Reklama

Sport: Sędziowskie popisy

Nie zwalniają tempa piłkarze Pomorskiej Ligi Juniorów rocznika 1995. W kolejnym, ligowym spotkaniu z Kaszubami Połchowo, KS Olivia zainkasował bez problemów trzy punkty. Na boisku przy ulicy Kościerskiej nie zabrakło jednak pozasportowych emocji.

_O2Y3076

Biało-czarni tradycyjnie nieźle zagrali na początku meczu. Strzelili szybko trzy bramki i spoczęli na laurach. Później zaczęły się dziać na boisku ciekawe rzeczy w negatywnym tego słowa znaczeniu. Drużyna z Połchowa nie za bardzo miała ochotę grać w piłkę. Dominowała wszechwładna kopanina oraz polowanie na kości przeciwnika. Do poziomu reprezentowanego przez gości dostosował się niestety również sędzia zawodów, który swoimi decyzjami wywoływał salwy śmiechu na trybunach. Pan ?sprawiedliwy? nie potrafił zapanować nad przebiegiem wydarzeń na boisku w Oliwie. Bez konsekwencji karnych pozwalał na bezczelne faulowanie napastników Olivii w polu karnym przeciwnika oraz chamskie odzywki zawodników gości. Arbitra nie można jednak winić za nieudolność w poczynaniach ofensywnych gospodarzy. Drugą połowę spotkania można śmiało określić mianem festiwalu niewykorzystanych sytuacji bramkowych przez oliwian. Piłkarze  w biało-czarnych trykotach nie potrafili zdobyć gola nawet z najbliższej odległości, mając przed sobą pustą bramkę! Wykorzystując nadarzające się okazje do strzelenia goli oraz kilka ewidentnych, nieodgwizdanych fauli w obrębie pola karnego gości można przyjąć, że rezultat meczu oscylowałby w granicach dwucyfrowych na korzyść Olivii. Słowa nagany w stosunku do arbitra są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ ?dzięki? takim meczowym rozjemcom, zawodnicy z Połchowa czują się bezkarnie i kiedyś komuś wyrządzą krzywdę. Szkoda, że Pomorski Związek Piłki Nożnej pozwala na coś takiego, wysyłając sędziów w bardzo podeszłym wieku.

Biało-czarni dobre spotkania w lidze przeplatają ze słabymi. W rundzie wiosennej grają chimerycznie i jak na razie nadal szukają stabilnej formy. Duży wpływ na poczynania oliwskich piłkarzy mają roszady w składzie, które były konsekwencją odejścia kilku podstawowych zawodników przed rundą wiosenną do innych klubów oraz zastąpienie ich zaciągiem z Arki Gdynia. Kolejny mecz oliwianie rozegrają w najbliższą niedzielę w Rumii z Orkanem.     

KS Olivia ? Kaszuby Połchowo 3:1 (3:1)

Bramki: Tryba, Tomaczkowski, Grosz.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Bercal, Czerwiński, Wons? Raczkowski, Belecki, Klepacz, Grzymała ? Tomaczkowski, Grosz oraz Toporski, Narloch, Olczak, Ziarkowski, Zieliński.

Olivian

12 V 2010

Remisowe derby Gdańska 

W zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki rundy wiosennej KS Olivia po bardzo słabym meczu, zaledwie zremisowała z Gedanią 1922 Gdańsk. Gospodarze to jedna z najsłabszych ekip w Pomorskiej Lidze Juniorów rocznika 1995, a jednak nie było widać praktycznie żadnej różnicy pomiędzy grającymi  w tym meczu zespołami. W tej lidze żaden przeciwnik nie oddaje punktów za darmo i bez walki nie da się rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść. Jednak o tym fakcie zupełnie zapomnieli biało-czarni, dostosowując swoją grę do możliwości przeciwnika.

Trudno w to uwierzyć, ale pojedynek na legendarnym obiekcie przy ulicy Kościuszki mógł się skończyć dla Olivii wręcz sensacyjnie, czyli zupełnie niespodziewaną porażką. Gedania pod koniec pierwszej połowy spotkania czterokrotnie obstrzeliwała słupki i poprzeczki bramki gości.  Tylko wyjątkowemu szczęściu oliwianie zawdzięczają, że do przerwy nie przegrywali różnicą kilku bramek. Prowadzenie w tym meczu objęli jednak goście po składnej akcji całego zespołu i strzalez najbliższej odległości Patryka Grzymały. Przez pierwsze 20 minut biało-czarni grali nieźle i mogli zagwarantować sobie pewne prowadzenie, ale 100 proc. sytuacji nie zdołali wykorzystać Karol Grosz, Damian Belecki oraz Paweł Tomaczkowski. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało i na boisku zaczął dominować tzw. ?bezład taktyczny?. Taka chaotyczna gra nie przynosiła teoretycznie, lepszemu zespołowi Olivii żadnych korzyści. Indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy biało-czarnych nie przekładały się na lepszą grę drużyny. Wykorzystała to Gedania, która bazowała wyłącznie na ambicji swoich zawodników. Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się na początku drugiej połowy. Napastnik Gedanii ?zakręcił? Maciejem Ziarkowskim i strzelił nie do obrony nad interweniującym Krzysztofem Olczakiem. Po tej sytuacji goście próbowali ratować honor i mocno przycisnęli gospodarzy. Jednak indolencja strzelecka zawodników Olivii trwała w najlepsze i nie zapowiadało się na zmianę rezultatu. Nadzieje biało-czarnych na korzystny wynik odżyły wraz z upływającą, ostatnią minutą spotkania. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej sprytu wykazał Mateusz Czerwiński, który umieścił piłkę w siatce bramki Gedanii. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo. W doliczonym czasie gry Mateusz Wons zupełnie niepotrzebnie faulował napastnika gospodarzy tuż przed swoim polem karnym. Ostatni strzał w tym meczu wylądował w okienku bramki Olivii i tym sposobem na boisku przy ulicy Kościuszki padł niespodziewany remis.      

Gedania 1922 Gdańsk ? KS Olivia 2:2 (0:1)

Bramki: Grzymała, Czerwiński.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Narloch, Raczkowski, Czerwiński ? Klepacz, Grzymała, Grosz, Wons ? Belecki, Ziarkowski oraz Olczak, Toporski, Jankowski, Tomaczkowski, Ziarkowski, Kowalewski, Bercal.

Olivian

Nie zwalniają tempa piłkarze Pomorskiej Ligi Juniorów rocznika 1995. W kolejnym, ligowym spotkaniu z Kaszubami Połchowo, KS Olivia zainkasował bez problemów trzy punkty. Na boisku przy ulicy Kościerskiej nie zabrakło jednak pozasportowych emocji.

_O2Y3076

Biało-czarni tradycyjnie nieźle zagrali na początku meczu. Strzelili szybko trzy bramki i spoczęli na laurach. Później zaczęły się dziać na boisku ciekawe rzeczy w negatywnym tego słowa znaczeniu. Drużyna z Połchowa nie za bardzo miała ochotę grać w piłkę. Dominowała wszechwładna kopanina oraz polowanie na kości przeciwnika. Do poziomu reprezentowanego przez gości dostosował się niestety również sędzia zawodów, który swoimi decyzjami wywoływał salwy śmiechu na trybunach. Pan ?sprawiedliwy? nie potrafił zapanować nad przebiegiem wydarzeń na boisku w Oliwie. Bez konsekwencji karnych pozwalał na bezczelne faulowanie napastników Olivii w polu karnym przeciwnika oraz chamskie odzywki zawodników gości. Arbitra nie można jednak winić za nieudolność w poczynaniach ofensywnych gospodarzy. Drugą połowę spotkania można śmiało określić mianem festiwalu niewykorzystanych sytuacji bramkowych przez oliwian. Piłkarze  w biało-czarnych trykotach nie potrafili zdobyć gola nawet z najbliższej odległości, mając przed sobą pustą bramkę! Wykorzystując nadarzające się okazje do strzelenia goli oraz kilka ewidentnych, nieodgwizdanych fauli w obrębie pola karnego gości można przyjąć, że rezultat meczu oscylowałby w granicach dwucyfrowych na korzyść Olivii. Słowa nagany w stosunku do arbitra są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ ?dzięki? takim meczowym rozjemcom, zawodnicy z Połchowa czują się bezkarnie i kiedyś komuś wyrządzą krzywdę. Szkoda, że Pomorski Związek Piłki Nożnej pozwala na coś takiego, wysyłając sędziów w bardzo podeszłym wieku.

Biało-czarni dobre spotkania w lidze przeplatają ze słabymi. W rundzie wiosennej grają chimerycznie i jak na razie nadal szukają stabilnej formy. Duży wpływ na poczynania oliwskich piłkarzy mają roszady w składzie, które były konsekwencją odejścia kilku podstawowych zawodników przed rundą wiosenną do innych klubów oraz zastąpienie ich zaciągiem z Arki Gdynia. Kolejny mecz oliwianie rozegrają w najbliższą niedzielę w Rumii z Orkanem.     

KS Olivia ? Kaszuby Połchowo 3:1 (3:1)

Bramki: Tryba, Tomaczkowski, Grosz.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Bercal, Czerwiński, Wons? Raczkowski, Belecki, Klepacz, Grzymała ? Tomaczkowski, Grosz oraz Toporski, Narloch, Olczak, Ziarkowski, Zieliński.

Olivian

12 V 2010

Remisowe derby Gdańska 

W zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki rundy wiosennej KS Olivia po bardzo słabym meczu, zaledwie zremisowała z Gedanią 1922 Gdańsk. Gospodarze to jedna z najsłabszych ekip w Pomorskiej Lidze Juniorów rocznika 1995, a jednak nie było widać praktycznie żadnej różnicy pomiędzy grającymi  w tym meczu zespołami. W tej lidze żaden przeciwnik nie oddaje punktów za darmo i bez walki nie da się rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść. Jednak o tym fakcie zupełnie zapomnieli biało-czarni, dostosowując swoją grę do możliwości przeciwnika.

Trudno w to uwierzyć, ale pojedynek na legendarnym obiekcie przy ulicy Kościuszki mógł się skończyć dla Olivii wręcz sensacyjnie, czyli zupełnie niespodziewaną porażką. Gedania pod koniec pierwszej połowy spotkania czterokrotnie obstrzeliwała słupki i poprzeczki bramki gości.  Tylko wyjątkowemu szczęściu oliwianie zawdzięczają, że do przerwy nie przegrywali różnicą kilku bramek. Prowadzenie w tym meczu objęli jednak goście po składnej akcji całego zespołu i strzalez najbliższej odległości Patryka Grzymały. Przez pierwsze 20 minut biało-czarni grali nieźle i mogli zagwarantować sobie pewne prowadzenie, ale 100 proc. sytuacji nie zdołali wykorzystać Karol Grosz, Damian Belecki oraz Paweł Tomaczkowski. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało i na boisku zaczął dominować tzw. ?bezład taktyczny?. Taka chaotyczna gra nie przynosiła teoretycznie, lepszemu zespołowi Olivii żadnych korzyści. Indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy biało-czarnych nie przekładały się na lepszą grę drużyny. Wykorzystała to Gedania, która bazowała wyłącznie na ambicji swoich zawodników. Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się na początku drugiej połowy. Napastnik Gedanii ?zakręcił? Maciejem Ziarkowskim i strzelił nie do obrony nad interweniującym Krzysztofem Olczakiem. Po tej sytuacji goście próbowali ratować honor i mocno przycisnęli gospodarzy. Jednak indolencja strzelecka zawodników Olivii trwała w najlepsze i nie zapowiadało się na zmianę rezultatu. Nadzieje biało-czarnych na korzystny wynik odżyły wraz z upływającą, ostatnią minutą spotkania. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej sprytu wykazał Mateusz Czerwiński, który umieścił piłkę w siatce bramki Gedanii. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo. W doliczonym czasie gry Mateusz Wons zupełnie niepotrzebnie faulował napastnika gospodarzy tuż przed swoim polem karnym. Ostatni strzał w tym meczu wylądował w okienku bramki Olivii i tym sposobem na boisku przy ulicy Kościuszki padł niespodziewany remis.      

Gedania 1922 Gdańsk ? KS Olivia 2:2 (0:1)

Bramki: Grzymała, Czerwiński.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Narloch, Raczkowski, Czerwiński ? Klepacz, Grzymała, Grosz, Wons ? Belecki, Ziarkowski oraz Olczak, Toporski, Jankowski, Tomaczkowski, Ziarkowski, Kowalewski, Bercal.

Olivian

|

Nie zwalniają tempa piłkarze Pomorskiej Ligi Juniorów rocznika 1995. W kolejnym, ligowym spotkaniu z Kaszubami Połchowo, KS Olivia zainkasował bez problemów trzy punkty. Na boisku przy ulicy Kościerskiej nie zabrakło jednak pozasportowych emocji.

_O2Y3076

Biało-czarni tradycyjnie nieźle zagrali na początku meczu. Strzelili szybko trzy bramki i spoczęli na laurach. Później zaczęły się dziać na boisku ciekawe rzeczy w negatywnym tego słowa znaczeniu. Drużyna z Połchowa nie za bardzo miała ochotę grać w piłkę. Dominowała wszechwładna kopanina oraz polowanie na kości przeciwnika. Do poziomu reprezentowanego przez gości dostosował się niestety również sędzia zawodów, który swoimi decyzjami wywoływał salwy śmiechu na trybunach. Pan ?sprawiedliwy? nie potrafił zapanować nad przebiegiem wydarzeń na boisku w Oliwie. Bez konsekwencji karnych pozwalał na bezczelne faulowanie napastników Olivii w polu karnym przeciwnika oraz chamskie odzywki zawodników gości. Arbitra nie można jednak winić za nieudolność w poczynaniach ofensywnych gospodarzy. Drugą połowę spotkania można śmiało określić mianem festiwalu niewykorzystanych sytuacji bramkowych przez oliwian. Piłkarze  w biało-czarnych trykotach nie potrafili zdobyć gola nawet z najbliższej odległości, mając przed sobą pustą bramkę! Wykorzystując nadarzające się okazje do strzelenia goli oraz kilka ewidentnych, nieodgwizdanych fauli w obrębie pola karnego gości można przyjąć, że rezultat meczu oscylowałby w granicach dwucyfrowych na korzyść Olivii. Słowa nagany w stosunku do arbitra są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ ?dzięki? takim meczowym rozjemcom, zawodnicy z Połchowa czują się bezkarnie i kiedyś komuś wyrządzą krzywdę. Szkoda, że Pomorski Związek Piłki Nożnej pozwala na coś takiego, wysyłając sędziów w bardzo podeszłym wieku.

Biało-czarni dobre spotkania w lidze przeplatają ze słabymi. W rundzie wiosennej grają chimerycznie i jak na razie nadal szukają stabilnej formy. Duży wpływ na poczynania oliwskich piłkarzy mają roszady w składzie, które były konsekwencją odejścia kilku podstawowych zawodników przed rundą wiosenną do innych klubów oraz zastąpienie ich zaciągiem z Arki Gdynia. Kolejny mecz oliwianie rozegrają w najbliższą niedzielę w Rumii z Orkanem.     

KS Olivia ? Kaszuby Połchowo 3:1 (3:1)

Bramki: Tryba, Tomaczkowski, Grosz.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Bercal, Czerwiński, Wons? Raczkowski, Belecki, Klepacz, Grzymała ? Tomaczkowski, Grosz oraz Toporski, Narloch, Olczak, Ziarkowski, Zieliński.

Olivian

12 V 2010

Remisowe derby Gdańska 

W zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki rundy wiosennej KS Olivia po bardzo słabym meczu, zaledwie zremisowała z Gedanią 1922 Gdańsk. Gospodarze to jedna z najsłabszych ekip w Pomorskiej Lidze Juniorów rocznika 1995, a jednak nie było widać praktycznie żadnej różnicy pomiędzy grającymi  w tym meczu zespołami. W tej lidze żaden przeciwnik nie oddaje punktów za darmo i bez walki nie da się rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść. Jednak o tym fakcie zupełnie zapomnieli biało-czarni, dostosowując swoją grę do możliwości przeciwnika.

Trudno w to uwierzyć, ale pojedynek na legendarnym obiekcie przy ulicy Kościuszki mógł się skończyć dla Olivii wręcz sensacyjnie, czyli zupełnie niespodziewaną porażką. Gedania pod koniec pierwszej połowy spotkania czterokrotnie obstrzeliwała słupki i poprzeczki bramki gości.  Tylko wyjątkowemu szczęściu oliwianie zawdzięczają, że do przerwy nie przegrywali różnicą kilku bramek. Prowadzenie w tym meczu objęli jednak goście po składnej akcji całego zespołu i strzalez najbliższej odległości Patryka Grzymały. Przez pierwsze 20 minut biało-czarni grali nieźle i mogli zagwarantować sobie pewne prowadzenie, ale 100 proc. sytuacji nie zdołali wykorzystać Karol Grosz, Damian Belecki oraz Paweł Tomaczkowski. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało i na boisku zaczął dominować tzw. ?bezład taktyczny?. Taka chaotyczna gra nie przynosiła teoretycznie, lepszemu zespołowi Olivii żadnych korzyści. Indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy biało-czarnych nie przekładały się na lepszą grę drużyny. Wykorzystała to Gedania, która bazowała wyłącznie na ambicji swoich zawodników. Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się na początku drugiej połowy. Napastnik Gedanii ?zakręcił? Maciejem Ziarkowskim i strzelił nie do obrony nad interweniującym Krzysztofem Olczakiem. Po tej sytuacji goście próbowali ratować honor i mocno przycisnęli gospodarzy. Jednak indolencja strzelecka zawodników Olivii trwała w najlepsze i nie zapowiadało się na zmianę rezultatu. Nadzieje biało-czarnych na korzystny wynik odżyły wraz z upływającą, ostatnią minutą spotkania. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej sprytu wykazał Mateusz Czerwiński, który umieścił piłkę w siatce bramki Gedanii. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo. W doliczonym czasie gry Mateusz Wons zupełnie niepotrzebnie faulował napastnika gospodarzy tuż przed swoim polem karnym. Ostatni strzał w tym meczu wylądował w okienku bramki Olivii i tym sposobem na boisku przy ulicy Kościuszki padł niespodziewany remis.      

Gedania 1922 Gdańsk ? KS Olivia 2:2 (0:1)

Bramki: Grzymała, Czerwiński.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Narloch, Raczkowski, Czerwiński ? Klepacz, Grzymała, Grosz, Wons ? Belecki, Ziarkowski oraz Olczak, Toporski, Jankowski, Tomaczkowski, Ziarkowski, Kowalewski, Bercal.

Olivian

Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Nie zwalniają tempa piłkarze Pomorskiej Ligi Juniorów rocznika 1995. W kolejnym, ligowym spotkaniu z Kaszubami Połchowo, KS Olivia zainkasował bez problemów trzy punkty. Na boisku przy ulicy Kościerskiej nie zabrakło jednak pozasportowych emocji.

_O2Y3076

Biało-czarni tradycyjnie nieźle zagrali na początku meczu. Strzelili szybko trzy bramki i spoczęli na laurach. Później zaczęły się dziać na boisku ciekawe rzeczy w negatywnym tego słowa znaczeniu. Drużyna z Połchowa nie za bardzo miała ochotę grać w piłkę. Dominowała wszechwładna kopanina oraz polowanie na kości przeciwnika. Do poziomu reprezentowanego przez gości dostosował się niestety również sędzia zawodów, który swoimi decyzjami wywoływał salwy śmiechu na trybunach. Pan ?sprawiedliwy? nie potrafił zapanować nad przebiegiem wydarzeń na boisku w Oliwie. Bez konsekwencji karnych pozwalał na bezczelne faulowanie napastników Olivii w polu karnym przeciwnika oraz chamskie odzywki zawodników gości. Arbitra nie można jednak winić za nieudolność w poczynaniach ofensywnych gospodarzy. Drugą połowę spotkania można śmiało określić mianem festiwalu niewykorzystanych sytuacji bramkowych przez oliwian. Piłkarze  w biało-czarnych trykotach nie potrafili zdobyć gola nawet z najbliższej odległości, mając przed sobą pustą bramkę! Wykorzystując nadarzające się okazje do strzelenia goli oraz kilka ewidentnych, nieodgwizdanych fauli w obrębie pola karnego gości można przyjąć, że rezultat meczu oscylowałby w granicach dwucyfrowych na korzyść Olivii. Słowa nagany w stosunku do arbitra są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ ?dzięki? takim meczowym rozjemcom, zawodnicy z Połchowa czują się bezkarnie i kiedyś komuś wyrządzą krzywdę. Szkoda, że Pomorski Związek Piłki Nożnej pozwala na coś takiego, wysyłając sędziów w bardzo podeszłym wieku.

Biało-czarni dobre spotkania w lidze przeplatają ze słabymi. W rundzie wiosennej grają chimerycznie i jak na razie nadal szukają stabilnej formy. Duży wpływ na poczynania oliwskich piłkarzy mają roszady w składzie, które były konsekwencją odejścia kilku podstawowych zawodników przed rundą wiosenną do innych klubów oraz zastąpienie ich zaciągiem z Arki Gdynia. Kolejny mecz oliwianie rozegrają w najbliższą niedzielę w Rumii z Orkanem.     

KS Olivia ? Kaszuby Połchowo 3:1 (3:1)

Bramki: Tryba, Tomaczkowski, Grosz.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Bercal, Czerwiński, Wons? Raczkowski, Belecki, Klepacz, Grzymała ? Tomaczkowski, Grosz oraz Toporski, Narloch, Olczak, Ziarkowski, Zieliński.

Olivian

12 V 2010

Remisowe derby Gdańska 

W zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki rundy wiosennej KS Olivia po bardzo słabym meczu, zaledwie zremisowała z Gedanią 1922 Gdańsk. Gospodarze to jedna z najsłabszych ekip w Pomorskiej Lidze Juniorów rocznika 1995, a jednak nie było widać praktycznie żadnej różnicy pomiędzy grającymi  w tym meczu zespołami. W tej lidze żaden przeciwnik nie oddaje punktów za darmo i bez walki nie da się rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść. Jednak o tym fakcie zupełnie zapomnieli biało-czarni, dostosowując swoją grę do możliwości przeciwnika.

Trudno w to uwierzyć, ale pojedynek na legendarnym obiekcie przy ulicy Kościuszki mógł się skończyć dla Olivii wręcz sensacyjnie, czyli zupełnie niespodziewaną porażką. Gedania pod koniec pierwszej połowy spotkania czterokrotnie obstrzeliwała słupki i poprzeczki bramki gości.  Tylko wyjątkowemu szczęściu oliwianie zawdzięczają, że do przerwy nie przegrywali różnicą kilku bramek. Prowadzenie w tym meczu objęli jednak goście po składnej akcji całego zespołu i strzalez najbliższej odległości Patryka Grzymały. Przez pierwsze 20 minut biało-czarni grali nieźle i mogli zagwarantować sobie pewne prowadzenie, ale 100 proc. sytuacji nie zdołali wykorzystać Karol Grosz, Damian Belecki oraz Paweł Tomaczkowski. W kolejnych minutach spotkanie się wyrównało i na boisku zaczął dominować tzw. ?bezład taktyczny?. Taka chaotyczna gra nie przynosiła teoretycznie, lepszemu zespołowi Olivii żadnych korzyści. Indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy biało-czarnych nie przekładały się na lepszą grę drużyny. Wykorzystała to Gedania, która bazowała wyłącznie na ambicji swoich zawodników. Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się na początku drugiej połowy. Napastnik Gedanii ?zakręcił? Maciejem Ziarkowskim i strzelił nie do obrony nad interweniującym Krzysztofem Olczakiem. Po tej sytuacji goście próbowali ratować honor i mocno przycisnęli gospodarzy. Jednak indolencja strzelecka zawodników Olivii trwała w najlepsze i nie zapowiadało się na zmianę rezultatu. Nadzieje biało-czarnych na korzystny wynik odżyły wraz z upływającą, ostatnią minutą spotkania. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej sprytu wykazał Mateusz Czerwiński, który umieścił piłkę w siatce bramki Gedanii. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo. W doliczonym czasie gry Mateusz Wons zupełnie niepotrzebnie faulował napastnika gospodarzy tuż przed swoim polem karnym. Ostatni strzał w tym meczu wylądował w okienku bramki Olivii i tym sposobem na boisku przy ulicy Kościuszki padł niespodziewany remis.      

Gedania 1922 Gdańsk ? KS Olivia 2:2 (0:1)

Bramki: Grzymała, Czerwiński.

Olivia: Zawadzki ? Tryba, Narloch, Raczkowski, Czerwiński ? Klepacz, Grzymała, Grosz, Wons ? Belecki, Ziarkowski oraz Olczak, Toporski, Jankowski, Tomaczkowski, Ziarkowski, Kowalewski, Bercal.

Olivian