Wiadomości z Paszczyny – Ramybes znaczy Spokojna
Mała brukowana uliczka w Wilnie. Niedaleko cmentarza na Rossie. Stylem przypomina gdańską Starą Oliwę. Lubię tę okolicę.
Tędy jechało serce Marszałka. W wileńskie Kaziuki na Rossie tłumy. Autobus za autobusem. Może mniej zainteresowani samym cmentarzem jak płytą Marszałka. Kilka dni wcześniej wieniec składał Donald Tusk, teraz podpisuje się pod swoją wiązanką każda zwiedzająca grupa. Na widok jednego ze zniczy niewątpliwie Marszałkowi Piłsudskiemu serce mocniej zabiło i to nie z radości.
Zajeżdża kolejna wycieczka.
W pośpiechu wchodzą na teren cmentarza. Ostatni, starszy pan w ortalionie, jedną ręką przyciska do piersi wielki znicz, a drugą rwie kabanosy Tarczyński.
Wywołany do postawienia znicza worek z resztką kabanosów upycha w kieszeni kurtki.
Jarmark Kaziukowy
W tym roku ponad 4,5 kilometra stoisk. Około 800 z wyrobami rzemiosła i około 400 z żywnością. To dane organizatorów. Dwa dni zajmuje zwiedzenie i obejrzenie wszystkiego. Tłumy kupujących. Pięknie wyroby z drewna, wikliny, skóry. Cudna biżuteria, ceramika, len. Niesamowite pomysły. Jaka szkoda, że tak nie wygląda Jarmark Dominikański.
W poniedziałek rano nie ma śladu po trzydniowej imprezie. Za to jest święto narodowe Litwy.
Dzień Niepodległości
Młode państwo, ofiarami pod wieżą telewizyjną płaciło za niepodległość. Deklarację Niepodległości przegłosowano wówczas w Sejmie. Było dziewięciu polskich posłów. Trzech było Za, sześciu się wstrzymało. Do dzisiaj słyszę od wielu Polaków na Litwie, że aż trzech. Od innych Polaków i Litwinów, że tylko trzech. Bo jak się wstrzymałeś po latach bycia republiką w ZSRR i śmierci ludzi walczących o niepodległość…
Odświętnie i Natowsko pod Pałacem Prezydenckim, na ulicy Gedymina tłumy. Ludzie z w czapkach, szalikach czy z przypinkami w kolorach litewskiej flagi. Dziecięce rowerki i auta zdalnie sterowane ozdobione. Są i flagi. Małe i duże. Często razem z ukraińskimi. Bardzo często. Dużo ukraińskich akcentów w mieście. Cały czas.
Szukam polskich akcentów. Pochód idący od Sejmu do katedry zatrzymał się na chwilę przed okrutnym gmachem. Sowieckim więzieniem na Łukiszkach. Żołnierze różnych sił zbrojnych, weterani, prezydent Litwy rozpoczynający marsz na czele wielkiej sektorówki w kolorach litewskiej flagi. Później przechodzi ona w ukraińską. Tłumy płynie niosą flagę. Biało czerwonej brak.
Nagle jest! Po drugiej stronie na chodniku! Rozpoznaję. Pani Alina. Lokalna przewodniczka walcząca o normalność. O dobre stosunki Polaków i Litwinów. Tylko ona. Jedyna biało czerwona flaga w Dzień Niepodległości Litwy podczas głównych uroczystości.
Nad tłumem z wielkim hukiem przeleciały dwa wojskowe myśliwce. Litwa nie ma swojego lotnictwa. Strzeże nieba NATO, a dyżury mają różne państwa. Polska także. Złowrogo to wyglądało. Niektórym uśmiech zamarły na ustach. Ciągłe straszenie atakiem na kraje bałtyckie powoduje, że Litwini i jej mieszkańcy nie mogą czuć się bezpiecznie.
Ramybes. Spokojna tak naprawdę nie jest do końca spokojna.
A ja w głowie mam ciągle wyliczankę. Trzech polskich posłów za Deklaracją Niepodległości. Trzech na dziewięciu.
Aż trzech. Tylko trzech.
Korespondent Łoś
Ostatnia edycja: 16 marca, 2024 o 08:33