Wozownia do remontu
Wkrótce rozpocznie się remont zabytkowej wozowni w Parku Oliwskim. Odzyskane podczas prac cegły i dachówki konserwator zabytków chce oddać poszkodowanym podczas ostatnich huraganów. O sprawie pisze Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
XVIII-wieczna wozownia stojąca w parku Oliwskim od czasów powojennych służy jako składnica konserwatorska. – Przechowywany był tu głównie kamień i drewno – mówi Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Składowane były kawałki przedproży, fragmenty rzeźb, jednym słowem wszystko, czego nie można było dopasować przy odbudowie Gdańska – opowiada Tomasz Strug z Oliwy, autor portalu: staraoliwa.pl. – Pamiętam, że jakiś czas temu wozownia zawalona była po dach. Potem stopniowo ją „rozładowywano”. Można tu było znaleźć prawdziwe skarby, taki jak np. tablice z planem Buhsego – to kamienne matryce z dokładnym planem Gdańska z XIX wieku. Z tego co słyszałem, to składnica dzisiaj jest już prawie pusta.
Miłośnicy zabytków od lat przerzucają się pomysłami, co mogłoby powstać w budynku. – Był plan, żeby przekazać budynek gdańskiemu chórowi kameralnemu albo zrobić tam kawiarnię, bo miejsce jest ładne – wymienia Strug. – Wozownią interesowało się wiele środowisk artystycznych, chciano urządzić tam salę koncertową, atelier malarskie. Wszystko jednak rozbijało się o sprawy własnościowe, bo wozownia jest w rękach urzędu konserwatorskiego.
Teraz to się może zmienić: konserwator chciałby oddać obiekt urzędowi marszałkowskiemu.
– Przed kilku laty faktycznie toczyły się takie rozmowy, póki co jednak nic się w tej sprawie nie dzieje. Choć oczywiście jesteśmy otwarci na propozycje – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Zanim jednak los wozowni się rozstrzygnie, budynek zostanie wyremontowany.
Marcin Tymiński: – Dach jest w najgorszym stanie, już miejscami przecieka. Będziemy go wymieniać. Ściany i wnętrze dobrze się trzymają. Jesteśmy obecnie na etapie przetargowym, prace ruszą od września.
Ale to nie wszystko: na remoncie zabytku mogą także skorzystać gminy poszkodowane w czasie ostatnich klęsk żywiołowych.
– To był pomysł jednego z naszych inspektorów. Po rozpoczęciu prac w wozowni uda się odzyskać min. kilkaset metrów dachówki i cegły, które możemy przekazać samorządom, poszkodowanym podczas ostatnich wichur, ulew czy gradobicia – mówi Tymiński. – Do odbudowy domów te materiały raczej nie posłużą, ale do remontu budynków gospodarczych, np. stodół, jak najbardziej. Cieszymy się, że to nie pójdzie na zmarnowanie, ale może komuś się przyda.
Zainteresowane gminy powinny zgłaszać się Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku w celu załatwienia wszelkich formalności (tel. 58 320 20 94, e-mail: gdansk@zabytki.mail.pl).
– Niestety, ustawodawca nakłada na urząd ograniczenia: nie możemy wesprzeć osób prywatnych, ale samorządy już owszem. Liczymy, że gminy rozdysponują materiały pomiędzy potrzebujących – dodaje Tymiński.
Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Wkrótce rozpocznie się remont zabytkowej wozowni w Parku Oliwskim. Odzyskane podczas prac cegły i dachówki konserwator zabytków chce oddać poszkodowanym podczas ostatnich huraganów. O sprawie pisze Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
XVIII-wieczna wozownia stojąca w parku Oliwskim od czasów powojennych służy jako składnica konserwatorska. – Przechowywany był tu głównie kamień i drewno – mówi Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Składowane były kawałki przedproży, fragmenty rzeźb, jednym słowem wszystko, czego nie można było dopasować przy odbudowie Gdańska – opowiada Tomasz Strug z Oliwy, autor portalu: staraoliwa.pl. – Pamiętam, że jakiś czas temu wozownia zawalona była po dach. Potem stopniowo ją „rozładowywano”. Można tu było znaleźć prawdziwe skarby, taki jak np. tablice z planem Buhsego – to kamienne matryce z dokładnym planem Gdańska z XIX wieku. Z tego co słyszałem, to składnica dzisiaj jest już prawie pusta.
Miłośnicy zabytków od lat przerzucają się pomysłami, co mogłoby powstać w budynku. – Był plan, żeby przekazać budynek gdańskiemu chórowi kameralnemu albo zrobić tam kawiarnię, bo miejsce jest ładne – wymienia Strug. – Wozownią interesowało się wiele środowisk artystycznych, chciano urządzić tam salę koncertową, atelier malarskie. Wszystko jednak rozbijało się o sprawy własnościowe, bo wozownia jest w rękach urzędu konserwatorskiego.
Teraz to się może zmienić: konserwator chciałby oddać obiekt urzędowi marszałkowskiemu.
– Przed kilku laty faktycznie toczyły się takie rozmowy, póki co jednak nic się w tej sprawie nie dzieje. Choć oczywiście jesteśmy otwarci na propozycje – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Zanim jednak los wozowni się rozstrzygnie, budynek zostanie wyremontowany.
Marcin Tymiński: – Dach jest w najgorszym stanie, już miejscami przecieka. Będziemy go wymieniać. Ściany i wnętrze dobrze się trzymają. Jesteśmy obecnie na etapie przetargowym, prace ruszą od września.
Ale to nie wszystko: na remoncie zabytku mogą także skorzystać gminy poszkodowane w czasie ostatnich klęsk żywiołowych.
– To był pomysł jednego z naszych inspektorów. Po rozpoczęciu prac w wozowni uda się odzyskać min. kilkaset metrów dachówki i cegły, które możemy przekazać samorządom, poszkodowanym podczas ostatnich wichur, ulew czy gradobicia – mówi Tymiński. – Do odbudowy domów te materiały raczej nie posłużą, ale do remontu budynków gospodarczych, np. stodół, jak najbardziej. Cieszymy się, że to nie pójdzie na zmarnowanie, ale może komuś się przyda.
Zainteresowane gminy powinny zgłaszać się Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku w celu załatwienia wszelkich formalności (tel. 58 320 20 94, e-mail: gdansk@zabytki.mail.pl).
– Niestety, ustawodawca nakłada na urząd ograniczenia: nie możemy wesprzeć osób prywatnych, ale samorządy już owszem. Liczymy, że gminy rozdysponują materiały pomiędzy potrzebujących – dodaje Tymiński.
Jowita Kiwnik – Gazeta Wyborcza Trójmiasto