Sport: Udany weekend Olivii
Biało-czarni w przedostatniej kolejce rundy jesiennej zmierzyli się z Bałtykiem. Gdynianie to zespół niewygodny dla najlepszych. Mają bardzo zaawansowaną fizycznie kadrę zawodników. W meczach z czołówką wznoszą się na wyżyny swoich umiejętności, często sprawiając niespodzianki. Oliwianie z Bałtykiem zawsze toczyli zażarte pojedynki. W zeszłym sezonie w Gdyni był remis 2:2, natomiast u siebie Olivia po ciężkiej walce wygrała 2:1. Biało-niebiescy to solidna drużyna obecnej rundy. Oliwianie spodziewali się ciężkiej przeprawy na stadionie GOSiR-u.
fot. myst
Już w 5 minucie Damian Belecki wpisał się na listę strzelców. Wykorzystał znakomite podanie Dawida Raczkowskiego i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Za chwilę drugą bramkę zdobył głową Damian Kugiel po dośrodkowaniu Przemka Kamińskiego. Oliwianie uspokojeni pewnym prowadzeniem oddali inicjatywę Bałtykowi. Gospodarze mieli kilka sytuacji do zdobycia gola, ale tej najlepszej nie wykorzystali. Świetnie zachował się Kamil Toporski broniąc sytuację sam na sam. Należy docenić też pracę Patryka Narlocha. W tej części meczu niczym oliwski Manuel Arboleda czyścił przedpole swojej bramki. Był praktycznie nie do przejścia. Nawet delikatnie przereklamowany, potężny napastnik gospodarzy Paweł Wittniewiele mógł tego dnia zrobić. W pierwszej połowie jeszcze raz przypomniał się Kugiel. Po przyjęciu piłki na klatkę piersiową, fenomenalnie uderzył z woleja. Piłka po muśnięciu przez bramkarza wylądowała na poprzeczce. To mógłby być gol sezonu!
Drugą połowę oliwianie zdominowali całkowicie. Akcje były przemyślane, a piłka chodziła od nogi do nogi jak po sznurku. Bezradni gospodarze mogli się tylko przyglądać jak gra nowocześnie drużyna z Oliwy. Kolejną bramkę strzelił Jarek Janukowicz, dobijając piłkę po uderzeniu Kugiela. Ostatnie trafienie w tym meczu zaliczył ponownie Kugiel, kopiując akcję z pierwszej części spotkania. Podającym był Przemek Kamiński.
Trener Jacek Zygało w kontekście zbliżającego się meczu z Jedynką Reda rotował składem. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Oliwianie mogli zdobyć kolejne bramki, jednak zawodnikom z rezerwy zabrakło w sytuacjach podbramkowych zimnej krwi. Ostatni mecz rundy jesiennej biało-czarni zagrają jutro na stadionie im. Franciszka Mamuszki przy Kościerskiej. Początek o 14.30.
Bałtyk Gdynia ? Olivia 0:4 (0:2)
Bramki: Kugiel 2, Belecki, Janukowicz.
Olivia: Toporski – Grzymała, Narloch, P.Kamiński, Bartoszewicz – Raczkowski, Umański, Kugiel, Wons – Janukowicz, Belecki oraz Zawadzki, J.Kamiński, Tryba, Tomaczkowski.
Starsi koledzy z rocznika 1993 również nie zawiedli. Zanotowali kolejne zwycięstwo. Tym razem w Oliwie gościł zespół GKS Żukowo. Mecz toczył się pod dyktando biało-czarnych, ale wynik spotkania pomimo wielu sytuacji do zdobycia bramki nie zmieniał się. W drugiej połowie Mateusz Szkoda po profesorsku wykorzystał sytuację sam na sam i otworzył wynik spotkania. Oliwianie niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia. Piłka ugrzęzła w siatce bramki po samobójczym trafieniu. Grający z kontry goście mogli zdobyć kolejne gole, ale w tym dniu w wyśmienitej formie był Radek Bujak. Bronił z wyczuciem i dużym poświęceniem. Biało-czarni w końcu dopięli swego. Bardzo dobrze grający Alan Trzciński przelobował bramkarza gości zapewniając Olivii kolejne trzy punkty.
Olivia ? GKS Żukowo 2:1 (0:0) Bramki: Szkoda, Trzciński.
Olivia: Bujak – Mikolcz, Ciszkowski, Czerwiński, Ciałkowski – Kozłowski, Sieradzki, Szkoda, Trzciński – Kowalewski, Przybylski.
Olivian
Biało-czarni w przedostatniej kolejce rundy jesiennej zmierzyli się z Bałtykiem. Gdynianie to zespół niewygodny dla najlepszych. Mają bardzo zaawansowaną fizycznie kadrę zawodników. W meczach z czołówką wznoszą się na wyżyny swoich umiejętności, często sprawiając niespodzianki. Oliwianie z Bałtykiem zawsze toczyli zażarte pojedynki. W zeszłym sezonie w Gdyni był remis 2:2, natomiast u siebie Olivia po ciężkiej walce wygrała 2:1. Biało-niebiescy to solidna drużyna obecnej rundy. Oliwianie spodziewali się ciężkiej przeprawy na stadionie GOSiR-u.
fot. myst
Już w 5 minucie Damian Belecki wpisał się na listę strzelców. Wykorzystał znakomite podanie Dawida Raczkowskiego i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Za chwilę drugą bramkę zdobył głową Damian Kugiel po dośrodkowaniu Przemka Kamińskiego. Oliwianie uspokojeni pewnym prowadzeniem oddali inicjatywę Bałtykowi. Gospodarze mieli kilka sytuacji do zdobycia gola, ale tej najlepszej nie wykorzystali. Świetnie zachował się Kamil Toporski broniąc sytuację sam na sam. Należy docenić też pracę Patryka Narlocha. W tej części meczu niczym oliwski Manuel Arboleda czyścił przedpole swojej bramki. Był praktycznie nie do przejścia. Nawet delikatnie przereklamowany, potężny napastnik gospodarzy Paweł Wittniewiele mógł tego dnia zrobić. W pierwszej połowie jeszcze raz przypomniał się Kugiel. Po przyjęciu piłki na klatkę piersiową, fenomenalnie uderzył z woleja. Piłka po muśnięciu przez bramkarza wylądowała na poprzeczce. To mógłby być gol sezonu!
Drugą połowę oliwianie zdominowali całkowicie. Akcje były przemyślane, a piłka chodziła od nogi do nogi jak po sznurku. Bezradni gospodarze mogli się tylko przyglądać jak gra nowocześnie drużyna z Oliwy. Kolejną bramkę strzelił Jarek Janukowicz, dobijając piłkę po uderzeniu Kugiela. Ostatnie trafienie w tym meczu zaliczył ponownie Kugiel, kopiując akcję z pierwszej części spotkania. Podającym był Przemek Kamiński.
Trener Jacek Zygało w kontekście zbliżającego się meczu z Jedynką Reda rotował składem. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Oliwianie mogli zdobyć kolejne bramki, jednak zawodnikom z rezerwy zabrakło w sytuacjach podbramkowych zimnej krwi. Ostatni mecz rundy jesiennej biało-czarni zagrają jutro na stadionie im. Franciszka Mamuszki przy Kościerskiej. Początek o 14.30.
Bałtyk Gdynia ? Olivia 0:4 (0:2)
Bramki: Kugiel 2, Belecki, Janukowicz.
Olivia: Toporski – Grzymała, Narloch, P.Kamiński, Bartoszewicz – Raczkowski, Umański, Kugiel, Wons – Janukowicz, Belecki oraz Zawadzki, J.Kamiński, Tryba, Tomaczkowski.
Starsi koledzy z rocznika 1993 również nie zawiedli. Zanotowali kolejne zwycięstwo. Tym razem w Oliwie gościł zespół GKS Żukowo. Mecz toczył się pod dyktando biało-czarnych, ale wynik spotkania pomimo wielu sytuacji do zdobycia bramki nie zmieniał się. W drugiej połowie Mateusz Szkoda po profesorsku wykorzystał sytuację sam na sam i otworzył wynik spotkania. Oliwianie niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia. Piłka ugrzęzła w siatce bramki po samobójczym trafieniu. Grający z kontry goście mogli zdobyć kolejne gole, ale w tym dniu w wyśmienitej formie był Radek Bujak. Bronił z wyczuciem i dużym poświęceniem. Biało-czarni w końcu dopięli swego. Bardzo dobrze grający Alan Trzciński przelobował bramkarza gości zapewniając Olivii kolejne trzy punkty.
Olivia ? GKS Żukowo 2:1 (0:0) Bramki: Szkoda, Trzciński.
Olivia: Bujak – Mikolcz, Ciszkowski, Czerwiński, Ciałkowski – Kozłowski, Sieradzki, Szkoda, Trzciński – Kowalewski, Przybylski.
Olivian
Ostatnia edycja: 3 marca, 2015 o 07:25