Stara Oliwa zamiera
Ulice Opata Rybińskiego i Stary Rynek Oliwski, niegdyś pełne sklepów, lokali usługowych i kawiarenek, zamierają. Spacerowicze z coraz większym zdumieniem i smutkiem przyglądają się pustym witrynom i zakratowanym oknom. W ciągu ostatnich kilku miesięcy „zamykały się” kolejne punkty. Właściciele niektórych z nich nie dali rady podwyżkom czynszu, jakie w komunalnych lokalach usługowych wprowadziły w zeszłym roku władze Gdańska. O tym problemie w POLSKA Dziennik Bałtycki.
(…)Dziś po tych punktach usługowych pozostały szyldy. Gdańscy urzędnicy zapewniają jednak, że zainteresowanie opuszczonymi lokalami w Oliwie jest duże i obecny stan rzeczy powinien za kilka miesięcy zmienić się. – Przetargi w tej dzielnicy są jednak ograniczone. Zależy nam, aby na ulicach takich jak Stary Rynek Oliwski działały głównie punkty gastronomiczne, a także galerie i księgarnie – tłumaczy Dmitris Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku. – Poza tym chcemy wspierać miejscowych rzemieślników. Osoby, które prowadzą konkretne usługi dla mieszkańców, mogą liczyć na 40 proc obniżkę miesięcznego czynszu – dodaje.
Dmitris Skuras zauważa także, że na 87 mieszczących się w Oliwie komunalnych lokali usługowych, pustych jest 10. Pięć z nich znajduje się na ul. Opata Rybińskiego. Gdański magistrat zapewnia także, że Oliwa już wkrótce będzie objęta programem rewitalizacji. Urzędnicy myślą o zamknięciu ulicy Opata Rybińskiego i przekształceniu jej w deptak, po którym mogliby swobodnie spacerować mieszkańcy i turyści. To ożywiłoby tę zaspaną dzielnicę. Najpierw jednak trzeba tak zorganizować ruch drogowy, aby samochody mogły swobodnie przejeżdżać ulicą Czyżewskiego do al. Grunwaldzkiej, i dalej na Żabiankę. Taka organizacja ruchu ma być wprowadzona jeszcze przed mistrzostwami Euro w 2012 roku.
Mieszkańcy i handlowcy uważają jednak, że to nie wystarczy. – Władze powinny obniżyć czynsze, ponieważ w Oliwie tak naprawdę zarabiamy tylko w czasie wakacji. Nie jesteśmy w stanie utrzymać się przy takich stawkach przez cały rok – tłumaczy jeden z kupców, proszący o anonimowość. (…)
Kamila Grzenkowska
>>> więcej na stronie POLSKA Dziennik Bałtycki
Ulice Opata Rybińskiego i Stary Rynek Oliwski, niegdyś pełne sklepów, lokali usługowych i kawiarenek, zamierają. Spacerowicze z coraz większym zdumieniem i smutkiem przyglądają się pustym witrynom i zakratowanym oknom. W ciągu ostatnich kilku miesięcy „zamykały się” kolejne punkty. Właściciele niektórych z nich nie dali rady podwyżkom czynszu, jakie w komunalnych lokalach usługowych wprowadziły w zeszłym roku władze Gdańska. O tym problemie w POLSKA Dziennik Bałtycki.
(…)Dziś po tych punktach usługowych pozostały szyldy. Gdańscy urzędnicy zapewniają jednak, że zainteresowanie opuszczonymi lokalami w Oliwie jest duże i obecny stan rzeczy powinien za kilka miesięcy zmienić się. – Przetargi w tej dzielnicy są jednak ograniczone. Zależy nam, aby na ulicach takich jak Stary Rynek Oliwski działały głównie punkty gastronomiczne, a także galerie i księgarnie – tłumaczy Dmitris Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku. – Poza tym chcemy wspierać miejscowych rzemieślników. Osoby, które prowadzą konkretne usługi dla mieszkańców, mogą liczyć na 40 proc obniżkę miesięcznego czynszu – dodaje.
Dmitris Skuras zauważa także, że na 87 mieszczących się w Oliwie komunalnych lokali usługowych, pustych jest 10. Pięć z nich znajduje się na ul. Opata Rybińskiego. Gdański magistrat zapewnia także, że Oliwa już wkrótce będzie objęta programem rewitalizacji. Urzędnicy myślą o zamknięciu ulicy Opata Rybińskiego i przekształceniu jej w deptak, po którym mogliby swobodnie spacerować mieszkańcy i turyści. To ożywiłoby tę zaspaną dzielnicę. Najpierw jednak trzeba tak zorganizować ruch drogowy, aby samochody mogły swobodnie przejeżdżać ulicą Czyżewskiego do al. Grunwaldzkiej, i dalej na Żabiankę. Taka organizacja ruchu ma być wprowadzona jeszcze przed mistrzostwami Euro w 2012 roku.
Mieszkańcy i handlowcy uważają jednak, że to nie wystarczy. – Władze powinny obniżyć czynsze, ponieważ w Oliwie tak naprawdę zarabiamy tylko w czasie wakacji. Nie jesteśmy w stanie utrzymać się przy takich stawkach przez cały rok – tłumaczy jeden z kupców, proszący o anonimowość. (…)
Kamila Grzenkowska
>>> więcej na stronie POLSKA Dziennik Bałtycki