Teatr życia podsumowany
Okres pomiędzy świętami nie jest najlepszy dla imprez kulturalnych. Mimo to w sobotę 28 grudnia w Zarazie sala była pełna. I warto było przyjść, bo wybierano najlepszą imprezę z cyklu „Teatr życia w Domu Zarazy„.
Zasadniczą częścią wyborów były filmowe relacje z imprez. Filmy prezentował autor – Józef Masternak, a mistrzem ceremonii był Michał Wodziński. Dodać należy, że Michał Wodziński występował w trzech z czterech prezentowanych filmów. W spektaklu „Wybierz sobie boga” (teatralizacja eseistycznej powieści Moniki Milewskiej „Bogowie u władzy”) to on nieoczekiwanie pokonał wszystkich kandydatów – tyranów i został bogiem.
Po seansie filmowym głosowano. Największą popularnością cieszyła się „Zielona Gęś” w reżyserii Ryszarda Jaśniewicza. Zaraz za nią uplasowały się „Wybory boga”, a następnie Andrzejki i „Grunt to bunt”. Drugim elementem wieczoru był antystriptiz. Wszyscy wiemy jak wygląda striptiz. Polega on na tym, że ktoś coś z siebie zdejmuje. Niestety striptiz ma jedną wadę. Zawsze w końcu następuje moment, w którym z rozbierającego się nic już zdjąć nie można. Antystriptiz jest od tej wady wolny. Polega on na tym, że ktoś coś na siebie wkłada. I nigdy, bez względu na to co by antystriptizer miał na sobie, nie nadchodzi chwila, w której nic już dodatkowego włożyć by nie można. Tak więc antystriptiz może być rozrywką praktycznie bez końca. Tu antystriptizerem był Michał Wodziński.
Skoro wybrano go na boga, co więcej „ubrano go” w funkcję mistrza ceremonii to w trakcie imprezy dostawał kolejne elementy swego boskiego stroju. W końcu wyglądał tak groźnie i bosko, że impreza (w trosce o drżących przed nim śmiertelników) musiała się zakończyć…
Danuta Poczman – Stowarzyszenie „Stara Oliwa”
Okres pomiędzy świętami nie jest najlepszy dla imprez kulturalnych. Mimo to w sobotę 28 grudnia w Zarazie sala była pełna. I warto było przyjść, bo wybierano najlepszą imprezę z cyklu „Teatr życia w Domu Zarazy„.
Zasadniczą częścią wyborów były filmowe relacje z imprez. Filmy prezentował autor – Józef Masternak, a mistrzem ceremonii był Michał Wodziński. Dodać należy, że Michał Wodziński występował w trzech z czterech prezentowanych filmów. W spektaklu „Wybierz sobie boga” (teatralizacja eseistycznej powieści Moniki Milewskiej „Bogowie u władzy”) to on nieoczekiwanie pokonał wszystkich kandydatów – tyranów i został bogiem.
Po seansie filmowym głosowano. Największą popularnością cieszyła się „Zielona Gęś” w reżyserii Ryszarda Jaśniewicza. Zaraz za nią uplasowały się „Wybory boga”, a następnie Andrzejki i „Grunt to bunt”. Drugim elementem wieczoru był antystriptiz. Wszyscy wiemy jak wygląda striptiz. Polega on na tym, że ktoś coś z siebie zdejmuje. Niestety striptiz ma jedną wadę. Zawsze w końcu następuje moment, w którym z rozbierającego się nic już zdjąć nie można. Antystriptiz jest od tej wady wolny. Polega on na tym, że ktoś coś na siebie wkłada. I nigdy, bez względu na to co by antystriptizer miał na sobie, nie nadchodzi chwila, w której nic już dodatkowego włożyć by nie można. Tak więc antystriptiz może być rozrywką praktycznie bez końca. Tu antystriptizerem był Michał Wodziński.
Skoro wybrano go na boga, co więcej „ubrano go” w funkcję mistrza ceremonii to w trakcie imprezy dostawał kolejne elementy swego boskiego stroju. W końcu wyglądał tak groźnie i bosko, że impreza (w trosce o drżących przed nim śmiertelników) musiała się zakończyć…
Danuta Poczman – Stowarzyszenie „Stara Oliwa”