Reklama

Kolejna pandemia przed nami – Poranne przemyślenia Borsuka

Media ogłosiły, że 4 marca 2021 r. minęła pierwsza rocznica wystąpienia w Polsce epidemii koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19. Ofiarą tego okropnego zjawiska stało się całe społeczeństwo, w szczególności mieszkańcy aglomeracji trójmiejskiej – twierdzi w swoim felietonie Marcin Wilga, miłośnik oliwskiej przyrody.

Lasy Oliwskie - zrywka drewna w oddz. 119 | fot. Marcin Wilga
Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Media ogłosiły, że 4 marca 2021 r. minęła pierwsza rocznica wystąpienia w Polsce epidemii koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19. Ofiarą tego okropnego zjawiska stało się całe społeczeństwo, w szczególności mieszkańcy aglomeracji trójmiejskiej – twierdzi w swoim felietonie Marcin Wilga, miłośnik oliwskiej przyrody.

Specjaliści od naszego zdrowia odnotowali w tym okresie gwałtowny wzrost zaburzeń  psychicznych, w szczególności depresji i nie radzenia sobie z obecnymi wyzwaniami dnia codziennego. Ich zdaniem owe problemy na pewno pozostaną, a może nawet narosną po ustąpieniu pandemii koronawirusa. Nastąpi kolejna pandemia – depresji i stresów.

Wspaniałym antidotum na owe kłopoty związane ze zdrowiem psychicznym jest bliski kontakt z przyrodą. Powinniśmy jak najczęściej opuszczać miasto i udawać się na owe łono natury. Na pierwszym miejscu powinien znaleźć się las. Tu można napotkać cały szereg zjawisk o charakterze estetyczno-poznawczym, a zjawiska akustyczne – śpiew ptaków i szum liści działają uspakajająco, kojąco. Wiele osób po takim seansie psychoterapeutycznym wraca do szarej rzeczywistości odmienieni, wyciszeni, z nadzieją na lepszy los.

Jednak multum osób, które wybrało trójmiejski las jako miejsce kontemplacji i relaksu zawiodło się. Zastało to środowisko zdewastowane: brak wspaniałego starego drzewostanu, poobijane i okaleczone drzewa, naruszona ściółka, wykopane dziwne doły, zniszczone historyczne dukty i ścieżki edukacyjne oraz szlaki turystyczne. Opiekunowie lasu, realizując swoje funkcje gospodarcze, zlekceważył ich prawowitego właściciela – trójmiejskie społeczeństwo. Liczne społeczne postulaty, aby las oszczędzać i chronić jego różnorodność biologiczną zostały odrzucone. Bo liczy się jedynie wynik ekonomiczny – im więcej wycina się drzew, tym wyższy zarobek.

Społeczeństwo nie akceptuje bzdurnej propagandy decydentów z PGL Lasy Państwowe i nadal oczekuje na uregulowania prawne, które spowodują, że nasz las stanie się miejscem ogólnodostępnym, będzie kształtowany głównie siłami natury, a nie przy pomocy pilarki i harvestera.

Marcin Wilga / Borsuk

Ostatnia edycja: 11 marca, 2021 o 20:02