Reklama

Dziesiątki wywrotek rozjeżdża Oliwę i zasypuje łąkę przy ul. Kościerskiej

Dziesiątku wywrotek wypełnionych ziemią rozjeżdża Oliwę i wysypuje swój ładunek na łące przy ul. Kościerskiej. ?Towar? przywożony jest z wielkiej hałdy ziemi i gruzu położonej między starą a nową jezdnią ul. Uczniowskiej w Letnicy. Urzędnicy przez dwa tygodnie stosują spychologię i nie potrafią odpowiedzieć Radzie Dzielnicy: kto i czy wydał na te prace pozwolenie?

Źle się dzieje! Na Kościerskiej powstaje jakaś dziwna inwestycja ? zaalarmowała nas w połowie maja czytelniczka. – Obecnie stale ciężarówki przywożą ziemię, grunt został podniesiony na ponad metr, rowy melioracyjne zasypane, droga jest cała w ziemi.

Po sygnałach od naszej czytelniczki podjechaliśmy na miejsce. Trafiliśmy na wywrotkę (bez tylnej tablicy rejestracyjnej), która po zrzuceniu ziemi odjechała na ul. Uczniowską po nowy ładunek. Nie wiadomo czy jest na to zgoda stosownych urzędów. Nie udało nam się również skontaktować z właścicielem terenu.

W tej tajemniczej sprawie istnieje również podejrzenie łamania zakazu przejazdu przez Stary Rynek i Opata Rybińskiego ciężarówek o masie powyżej 24 ton. Wywrotki wykorzystywane do przywożenia ziemi na ul. Kościerską są w stanie pomieścić od 17 do 20 m3 materiałów sypkich. Jeden m3 ziemi waży szacunkowo od 1,4 do 1,7 tony. Tak więc może być przekroczenie dozwolonego tonażu.

Rada Dzielnicy Oliwa wystąpiła 21 maja do właściwych urzędów z wnioskiem o przyjrzenie się temu problemowi.

Jednak, jak dotąd, urzędnikom się nie spieszy i zamiast interwencji stosują taktykę spychotechniki ? mówi Marek Szreder z Zarządu Dzielnicy Oliwa.  Oby nie spełniło się powiedzenie: ?Mądry Polak po szkodzie?. Dlatego raczej chuchajmy na zimne i nie dajmy zniszczyć pięknego zakątka naszej dzielnicy.

Pw

Ziemia_na_Kociersk20140523_06

Letnica – ziemia ładowana do wywrotki, która pojedzie na ul. Kościerską

Poniżej treść listu naszej czytelniczki.

Ulica Kościerska w Oliwie ze swoją zielenią, łąkami i polami oraz bliskością lasu w niczym nie przypomina klimatu wielkomiejskiej metropolii. Swoją siedzibę znalazło tu ZOO, Instytut Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk, stadnina koni, zajazd i agroturystyka, boisko. Przez łąki płynie potok, a nieliczne domy wpisują się w sielskie otoczenie. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie jeszcze trwała ta sielanka.

W ostatnich tygodniach zielona łąka przy ulicy Kościerskiej zmieniła swój wygląd i przeznaczenie. Nowy właściciel gruntu rozpoczął intensywne roboty budowlane polegające na nawożeniu ogromnej ilości mas ziemi, które podniosły o około metr poziom gruntu, naruszając tym samym stosunki wodne i zasypując rowy melioracyjne. Ciężkie wozy z ziemią rozjeżdżały oliwskie ulice, podlegające ograniczeniu dla  ruchu pojazdów powyżej 24 ton.  A wszystko to prawdopodobnie po to, aby na gruncie, który przez podmokłość nie nadaje się do trwałej zabudowy, posadowić coś większego. Już nawet postawiony został spory blaszany barak.

Zastanawiające tempo i cel prac stają się jasne, gdy weźmie się pod uwagę zakładane przez właściciela przeznaczenie gruntu. Pan Grzegorz G. specjalnie nie kryje się ze swoimi planami. Chce tu urządzić składowisko odpadów niebezpiecznych. W tym celu w marcu b. r. założył firmę, której kod PKD, wskazujący na rodzaj prowadzonej działalności  – jak można przeczytać w ogólnodostępnych bazach ? określono jako 38.12.Z , czyli zbieranie odpadów niebezpiecznych. Podklasa ta obejmuje zbieranie stałych i niestałych odpadów niebezpiecznych, tj. substancji wybuchowych, utleniających się, łatwopalnych, toksycznych, drażniących, szkodliwych, rakotwórczych, żrących, zakaźnych oraz innych substancji i środków szkodliwych dla zdrowia ludzkiego i środowiska.

Jak podaje Wikipedia, ?odpady niebezpieczne odróżniają się od innych rodzajów odpadów cechami takimi jak:

  • palnością rozumianą jako łatwość i podatność odpadów na samozapłon,
  • korozyjnością, czyli destrukcyjnym wpływem na materiały konstrukcyjne,
  • reaktywnością ? dużą zdolnością do reagowania chemicznego odpadów z różnymi komponentami środowiska naturalnego, skłonnością do eksplozji oraz emisji gazów toksycznych,
  • ekotoksycznością, czyli charakteryzują się właściwościami takimi jak przy reaktywności, z tą różnicą, że wymagają one dłuższego czasu ich realizacji oraz dłużej utrzymują się skutki ich zanieczyszczającego wpływu na środowisko.?

Biorąc jednak pod uwagę obowiązujące prawo, plany właściciela gruntu wydają się być niemożliwe do realizacji. Według § 2. 1 Rozporządzenia ministra środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. w sprawie składowisk odpadów ?składowiska odpadów niebezpiecznych oraz składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne nie mogą być lokalizowane:

1) na obszarach ochronnych zbiorników wód podziemnych;

2) na obszarach otulin parków narodowych i rezerwatów przyrody;

3) na obszarach lasów ochronnych;

4) w dolinach rzek, w pobliżu zbiorników wód śródlądowych, na terenach źródliskowych, bagiennych i podmokłych, w obszarach mis jeziornych i w strefach krawędziowych, na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi, o których mowa w art. 88d ust. 2 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (Dz. U. z 2012 r. poz. 145, z późn. zm.3)?.

Przy ul. Kościerskiej mamy i bezpośrednie sąsiedztwo wody, tereny bagienne i podmokłe i otulinę rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy, a więc kumulację składników.

We wspomnianym rozporządzeniu czytamy także, że  ?na obszarze planowanego składowiska odpadów i jego otoczenia przeprowadza się badania hydrologiczne i geologiczne. Wyniki badań hydrologicznych oraz zatwierdzoną dokumentację geologiczno-inżynierską i hydrogeologiczną, zgodną z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących dokumentacji geologiczno-inżynierskiej i hydrogeologicznej, dołącza się do wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla składowiska odpadów? (§ 3. 1.). Dokument szczegółowo określa zarówno zakres koniecznych badań hydrologicznych, jak i geologicznych.  Rodzi się zatem pytanie, czy takie ekspertyzy zostały przeprowadzone, a jeśli tak, to przez kogo.

Rozporządzenie wyznacza na 10 m szerokość pasa ochronnego złożonego z drzew i krzewów, w celu ograniczenia do minimum niedogodności i zagrożeń powstających na składowisku odpadów. Tymczasem na opisywanej działce wszelka zieleń została wycięta w pień lub zasypana ziemią niewiadomego pochodzenia.

Do utworzenia składowiska odpadów niebezpiecznych konieczne jest także sporządzenie raportu o oddziaływaniu składowiska odpadów na środowisko. Raport taki służy m. in. ustaleniu minimalnej odległości składowiska odpadów niebezpiecznych od budynków mieszkalnych, budynków zamieszkania zbiorowego i budynków użyteczności publicznej. A tych w niedalekim otoczeniu działki na Kościerskiej nie brakuje, wystarczy wymienić okoliczne szkoły i przedszkola. Nie powinno się także pominąć bliskości  największego oliwskiego zabytku, czyli 1000-letniej katedry, zabytkowej kuźni wodnej i innych oliwskich perełek. Ciekawe, czy właściciel dysponuje takim raportem?

Smaku całej sprawie dodaje fakt, że według oficjalnych dokumentów firmy Grzegorza G. jako adres głównego miejsca wykonywania działalności podana jest Mława.

Proszę o interwencję w tej sprawie.

(Nazwisko do wiadomości redakcji)

Dziesiątku wywrotek wypełnionych ziemią rozjeżdża Oliwę i wysypuje swój ładunek na łące przy ul. Kościerskiej. ?Towar? przywożony jest z wielkiej hałdy ziemi i gruzu położonej między starą a nową jezdnią ul. Uczniowskiej w Letnicy. Urzędnicy przez dwa tygodnie stosują spychologię i nie potrafią odpowiedzieć Radzie Dzielnicy: kto i czy wydał na te prace pozwolenie?

Źle się dzieje! Na Kościerskiej powstaje jakaś dziwna inwestycja ? zaalarmowała nas w połowie maja czytelniczka. - Obecnie stale ciężarówki przywożą ziemię, grunt został podniesiony na ponad metr, rowy melioracyjne zasypane, droga jest cała w ziemi.

Po sygnałach od naszej czytelniczki podjechaliśmy na miejsce. Trafiliśmy na wywrotkę (bez tylnej tablicy rejestracyjnej), która po zrzuceniu ziemi odjechała na ul. Uczniowską po nowy ładunek. Nie wiadomo czy jest na to zgoda stosownych urzędów. Nie udało nam się również skontaktować z właścicielem terenu.

W tej tajemniczej sprawie istnieje również podejrzenie łamania zakazu przejazdu przez Stary Rynek i Opata Rybińskiego ciężarówek o masie powyżej 24 ton. Wywrotki wykorzystywane do przywożenia ziemi na ul. Kościerską są w stanie pomieścić od 17 do 20 m3 materiałów sypkich. Jeden m3 ziemi waży szacunkowo od 1,4 do 1,7 tony. Tak więc może być przekroczenie dozwolonego tonażu.

Rada Dzielnicy Oliwa wystąpiła 21 maja do właściwych urzędów z wnioskiem o przyjrzenie się temu problemowi.

- Jednak, jak dotąd, urzędnikom się nie spieszy i zamiast interwencji stosują taktykę spychotechniki ? mówi Marek Szreder z Zarządu Dzielnicy Oliwa.  Oby nie spełniło się powiedzenie: ?Mądry Polak po szkodzie?. Dlatego raczej chuchajmy na zimne i nie dajmy zniszczyć pięknego zakątka naszej dzielnicy.

Pw

Ziemia_na_Kociersk20140523_06

Letnica - ziemia ładowana do wywrotki, która pojedzie na ul. Kościerską

Poniżej treść listu naszej czytelniczki.

Ulica Kościerska w Oliwie ze swoją zielenią, łąkami i polami oraz bliskością lasu w niczym nie przypomina klimatu wielkomiejskiej metropolii. Swoją siedzibę znalazło tu ZOO, Instytut Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk, stadnina koni, zajazd i agroturystyka, boisko. Przez łąki płynie potok, a nieliczne domy wpisują się w sielskie otoczenie. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie jeszcze trwała ta sielanka.

W ostatnich tygodniach zielona łąka przy ulicy Kościerskiej zmieniła swój wygląd i przeznaczenie. Nowy właściciel gruntu rozpoczął intensywne roboty budowlane polegające na nawożeniu ogromnej ilości mas ziemi, które podniosły o około metr poziom gruntu, naruszając tym samym stosunki wodne i zasypując rowy melioracyjne. Ciężkie wozy z ziemią rozjeżdżały oliwskie ulice, podlegające ograniczeniu dla  ruchu pojazdów powyżej 24 ton.  A wszystko to prawdopodobnie po to, aby na gruncie, który przez podmokłość nie nadaje się do trwałej zabudowy, posadowić coś większego. Już nawet postawiony został spory blaszany barak.

Zastanawiające tempo i cel prac stają się jasne, gdy weźmie się pod uwagę zakładane przez właściciela przeznaczenie gruntu. Pan Grzegorz G. specjalnie nie kryje się ze swoimi planami. Chce tu urządzić składowisko odpadów niebezpiecznych. W tym celu w marcu b. r. założył firmę, której kod PKD, wskazujący na rodzaj prowadzonej działalności  - jak można przeczytać w ogólnodostępnych bazach ? określono jako 38.12.Z , czyli zbieranie odpadów niebezpiecznych. Podklasa ta obejmuje zbieranie stałych i niestałych odpadów niebezpiecznych, tj. substancji wybuchowych, utleniających się, łatwopalnych, toksycznych, drażniących, szkodliwych, rakotwórczych, żrących, zakaźnych oraz innych substancji i środków szkodliwych dla zdrowia ludzkiego i środowiska.

Jak podaje Wikipedia, ?odpady niebezpieczne odróżniają się od innych rodzajów odpadów cechami takimi jak:

  • palnością rozumianą jako łatwość i podatność odpadów na samozapłon,
  • korozyjnością, czyli destrukcyjnym wpływem na materiały konstrukcyjne,
  • reaktywnością ? dużą zdolnością do reagowania chemicznego odpadów z różnymi komponentami środowiska naturalnego, skłonnością do eksplozji oraz emisji gazów toksycznych,
  • ekotoksycznością, czyli charakteryzują się właściwościami takimi jak przy reaktywności, z tą różnicą, że wymagają one dłuższego czasu ich realizacji oraz dłużej utrzymują się skutki ich zanieczyszczającego wpływu na środowisko.?

Biorąc jednak pod uwagę obowiązujące prawo, plany właściciela gruntu wydają się być niemożliwe do realizacji. Według § 2. 1 Rozporządzenia ministra środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. w sprawie składowisk odpadów ?składowiska odpadów niebezpiecznych oraz składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne nie mogą być lokalizowane:

1) na obszarach ochronnych zbiorników wód podziemnych;

2) na obszarach otulin parków narodowych i rezerwatów przyrody;

3) na obszarach lasów ochronnych;

4) w dolinach rzek, w pobliżu zbiorników wód śródlądowych, na terenach źródliskowych, bagiennych i podmokłych, w obszarach mis jeziornych i w strefach krawędziowych, na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi, o których mowa w art. 88d ust. 2 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. - Prawo wodne (Dz. U. z 2012 r. poz. 145, z późn. zm.3)?.

Przy ul. Kościerskiej mamy i bezpośrednie sąsiedztwo wody, tereny bagienne i podmokłe i otulinę rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy, a więc kumulację składników.

We wspomnianym rozporządzeniu czytamy także, że  ?na obszarze planowanego składowiska odpadów i jego otoczenia przeprowadza się badania hydrologiczne i geologiczne. Wyniki badań hydrologicznych oraz zatwierdzoną dokumentację geologiczno-inżynierską i hydrogeologiczną, zgodną z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących dokumentacji geologiczno-inżynierskiej i hydrogeologicznej, dołącza się do wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla składowiska odpadów? (§ 3. 1.). Dokument szczegółowo określa zarówno zakres koniecznych badań hydrologicznych, jak i geologicznych.  Rodzi się zatem pytanie, czy takie ekspertyzy zostały przeprowadzone, a jeśli tak, to przez kogo.

Rozporządzenie wyznacza na 10 m szerokość pasa ochronnego złożonego z drzew i krzewów, w celu ograniczenia do minimum niedogodności i zagrożeń powstających na składowisku odpadów. Tymczasem na opisywanej działce wszelka zieleń została wycięta w pień lub zasypana ziemią niewiadomego pochodzenia.

Do utworzenia składowiska odpadów niebezpiecznych konieczne jest także sporządzenie raportu o oddziaływaniu składowiska odpadów na środowisko. Raport taki służy m. in. ustaleniu minimalnej odległości składowiska odpadów niebezpiecznych od budynków mieszkalnych, budynków zamieszkania zbiorowego i budynków użyteczności publicznej. A tych w niedalekim otoczeniu działki na Kościerskiej nie brakuje, wystarczy wymienić okoliczne szkoły i przedszkola. Nie powinno się także pominąć bliskości  największego oliwskiego zabytku, czyli 1000-letniej katedry, zabytkowej kuźni wodnej i innych oliwskich perełek. Ciekawe, czy właściciel dysponuje takim raportem?

Smaku całej sprawie dodaje fakt, że według oficjalnych dokumentów firmy Grzegorza G. jako adres głównego miejsca wykonywania działalności podana jest Mława.

Proszę o interwencję w tej sprawie.

(Nazwisko do wiadomości redakcji)

|

Dziesiątku wywrotek wypełnionych ziemią rozjeżdża Oliwę i wysypuje swój ładunek na łące przy ul. Kościerskiej. ?Towar? przywożony jest z wielkiej hałdy ziemi i gruzu położonej między starą a nową jezdnią ul. Uczniowskiej w Letnicy. Urzędnicy przez dwa tygodnie stosują spychologię i nie potrafią odpowiedzieć Radzie Dzielnicy: kto i czy wydał na te prace pozwolenie?

Źle się dzieje! Na Kościerskiej powstaje jakaś dziwna inwestycja ? zaalarmowała nas w połowie maja czytelniczka. - Obecnie stale ciężarówki przywożą ziemię, grunt został podniesiony na ponad metr, rowy melioracyjne zasypane, droga jest cała w ziemi.

Po sygnałach od naszej czytelniczki podjechaliśmy na miejsce. Trafiliśmy na wywrotkę (bez tylnej tablicy rejestracyjnej), która po zrzuceniu ziemi odjechała na ul. Uczniowską po nowy ładunek. Nie wiadomo czy jest na to zgoda stosownych urzędów. Nie udało nam się również skontaktować z właścicielem terenu.

W tej tajemniczej sprawie istnieje również podejrzenie łamania zakazu przejazdu przez Stary Rynek i Opata Rybińskiego ciężarówek o masie powyżej 24 ton. Wywrotki wykorzystywane do przywożenia ziemi na ul. Kościerską są w stanie pomieścić od 17 do 20 m3 materiałów sypkich. Jeden m3 ziemi waży szacunkowo od 1,4 do 1,7 tony. Tak więc może być przekroczenie dozwolonego tonażu.

Rada Dzielnicy Oliwa wystąpiła 21 maja do właściwych urzędów z wnioskiem o przyjrzenie się temu problemowi.

- Jednak, jak dotąd, urzędnikom się nie spieszy i zamiast interwencji stosują taktykę spychotechniki ? mówi Marek Szreder z Zarządu Dzielnicy Oliwa.  Oby nie spełniło się powiedzenie: ?Mądry Polak po szkodzie?. Dlatego raczej chuchajmy na zimne i nie dajmy zniszczyć pięknego zakątka naszej dzielnicy.

Pw

Ziemia_na_Kociersk20140523_06

Letnica - ziemia ładowana do wywrotki, która pojedzie na ul. Kościerską

Poniżej treść listu naszej czytelniczki.

Ulica Kościerska w Oliwie ze swoją zielenią, łąkami i polami oraz bliskością lasu w niczym nie przypomina klimatu wielkomiejskiej metropolii. Swoją siedzibę znalazło tu ZOO, Instytut Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk, stadnina koni, zajazd i agroturystyka, boisko. Przez łąki płynie potok, a nieliczne domy wpisują się w sielskie otoczenie. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie jeszcze trwała ta sielanka.

W ostatnich tygodniach zielona łąka przy ulicy Kościerskiej zmieniła swój wygląd i przeznaczenie. Nowy właściciel gruntu rozpoczął intensywne roboty budowlane polegające na nawożeniu ogromnej ilości mas ziemi, które podniosły o około metr poziom gruntu, naruszając tym samym stosunki wodne i zasypując rowy melioracyjne. Ciężkie wozy z ziemią rozjeżdżały oliwskie ulice, podlegające ograniczeniu dla  ruchu pojazdów powyżej 24 ton.  A wszystko to prawdopodobnie po to, aby na gruncie, który przez podmokłość nie nadaje się do trwałej zabudowy, posadowić coś większego. Już nawet postawiony został spory blaszany barak.

Zastanawiające tempo i cel prac stają się jasne, gdy weźmie się pod uwagę zakładane przez właściciela przeznaczenie gruntu. Pan Grzegorz G. specjalnie nie kryje się ze swoimi planami. Chce tu urządzić składowisko odpadów niebezpiecznych. W tym celu w marcu b. r. założył firmę, której kod PKD, wskazujący na rodzaj prowadzonej działalności  - jak można przeczytać w ogólnodostępnych bazach ? określono jako 38.12.Z , czyli zbieranie odpadów niebezpiecznych. Podklasa ta obejmuje zbieranie stałych i niestałych odpadów niebezpiecznych, tj. substancji wybuchowych, utleniających się, łatwopalnych, toksycznych, drażniących, szkodliwych, rakotwórczych, żrących, zakaźnych oraz innych substancji i środków szkodliwych dla zdrowia ludzkiego i środowiska.

Jak podaje Wikipedia, ?odpady niebezpieczne odróżniają się od innych rodzajów odpadów cechami takimi jak:

  • palnością rozumianą jako łatwość i podatność odpadów na samozapłon,
  • korozyjnością, czyli destrukcyjnym wpływem na materiały konstrukcyjne,
  • reaktywnością ? dużą zdolnością do reagowania chemicznego odpadów z różnymi komponentami środowiska naturalnego, skłonnością do eksplozji oraz emisji gazów toksycznych,
  • ekotoksycznością, czyli charakteryzują się właściwościami takimi jak przy reaktywności, z tą różnicą, że wymagają one dłuższego czasu ich realizacji oraz dłużej utrzymują się skutki ich zanieczyszczającego wpływu na środowisko.?

Biorąc jednak pod uwagę obowiązujące prawo, plany właściciela gruntu wydają się być niemożliwe do realizacji. Według § 2. 1 Rozporządzenia ministra środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. w sprawie składowisk odpadów ?składowiska odpadów niebezpiecznych oraz składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne nie mogą być lokalizowane:

1) na obszarach ochronnych zbiorników wód podziemnych;

2) na obszarach otulin parków narodowych i rezerwatów przyrody;

3) na obszarach lasów ochronnych;

4) w dolinach rzek, w pobliżu zbiorników wód śródlądowych, na terenach źródliskowych, bagiennych i podmokłych, w obszarach mis jeziornych i w strefach krawędziowych, na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi, o których mowa w art. 88d ust. 2 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. - Prawo wodne (Dz. U. z 2012 r. poz. 145, z późn. zm.3)?.

Przy ul. Kościerskiej mamy i bezpośrednie sąsiedztwo wody, tereny bagienne i podmokłe i otulinę rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy, a więc kumulację składników.

We wspomnianym rozporządzeniu czytamy także, że  ?na obszarze planowanego składowiska odpadów i jego otoczenia przeprowadza się badania hydrologiczne i geologiczne. Wyniki badań hydrologicznych oraz zatwierdzoną dokumentację geologiczno-inżynierską i hydrogeologiczną, zgodną z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących dokumentacji geologiczno-inżynierskiej i hydrogeologicznej, dołącza się do wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla składowiska odpadów? (§ 3. 1.). Dokument szczegółowo określa zarówno zakres koniecznych badań hydrologicznych, jak i geologicznych.  Rodzi się zatem pytanie, czy takie ekspertyzy zostały przeprowadzone, a jeśli tak, to przez kogo.

Rozporządzenie wyznacza na 10 m szerokość pasa ochronnego złożonego z drzew i krzewów, w celu ograniczenia do minimum niedogodności i zagrożeń powstających na składowisku odpadów. Tymczasem na opisywanej działce wszelka zieleń została wycięta w pień lub zasypana ziemią niewiadomego pochodzenia.

Do utworzenia składowiska odpadów niebezpiecznych konieczne jest także sporządzenie raportu o oddziaływaniu składowiska odpadów na środowisko. Raport taki służy m. in. ustaleniu minimalnej odległości składowiska odpadów niebezpiecznych od budynków mieszkalnych, budynków zamieszkania zbiorowego i budynków użyteczności publicznej. A tych w niedalekim otoczeniu działki na Kościerskiej nie brakuje, wystarczy wymienić okoliczne szkoły i przedszkola. Nie powinno się także pominąć bliskości  największego oliwskiego zabytku, czyli 1000-letniej katedry, zabytkowej kuźni wodnej i innych oliwskich perełek. Ciekawe, czy właściciel dysponuje takim raportem?

Smaku całej sprawie dodaje fakt, że według oficjalnych dokumentów firmy Grzegorza G. jako adres głównego miejsca wykonywania działalności podana jest Mława.

Proszę o interwencję w tej sprawie.

(Nazwisko do wiadomości redakcji)

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Dziesiątku wywrotek wypełnionych ziemią rozjeżdża Oliwę i wysypuje swój ładunek na łące przy ul. Kościerskiej. ?Towar? przywożony jest z wielkiej hałdy ziemi i gruzu położonej między starą a nową jezdnią ul. Uczniowskiej w Letnicy. Urzędnicy przez dwa tygodnie stosują spychologię i nie potrafią odpowiedzieć Radzie Dzielnicy: kto i czy wydał na te prace pozwolenie?

Źle się dzieje! Na Kościerskiej powstaje jakaś dziwna inwestycja ? zaalarmowała nas w połowie maja czytelniczka. – Obecnie stale ciężarówki przywożą ziemię, grunt został podniesiony na ponad metr, rowy melioracyjne zasypane, droga jest cała w ziemi.

Po sygnałach od naszej czytelniczki podjechaliśmy na miejsce. Trafiliśmy na wywrotkę (bez tylnej tablicy rejestracyjnej), która po zrzuceniu ziemi odjechała na ul. Uczniowską po nowy ładunek. Nie wiadomo czy jest na to zgoda stosownych urzędów. Nie udało nam się również skontaktować z właścicielem terenu.

W tej tajemniczej sprawie istnieje również podejrzenie łamania zakazu przejazdu przez Stary Rynek i Opata Rybińskiego ciężarówek o masie powyżej 24 ton. Wywrotki wykorzystywane do przywożenia ziemi na ul. Kościerską są w stanie pomieścić od 17 do 20 m3 materiałów sypkich. Jeden m3 ziemi waży szacunkowo od 1,4 do 1,7 tony. Tak więc może być przekroczenie dozwolonego tonażu.

Rada Dzielnicy Oliwa wystąpiła 21 maja do właściwych urzędów z wnioskiem o przyjrzenie się temu problemowi.

Jednak, jak dotąd, urzędnikom się nie spieszy i zamiast interwencji stosują taktykę spychotechniki ? mówi Marek Szreder z Zarządu Dzielnicy Oliwa.  Oby nie spełniło się powiedzenie: ?Mądry Polak po szkodzie?. Dlatego raczej chuchajmy na zimne i nie dajmy zniszczyć pięknego zakątka naszej dzielnicy.

Pw

Ziemia_na_Kociersk20140523_06

Letnica – ziemia ładowana do wywrotki, która pojedzie na ul. Kościerską

Poniżej treść listu naszej czytelniczki.

Ulica Kościerska w Oliwie ze swoją zielenią, łąkami i polami oraz bliskością lasu w niczym nie przypomina klimatu wielkomiejskiej metropolii. Swoją siedzibę znalazło tu ZOO, Instytut Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk, stadnina koni, zajazd i agroturystyka, boisko. Przez łąki płynie potok, a nieliczne domy wpisują się w sielskie otoczenie. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie jeszcze trwała ta sielanka.

W ostatnich tygodniach zielona łąka przy ulicy Kościerskiej zmieniła swój wygląd i przeznaczenie. Nowy właściciel gruntu rozpoczął intensywne roboty budowlane polegające na nawożeniu ogromnej ilości mas ziemi, które podniosły o około metr poziom gruntu, naruszając tym samym stosunki wodne i zasypując rowy melioracyjne. Ciężkie wozy z ziemią rozjeżdżały oliwskie ulice, podlegające ograniczeniu dla  ruchu pojazdów powyżej 24 ton.  A wszystko to prawdopodobnie po to, aby na gruncie, który przez podmokłość nie nadaje się do trwałej zabudowy, posadowić coś większego. Już nawet postawiony został spory blaszany barak.

Zastanawiające tempo i cel prac stają się jasne, gdy weźmie się pod uwagę zakładane przez właściciela przeznaczenie gruntu. Pan Grzegorz G. specjalnie nie kryje się ze swoimi planami. Chce tu urządzić składowisko odpadów niebezpiecznych. W tym celu w marcu b. r. założył firmę, której kod PKD, wskazujący na rodzaj prowadzonej działalności  – jak można przeczytać w ogólnodostępnych bazach ? określono jako 38.12.Z , czyli zbieranie odpadów niebezpiecznych. Podklasa ta obejmuje zbieranie stałych i niestałych odpadów niebezpiecznych, tj. substancji wybuchowych, utleniających się, łatwopalnych, toksycznych, drażniących, szkodliwych, rakotwórczych, żrących, zakaźnych oraz innych substancji i środków szkodliwych dla zdrowia ludzkiego i środowiska.

Jak podaje Wikipedia, ?odpady niebezpieczne odróżniają się od innych rodzajów odpadów cechami takimi jak:

  • palnością rozumianą jako łatwość i podatność odpadów na samozapłon,
  • korozyjnością, czyli destrukcyjnym wpływem na materiały konstrukcyjne,
  • reaktywnością ? dużą zdolnością do reagowania chemicznego odpadów z różnymi komponentami środowiska naturalnego, skłonnością do eksplozji oraz emisji gazów toksycznych,
  • ekotoksycznością, czyli charakteryzują się właściwościami takimi jak przy reaktywności, z tą różnicą, że wymagają one dłuższego czasu ich realizacji oraz dłużej utrzymują się skutki ich zanieczyszczającego wpływu na środowisko.?

Biorąc jednak pod uwagę obowiązujące prawo, plany właściciela gruntu wydają się być niemożliwe do realizacji. Według § 2. 1 Rozporządzenia ministra środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. w sprawie składowisk odpadów ?składowiska odpadów niebezpiecznych oraz składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne nie mogą być lokalizowane:

1) na obszarach ochronnych zbiorników wód podziemnych;

2) na obszarach otulin parków narodowych i rezerwatów przyrody;

3) na obszarach lasów ochronnych;

4) w dolinach rzek, w pobliżu zbiorników wód śródlądowych, na terenach źródliskowych, bagiennych i podmokłych, w obszarach mis jeziornych i w strefach krawędziowych, na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi, o których mowa w art. 88d ust. 2 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (Dz. U. z 2012 r. poz. 145, z późn. zm.3)?.

Przy ul. Kościerskiej mamy i bezpośrednie sąsiedztwo wody, tereny bagienne i podmokłe i otulinę rezerwatu Źródliska w Dolinie Ewy, a więc kumulację składników.

We wspomnianym rozporządzeniu czytamy także, że  ?na obszarze planowanego składowiska odpadów i jego otoczenia przeprowadza się badania hydrologiczne i geologiczne. Wyniki badań hydrologicznych oraz zatwierdzoną dokumentację geologiczno-inżynierską i hydrogeologiczną, zgodną z wymaganiami określonymi w przepisach dotyczących dokumentacji geologiczno-inżynierskiej i hydrogeologicznej, dołącza się do wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla składowiska odpadów? (§ 3. 1.). Dokument szczegółowo określa zarówno zakres koniecznych badań hydrologicznych, jak i geologicznych.  Rodzi się zatem pytanie, czy takie ekspertyzy zostały przeprowadzone, a jeśli tak, to przez kogo.

Rozporządzenie wyznacza na 10 m szerokość pasa ochronnego złożonego z drzew i krzewów, w celu ograniczenia do minimum niedogodności i zagrożeń powstających na składowisku odpadów. Tymczasem na opisywanej działce wszelka zieleń została wycięta w pień lub zasypana ziemią niewiadomego pochodzenia.

Do utworzenia składowiska odpadów niebezpiecznych konieczne jest także sporządzenie raportu o oddziaływaniu składowiska odpadów na środowisko. Raport taki służy m. in. ustaleniu minimalnej odległości składowiska odpadów niebezpiecznych od budynków mieszkalnych, budynków zamieszkania zbiorowego i budynków użyteczności publicznej. A tych w niedalekim otoczeniu działki na Kościerskiej nie brakuje, wystarczy wymienić okoliczne szkoły i przedszkola. Nie powinno się także pominąć bliskości  największego oliwskiego zabytku, czyli 1000-letniej katedry, zabytkowej kuźni wodnej i innych oliwskich perełek. Ciekawe, czy właściciel dysponuje takim raportem?

Smaku całej sprawie dodaje fakt, że według oficjalnych dokumentów firmy Grzegorza G. jako adres głównego miejsca wykonywania działalności podana jest Mława.

Proszę o interwencję w tej sprawie.

(Nazwisko do wiadomości redakcji)