Reklama

Kolejny rekord trasy gdańskiego maratonu

Zwycięzca z 2017 roku, Rafał Czarnecki przyjechał do Gdańska z jednym zadaniem – powtórzenia swojego wyczynu z trzeciej edycji maratonu. I to mu się udało!

Rafał Czarnecki wbiega na metę | fot. Przemysław Świderski
Udostępnij facebook twitter Whatsapp Drukuj Wyślij emailem

Zwycięzca z 2017 roku, Rafał Czarnecki przyjechał do Gdańska z jednym zadaniem – powtórzenia swojego wyczynu z trzeciej edycji maratonu. I to mu się udało!

 W Gdańsk Maraton wzięli udział biegacze z 14 krajów. Wśród nich znaleźli się również doświadczeni zawodnicy, m.in. Piotr Pobłocki, Bartosz Mazerski czy Marcin Rakoczy. Silną stawkę tworzyły również panie: tryumfatorka z 2017 roku Karolina Pobłocka, Justyna Śliwiak czy Ewa Huryń, która wygrywała w Gdańsku w dwóch pierwszych edycjach.

Już od pierwszych kilometrów Czarnecki zaczął kontrolować stawkę, prowadząc z dziesięcio sekundową przewagą nad rywalami: Pawłem Koskiem, Zbigniewem Kalinowskim, Marcinem Rakoczym. W czołowej dziesiątce biegli również Bartosz Mazerski czy Paweł Pobłocki. Wśród pań aspirację do dobrego wyniku zgłaszała również gdańszczanka Małgorzata Tuwalska. Mocniejsze tempo na początku narzuciła Justyna Śliwiak a gonić ją cały czas próbowała Alena Shumik z Białorusi.

Za prowadzącym Czarneckim „zabrał się” Kosek i we dwójkę zaczęli znacznie powiększać przewagę nad resztą zawodników. Na półmetku okazało się jednak, że Czarnecki jest poza zasięgiem rywali. Nad drugim Koskiem jego przewaga wynosiła już równe trzy minuty i powiększała się z każdym kilometrem. Do mety dotarł ze znaczną przewagą nad kolejnymi rywalami.

Trochę się bałem tego startu, bo na rozbieganiu miałem ciężkie nogi. Trochę się bałem, nie wiedziałem, że będzie aż tak dobrze, ale postanowiłem powalczyć o ten wynik. Zależało mi, żeby zrobić dobry czas, złamać 2 h 24 min. Rok temu mieliśmy lepsze warunki pogodowe, było chłodniej. Dziś tempo trochę spadło. Praktycznie cały dystans biegłem sam. Gdyby była chociaż jedna osoba do pomocy i zmienialibyśmy się, to jeszcze 35 sekund, tą końcówkę można by było urwać – podsumował Rafał Czarnecki /Bliżyn – STS Skarżysko-Kam./, który z czasem 2:23,36 poprawił swój poprzedni rekord (2:24,32).

Drugi na mecie Kosek /Tychy – www.kosekpawel.pl/ stracił do zwycięzcy niemal 11 minut (2:34,35). Trzeci finiszował Marcin Rakoczy /GDYNIA – ITEN The Home of Champions – www.marcinrakoczy.pl/ z wynikiem 2:34,45.

Wśród kobiet najszybszą okazała Justyna Śliwiak /Warszawa – KB TKKF Promyk Ciechanów/ z rezultatem 2:53,57. Druga na mecie zameldowała się Alena Shumik z Francji (2:56,40). Trzecia, po problemach faworytki biegu, Katarzyny Pobłockiej była Małgorzata Tuwalska /LKS Zantyr Sztum/ – 2:59,17.

Dziś niemal przez cały bieg czułam zagrożenie ze strony rywalek. Koło trzydziestego kilometra obejrzałam się i zobaczyłam Kasię Pobłocką, która rok temu właśnie w tym momencie mnie wyprzedziła. Biegło mi się dobrze, może było ciut za ciepło, ale słońce co chwilę chowało się za chmurami. Dziś walczyłam o jak najlepsze miejsce i czas. Jestem zadowolona! – powiedziała na mecie najszybsza kobieta w 4. Gdańsk Maratonie.

W stawce uczestników znalazł się m.in. złoty medalista olimpijski w wioślarstwie Adam Korol oraz Patrycja Bereznowska, rekordzistka świata w biegu 48-godzinnym.

Wyniki nieoficjalne – http://live.sts-timing.pl/gm2018/index.php?dystans=1

Kolejny maraton w Gdańsku – 13-14 kwietnia 2019.

Pw/ Gdański Ośrodek Sportu