Życiodajne pszczoły maja nowy dom przy ul. Dickmana w Oliwie
Na dachu budynku firmy Dr. Oetker w Oliwie ustawiono ule. To już kolejna miejska pasieka w naszej dzielnicy, która ma pomóc w ochronie zagrożonych wyginięciem pszczół.
Na dachu budynku firmy Dr. Oetker w Oliwie ustawiono ule. To już kolejna miejska pasieka w naszej dzielnicy, która ma pomóc w ochronie zagrożonych wyginięciem pszczół.
Pięć uli o „słodkich” nazwach: Miodzio Sprawa, Wszystkiego Słodkiego, Pasieka Cud-Miód, ULEpszamy świat i Dr. Oetker może stać się domem nawet dla pół miliona pszczół. Ule ustawiono na dachu budynku przy ul. Adm. Dickmana 14/15 w Gdańsku – Oliwie
– Firma Dr. Oetker wraz z platformą Wszystkiego Słodkiego zaadoptowała pszczoły, aby je chronić i wspierać, a także w ten sposób dbać o środowisko naturalne. Projekt przeprowadziła we współpracy z marką Beepup.pl – jedną z pierwszych firm w Polsce, która stawia ule na dachach budynków, w ogrodach i parkach oraz tworzy ekologiczne, miejskie pasieki i dba o rodziny pszczół przez cały rok działając wspólnie z przedsiębiorstwami i przedsiębiorcami, samorządami i osobami fizycznymi – wyjaśnia Anna Romejko, PR Manager w Dr. Oetker Polska.
Pracowite i nieagresywne
– Pszczoły zaadoptowane przez firmę Dr. Oetker Polska są rasy Buckfast, która została wyhodowana w Buckfastleigh w latach 20. XX w. przez Brata Adama – mnicha zajmującego się pasieką w angielskim opactwie Buckfast Abbey – tlumaczy Anna Romejko. – Pszczoły tej rasy nie są agresywne, ale silne i pracowite, prawidłowo prowadzone mogą przynosić rekordowe ilości miodu.
Nawet 70% światowego rolnictwa jest uzależnione od pszczół, te maleńkie owady zostały uznane za najważniejszy żywy organizm na Ziemi (za: Earthwatch Institute). Bez zapylania roślin przez pszczoły, fauna zaczęłaby znikać z powierzchni naszej planety. Niestety prawie 90% populacji tych pracowitych owadów wymarło w ciągu ostatnich lat, dlatego konieczne jest podjęcie działań zwiększających ich liczebność.
Oliwska pasieka na dachu firmy Dr. Oetker mat. prasowe
Miejskie ule
Stąd swego rodzaju moda na hodowlę pszczół w miastach. W zachodniej Europie, np. w Berlinie, Paryżu czy Londynie, ule liczy się w tysiącach, a pasieki znajdują się w ważnych turystycznie miejscach. W Warszawie też jest już kilkaset uli. Nasze miasto również przyłącza się do akcji ratowania pszczół. Ule znajdują się m.in. na dachu Galerii Madison w śródmieściu czy biurowca Argon w kompleksie Alchemia w Oliwie (4 ule). Wcześniej pasieka była również na terenie Zespółu Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo – Usługowych przy ul. Czyżewskiego. Tam jednak pszczoły nie zagościły na długo, ponieważ pojawiły się zgłoszenia o rzekomych atakach owadów na ludzi.
Z pasiek umiejscowionych na dachach budynków pszczoły mogą latać w promieniu ok. 2 kilometrów i penetrować obszar ponad 1250 ha. W miastach pszczół nie jest dużo, więc łatwiej im pozyskiwać pyłek i miód niż pszczołom na terenach wiejskich. Dostępne dla nich są parki, skwery, ogródki działkowe czy też coraz popularniejsze miejskie łąki kwietne. Ponadto w środowisku miejskim nie ma oprysków roślin miododajnych, co wpływa na jakość miodu. Gatunek miodu zależy od dostępnych kwiatostanów, z miejskich pasiek można się więc spodziewać miodu wielokwiatowego, lipowego czy akacjowego. Z jednego ula można uzyskać nawet 15 kg miodu rocznie.
ts
Ostatnia edycja: 7 sierpnia, 2020 o 18:37