony zł! Zagospodarowanie czasu wolnego dla młodzieży, to ograniczenie wydatków na służbę zdrowia, czy akcje prewencyjne! Kadencja władz samorządowych trwa jednak cztery lata i tylko taka perspektywa czasowa ujmowana jest w ?bilansie?. W politycznym ?piekiełku? nigdy nie wiadomo, co przyniosą kolejne wybory. Na swoje nieszczęście oliwianie wybrali na miejsce przyszłego boiska bardzo atrakcyjną działkę i uzyskali ją dopiero po czterech latach żmudnych negocjacji, i to tylko dzięki zaangażowaniu znanych osobistości oraz wsparciu trójmiejskich mediów.
Oliwianie dokonali rzeczy, wydawać by się mogło z początku niemożliwej do realizacji. W dobie gonitwy i walki o dobra materialne, znalezienie społeczników gotowych poświęcić swój czas dla dobra innych było wielkim wyczynem. Udało się znaleźć sponsorów oraz ludzi rozumiejących istotę społecznego działania. Sponsorzy zainwestowali pieniądze, a ludzie swój cenny czas i bezinteresownie siłę roboczą dla dobra młodzieży, która miała już niedługo rozwijać swoje marzenia i pasje sportowe. Miasta na ten gest nie było stać…
Teren przy Kościerskiej to kultowe miejsce dla oliwian. Od lat 20-tych ubiegłego wieku, do połowy lat 80-tych istniało tam boisko dla mieszkańców. Zostało niestety zaorane, a zaniedbana działka spontanicznie wykorzystywana była pod uprawę paszy dla zwierząt z pobliskiego Ogrodu Zoologicznego. KS ?Olivia? kontynuację działalności mogła sobie zagwarantować tylko poprzez ?własny? obiekt sportowy. Forma użytkowania zaproponowana przez Miasto, stawiała Klub od początku na przegranej pozycji. Niestety innej formuły lub alternatywy próżno było szukać w gabinetach urzędników… Społecznicy i sponsorzy wybudowali dwie płyty trawiaste, postawili szatnie oraz wykonali niezbędne przyłącza wodne i energetyczne! Z grupki entuzjastów Klub stał się prężnym ośrodkiem szkolącym i wychowującym piłkarską młodzież. Z bliżej nikomu nieznanej organizacji powstał Klub, z którym zaczęły się liczyć największe młodzieżowe potęgi Trójmiasta.
Miasto nie chciało lub nie potrafiło tego wykorzystać. To był zalążek społeczeństwa obywatelskiego. Rodziła się inicjatywa, którą należało pielęgnować i wspierać. Mogła dalej kwitnąć i stać się przykładem dla innych, a tak podtruwana i bez wsparcia stała się ?kaktusem na pustyni?. To, że inicjatywa nadal żyje jest wyłącznie zasługą zaangażowanych rodziców i bezinteresownie działającego Zarządu Klubu.
KS ?Olivia? to organizacja ?non profit?, nie działająca w celu osiągnięcia zysku. Jej celem nadrzędnym jest promocja zdrowego stylu życia wśród młodych mieszkańców Gdańska oraz pobudzanie w nich aktywności fizycznej. Czy doraźny zysk można porównać z długofalowym, niematerialnym, ale przynoszącym dla budżetu Miasta wielomilionowe oszczędności, a dla mieszkańców społeczne zyski? Czy parking i samochód (nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu przy Kościerskiej przewiduje miejsca parkingowe) są ważniejsze niż ukształtowanie młodego człowieka? Na tak postawione pytania urzędnicy muszą sobie odpowiedzieć sami…
Na początku bieżącego roku magistrat wyszedł naprzeciw oczekiwaniom przedstawicieli klubu i zaproponował satysfakcjonujące dla obu stron rozwiązania. Docelowy obiekt dla KS ?Olivia? miał się znaleźć przy ulicy Subisława na Żabiance (wcześniej funkcjonował na tym terenie klub Champion). Dodatkowo zadeklarowano wsparcie finansowe dla zniszczonej i nierekultywowanej od początku powstania murawy przy ul. Kościerskiej (ok. 50 tys. zł.). Stan ?trawiastej? nawierzchni, to osobny temat, któremu można poświęcić sporo miejsca na naszych łamach. Klub bez zewnętrznego wsparcia nie ma szans na utrzymanie jej w dobrym stanie. Roczna praca nad jej używalnością wymaga wyłożenia kilkudziesięciu tysięcy złotych. W KS ?Olivia? opiekę nad nią sprawuje… dwóch entuzjastów-zapaleńców, bez praktycznie żadnych środków finansowych!!!
…a tak zapowiadany szumnie obiekt piłkarski przy Subisława…
W maju przyszła odpowiedź od nowo mianowanego wiceprezydenta Miasta Andrzeja Bojanowskiego…i entuzjazm oraz marzenia prysły jak ?bańka mydlana?. A przecież tak niewiele mogło uszczęśliwić tak wielu. Urzędniczy bełkot szybko pozbawił złudzeń oliwskich pasjonatów i pokazał ile jest warte słowo miejskich decydentów.
Zobacz >>> Pismo wiceprezydenta Miasta
Kluczowe słowo w piśmie wiceprezydenta Bojanowskiego to: ?tymczasowość?. W listopadzie tego roku nastąpi kolejne przedłożenie umowy użyczenia terenu przy Kościerskiej i w sumie KS ?Olivia? będzie już tutaj 9 lat! Czy to jest nadal tymczasowość??? Sprytne skonstruowanie umowy przez Miasto co trzy lata eliminuje start organizacji w konkursach o fundusze europejskie (decyduje 5-letni okres użytkowania terenu). Klub nie godzi się na kolejne tymczasowe miejsce dla swojej działalności (przez teren przy Subisława będzie przebiegać droga Różowa)!!! Urzędnicy profesjonalne kiwają społeczników i młodzież, jak by nie było uczestników życia społecznego w swoim Mieście.
Czas leci, entuzjazm gaśnie, a Miasto inwestuje w klocki ?Lego? (koszt bagatela 43 tys.euro) lub w obwoźny carillion (za milion złotych!!!). Jeśli układanie klocków duńskiego wynalazcy ma uzdrowić sytuację młodych piłkarzy z Gdańska, to będzie to udany zakup za pieniądze podatników. Jak na razie jednak w najlepsze rośnie nam pokolenie kalekich gdańszczan. Nowe pokolenie, któremu będzie można wciskać obietnice bez pokrycia?
Olivian