Za dwa tygodnie rusza nowy system segregacji śmieci
Pod kolejne adresy trafiają nowe kubły lub worki na śmieci. Od początku kwietnia w całym Gdańsku zaczyna funkcjonować poszerzony system segregacji odpadów.
Pod kolejne adresy trafiają nowe kubły lub worki na śmieci. Od początku kwietnia w całym Gdańsku zaczyna funkcjonować poszerzony system segregacji odpadów.
Niebieskie i żółte worki do domów jedno i dwu rodzinnych. Nowe pojemniki do wspólnot mieszkaniowych. Trwa akcja rozwożenia pojemników. Wszystko ma być gotowe na 1 kwietnia. Od tej daty Gdańsku zaczyna funkcjonować poszerzony system segregacji odpadów, dzięki czemu zwiększy się ilość odzyskiwanych surowców wtórnych i jednocześnie zmniejszy ilość odpadów trafiających na składowisko.
W gdańskim Zakładzie Utylizacyjnym, na 2 tygodnie przed startem poszerzonej segregacji śmieciu, urzędnicy miejscy oraz eksperci od gospodarki odpadami podsumowali najczęstsze pytania i uwagi padające się ze strony mieszkańców.
Od 1 kwietnia w altanach śmietnikowych obowiązywać będzie segregowanie do 5 pojemników: na odpady „bio”, „szkło”, „metale i tworzywa sztuczne” (w jednym pojemniku), „papier” oraz odpady „resztkowe”. Poszerzony system wynika z Rozporządzenia Ministra Środowiska, które weszło w życie 1 lipca 2017 r. Rozporządzenie to ujednolica sposób selektywnej zbiórki odpadów w całej Polsce.
W domu wystarczą 3 kosze
– Dotychczas mieszkańcy mieli w domach 3 kosze lub worki. I tak może pozostać. Z tą różnicą, że w jednym będziemy gromadzić „bio”, w drugim „resztkowe”, a do trzeciego proponujemy zbierać razem wszystkie surowce wtórne, które wyrzucimy do właściwych pojemników dopiero przy osiedlowej wiacie – wyjaśnia Sławomir Kiszkurno, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. – Gazeta, puszka czy butelka to z reguły odpady czyste, które sprawnie i bez zabrudzenia możemy rozdzielić w altanie.
Podczas spotkania podkreślano, że powodzenie tego przedsięwzięcia będzie wypadkową wielu czynników, przede wszystkim zaangażowania i współpracy gdańszczan, służb miejskich oraz Zakładu Utylizacyjnego, który zarządza sortownią odpadów komunalnych.
– Wszyscy pracujemy na ten ostateczny wynik. Ilość odzyskanych, nie marnujących się surowców wtórnych to zawsze efekt uzupełniającego się wysiłku mieszkańców i sortowni – mówi Maciej Jakubek, członek zarządu ds. technicznych Zakładu Utylizacyjnego. – Warto podkreślić w odpowiedzi na liczne komentarze, że sortownia nie jest w stanie zastąpić segregacji „u źródła”, czyli przez mieszkańców. Wykonuje jednak inne bardzo ważne zadania, aby cały ten system miał sens. Podam przykład. Mieszkańcy wysegregowują tworzywa sztuczne. Gdy trafią do Zakładu dzielimy je dalej na: plastik bezbarwny, zielony, niebieski, folie cienkie oddzielamy od grubych, tetrapaki czyli kartony po mleku i sokach, osobną kategorią jest też plastik po chemii gospodarczej. Dopiero tak przygotowany surowiec można przekazać do recyklingu
Mit jednej śmieciarki mieszającej wszystkie odpady
Jak podkreślają miejscy specjaliści, każdy w tym systemie odgrywa ważną rolę. Także operatorzy sektorów, czyli firmy odbierające odpady od mieszkańców. – Ich praca często oceniana jest przez pryzmat stereotypu mówiącego o tym, że wysegregowane przez gdańszczan surowce są mieszane w pojazdach odbierających odpady. A to przecież byłoby kompletnie bez sensu – tłumaczy Sławomir Kiszkurno. – Bywa, że widzimy ten sam pojazd, nawet tą samą załogę, która robi dwa kursy w dane miejsce. Za każdym razem będzie ona odbierać inny rodzaj surowca, a obserwacja może zdawać się inna, że odbierane jest wszystko razem. Czasem okazuje się też, że w pojemniku nie ma niestety wysegregowanych surowców, tylko są odpady zmieszane. Wtedy może powstać wrażenie, że zawartość tego pojemnika trafia do niewłaściwej śmieciarki, a tak nie jest.
Wśród częstych pytań jest też prośba o wskazanie różnic między poszerzonym systemem, a tzw. gniazdami selektywnej zbiórki, czyli kolorowymi pojemnikami na surowce wtórne, do których dotąd gdańszczanie mogli dobrowolnie wydzielać surowce wtórne.
– Rzeczywiście, wielu mieszkańców tak naprawdę od lat prowadzi proekologiczną segregację pięciopojemnikową, za co bardzo dziękujemy. Dla nich właściwie niewiele się zmieni. Podstawowa różnica to fakt, że dochodzi obowiązek wyrzucania metali do żółtych pojemników, razem z tworzywami. Powinny też tam trafiać kartony po mleku i sokach. Powtarzam również, że odpady organiczne to „bio”, a do pojemnika na „resztkowe”, nieco upraszczając, powinno trafiać wszystko to co nie nadaje się do pozostałych pojemników i nie jest też tzw. odpadem niebezpiecznym czy budowlanym. Przykładowo zużyte pieluchy, zabrudzone opakowania, artykuły higieniczne – wymienia Maciej Jakubek.
Jednak dotychczasowe miejsca selektywnej zbiórki z czasem będą likwidowane. Założenie jest takie, by segregowanie surowców odbywało się w altanach śmietnikowych.
Rośnie ilość odzyskanej makulatury, plastików i szkła
Jak wynika z „Bilansu odzysku surowców wtórnych w latach 2012 – 2017”, opracowanego przez specjalistów Zakładu, w ubiegłym roku na mieszkańca Gdańska przypadło średnio 14,5 kg odzyskanego papieru (w 2012 – 10 kg), 10 kg tworzyw sztucznych (w 2012 – 7 kg) i 16 kg szkła (w 2012 – 6 kg). Widać zatem wyraźny postęp we wspólnej pracy mieszkańców i sortowni odpadów.
Przepisy unijne obligują wszystkie polskie gminy, by do roku 2020 odzysk surowców łącznie wyniósł przynajmniej połowę całej masy odpadów. Obecnie w Gdańsku ten poziom wynosi około 30%.
Więcej informacji i odpowiedzi na pytanie dotyczące nowego systemie segregacji śmieci na stronie gdansk.pl/segregacja oraz w materiale video.
J
Pp/Zakład Utylizacyjny
Ostatnia edycja: 14 marca, 2018 o 19:46