Reklama

Wieża na Polankach – wyrok odroczony

Metalowa wieża ukryta na wzgórzu w oliwskim lesie przy ulicy Polanki przez dziesięciolecia pozostawała zapomniana. Pod koniec ubiełego roku gdańscy urzędnicy postanowili pociąć ją na kawałki. W obronie wieży staneli miłośnicy Gdańska. Władze miasta wstrzymały plany rozebrania wieży z oliwskiego lasu i szukają chętnego na jej przejęcie.  O sprawie Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Wieza_Polanki1
Wieża przu ul. Polanki  

(…) – To była wieża naprowadzająca samoloty, które latały na lotnisko na Zaspie. Powstała po wojnie, prawdopodobnie w latach 50. albo 60. Lotnisko zlikwidowano w 1974 r., a o wieży wszyscy zapomnieli – wyjaśnia Tomasz Strug z Wolnego Forum Gdańsk.

Ale pod koniec zeszłego roku o wieży znowu zrobiło się głośno. I to za sprawą gdańskich urzędników, którzy postanowili, że niezabezpieczona, lekko przerdzewiała konstrukcja stanowi zagrożenie. Dlatego trzeba ją pociąć. – Długo szukaliśmy właściciela obiektu. Pytaliśmy wojsko, lotnisko, Marynarkę Wojenną, lotnictwo cywilne i wojskowe – nikt się nie przyznał. Wieża przeszła więc pod zarząd miasta – mówi Mieczysław Kotłowski z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który postanowił, że metalową wieżę należy zlikwidować.

Decyzja wywołała jednak gorące protesty miłośników Gdańska. I oburzenie na forach internetowych: – Komu ta wieża przeszkadza? Jak ktoś będzie chciał sobie zrobić krzywdę, to spadnie i z Pachołka, i ze schodów w swoim domu. Albo się utopi na plaży, bo nie ogrodzono jej od wody!

Wieża wymaga nakładu kilkuset złotych na wymianę podłóg wielkości 2-3 m kw. Konstrukcja jest gruba, solidna, nie ma śladów rdzy. Zamiast wydawać tysiące na jej demontaż, można wydać grosze na naprawę i tablicę o własnej odpowiedzialności za wchodzenie na nią.

– Najprostszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie wieży w spokoju – pisali na forach trójmiejscy internauci.

Wieza_Polanki2
Widok z wieży na Pałac Opatów

Oficjalne pismo w obronie wieży skierowało do władz miasta Stowarzyszenie Miłośników Podziemnych Zabytków Trójmiasta „Gertruda”: „Uważamy, że likwidacja wieży byłaby bezcelowa, szkodliwa i dla wielu osób zwyczajnie przykra, ze względu na sentyment związany z tym miejscem” – napisali członkowie organizacji.

Pod petycją zebraliśmy około 150 podpisów – mówi Michał Klugmann z „Gertrudy”. – Bo przecież obiekt nikomu i w niczym nie przeszkadza, sam z siebie nie stanowi żadnego zagrożenia w sensie ewentualnej katastrofy budowlanej i zawalenia się – stan stalowej konstrukcji jest zaskakująco dobry, a drobne mankamenty w postaci miejscowo przerdzewiałej podłogi podestu da się usunąć niewielkim kosztem. Jedyny możliwy wypadek, jaki może się tu przydarzyć, wiązać się może tylko z upadkiem z wysokości kogoś, kto intencjonalnie na wieżę wejdzie. Ale podobne „zagrożenie” stwarzają też wszystkie drzewa, słupy energetyczne, mosty, wiadukty i wysokie budynki, a jednak, póki co, nie likwiduje się ich profilaktycznie.

Tymczasem miasto ponawia propozycję, by wieżę ktoś wziął pod opiekę. – Ochoczo ją oddamy – zapewnia Kotłowski. – Ale chętnych nie ma. Sprawa pozostaje otwarta. Wieża w chwili obecnej nie zostanie pocięta.

Wyrok na wieżę został odroczony. Ale – jak podkreśla miasto – jedynie tymczasowo. – Miasta na zarządzanie tym obiektem zwyczajnie nie stać – tłumaczy Emilia Salach z gdańskiego magistratu. – A wieża nie może tak po prostu sobie stać, niezabezpieczona. Dlatego chętnie ją oddamy. Komukolwiek. Liczymy, że skoro obiekt ma tylu miłośników, chętny w końcu się znajdzie. Albo może uda znaleźć się sponsora. My na pewno będziemy ten temat rozgłaszać, także na stronach miasta.

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto
fot.: Tomasz Strug

Rozmowa o wieży w Radiu Gdańsk – 16 stycznia 2010


Chętnych zaopiekować się wieżą prosimy o kontakt:

redakcja@staraoliwa.pl
tel. 790 019 088
lub Zarząd Dróg i Zieleni

Porozmawiaj o tym na oliwskim forum

Wolne Forum Gdańsk

Forum Dawny Gdańsk

Pomorskie Forum Eksploracyjne

Malborskie Forumowisko

Metalowa wieża ukryta na wzgórzu w oliwskim lesie przy ulicy Polanki przez dziesięciolecia pozostawała zapomniana. Pod koniec ubiełego roku gdańscy urzędnicy postanowili pociąć ją na kawałki. W obronie wieży staneli miłośnicy Gdańska. Władze miasta wstrzymały plany rozebrania wieży z oliwskiego lasu i szukają chętnego na jej przejęcie.  O sprawie Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Wieza_Polanki1
Wieża przu ul. Polanki  

(...) - To była wieża naprowadzająca samoloty, które latały na lotnisko na Zaspie. Powstała po wojnie, prawdopodobnie w latach 50. albo 60. Lotnisko zlikwidowano w 1974 r., a o wieży wszyscy zapomnieli - wyjaśnia Tomasz Strug z Wolnego Forum Gdańsk.

Ale pod koniec zeszłego roku o wieży znowu zrobiło się głośno. I to za sprawą gdańskich urzędników, którzy postanowili, że niezabezpieczona, lekko przerdzewiała konstrukcja stanowi zagrożenie. Dlatego trzeba ją pociąć. - Długo szukaliśmy właściciela obiektu. Pytaliśmy wojsko, lotnisko, Marynarkę Wojenną, lotnictwo cywilne i wojskowe - nikt się nie przyznał. Wieża przeszła więc pod zarząd miasta - mówi Mieczysław Kotłowski z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który postanowił, że metalową wieżę należy zlikwidować.

Decyzja wywołała jednak gorące protesty miłośników Gdańska. I oburzenie na forach internetowych: - Komu ta wieża przeszkadza? Jak ktoś będzie chciał sobie zrobić krzywdę, to spadnie i z Pachołka, i ze schodów w swoim domu. Albo się utopi na plaży, bo nie ogrodzono jej od wody!

- Wieża wymaga nakładu kilkuset złotych na wymianę podłóg wielkości 2-3 m kw. Konstrukcja jest gruba, solidna, nie ma śladów rdzy. Zamiast wydawać tysiące na jej demontaż, można wydać grosze na naprawę i tablicę o własnej odpowiedzialności za wchodzenie na nią.

- Najprostszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie wieży w spokoju - pisali na forach trójmiejscy internauci.

Wieza_Polanki2
Widok z wieży na Pałac Opatów


Oficjalne pismo w obronie wieży skierowało do władz miasta Stowarzyszenie Miłośników Podziemnych Zabytków Trójmiasta "Gertruda": "Uważamy, że likwidacja wieży byłaby bezcelowa, szkodliwa i dla wielu osób zwyczajnie przykra, ze względu na sentyment związany z tym miejscem" - napisali członkowie organizacji.

- Pod petycją zebraliśmy około 150 podpisów - mówi Michał Klugmann z "Gertrudy". - Bo przecież obiekt nikomu i w niczym nie przeszkadza, sam z siebie nie stanowi żadnego zagrożenia w sensie ewentualnej katastrofy budowlanej i zawalenia się - stan stalowej konstrukcji jest zaskakująco dobry, a drobne mankamenty w postaci miejscowo przerdzewiałej podłogi podestu da się usunąć niewielkim kosztem. Jedyny możliwy wypadek, jaki może się tu przydarzyć, wiązać się może tylko z upadkiem z wysokości kogoś, kto intencjonalnie na wieżę wejdzie. Ale podobne "zagrożenie" stwarzają też wszystkie drzewa, słupy energetyczne, mosty, wiadukty i wysokie budynki, a jednak, póki co, nie likwiduje się ich profilaktycznie.

Tymczasem miasto ponawia propozycję, by wieżę ktoś wziął pod opiekę. - Ochoczo ją oddamy - zapewnia Kotłowski. - Ale chętnych nie ma. Sprawa pozostaje otwarta. Wieża w chwili obecnej nie zostanie pocięta.

Wyrok na wieżę został odroczony. Ale - jak podkreśla miasto - jedynie tymczasowo. - Miasta na zarządzanie tym obiektem zwyczajnie nie stać - tłumaczy Emilia Salach z gdańskiego magistratu. - A wieża nie może tak po prostu sobie stać, niezabezpieczona. Dlatego chętnie ją oddamy. Komukolwiek. Liczymy, że skoro obiekt ma tylu miłośników, chętny w końcu się znajdzie. Albo może uda znaleźć się sponsora. My na pewno będziemy ten temat rozgłaszać, także na stronach miasta.

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
fot.: Tomasz Strug

Rozmowa o wieży w Radiu Gdańsk - 16 stycznia 2010


Chętnych zaopiekować się wieżą prosimy o kontakt:

redakcja@staraoliwa.pl
tel. 790 019 088
lub Zarząd Dróg i Zieleni

Porozmawiaj o tym na oliwskim forum

Wolne Forum Gdańsk

Forum Dawny Gdańsk

Pomorskie Forum Eksploracyjne

Malborskie Forumowisko

|

Metalowa wieża ukryta na wzgórzu w oliwskim lesie przy ulicy Polanki przez dziesięciolecia pozostawała zapomniana. Pod koniec ubiełego roku gdańscy urzędnicy postanowili pociąć ją na kawałki. W obronie wieży staneli miłośnicy Gdańska. Władze miasta wstrzymały plany rozebrania wieży z oliwskiego lasu i szukają chętnego na jej przejęcie.  O sprawie Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Wieza_Polanki1
Wieża przu ul. Polanki  

(...) - To była wieża naprowadzająca samoloty, które latały na lotnisko na Zaspie. Powstała po wojnie, prawdopodobnie w latach 50. albo 60. Lotnisko zlikwidowano w 1974 r., a o wieży wszyscy zapomnieli - wyjaśnia Tomasz Strug z Wolnego Forum Gdańsk.

Ale pod koniec zeszłego roku o wieży znowu zrobiło się głośno. I to za sprawą gdańskich urzędników, którzy postanowili, że niezabezpieczona, lekko przerdzewiała konstrukcja stanowi zagrożenie. Dlatego trzeba ją pociąć. - Długo szukaliśmy właściciela obiektu. Pytaliśmy wojsko, lotnisko, Marynarkę Wojenną, lotnictwo cywilne i wojskowe - nikt się nie przyznał. Wieża przeszła więc pod zarząd miasta - mówi Mieczysław Kotłowski z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który postanowił, że metalową wieżę należy zlikwidować.

Decyzja wywołała jednak gorące protesty miłośników Gdańska. I oburzenie na forach internetowych: - Komu ta wieża przeszkadza? Jak ktoś będzie chciał sobie zrobić krzywdę, to spadnie i z Pachołka, i ze schodów w swoim domu. Albo się utopi na plaży, bo nie ogrodzono jej od wody!

- Wieża wymaga nakładu kilkuset złotych na wymianę podłóg wielkości 2-3 m kw. Konstrukcja jest gruba, solidna, nie ma śladów rdzy. Zamiast wydawać tysiące na jej demontaż, można wydać grosze na naprawę i tablicę o własnej odpowiedzialności za wchodzenie na nią.

- Najprostszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie wieży w spokoju - pisali na forach trójmiejscy internauci.

Wieza_Polanki2
Widok z wieży na Pałac Opatów


Oficjalne pismo w obronie wieży skierowało do władz miasta Stowarzyszenie Miłośników Podziemnych Zabytków Trójmiasta "Gertruda": "Uważamy, że likwidacja wieży byłaby bezcelowa, szkodliwa i dla wielu osób zwyczajnie przykra, ze względu na sentyment związany z tym miejscem" - napisali członkowie organizacji.

- Pod petycją zebraliśmy około 150 podpisów - mówi Michał Klugmann z "Gertrudy". - Bo przecież obiekt nikomu i w niczym nie przeszkadza, sam z siebie nie stanowi żadnego zagrożenia w sensie ewentualnej katastrofy budowlanej i zawalenia się - stan stalowej konstrukcji jest zaskakująco dobry, a drobne mankamenty w postaci miejscowo przerdzewiałej podłogi podestu da się usunąć niewielkim kosztem. Jedyny możliwy wypadek, jaki może się tu przydarzyć, wiązać się może tylko z upadkiem z wysokości kogoś, kto intencjonalnie na wieżę wejdzie. Ale podobne "zagrożenie" stwarzają też wszystkie drzewa, słupy energetyczne, mosty, wiadukty i wysokie budynki, a jednak, póki co, nie likwiduje się ich profilaktycznie.

Tymczasem miasto ponawia propozycję, by wieżę ktoś wziął pod opiekę. - Ochoczo ją oddamy - zapewnia Kotłowski. - Ale chętnych nie ma. Sprawa pozostaje otwarta. Wieża w chwili obecnej nie zostanie pocięta.

Wyrok na wieżę został odroczony. Ale - jak podkreśla miasto - jedynie tymczasowo. - Miasta na zarządzanie tym obiektem zwyczajnie nie stać - tłumaczy Emilia Salach z gdańskiego magistratu. - A wieża nie może tak po prostu sobie stać, niezabezpieczona. Dlatego chętnie ją oddamy. Komukolwiek. Liczymy, że skoro obiekt ma tylu miłośników, chętny w końcu się znajdzie. Albo może uda znaleźć się sponsora. My na pewno będziemy ten temat rozgłaszać, także na stronach miasta.

Jowita Kiwnik - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
fot.: Tomasz Strug

Rozmowa o wieży w Radiu Gdańsk - 16 stycznia 2010


Chętnych zaopiekować się wieżą prosimy o kontakt:

redakcja@staraoliwa.pl
tel. 790 019 088
lub Zarząd Dróg i Zieleni

Porozmawiaj o tym na oliwskim forum

Wolne Forum Gdańsk

Forum Dawny Gdańsk

Pomorskie Forum Eksploracyjne

Malborskie Forumowisko

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Metalowa wieża ukryta na wzgórzu w oliwskim lesie przy ulicy Polanki przez dziesięciolecia pozostawała zapomniana. Pod koniec ubiełego roku gdańscy urzędnicy postanowili pociąć ją na kawałki. W obronie wieży staneli miłośnicy Gdańska. Władze miasta wstrzymały plany rozebrania wieży z oliwskiego lasu i szukają chętnego na jej przejęcie.  O sprawie Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Wieza_Polanki1
Wieża przu ul. Polanki  

(…) – To była wieża naprowadzająca samoloty, które latały na lotnisko na Zaspie. Powstała po wojnie, prawdopodobnie w latach 50. albo 60. Lotnisko zlikwidowano w 1974 r., a o wieży wszyscy zapomnieli – wyjaśnia Tomasz Strug z Wolnego Forum Gdańsk.

Ale pod koniec zeszłego roku o wieży znowu zrobiło się głośno. I to za sprawą gdańskich urzędników, którzy postanowili, że niezabezpieczona, lekko przerdzewiała konstrukcja stanowi zagrożenie. Dlatego trzeba ją pociąć. – Długo szukaliśmy właściciela obiektu. Pytaliśmy wojsko, lotnisko, Marynarkę Wojenną, lotnictwo cywilne i wojskowe – nikt się nie przyznał. Wieża przeszła więc pod zarząd miasta – mówi Mieczysław Kotłowski z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który postanowił, że metalową wieżę należy zlikwidować.

Decyzja wywołała jednak gorące protesty miłośników Gdańska. I oburzenie na forach internetowych: – Komu ta wieża przeszkadza? Jak ktoś będzie chciał sobie zrobić krzywdę, to spadnie i z Pachołka, i ze schodów w swoim domu. Albo się utopi na plaży, bo nie ogrodzono jej od wody!

Wieża wymaga nakładu kilkuset złotych na wymianę podłóg wielkości 2-3 m kw. Konstrukcja jest gruba, solidna, nie ma śladów rdzy. Zamiast wydawać tysiące na jej demontaż, można wydać grosze na naprawę i tablicę o własnej odpowiedzialności za wchodzenie na nią.

– Najprostszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie wieży w spokoju – pisali na forach trójmiejscy internauci.

Wieza_Polanki2
Widok z wieży na Pałac Opatów


Oficjalne pismo w obronie wieży skierowało do władz miasta Stowarzyszenie Miłośników Podziemnych Zabytków Trójmiasta „Gertruda”: „Uważamy, że likwidacja wieży byłaby bezcelowa, szkodliwa i dla wielu osób zwyczajnie przykra, ze względu na sentyment związany z tym miejscem” – napisali członkowie organizacji.

Pod petycją zebraliśmy około 150 podpisów – mówi Michał Klugmann z „Gertrudy”. – Bo przecież obiekt nikomu i w niczym nie przeszkadza, sam z siebie nie stanowi żadnego zagrożenia w sensie ewentualnej katastrofy budowlanej i zawalenia się – stan stalowej konstrukcji jest zaskakująco dobry, a drobne mankamenty w postaci miejscowo przerdzewiałej podłogi podestu da się usunąć niewielkim kosztem. Jedyny możliwy wypadek, jaki może się tu przydarzyć, wiązać się może tylko z upadkiem z wysokości kogoś, kto intencjonalnie na wieżę wejdzie. Ale podobne „zagrożenie” stwarzają też wszystkie drzewa, słupy energetyczne, mosty, wiadukty i wysokie budynki, a jednak, póki co, nie likwiduje się ich profilaktycznie.

Tymczasem miasto ponawia propozycję, by wieżę ktoś wziął pod opiekę. – Ochoczo ją oddamy – zapewnia Kotłowski. – Ale chętnych nie ma. Sprawa pozostaje otwarta. Wieża w chwili obecnej nie zostanie pocięta.

Wyrok na wieżę został odroczony. Ale – jak podkreśla miasto – jedynie tymczasowo. – Miasta na zarządzanie tym obiektem zwyczajnie nie stać – tłumaczy Emilia Salach z gdańskiego magistratu. – A wieża nie może tak po prostu sobie stać, niezabezpieczona. Dlatego chętnie ją oddamy. Komukolwiek. Liczymy, że skoro obiekt ma tylu miłośników, chętny w końcu się znajdzie. Albo może uda znaleźć się sponsora. My na pewno będziemy ten temat rozgłaszać, także na stronach miasta.

Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto
fot.: Tomasz Strug

Rozmowa o wieży w Radiu Gdańsk – 16 stycznia 2010


Chętnych zaopiekować się wieżą prosimy o kontakt:

redakcja@staraoliwa.pl
tel. 790 019 088
lub Zarząd Dróg i Zieleni

Porozmawiaj o tym na oliwskim forum

Wolne Forum Gdańsk

Forum Dawny Gdańsk

Pomorskie Forum Eksploracyjne

Malborskie Forumowisko