Reklama

Siwy dym – Wiadomości z Paszczyny

Ten zapach zawsze kojarzył mi się z wsią. Z naszymi Kaszubami, Borami Tucholskimi. W chłodne dni z kominów leciał siwy, pachnący dym. Pachnący drewnem.

Siwy dym – Wiadomości z Paszczyny
Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Ten zapach zawsze kojarzył mi się z wsią. Z naszymi Kaszubami, Borami Tucholskimi. W chłodne dni z kominów leciał siwy, pachnący dym. Pachnący drewnem.

Na początku lat 90 tworzyłem w terenie struktury Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Często jeździłem pekaesem. Gdy miałem sprawę we Wdzydzach Kiszewskich to wysiadałem na przystanku przy krzyżówkach. Obok skansenu. Charakterystyczny ceglany budynek pełnił wówczas funkcję leśniczówki.

Leśniczym był pan Czaja. Gdy wchodziło się do budynku to z kuchni aż buchało ciepło. Zapach palonego drewna rozchodził się po całym budynku. Nawet mundur leśniczego pachniał drewnem. Było to mocne poczucie domu bezpiecznego, przyjaznego i miłego dla gości.

Ten zapach wraca często przy kominku. Tym prawdziwym, a nie fikcji artystycznej. Tak często pachnie w Oliwie.

Sosna i brzoza

To gdyby ktoś pytał o ulubione drzewa. Może też dlatego, że z brzozą moje nazwisko jest powiązane. A może dlatego, że w kulcie dla tych drzew byłem wychowywany. Każde wakacje w dzieciństwie to dwa tygodnie lub miesiąc w Wielu. W domku wśród takich właśnie lasów wzbogaconych w sierpniu o pięknie kwitnące wrzosy. Piękny klimat niezależnie od pogody. Inaczej w słońcu, a inaczej w deszczu. Ale zawsze pięknie.

Masę zdjęć pracując we Wdzydzkim Parku nastukałem. Każda droga, ścieżka, przecinka leśna to osobny temat.

Trochę zdradziłem. Dla Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Długie lata tam jeździłem. Ale wracam. Do Borów, do znajomych i przyjaciół. We Wdzydzkim Parku, w nadleśnictwie Kościerzyna. W kwietniu pierwszy wypad.

Nie mogę się doczekać zapachu lasu i palonego w piecu drewna. Nieodłącznych składowych mojego małego świata.

Korespondent Łoś

Ostatnia edycja: 20 marca, 2024 o 19:10