Rozpoczęła się „najgłupsza inwestycja w Gdańsku”
Rozpoczęła się budowa naziemnego przejścia dla pieszych przy przystanku tramwajowym „Uniwersytet” na ul. Wita Stwosza. To kontrowersyjny i kosztowny pomysł, dublujący istniejące już przejście podziemne.
Rozpoczęła się budowa naziemnego przejścia dla pieszych przy przystanku tramwajowym „Uniwersytet” na ul. Wita Stwosza. To kontrowersyjny i kosztowny pomysł, dublujący istniejące już przejście podziemne.
– Budowa przejścia ma kosztować około 80 tys. zł, zakłada przejście w poziomie terenu, bez świateł, dostępne dla osób starszych i niepełnosprawnych ruchowo. ? mówił w grudniu ubiegłego roku radny Dariusz Słodkowski (Platforma Obywatelska), przewodniczący Komisji Rewitalizacji w Radzie Miasta.
– Ruch na Wita Stwosza jest symboliczny, ulica uspokojona, w jezdni droga rowerowa. Ruch więc może odbywać się na tym odcinku zasadach ogólnych, swobodnie, bez zbędnej regulacji żadnego z uczestników ? argumentował radny Słodkowski. Tunele, póki co nie zostaną zasypane.
Najgłupsza inwestycja w Gdańsku
Pomysł ten wywołał burzliwą reakcję wśród naszych czytelników.
– Widocznie ogłoszono konkurs na pomysły typu „Co można jeszcze spieprzyć w Gdańsku” albo „Wymyśl najgłupszą inwestycję w Gdańsku”.(?) Czy to jest kpina z nas w wykonaniu radnego Słodkowskiego? A może radny naprawdę uważa że niepełnosprawna osoba przechodząca przez ulicę na przejściu bez świateł, pomiędzy samochodami i tramwajami jest w pełni bezpieczna? ? zastanawiał się na oliwskim forum ?Gargamel?.
– Wydaje się, że (radny) zrealizował swój cel. Jest o nim „głośno” w lokalnych mediach i pewnie o to chodziło – twierdzi ?Grzegorz 2000?. – Przestał być na swój sposób anonimowy.
– Jeśli radny od rewitalizacji nie wie, na co przeznaczyć w Oliwie 80 tys. to niech przejdzie się kawałek dalej i obejrzy, jak wygląda przystanek przy Derdowskiego (kier. Przymorze) ? napisała ?Leszczyna?. – Ile rewitalizacji można by tam zrobić! Takiego zabytkowego przystanku to nie ma już chyba nigdzie (może jeszcze na Stogach?). A może w pobliżu tunelu zrewitalizuje nam ul. Abrahama, która wygląda jak po ostrzale?
Poniżej treść całego wpisu forowiczki ?Leszczyna?:
„Dopilnuję, żeby urzędnicy konsultowali się z mieszkańcami w sprawach ważnych dla lokalnych społeczności? (khe, khe, khe? hm, hm)
?Ruch na Wita Stwosza jest symboliczny, ulica uspokojona, w jezdni droga rowerowa. Ruch więc może odbywać się na tym odcinku na zasadach ogólnych, swobodnie, bez zbędnej regulacji żadnego z uczestników – dodaje Słodkowski.?
-czyżby, panie S.? Ma Pan chyba poważne problemy z orientacją, jeśli nie zauważył Pan linii tramwajowej! Tak, TRAM-WA-JE!!!
Od dawna przestałam brać udział w dyskusjach na tematy miejskie i dzielnicowe, tym bardziej gdy widzę, że poza pyskówkami uczestników oraz arogancko-wyższościowym traktowaniem wielu argumentów i obywateli przez ?bo-ja-i-tak-wiem-lepiej? urzędników niczemu to nie służy. Na temat ?dobrodziejstw? ruchu na ul. Wita Stwosza miałabym do powiedzenia duuuużo więcej niż urzędnicy i wielu zapatrzonych w Danię obywateli (na marginesie: nie rozumiem, dlaczego akurat to Dania stała się u nas ostatnio odmienianym przez wszystkie przypadki ideałem życia: ?drogi jak w Kopenhadze, place miejskie jak w Kopenhadze, tkanka miejska bla bla jak w Kopenhadze, ruch jak w Kopenhadze, zakazy wjazdu jak w Kopenhadze… bla bla??. A gdzie reszta spraw jak w Kopenhadze?).
Otóż ja nie tylko przy tej ulicy od lat mieszkam, i to blisko przystanku, ja również tę ulicę przemierzam wzdłuż 4 do 6 razy dziennie ? tak już muszę. Na temat ?dobrodziejstw?, a przede wszystkim skutków powstania drogi dla rowerów mogłabym napisać sążnisty artykuł. Ale teraz chcę o czymś innym ? o kolejnym ?dobrodziejstwie? ? likwidacji tunelu przy UG.
?Tkanka miejska przyjazna dla wszystkich uczestników i mieszkańców? jest tyleż pobożnym życzeniem, co nierealizowalną mrzonką i myśleniem utopijnym. Miasto nigdy, w każdej swej przestrzeni, w każdej perspektywie i każdym przejawie działania, nie będzie z gruntu przyjazne dla wszystkich jednakowo. Zawsze będzie w pewnej mierze mniej przyjazne a to dla rowerzystów, a to dla pieszych, dla kierowców, palących, niepalących, niepełnosprawnych, żebraków, kupców, uczniów, matek z wózkami, grubych, staruszków, krótkowidzów, właścicieli psów, nocnych imprezowiczów, listonoszy, działkowców itd. Można się starać minimalizować niedogodności, można wprowadzać pewne ułatwienia, ale nigdy nie wolno robić rzeczy głupich, śmiesznych, absurdalnych, groźnych czy niebezpiecznych. I 1000 razy się zastanowić, zanim lekką ręką i lekkim podpisem podejmie się lekkomyślną (bezmyślną) decyzję związaną z wielkimi zmianami w przestrzeni, nawykach, z wydatkami i wpływającą na życie tysięcy ludzi.
Ustalmy, że ten, kto wiele lat temu wydał decyzję o budowie systemu przejść podziemnych przy budującym się UG, wykazał się myśleniem perspektywicznym i kierował się dobrem i bezpieczeństwem użytkowników rosnącego ? jak mniemał ? w przyszłości miasteczka akademickiego. Wiele przystanków tramwajowych jest w Gdańsku niebezpiecznych i obciążonych ogromnym ruchem przechodzących. Na wielu z nich b. często zdarzają się wypadki pieszy-tramwaj (choćby wzdłuż Chłopskiej – Al. Rzeczypospolitej, Grunwaldzka we Wrzeszczu, Al. Z-stwa itd.). Dwa z nich są obciążone szczególnie intensywnie wylewającym się codziennie tłumem wsiadających i wysiadających. Są to przystanek przy Politechnice (uczelnia, Conradinum, urzędy, skrót do Hallera) – przystanek naziemny, choć ze światłami. Ogromnie niebezpieczny, chyba każdy słyszał nieraz przeraźliwie dzwoniące tramwaje, hamujące gwałtownie przed pieszym. Drugi to UG ? przejście podziemne ? tłumy studentów przelewające się w rytmie godzin zajęć, kilka wydziałów i instytutów, osiedla akademików, instytucje przy Polankach. Na razie ? bezpieczny. Do czasu? A teraz wytężamy wyobraźnię: z obu przystanków naraz wylewają się tłumy studentów, masa ludzi idzie od strony akademików i od strony wydziałów ? i wszyscy idą górą, przez tory. Studenci jak to studenci ? kaptury na głowach, słuchawki w uszach, zagadani, nic nie widzą, nie słyszą, część biegnie dogonić tramwaj. Tramwaje będą wściekle dzwonić i hamować, jedne nie będą mogły ruszyć, drugie będą rozpędzone hamować przed przejściem. Kto zginie tam pierwszy?
Nie wszystko, co ?gorsze?, jest gorsze. Nie wszystko, co wydaje się ?trudniejsze?, jest takie naprawdę. I nie podzielam argumentów o ?ludziach chorych i staruszkach?, którzy tam rzekomo będą mieli łatwiej po zrobieniu przejścia. Łatwiej? Przy Akademii Medycznej też są tunele, a chorych tam więcej. Staruszkom i osobom chromym generalnie gorzej korzysta się z miasta. I czekają zapewne na wiele innych udogodnień dla siebie bardziej im potrzebnych niż likwidacja tunelu.
Na początku lat 90? na przystanku przy Politechnice, właśnie na tym feralnym przejściu przez tory (ulga dla staruszków i studentów), tramwaj, którym jechałam, przejechał człowieka. Do dziś pamiętam człowieka wkręconego pod pojazd.
Czy naprawdę ?Ruch na Wita Stwosza jest symboliczny? ? Rowerów tak. Ale nie pieszych w okolicy UG, od Bażyńskiego po pętlę Ogrodowa. I nie tramwajów. Zlikwidujcie tunel, zróbcie w nim imprezownię i sklepy. Puśćcie tłumy przez tory. Mnie już w tym mieście, a i przy tej ulicy, nic nie zdziwi.
Przebieg budowanego przejścia dla pieszych
(?)Szczególnie ubawiło mnie: „przejście w poziomie terenu, po płaskim, bez świateł, a więc w pełni bezpieczne, dostępne dla osób starszych i niepełnosprawnych ruchowo”.
Przejście po płaskim ? poezja. Przypomnę, że osławione i wypadkowe przejście na Hallera koło Opery było i jest długie lata również „przejściem w poziomie terenu, po płaskim, bez świateł, a więc w pełni bezpiecznym, dostępnym dla osób starszych i niepełnosprawnych ruchowo”. No i też przez tory, chociaż u nas będzie bardziej hardcorowo, bo są 2 przystanki. A, no i panie radny, rowerzyści nagminnie jeżdżą tam pod prąd, więc piesi będą wzięci w 2 ognie.
No tak ? to pewnie za rok radny S. wpadnie na kolejny pomysł, że teraz trzeba tam pobudować spowalniacze dla tramwajów, garby, poduszki, wałeczki na jezdni, paliki oraz światła. Za kolejny rok proponuję wyłączyć Wita Stwosza w ogóle z użytku samochodowego i tramwajowego.
Jeśli radny od rewitalizacji nie wie, na co przeznaczyć w Oliwie 80 tys. to niech przejdzie się kawałek dalej i obejrzy, jak wygląda przystanek przy Derdowskiego (kier. Przymorze). Ile rewitalizacji można by tam zrobić! Takiego zabytkowego przystanku to nie ma już chyba nigdzie (może jeszcze na Stogach?). A może w pobliżu tunelu zrewitalizuje nam ul. Abrahama, która wygląda jak po ostrzale?
Cudotwórcy
Zaciekawiło mnie, kim jest i na czym się zna Pan Przewodniczący Komisji Rewitalizacji, znający się na ?tematyce ożywiania zdegradowanych obszarów miasta, przestrzeni publicznej, polityce mobilności aktywnej (rowerowej) oraz transporcie zrównoważonym, estetyzacji miasta? , jak również na polityce gospodarczej i morskiej, jak też (bo to człowiek orkiestra) na rozwoju przestrzennym i ochronie środowiska, aha, i na Oliwie też się zna.
Otóż Pan S. ma 27 lat (został radnym jako 24-latek), a reprezentuje ?Brzeźno, Orunię, Nowy Port i Stogi oraz szereg mniejszych ? nie mniej urokliwych ? osiedli: Górki Zachodnie, Krakowiec, Letnica, Lipce, Młyniska,Olszynka, Rudniki, Przeróbka, Św. Wojciech, Wyspa Sobieszewska?. Zajmuje się zaś ?marketingiem internetowym ? pozycjonowaniem stron WWW, płatnymi kampaniami reklamowymi oraz social mediami? , co pięknie brzmi, a oznacza przede wszystkim umiejętność wciśnięcia nam każdego kitu w ładnym opakowaniu. Ukończył wszechstronne studia dające umiejętność radzenia sobie jako radnemu ? administrację.
Na stronie radnego znajdziemy też pochopną obietnicę: ?dopilnuję, żeby urzędnicy konsultowali się z mieszkańcami w sprawach ważnych dla lokalnych społeczności? (khe, khe, khe? hm, hm) Na innych stronach (kto chce to znajdzie) dowiedzieć się można o ?zaangażowaniu? radnego w prace na sesji i na dyżurach.
Ciekawi mnie od dawna taka rzecz: te szerokie konsultacje społeczne (hm, hm.. ekh, ekh), które dają zielone światło wyłącznie dla decyzji cudotwórców po prawie i administracji, dlaczego nie są konsultacjami z przedstawicielami tych użytkowników danej przestrzeni, którzy korzystają z nich np. zawodowo, w trybie specjalnym, codziennie, dla których zmiana w tej przestrzeni oznaczać będzie poważne perturbacje. Np. likwiduje się pętlę Jana z Kolna, nie pytając o zdanie kierowców autobusów; robi się nowe przejścia przez tory dla setek ludzi, nie pytając o zdanie tramwajarzy. No i: robi się genialną drogę rowerową z dziesiątkami pułapek na jezdni, obok jezdni i nad jezdnią, nie pytając o zdanie np. kierowców pojazdów uprzywilejowanych, którym Wita Stwosza dawała szanse szybszego przemieszczenia się równolegle między Grunwaldzką a Polankami. Każdy, kto naprawdę ma odrobinę dobrej woli, widzi, że z drogi tej naprawdę uciekło już wielu kierowców (i dlatego jest tu mniejszy ruch), ale uciekają też, jak mogą, kierowcy na sygnale. To nie jest tylko kwestia dziesiątków garbów, poduszek i wałków. To przede wszystkim dramatyczne i nie do objechania zwężenie jezdni na skrzyżowaniach przy jednoczesnym korkowaniu wyjazdów ze skrzyżowań. Pojazd na sygnale naprawdę nie ma jak objechać stojących w kolejce aut ? nawet chodnikiem, a kierowcy nie mają jak mu ustąpić. Prawdziwym curiosum jest skrzyżowanie z Derdowskiego w kier. pętli. Zwężenie pasa, na brzegu chodnika słupy, a nisko nad jezdnią ? sygnalizator ?na sznurku?. Pierwszego dnia działalności tego ?misia naszych czasów? zastanowiło mnie, jak będą tu jeździć wozy strażackie, podnośniki itp. Tydzień po otwarciu tej ?drogi marzeń? doszło do pierwszego staranowania sygnalizatora w powietrzu przez wyższy samochód. Jakieś 3 tyg. temu znów zresztą wisiał on na kablach. Jak rozumiem, wszystko to jest robione nadal dla dobra pieszych oraz dla przywrócenia przyjaznego miasta?! Kierowcy na sygnale pewnie teraz muszą się zastanowić, jak dojechać, by nie jechać Wita Stwosza?
Muszę to sobie jeszcze raz powtórzyć: „przejście w poziomie terenu, po płaskim, bez świateł, a więc w pełni bezpieczne?? Zróbmy jeszcze więcej takich przejść. W poziomie. Tunele zostawmy do przejść w pionie?
Pr – Śródtytuły pochodzą od redakcji
„Zebra” nad tunelem dla pieszych
Ostatnia edycja: 20 września, 2016 o 12:35