Opowieści lasku oliwskiego – ostatni bóbr
Ostatnia wiadomość z dnia 28 lipca 2023 podana na portalu „Nowy Pachołek“ napełniła mnie nadzieją na przywrócenie równowagi przyrodniczej w Starej Oliwie. Według przekazu w Stawie Młyńskim koło Oliwskiego Młyna przy obecnej ul. Stary Rynek Oliwski pokazała się para bobrów.
Mimo, że bobry uchodzą za płochliwe zwierzaki, to ich pojawienie się w tym tak ruchliwym miejscu napawa z jednej strony optymizmem a z drugiej pesymizmem. Optymizm, gdyż jest to znak integracji przyrodniczej a pesymizm, gdyż bobry niszczą okoliczny drzewostan. Oto ta informacja:
Lecz w latach 50-tych XX wieku było inaczej, zgoła bardziej niebezpiecznie dla płochliwych bobrów.
Oto moja opowieść:
W roku 1955 postanowiono przenieść żyjące bobry w rezerwacie znajdującym się przy Oliwskim Nadleśnictwie i usytuowanym w gȯrnym biegu Potoku Oliwskiego przy obecnej ul. Bytowskiej 5. Do akcji przygotowano się bardzo solidnie, gdyż zwierzaczki należały do bardzo płochliwych. Akcję przeprowadzali pracownicy tegoż Nadleśnictwa w Oliwie. Lecz mimo rutyny, jeden bóbr zwinnie wymsknął się przeprowadzce i popłynął w siną dal. Poszukiwania nie dały rezultatu.
Parę dni później obywatel S. z ul. Kwietnej 27 dojrzał jakiegoś zwierzaka pod turbiną wodną w śluzie starego młyna.
Podobny był z grubsza do wydry i poczciwemu mieszkańcowi tak znanej oliwskiej ulicy nie przyszło do głowy, że nie mogła to być wydra. A skąd on to mógł wiedzieć, futerko futerku równe a zwierzak pluskał się w wodzie i był zmoczony.
U naszego odkrywcy odezwała się żyłka myśliwego. Ponadto należal on do jakiegoś związku Strzelcȯw Kurkowych a do tego miał legalnie w domu myśliwską dubeltȯwkę. Nie namyślając się dłużej chwycił za broń, przymierzył się i zwierzaczka ustrzelił.
Ponieważ nie był pewny co to za stworzenie ustrzelił, poprosił znajomego gajowego pana Malinowskiego o fachową poradę. Ten jak zobaczył to myśliwskie trofeum to zaraz o nielegalnym zastrzeleniu bobra doniósł na komisariacie Milicji Obywatelskiej przy ul. Kaprów 14. Naszemu książkowemu myśliwemu wytoczono proces karny. Sąd w Gdańsku, nie uwzględniając okoliczności łagodzących, wymierzył grzywnę w wysokości 50.000 zł i karę 5 lat więzienia w zawieszeniu. Wysokością kary tak przejęła się żona nieszczęsnego myśliwego, że dostała stanu przedzawałowego. W celu „akcji ratunkowej” uruchomiono jedną z wydawanych w gdańsku gazet. Niefortunnemu myśliwemu w końcu wysokość grzywny zmniejszono, lecz podtrzymano skazujący wyrok w zawieszeniu.
Motto jest takie, każdy myśliwy powinien ciągle się douczać zoologii zwierząt, gdyż nigdy się nie wie co w życiu można ustrzelić.
A co zrobić z obecnie baraszkującymi bobrami w oliwskim Stawie Młyńskim przy ul. Stary Rynek Oliwski? Bezwzględnie je odłowić i przenieść do rezerwatu ochronnego i w ten sposȯb ochronić drzewostan wzdłuż Potoku Oliwskiego.
Bogdan Gołuński
Hamburg
Od redakcji: poniżej scena z polowania na bobra w Lasach Oliwskich.
Ostatnia edycja: 20 października, 2023 o 22:54